Reklama
  • Wiadomości

Brytyjski Wildcat steruje bezzałogowcem [WIDEO]

W ramach brytyjskiego programu MUM-T (Manned-Unmanned Teaming) koncern Leonardo przeprowadził testy współpracy śmigłowca AW159 z bezzałogową maszyną Fregat produkcji Callen-Lenz Associates. Jest to początek dwunastomiesięcznego programu, którego celem jest opracowanie „mapy drogowej” dla wprowadzenia tego typu zdolności do sił zbrojnych Wielkiej Brytanii.

Fot. Leonardo
Fot. Leonardo

Sama koncepcja tego typu współpracy maszyn załogowych i bezzałogowych nie jest niczym nowym, jednak celem programu MUM-T jest wypracowanie optymalnych metod wykorzystania takiej kooperacji. Jak wynika z wstępnej oceny testów, które odbyły się pod koniec października 2020 roku, przy zastosowaniu bezzałogowca o pewnym stopniu autonomii, załoga może korzystać z jego możliwości przy minimalnym nakładzie dodatkowej pracy. Jest to o tyle istotne, że w warunkach bojowych ilość zadań jakie może wykonywać załoga bez zagrożenia dla bezpieczeństwa jest ograniczona.

W ramach obecnych prób, odbywających się w zakresie programu Army Warfighting Experiment 19, osiągnięto 4 poziom interoperacyjności (level of interoperability - LoI), co oznacza, że załoga śmigłowca mogła w pełni kontrolować lot i pokładowe systemy obserwacyjne maszyny. Bezzałogowiec posiada możliwość samodzielnego działania w określonym zakresie, na przykład w ramach zadanego schematu lotu, zgodnie z realizowanym planem zadania, co znacznie odciąża załogę śmigłowca. Również głowica obserwacyjna dysponuje autotrackerem i podąża za obiektem oznaczonym jako cel, niezależnie od ruchów maszyny czy samego obiektu. 

W próbach wykorzystano śmigłowiec Leonardo Helicopters AW159 Wildcat AH1 należący do brytyjskiej armii. Sterowanie funkcjami maszyny bezzałogowej zostały zintegrowane w ramach Wildcat Mission System, który odpowiada za wiele innych procesów a jego obsługa jest elementem szkolenia załóg śmigłowców AW159. Dzięki temu nie tylko uproszczono obsługę, ale też obniżono obciążenie załogi i ułatwiono szkolenie. Oznacza to również, że w przyszłości funkcję sterowania bezzałogowcami będzie można w sposób dość prosty wprowadzać na kolejnych śmigłowcach, bez ingerowania znacząco w ich strukturę czy instalowania dodatkowych interfejsów.

WIDEO: Rakietowe strzelania w Ustce. Patriot, HOMAR, HIMARS
Reklama
Reklama