- Analiza
Black Hawki dla Wojsk Specjalnych - daleko od docelowej konfiguracji? [KOMENTARZ]
Ceremonia przekazania Wojskom Specjalnym czterech śmigłowców S-70i Black Hawk odbyła się w 1. Bazie Lotnictwa Transportowego z udziałem m.in. prezydenta Andrzeja Dudy, ministra Mariusza Błaszczaka i ambasador USA Georgette Mosbacher. Maszyny zostały dostarczone na mocy umowy z 25 stycznia 2019 roku o wartości 683,4 mln zł, która obejmuje nie tylko same wiropłaty, ale też ich doposażenie, szkolenie oraz sprzęt naziemny. Jak podkreślił prezes zarządu PZL Mielec Janusz Zakręcki – „Black Hawki są już dziś operacyjne, ale to nie jest ich końcowa konfiguracja.”

W ceremonii przekazania maszyn Wojskom Specjalnym wziął udział m.in. prezydent Andrzej Duda, który podkreślił zarówno znaczenie wejścia nowych śmigłowców do służby, jak również to, że powstały w polskich zakładach PZL Mielec należących do firm Sikorsky.
Nasi żołnierze wielokrotnie mieli możliwość w różnych częściach świata, w czasie wykonywania swoich zadań i w czasie ćwiczeń, korzystać z Black Hawków, które są na stanie armii sojuszniczych, przede wszystkim armii Stanów Zjednoczonych. […] Dzisiaj te śmigłowce - co dla nas także bardzo ważne, wyprodukowane w Mielcu […] stają się mam nadzieję, jednym z najważniejszych elementów wyposażenia polskich wojsk specjalnych

Minister Obrony Narodowej Mariusz Błaszczak stwierdził, że żołnierze Wojsk Specjalnych zasługują na najlepszy sprzęt i "ten sprzęt właśnie dziś wchodzi do służby". Szef MON zaznaczył również, że przekazane śmigłowce – „są wyposażone tak, jak życzyli sobie żołnierze sił specjalnych.” Jednak wyposażenie właśnie, to jeden z elementów które wzbudziły najwięcej komentarzy. Zaprezentowane podczas uroczystości śmigłowce S-70i Black Hawk zewnętrznie, poza uzbrojeniem w karabiny maszynowe w niewielkim stopniu zdają się różnić od maszyn policyjnych. Śmigłowce zaprezentowano m.in. z systemem do desantu linowego i wyciągarkami, karabinami maszynowymi M3 kalibru 12,7 mm oraz wielolufowymi karabinami M134 Minigun kalibru 7,62 mm.
Ministerstwo Obrony Narodowej, poinformowało, że śmigłowce mają również kodowany system łączności i transmisji danych. Nie widać było za to m.in. sensorów systemu samoobrony, głowicy optoelektronicznej czy wyrzutni flar – elementów niezbędnych w maszynie przeznaczonej do operacji specjalnych. Jednak jak podkreślił Janusz Zakręcki, prezes zarządu i dyrektor zakładów PZL Mielec, które produkują śmigłowce Black Hawk, prezentowane dziś wyposażenie i konfiguracja, to jedynie zwieńczenie pierwszego etapu. W takiej konfiguracji maszyny mogą służyć do szkolenia, ale czeka je jeszcze proces doposażenia do pełnej konfiguracji.

Pierwszy etap realizacji kontraktu zawartego w styczniu z Ministerstwem Obrony Narodowej został zakończony. Cztery śmigłowce Black Hawk dostarczono w terminie. Są już dziś operacyjne, ale to nie jest ich końcowa konfiguracja. Zgodnie z kontraktem jest to jedynie pierwszy etap. Końcową konfigurację maszyny osiągną pod koniec przyszłego roku.
Zgodnie z nieoficjalnymi informacjami do których dotarł Defence24, co najmniej dwie maszyny już niebawem zostaną wysłane do doposażenia. Mają otrzymać docelowe systemy pokładowe, w tym również system samoobrony oraz nowoczesne sensory i układy optoelektroniczne. Również Ministerstwo Obrony Narodowej zwraca uwagę, że oprócz standardowego wyposażenia oferowanego przez producenta do pakietu objętego umową wchodzi również:
1. Wyposażenie do lotów nocnych bez widzialności,
2. Uzbrojenie i wyposażenie zgodnie z wymaganiami wojsk specjalnych,
3. Wyposażenie umożliwiające wszechstronny transport ładunków,
4. Wyposażenie wspomagające ewakuację rannych,
5. Systemy łączności i wymiany danych zgodne z wymaganiami państw NATO,
6. Systemy nawigacyjne zgodne z wymaganiami ICAO i NATO,
7. Systemy ochronne śmigłowca i załogi,
8. Wyposażenie naziemne gwarantujące całkowitą niezależność użytkownika,
9. System wsparcia logistycznego,
10. Pakiet szkoleń personelu latającego i technicznego.
Chociaż co najmniej część z wymienionych elementów stanowi standardowe wyposażenie śmigłowców Black Hawk, to należy przypuszczać iż docelowa konfiguracja jest i powinna być objęta tajemnicą. Nie jest natomiast tajemnicą, że o ile wartość kontraktu wyniosła 683,4 mln zł, to same śmigłowce wraz z częścią wyposażenia dodatkowego kosztują około 75 mln zł za egzemplarz, co stanowi łącznie mniej niż połowę wartości umowy. Reszta to wyposażenie dodatkowe, infrastruktura, wsparcie eksploatacji i szkolenie. W tej ostatniej kwestii istotne działania przeprowadzono na długo przed przyjęciem maszyn do służby, gdyż Wojska Specjalne posiadają już grupę doświadczonych załóg, które zostały przeszkolone na maszyny S-70i Black Hawk. Oznacza to, że wiropłaty niemal z marszu będą mogły wejść do służby.

Zgodnie z informacjami uzyskanymi przez Defence24, umowa zawiera również opcję zakupu kolejnych 4 śmigłowców, ale ambicje PZL Mielec i sięgają znacznie dalej. Zakupione w ramach pilnej potrzeby operacyjnej maszyny to pierwsze w Wojsku Polskim średnie śmigłowce wielozadaniowe, plasujące się pomiędzy W-3WA Sokół i W-3PL Głuszec a Mi-8/17.
Koncern Lockheed Martin, do którego poprzez firmę Sikorsky należą zakłady PZL Mielec, promuje S-70i Black Hawk nie tylko jako maszynę dla Wojsk Specjalnych. W ubiegłym roku uzyskał certyfikat wariant uzbrojony w pociski kierowane i przeznaczony do wsparcia bojowego. Nie jest również tajemnicą, że wojsko polskie powinno wprowadzić do służby nowy śmigłowiec wielozadaniowy.
Wejście S-70i do służby w Wojskach Specjalnych czyni z niego naturalnego faworyta w tego typu programach realizowanych w przyszłości. Jest dość prawdopodobne, że cztery wprowadzone 20 grudnia 2019 roku na uzbrojenie maszyny Black Hawk, to jedynie pierwsze z wielu tego typu jakie trafią z czasem do Wojska Polskiego.
WIDEO: Rakietowe strzelania w Ustce. Patriot, HOMAR, HIMARS