Reklama
  • Wiadomości

Błaszczak: Przestajemy być członkiem NATO drugiej kategorii

Przestajemy być członkiem Sojuszu Północnoatlantyckiego drugiej kategorii, bo tak było przez lata — powiedział w poniedziałek szef MON Mariusz Błaszczak. Zwiększenie liczebności wojsk amerykańskich w Polsce jest dobre dla bezpieczeństwa naszej ojczyzny i całej wschodniej flanki NATO — dodał.

Fot. Marta Rachwalska/Defence24.pl.
Fot. Marta Rachwalska/Defence24.pl.

Błaszczak w poniedziałek w Radiu Gdańsk był proszony o komentarz do informacji dotyczących możliwego wycofania przez USA z Niemiec około 9,5 tysiąca żołnierzy i doniesień, iż część tych amerykańskich wojsk może zostać przerzucona do Polski.

Minister przypomniał, że prezydenci Polski i USA Andrzej Duda i Donald Trump podpisali porozumienie dotyczące „trwałej obecności wojsk amerykańskich w Polsce i rozszerzenia gamy zdolności, jakie wojska amerykańskie na terenie Polski posiadają oraz utworzenia dowództwa amerykańskiej dywizji w Polsce”. „Te deklaracje stanowią również o tym, że wzmocniona zostanie liczebnie obecność amerykańska w Polsce co najmniej o tysiąc żołnierzy. Ale o tym, skąd ci żołnierze będą, czy będą z Europy, z Azji czy ze Stanów Zjednoczonych, będą decydowały władze Stanów Zjednoczonych. To jest zawsze suwerenna decyzja amerykańska” – powiedział Błaszczak.

„Niewątpliwie zwiększenie liczebności wojsk amerykańskich w Polsce jest dobre dla bezpieczeństwa naszej ojczyzny i całej wschodniej flanki NATO” – powiedział.

Proszony o komentarz do słów jednego z polityków niemieckiej SPD, który powiedział, że „redukcja sił amerykańskich może doprowadzić do trwałego przewartościowania polityki bezpieczeństwa w Europie” szef MON odparł: „Wiemy dokładnie, czym się zajmuje były kanclerz Niemiec z SPD – Gerhard Schroeder. Jest zatrudniony w Gazpromie, zajmuje się budową czy też może pośrednio, ale jest włączony w te relacje biznesowe rosyjsko-niemieckie, także to jest gra interesów. Dla nas, z punktu widzenia polskiego, najważniejsze jest to, żebyśmy umacniali nasze zdolności obronne”.

Minister dodał, że umacnianie zdolności obronnych Polski, to jest „przede wszystkim zwiększanie liczebne wojska polskiego”. „I tak się dzieje. Dziś wojsko polskie liczy 131 tysięcy razem z żołnierzami Wojsk Obrony Terytorialnej. Kiedy Prawo i Sprawiedliwość obejmowało władzę w 2015 roku, było to poniżej 100 tysięcy” – zauważył.

Pytany, czy będzie realizowany projekt budowy okrętu Ratownik, Błaszczak potwierdził. „Po rozmowie z prezydentem Andrzejem Dudą, zatwierdziłem dokumenty dotyczące kolejnego zlecenia dla Stoczni Marynarki Wojennej” - powiedział. Jak dodał poprzednie zlecenie „musiało być anulowane ze względu na przekroczenie kosztów i terminów związanych z budową tego okrętu”.

Błaszczak był też pytany, czy jest możliwe, aby Polska dysponowała taktyczną bronią jądrową. „Przestajemy być członkiem Sojuszu Północnoatlantyckiego drugiej kategorii, bo tak było przez lata” - odpowiedział. „Wszyscy doskonale zdajemy sobie sprawę, skąd może przyjść agresja. Pamiętamy doświadczenia czy to gruzińskie z 2008 roku, czy ukraińskie z 2014 roku, a więc robimy wszystko, żeby polskie wojsko było silniejsze, żeby odstraszać ewentualnego agresora” – dodał szef MON.

„Ja odpowiem w ten sposób, że oczywiście jesteśmy otwarci na taką koncepcję, tylko to nie jest takie proste, jakby się wydawało. To jest swoisty proces i staramy się o to, żeby odstraszyć ewentualnego agresora. Niewątpliwie stacjonowanie tego rodzaju broni, te zdolności, które byłyby w Polsce, niewątpliwie odstraszałyby ewentualnego agresora” – podkreślił minister obrony.

WIDEO: Rakietowe strzelania w Ustce. Patriot, HOMAR, HIMARS
Reklama
Reklama