Reklama

Polityka obronna

Azylanci sprawcami trzech ataków w Niemczech. "Kluczowa odpowiedź na miejscu"

Funkcjonariusz specjalnej jednostki policji SEK Nadrenii Północnej-Westfalii w 2013 roku. Niestety, pododdziały specjalne nie zawsze mogą znaleźć się na miejscu ataku. Fot. Dirk Vorderstraße/flickr/CC BY SA 2.0./ [https://creativecommons.org/licenses/by/2.0/]
Funkcjonariusz specjalnej jednostki policji SEK Nadrenii Północnej-Westfalii w 2013 roku. Niestety, pododdziały specjalne nie zawsze mogą znaleźć się na miejscu ataku. Fot. Dirk Vorderstraße/flickr/CC BY SA 2.0./ [https://creativecommons.org/licenses/by/2.0/]

W Niemczech doszło w niedzielę do dwóch ataków, których sprawcami byli Syryjczycy, którzy wcześniej ubiegali się o azyl. Najpierw w Reutlingen 21-latek zabił maczetą obywatelkę Polski i zranił dwie osoby. Następnie w Ansbach 27-latek zdetonował się, po tym jak odmówiono mu wejścia na festiwal muzyczny. Z kolei sprawca wcześniejszego ataku w Wuerzburgu prawdopodobnie był Pakistańczykiem, nie pochodził z Afganistanu, mógł też być pełnoletni.

W Reutlingen w niedzielę 24 lipca 21-latek zaatakował maczetą w okolicach dworca autobusowego kobietę, która według „Bild” była pracownicą lokalu serwującego kebab i zadał jej kilka śmiertelnych ciosów. Następnie zranił dwie osoby, po czym potrącił go samochodem jeden z kierowców (prawdopodobnie syn właściciela baru). W końcu został zatrzymany przez policję.

Sprawca był już wcześniej znany policji, składał wniosek o azyl. Z doniesień przekazywanych przez PAP wynika, że był zamieszany w incydenty, w których ludzie odnieśli obrażenia. Jednakże, pomimo podejrzeń wobec Syryjczyka najwyraźniej nie zastosowano wobec niego środków bezpieczeństwa, co skończyło się tragedią. Na razie nie ma informacji o formalnych powiązaniach z terroryzmem islamskim.

Z kolei w Ansbach 27-latek wysadził się w powietrze po tym, jak odmówiono mu wejścia na festiwal muzyczny w Ansbach. Wcześniej złożył on wniosek o azyl, jednak według Deutsche Welle został on odrzucony, choć sprawcy pozwolono pozostać w Republice Federalnej „ze względów humanitarnych”, na zasadzie pobytu tolerowanego. W wyniku zajścia obrażenia odniosło 12 osób. Jedyną ofiarą śmiertelną jest sam napastnik.

Z kolei sprawca ataku, który miał miejsce w poniedziałek 18 lipca w Wuerzburgu prawdopodobnie był Pakistańczykiem, a nie Afgańczykiem. Wskazuje na to język, jakiego użył w nagraniu, które przygotował przed atakiem. Wątpliwości budzi też jego wiek. Jako 17-latek korzystał z ochrony w większym zakresie, niż osoba pełnoletnia. Wiadomo na pewno, że w Danii czy w Belgii wielokrotnie stwierdzano, że osoby wnioskujące o azyl jako niepełnoletnie (korzystające ze specjalnej ochrony jako pozostawione bez opieki rodziców) okazywały się być dorosłymi.

Przebieg wszystkich trzech wymienionych ataków wskazuje wyraźnie na niedostatki działań niemieckich służb i całkowicie błędne założenia, jakie legły u podstaw decyzji o de facto niekontrolowanym przyjmowaniu „uchodźców” (a tak naprawdę osób, które dostały się do Europy drogą morską, z niesprawdzoną tożsamością) w 2015 roku. Tak duża liczba osób wnioskujących o azyl i brak możliwości faktycznej, fizycznej ochrony granicy przełożyła się na brak kontroli nad osobami powodującymi zagrożenie.

Przebieg ataku w Reutlingen jest dowodem, że Niemcy nie izolują osób wnioskujących o azyl, nawet jeśli popełniają one przestępstwa. Z kolei podejrzenia dotyczące ataku w Wuerzburgu świadczą o tym, że w wielu wypadkach tożsamość osób ubiegających się o azyl nie jest weryfikowana. W działaniach niemieckich władz z zeszłego roku widać wyraźnie nacisk na udzielanie pomocy humanitarnej, kosztem faktycznej kontroli nad własnymi granicami. Przebieg tych wydarzeń całkowicie dyskredytuje politykę Angeli Merkel w tym zakresie.

Warto też zwrócić uwagę na okoliczności wymienionych ataków. Napastnik, który dokonał ataku w Wuerzburgu został zastrzelony przez jednostkę specjalną policji, która znajdowała się w pobliżu. Sprawca ataku w Reutlingen został obezwładniony przez kierowcę, który zdecydował się użyć w tym celu samochodu. Z kolei w Ansbach sprawca wysadził się przed wejściem na festiwal muzyczny (gdyby zdołał dokonać ataku wewnątrz, liczba ofiar byłaby prawdopodobnie większa).

Widać więc wyraźnie, że w podobnych sytuacjach bardzo istotne znaczenie ma działanie funkcjonariuszy, ochroniarzy czy osób cywilnych, które są w bezpośredniej bliskości zagrożenia. Dlatego kluczową rolę odgrywają nie tylko zdolności jednostek specjalnych, czy antyterrorystycznych, lecz także działania szeregowych policjantów, funkcjonariuszy innych służb czy zwykłych obywateli. 

Reklama
Reklama

Komentarze (8)

  1. Edward

    Wychodzi na to, że Polacy bardziej się przejmują zamachami, niż Niemcy czy Francja. Tam poza wyrazami żalu nic się z tym nie robi. Minister MSW Francji nawołuje nawet do "przyzwyczajenia się" do zamachów. Widzę w telewizji ofiarę zamachu, małe dziecko, przykryte folią, a obok leżącą zabawkę. Nie, nie zgadzam się na "przyzwyczajenie się" do tego. To nie tylko słowa Ministra pełne arogancji, braku empatii ale wyraz kapitulacji państwa i narodu. Oczywiście znalazłem tylko małą wzmiankę w prasie na temat toczących się rozruchów z udziałem 200 osób na północy Paryża, obrzucających koktajlami Mołotowa lokalne urzędy i przedszkole (?), w których 5 policjantów zostało rannych, bo demonstranci strzelali z broni palnej (?). Przecież Niemcy i Francuzi to są dorośli ludzie, wyborcy, którzy chyba wiążą skutek z przyczyną ? Czytam, że w jednym z niemieckich miast, w którym był atak w McDonaldzie, co tydzień odbywają się wiece popierające przyjmowanie emigrantów islamskich. W tej chwili np. w Niemczech liczba islamskich emigrantów nie przekracza 12 % społeczeństwa, wliczając w to dobrze zasymilowanych Turków a zamachy zaczynają być codziennością. Emigranci islamscy wciąż przybywają, a zaproszenie Niemiec nie zostało odwołane. Co będzie, gdy liczba wyznawców islamu przekroczy 20, 25, 30 % ? Będzie mniej zamachów ? Często podaje się, że zamachowcy mieli problemy psychiczne. Jest w tym wiele prawdy. Ludzie ci w bardzo młodym wieku widzieli śmierć swych bliskich, tragedie, wojnę, zamachy. Tylko z tego względu szacuje się, że co 3 emigrant powinien być poddany ścisłemu leczeniu psychiatrycznemu i może być zagrożeniem dla społeczeństwa. To nie wszystko. Kultura Islamu celebruje śmierć a nie życie, traktuje kulturę i sposób życia Europejczyków jako grzech, który powinien być "wypalony ogniem i mieczem". Do tego są to osoby łatwe do indoktrynacji przez ISIS. Jeśli dodamy sobie te czynniki do siebie, to wychodzi prawdziwa mieszanka wybuchowa. Zamykanie się na te fakty nie rozwiąże problemów .Na szczęście w Polsce byli tacy i już nie są, co również chcieli w ramach źle pojętej solidarności z Europą przyjąć w pierwszym etapie 11 tys., a w planach 100 tys. emigrantów islamskich. Sam słyszałem jak o przyjmowaniu "uchodźców" wypowiadał się Pan Petru. Nie wydaje mi się, aby solidarność w głupocie była tą wartością, której powinniśmy być wierni.

    1. bender

      Na i w granicach UE stanely milony osob. Niemcy przyjely zdecydowana wiekszosc. Ty oczywsicie uwazasz, ze nie powinno byc zadnej europejskiej solidarnosci, a najlepiej to do obcych strzelac, tak? A tymczasem gdybysmy my i pozostale panstwa przyjeli tych kilka tysiecy, ktore zadeklarowalismy, dalibysmy i sobie i Niemcom wiecej czasu na sprawdzenie ich pochodzenia i historii i przede wszystkim odseparowali od siebie. Przynajmniej na jakis czas. Nie mowie, ze na pewno. Ale byc moze. Nie pamietasz pewnie obozow dla osob co uciekaly lub nie wrocily do Polski po stanie wojennym i pomocy jaka jako ludzie otrzymalismy. Nie wiesz oczywiscie i nigdy nie slyszales o darach z Zachodu dystrybuowanych przez Kosciol w latach 80? Ba, jesli nadal uwazasz, ze nigdy Ci nikt nie pomogl, to znow jestes w duzym bledzie bo duza czesc infrastruktury z ktorej korzystasz powstala z europejskich podatkow, nie tylko Twoich. Sugeruje wiec wiecej empatii. My ja otrzymalismy w trudnych chwilach. Rozumiem, ze ludzie czuja obawe przed obcymi, to dosc naturalne w naszej zasciankowej ojczyznie. Nie rozumiem za to skad pomysl, ze skompromitowane metody komunistow czy nazistow (segregacja, wzmozona kontrola, jeszcze wiecej uprawnien dla sluzb) ale przybrane w patriotyczny mundurek maja nagle byc wlasciwym rozwiazaniem. Wydaje sie nie logiczne. To nazizm jest 'be' tylko dlatego, ze bylismy ofiarami, ale jakbysmy byli katami, to bedzie super? Rowniez nie rozumiem jak ma dzialac Unia, jesli najlepiej jest zamknac wlasne drzwi i udawac, ze nic sie nie dzieje. A juz kompletnie nie rozumiem jak w powszechnie katolickim kraju po prostu odrzuca sie postawe papieza, ale za to kultywuje ksenofobie. Masz jakis konstruktywny pomysl co jako cala Unia a RP w szczegolnosci mozemy z tym problemem zrobic to pisz. Nie masz, to chociaz zdaj sobie sprawe, ze swiat jest wiekszy i bardziej skomplikowany niz Twoje prywatne podworko.

    2. abc

      Przez maniakalne wizje lewackich zarządców zachodniej europy przyjdzie nam żyć w ciekawych czasach, na szczęście Polacy mądrzy przed szkodą

    3. Czysta prawda.

  2. kołacz

    Z posiadanych informacji nie wynika zeby atak maczeta miał jakiekolwiek podloze ideologiczne. Na obecnym etapie mowimy o bandyckim ataku, ktorego wrzucanie do jednego worka z prawdziwymi zamachami jest brakiem poszanowania dla faktów po to żeby udowodnic zgory stawiana ttezę.

    1. Realista

      Tylko, że w tekście nie ma mowy o podłożu ideologicznym a o osobach sprawców ataku i zasadach ich bytności w Niemczech. Czytanie ze zrozumieniem się kłania.

  3. Giova

    Bardzo dobry i trafny artykuł. Powinien być przetłumaczony na niemiecki i podany tamtejszej prasie, bo w Niemczech o tych zamachach plotą same głupoty, że aż ludzie przestali już w nie wierzyć.

  4. Nabucco first

    Wiele mediów podawało wcześniej, że kobieta będąca ofiarą maczetownika była w ciąży.

    1. ret

      no i to było prawdopodobnie jego dziecko. Maczeta służyła do skrawania kebaba. Oboje tam pracowali. Kłótnia w rodzinie. Nie ma nic do rzeczy z pozostałymi przypadkami.

  5. antyUE

    "Kluczową odpowiedzią" powinna być deportacja takich typków już rok temu skoro rok temu odmówiono im azylu a na dodatek mieli konflikty z prawem! Niestety lewactwo nie dość że się na to nie zdobywa to dalej chce sprowadzać tu kolejne miliony imigrantów! UE oszalała!!!

  6. Kiks

    Niemcy to jednak dokładni, bezmyślni kretyni. Odmówiono azylu, ale pozwolono zostać. Za to nie przeszkadza im deportować innych, po wielu, wielu latach pobytu, często całkowicie zasymilowanych rodzin z powodów papierkowych.

  7. autor komentarza

    "wysadził się w powietrze po tym, jak odmówiono mu wejścia" na koncert - tak sformułowane zdanie sugeruje, jakby eksplodował ze złości, że go nie wpuszczono. Na innym serwisie pisano, że nie wpuszczono go, bo nie miał biletu. Prawdopodobne jest, że przyszedł na koncert z ładunkiem wybuchowym w plecaku, by zdetonować go w tłumie na koncercie, a ponieważ go nie wpuszczono, zdetonował gdzie indziej, w efekcie liczba ofiar jest mniejsza. Mało prawdopodobne zaś (a takie sugestywne niedomówienie stosuje wiele mediów), że tak się zdenerwował nie wpuszczeniem na koncert, że pobiegł do domu, skonstruował bombę, i w niecały kwadrans później wysadził sie gdzieś na ulicy.

  8. Piotr

    Zwłaszcza zwykłych obywateli...