"Burza" wokół otwartych przestworzy
Nie milkną echa decyzji administracji prezydenckiej Donalda Trumpa o wyjściu z układu o otwartych przestworzach. Grupa 10 państw europejskich, w tym kraje Beneluksu, Francja, Niemcy oraz Czechy, zapowiedziała w piątek we wspólnym oświadczeniu, że będzie trzymała się zapisów traktatu o otwartych przestworzach. Wspomniane państwa wyraziły żal z powodu zapowiedzi Waszyngtonu o wyjściu z układu. Ukraina przyjęła do wiadomości decyzję Stanów Zjednoczonych o zamiarze wystąpienia z porozumienia o otwartych przestworzach, ale jednocześnie Kijów jest zainteresowany utrzymaniem tej umowy, oczywiście pod warunkiem dobrowolnego jej przestrzegania przez wszystkie strony.

Wycofanie się Stanów Zjednoczonych z układu ma wejść w życie w ciągu sześciu miesięcy. Lecz 10 państw, głównie z Europy Zachodniej, zapowiedziało, że będą nadal kontaktować się z Rosją, tak jak wcześniej zdecydowano w NATO. Wszystko po to, aby rozwiązywać nierozstrzygnięte kwestie, takie jak nadmierne ograniczenia lotów nad Kaliningradem. "Cały czas wzywamy Federację Rosyjską do zniesienia tych ograniczeń i kontynuowania dialogu ze wszystkimi stronami" - zaapelowali sygnatariusze.
Ubolewamy z powodu ogłoszenia przez rząd USA zamiaru wystąpienia z traktatu o otwartych przestworzach, choć podzielamy jego obawy dotyczące wdrożenia klauzul traktatowych przez Rosję.
Wspomniane państwa podkreśliły, że układ o otwartych przestworzach jest kluczowym elementem, utworzonych w ciągu ostatnich dziesięcioleci, ram służących budowie zaufania, przejrzystości i bezpieczeństwa w obszarze euroatlantyckim. Polski MSZ w komunikacie wydanym w tej sprawie wyraża ubolewanie, że dotychczasowe wysiłki państw sojuszniczych zmierzające do powrotu Rosji do pełnej implementacji traktatu nie przyniosły rezultatu.
Polska była na bieżąco informowana przez Stany Zjednoczone o prowadzonym przeglądzie implementacji traktatu o otwartych przestworzach i o możliwej decyzji w sprawie wypowiedzenia tego dokumentu. Obecnie wraz z sojusznikami i najbliższymi partnerami podejmujemy działania na rzecz wypracowania wspólnych rozwiązań, ukierunkowanych na wzmocnienie naszego bezpieczeństwa.
Czytaj też: MSZ o wyjściu USA z Open Skies
W piątek ambasadorowie państw należących do NATO zebrali się w Brukseli na specjalnej naradzie, aby omówić krok podjęty przez Waszyngton. Strona amerykańska uzasadniła swą decyzję łamaniem traktatu przez Rosję, które - w ocenie Waszyngtonu - miało charakter regularny i przyczyniało się do powstania zagrożenia wojskowego dla Ameryki i jej sojuszników.
Przy okazji debaty wskazano, że państwa NATO chcą zachowania skutecznej międzynarodowej kontroli zbrojeń, rozbrojenia i nieproliferacji, co oświadczył sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg.
Zgadzamy się, że wszystkie państwa będące stronami traktatu o otwartych przestworzach muszą w pełni wywiązywać się ze swoich zobowiązań i obowiązków. Wszyscy członkowie NATO w pełni wypełniają wszystkie postanowienia traktatu.
Czytaj też: USA wycofuje się z kolejnego porozumienia z Rosją. Wraca era "konkurencji wielkich potęg"
Przypomnijmy, że przedstawiciele administracji Donalda Trumpa zarzucają Rosjanom w szczególności ograniczanie możliwości przelotów nad Moskwą, Czeczenią oraz w pobliżu dwóch zbuntowanych regionów Gruzji, kontrolowanych przez Rosję - Abchazji i Osetii Południowej, a także utrudnianie obserwacji obwodu kaliningradzkiego.
Jednocześnie należy odnotować stanowisko władz Ukrainy. "Ukraina jak najbardziej jest zainteresowana utrzymaniem i dalszą implementacją tego porozumienia, ale pod warunkiem jego dobrowolnego przestrzegania przez wszystkie bez wyjątku kraje w nim uczestniczące", jak wskazano w opublikowanym w Internecie komunikacie.
Dodając przy tym, że reżim otwartych przestworzy sprzyjał implementacji rezolucji Zgromadzenia Ogólnego ONZ w sprawie militaryzacji Krymu, Sewastopola oraz części Morza Azowskiego i Czarnego. Ukraińskie MSZ podkreśliło jednocześnie, że amerykański lot obserwacyjny, z udziałem wielonarodowej załogi inspektorów, wzdłuż północnego wybrzeża Krymu "sprzyjał normalizacji działań Rosji na tych wodach".
Jednakże, jednocześnie zaznaczono po stronie ukraińskiej, że od 2015 roku efektywność porozumienia stopniowo zmniejsza się w związku z tym, że "niemożliwe jest przeprowadzenie międzynarodowego powietrznego monitoringu działań wojskowych Rosji w najbardziej krytycznych dla bezpieczeństwa Ukrainy rejonach", tj. nad zaanektowanym Krymem i nad niebędącymi pod kontrolą Kijowa częściami obwodów donieckiego i ługańskiego na wschodzie kraju oraz nad odcinkami terytoriów Rosji przyległych do państwowej granicy Ukrainy.
Traktat o otwartych przestworzach wszedł w życie 1 stycznia 2002 roku. Jego celem jest zwiększenie, poprzez obserwację z powietrza, przejrzystości działań wojskowych podejmowanych przez strony porozumienia. Obecnie są w nim 34 państwa, m.in. Polska, Ukraina, Białoruś, Francja, Niemcy, Włochy, Rumunia, Szwecja, Turcja, Wielka Brytania oraz Rosja, Kanada i USA.
Należy pamiętać, że wątpliwości Waszyngtonu względem reżimu ustanowionego przez Traktat o otwartych przestworzach były wyrażone nie tylko na niwie dyplomatycznej. Amerykanie kwestionowali również sensowność inwestycji w specjalistyczny sprzęt lotniczy, wykorzystywany do misji traktatowych. Dokładniej chodziło o specjalistyczne samoloty OC-135. Już dawno temu podkreślano, że wymagają modernizacji lub zastąpienia, ale w Waszyngtonie nie planowano środków finansowych na ten cel, w przeciwieństwie do floty maszyn wykrywających skażenia radiacyjne - tj. WC-135R Constant Phoenix.
Czytaj też: "Feniksy" wytropią testy nuklearne
PAP/JR
WIDEO: Rakietowe strzelania w Ustce. Patriot, HOMAR, HIMARS