Reklama

Technologie

AW159 Wildcat: mniejszy brat Merlina proponowany dla Marynarki Wojennej RP

Fot. Leonardo Helicopters
Fot. Leonardo Helicopters

Leonardo Helicopters niebawem dostarczy pierwsze ciężkie śmigłowce AW101 dla Marynarki Wojennej RP. Lotnictwu MW oferowane są również AW159 w ramach programu Kondor. W Królewskiej Marynarce Wojennej i brytyjskich siłach zbrojnych AW159 i AW101 ściśle ze sobą współpracują, zapewniając synergię podczas realizacji złożonych zadań, np. w zakresie zwalczania okrętów podwodnych (ASW) czy zagrożeń nawodnych (ASuW).

Polska Marynarka Wojenna czeka już na dostawę 4 ciężkich śmigłowców AW101 do zwalczania okrętów podwodnych z możliwością wykonywania misji bojowego poszukiwania i ratownictwa. Śmigłowce te zostały zamówione w kwietniu 2019 roku i, zgodnie z założeniami, mają zostać dostarczone w 2022 roku. Jak podkreślają przedstawiciele Leonardo Helicopters od stycznia 2020 roku, a więc od ogłoszenia dialogu technicznego w programie śmigłowców pokładowych Kondor, z operującymi z lądu AW101 doskonale sprawdzają się pokładowe śmigłowce AW159.

Program śmigłowców pokładowych Kondor dotyczy od 4 do 8 wiropłatów posiadających zdolności poszukiwania, śledzenia i zwalczania okrętów podwodnych (ZOP) oraz radiolokacyjnego wskazywania celów (RWC) dla systemów morskich. Oznacza to, iż śmigłowce będą mogły wykrywać i wskazywać cele również dla stron trzecich, m. in. dla rakiet przeciwokrętowych Kongsberg NSM znajdujących się na wyposażeniu Morskiej Jednostki Rakietowej oraz Saab RBS-15, w które uzbrojone są okręty rakietowe typu Orkan. 

Nowe śmigłowce będą też współpracować z okrętami Marynarki Wojennej – typu Miecznik, ale też z jednostką Ślązak. Ogłoszenie dialogu technicznego mówi o pozyskaniu śmigłowca o masie do 6,5 ton, więc będzie on mógł operować także z okrętów lżejszych niż fregata. Ten wymóg ma istotne znaczenie, ponieważ śmigłowce Kondor mogą stać się narzędziem we wspólnych działaniach międzynarodowych, na przykład poprzez wydzielanie ich do współpracy z okrętami marynarek państw sojuszniczych. 

AW159 Widlcat ze 815 eskadry Royal Navy z nowymi pociskami Sea Venom - fot. J.Sabak
AW159 Widlcat ze 815 eskadry Royal Navy z nowymi pociskami Sea Venom - fot. J.Sabak

Lekki i dynamiczny

Śmigłowce AW159 Wildcat powstały jako następca bardzo udanych i szeroko stosowanych śmigłowców Westland Lynx i znajdują się w służbie marynarek wojennych m. in. Wielkiej Brytanii, Korei Południowej czy Filipin. W Royal Navy służą jako śmigłowce pokładowe, operujące z niszczycieli i fregat, współpracując z cięższymi AW101, w wersji ZOP oznaczonej jako Merlin Mk 2 i wersją Merlin Mk4 Commando używaną do transportu żołnierzy i wsparcia służb bojowych.

Korpus Powietrzny Armii Brytyjskiej wykorzystuje również Wildcat AH1 do zadań na polu walki, w tym rozpoznania, dowodzenia i kontroli. Dlatego te śmigłowce uzupełniają się pod względem operacyjnym w domenie morskiej i lądowej.

Załoga Wildcata Royal Navy składa się z pilota i oficera taktycznego i operatora systemu sonarowego znajdującego się w kabinie w wersji ASW używanej przez Koreę Południową i Filipiny lub do 6 pasażerów. AW159 ma masę startową do 6,1 tony, osiąga maksymalną prędkość 283 km/h, a jego maksymalny zasięg operacyjny wynosi 518 km, co przekłada się na 3 godziny w powietrzu, a przy dodatkowych zbiornikach pomocniczych, czas lotu, a co za tym idzie zasięg, może być jeszcze powiększony.

image
Tankowanie śmigłowca AW159. Fot. Leonardo Helicopters

AW159 ma pięć zbiorników paliwa z jednopunktowym układem tankowania ciśnieniowego dostosowanym do użycia systemu Helicopter in Flight Refuelling (HIFR), który umożliwia tankowanie śmigłowca bez lądowania, gdy ten pozostaje w zawisie nad pokładem okrętu, wciągając jedynie przewód do tankowania pod ciśnieniem.

Napęd śmigłowca stanowią dwa silniki LHTEC CTS800-4N, każdy o mocy 1361 KM ze sterowaniem i diagnostyką FADEC. Przekazują one moc na półsztywny wirnik główny poprzez przekładnię, która w przypadku awarii lub uszkodzenia jest w stanie przez 30 minut pracować „na sucho”, co zapewnia czas na bezpieczny powrót na pokład okrętu lub znalezienie innego miejsca do lądowania. Wloty silników posiadają system podgrzewania, ułatwiający eksploatację zimą, natomiast na wylotach spalin zainstalowane są rozpraszacze, obniżające sygnaturę termiczną. Nietypowy, wielokątny kształt belki ogonowej i przedniej części kadłuba obniża sygnaturę radiolokacyjną śmigłowca.

Awionika jest w pełni zintegrowana, a załoga ma do dyspozycji komputer systemu zarządzania awioniką z systemem diagnostycznym, a także precyzyjny autopilot oraz systemy nawigacji satelitarnej oraz inercyjnej. Dane z systemów pokładowych wyświetlane są na 4 ekranach wielofunkcyjnych. Digital Automatic Flight Control System (DAFCS), który wspomaga pilota podczas manewrów, zwłaszcza w zawisie i na małej wysokości np. utrzymując w zawisie stałą pozycję pomimo wiatru czy poziomując maszynę. DAFCS zmniejsza obciążenie pilota pozwalając mu na znacznie bardziej aktywną rolę w wykonywaniu misji, ale też np. podczas lądowania na okręcie w trudnych warunkach pogodowych czy przy wysokiej fali. Systemy nawigacji i łączności wraz z sensorami misji zapewniają możliwość działania nawet w bardzo trudnych warunkach pogodowych, zarówno w dzień jak i w nocy. Jest to bardzo istotne dla śmigłowca operującego z pokładu okrętu wojennego i realizującego zarówno misje ZOP, jak i zadania poszukiwawczo-ratownicze.

AW159 podczas testu systemu MUM-T. Fot. Leonardo
AW159 podczas testu systemu MUM-T. Fot. Leonardo

Szerokie spektrum sensorów i bezzałogowce

Aby skutecznie realizować misje, AW159 w wersji morskiej wyposażony jest w szerokie spektrum nowoczesnych sensorów. W operowaniu podczas trudnych warunków pogodowych jak też w wykrywaniu i rażeniu celów pomaga stabilizowana głowica optoelektroniczna L-3 Wescam MX-15Di zapewniająca zarówno obraz wysokiej rozdzielczości w świetle widzialnym, jak i w podczerwieni oraz w noktowizji. Jest ona również wyposażona w laserowy znacznik celów oraz dalmierz. 

Równie istotnym źródłem informacji o otoczeniu jest radar Leonardo AESA Seaspray 7000E skanujący w zakresie 360 stopni. Jest on w stanie wykrywać obiekty z odległości do 200 mil morskich w trybie nadzoru i z ponad 300 mil morskich w trybie pogodowym. Stacja radiolokacyjna jest wyposażona w system IFF, pozwalający odróżnić własne, neutralne i wrogie obiekty. Dane o wykrytych obiektach mogą służyć np. do skierowania na nie głowicy optoelektronicznej lub wystrzelenia w nie pocisków, ale są też przekazywane do innych jednostek. W polskich warunkach mogą one posłużyć np. do wyznaczania celów dla pocisków NSM (Naval Strike Missile) znajdujących się na wyposażeniu Morskiej Jednostki Rakietowej.

Do wykrywania okrętów podwodnych śmigłowiec może wykorzystać boje sonarowe zrzucane z jego pokładu lub nowoczesny sonar zanurzeniowy. Może on zostać wybrany jako wyposażenie przez użytkownika - często jest to Compact Flash Sonar - najnowszy i najlżejszy wariant sonaru z rodziny FLASH (Folding Light Acoustic System for Helicopters) firmy Thales. Są one stosowane m. in. na śmigłowcach AW101, ale też NH90 NFH Caimane czy MH-60R Seahawk.

image
AW159 uzbrojony w torpedę MU90 podczas zanurzania sonaru FLASH. Fot. Leonardo Helicopters

AW159 nie ogranicza się do własnych sensorów, ale może też skorzystać z bardziej zaawansowanych opcji. Jedną z nich jest wymiana informacji i przetwarzanie ich za pomocą pokładowego komputera misji i systemu zarządzania, umożliwiającego udostępnianie danych wykorzystując standard Tactical Link 16. 

W październiku 2020 roku koncern Leonardo przeprowadził testy śmigłowca AW159 w ramach brytyjskiego programu MUM-T (Manned-Unmanned Teaming). Otwiera to śmigłowcowi nowe możliwości nie tylko wykorzystywania danych z maszyn bezzałogowych, ale również sterowania ich działaniem. Jest to o tyle istotne, że platformy załogowe coraz częściej operują z pokładu okrętów i pełnią coraz więcej zadań. 

Uzbrojenie. Według potrzeb i możliwości

Arsenał jakim dysponują śmigłowce AW159 jest co najmniej równie szeroki jak ich możliwości wykrywania i śledzenia różnego typu celów. W zadaniach zwalczania okrętów podwodnych (ZOP) są to przede wszystkim bomby głębinowe Mk 11 i torpedy, takie jak brytyjski Sting Ray, koreański Blue Shark czy MU90, które wykorzystywane są już przez polską Marynarkę Wojenną.

W zakresie rażenia celów powierzchniowych, AW159, nie tylko dostarcza informacji o celu, aby naprowadzać na nie pociski z okrętów czy wyrzutni nadbrzeżnych, korzystając ze wskazań pokładowych sensorów, ale także przeprowadza atak. W drzwiach kabiny można umieścić stanowisko ciężkiego karabinu maszynowego kalibru 12,7 mm lub uniwersalnego karabinu maszynowego kalibru 7,62 mm. Ale to nie wszystko.

AW159 Wildcat z pociskami Martle. Fot. Leonardo Helicopters
AW159 Wildcat z pociskami Martle. Fot. Leonardo Helicopters

W ubiegłym roku prowadzone były testy nowego systemu przenoszenia uzbrojenia. W miejsce standardowego nośnika dla torped umieszczono krótkie skrzydła z dwoma punktami mocowania uzbrojenia na każdym skrzydle, tzw. Wildcat Weapon Wing (WWW). Pozwalają one przenosić, w znacznie większej liczbie, zarówno najnowsze rakiety przeciwokrętowe typu Sea Venom, jak też znacznie lżejsze rakiety powietrze-powierzchnia Martlet.

Pierwszy z tych pocisków to potężna broń zaprojektowana we współpracy francusko-brytyjskiej przez MBDA jako uzbrojenie przeznaczone dla śmigłowców morskich. Ważący 110 kg pocisk o zasięgu około 25 km i 30-kilogramowej głowicy, może poważnie uszkodzić okręt wojenny. Ma ona autonomiczne naprowadzanie na termiczną sygnaturę celu.

LMM (Lightweight Multirole Missile) firmy Thales, znany jako Martlet w Royal Navy, jest  znacznie lżejszy i waży zaledwie 13 kg – jest to naddźwiękowa rakieta naprowadzana laserowo. Jest to znacznie bardziej wszechstronna broń przeciwko mniejszym celom, mająca zasięg 8 km, z głowicą ważącą 3 kg.

Korzystając z systemu WWW (Wildcat Weapon Wing), śmigłowiec AW159 Wildcat może przenosić na każdym z czterech punktów mocowania uzbrojenia jeden pocisk Sea Venom lub pięć pocisków Martlet. Oznacza to maksymalne uzbrojenie w konfiguracji: 4 pociski Sea Venom, 20 pocisków LMM Martlet lub dowolną kombinację tych środków ogniowych. Nie jest też wykluczone, że w przyszłości WWW zostaną dostosowane do innych typów uzbrojenia, zgodnie z potrzebami użytkowników.

AW159 może być przystosowany także do innych typów uzbrojenia, jeśli na takie rozwiązanie zdecyduje się użytkownik. Przykładowo, śmigłowce tego typu służące w marynarce wojennej Korei Południowej dysponują pociskami kierowanymi Spike NLOS, o zasięgu ponad 30 km, mogą więc zwalczać cele na morzu i lądzie.

Posiadane uzbrojenie i wyposażenie w połączeniu z kompaktową konstrukcją pozwalają na elastyczne zastosowanie śmigłowca AW159 Wildcat zarówno do zwalczania celów podwodnych jak i nawodnych oraz współpracę z okrętami różnych klas i typów. Wywodzący się ze śmigłowców rodziny Lynx jest dostępny również w innych wersjach i w brytyjskich wojskach lądowych współdziała także blisko z jednostkami uzbrojonymi w inne śmigłowce uderzeniowe.

Artykuł przygotowany we współpracy z Leonardo Helicopters

Reklama
Reklama

Komentarze