Reklama
  • Analiza
  • Komentarz
  • W centrum uwagi

Raport: Niewielki wzrost polskiego eksportu uzbrojenia

W 2018 roku Polska wyeksportowała sprzęt wojskowy i uzbrojenie o wartości 486,9 mln euro, czyli o ponad 3 proc. większej, niż w roku poprzednim. 60 proc. tej kwoty przypada na sprzęt lotniczy i jego komponenty – wynika z raportu Ministerstwa Spraw Zagranicznych.

Fot. WOT
Fot. WOT

Ministerstwo Spraw Zagranicznych opublikowało raport dotyczący eksportu sprzętu wojskowego i uzbrojenia z Polski za rok 2018. Wynika z niego, że w ubiegłym roku wartość sprzedaży zwiększyła się o 3 proc. i wyniosła 486,9 mln euro (w 2017 roku – 472,2 mln euro).

Na uwagę zasługuje struktura eksportu. Nieco ponad 60 proc., bo 295 mln euro, przypadło na kategorię ML 10, obejmującą statki powietrzne (w tym bezzałogowce), silniki oraz wyposażenie, w tym zaprojektowane do celów wojskowych. Jest to związane między innymi z eksportem kooperacyjnym polskich spółek należącym do amerykańskich koncernów. Dostarczają one zarówno komponenty, jak i całe systemy (śmigłowce, ale też np. bezzałogowce). Zgodnie z treścią raportu do w ubiegłym roku do USA trafiły z Polski (z zakładów PZL Mielec) trzy śmigłowce S-70i (sklasyfikowane jako śmigłowce szturmowe), a do Chile – sześć maszyn tego typu. Wiadomo też, że bezzałogowce typu FlyEye czy Warmate są cały czas eksportowane przez Grupę WB.

Kategoria ML 10 od dłuższego czasu odgrywa kluczową rolę w polskim eksporcie, ale w stosunku do 2017 roku – gdy jej udział w odniesieniu do rzeczywistego eksportu wynosił 45 proc. – jej znaczenie znacznie wzrosło. Jest to związane ze spadkiem eksportu w kolejnej kategorii – ML 6, pojazdy wojskowe i ich części. W 2018 roku kwota eksportu w tym obszarze wynosiła 52,1 mln euro, podczas gdy w 2017 roku – 96,6 mln euro.

To z kolei wiąże się z mniejszym niż w 2018 roku eksportem do Republiki Południowej Afryki, dotyczącym przede wszystkim komponentów transporterów AMV (produkowanych w Polsce pod nazwą Rosomak, a w RPA – pod nazwą Badger). Zarówno w 2017, jak i w 2018 roku eksportowano do RPA wyłącznie „pojazdy wojskowe i ich części”, przy czym w 2017 roku było to 78,3 mln euro a w 2018 – 29,9 mln euro.

Na kolejnych miejscach, jeśli chodzi o kategorie, plasują się: ML 13 - Sprzęt opancerzony lub ochronny, konstrukcje oraz ich elementy składowe, z kwotą 43,99 mln euro (w 2017 – 40,81 mln euro), ML 4 Bomby, torpedy, rakiety, pociski rakietowe, inne urządzenia i ładunki wybuchowe oraz związane z nimi wyposażenie z kwotą 19,5 mln euro (w 2017 – 8,1 mln euro) oraz ML 2 Broń gładkolufowa o kalibrze 20 mm lub większym, inna broń i uzbrojenie o kalibrze większym niż 12,7 mm, miotacze wraz z wyposażeniem dodatkowym z kwotą 19,13 mln euro (w 2017 – 28,1 mln euro).

Jak podkreślił w słowie wstępnym do raportu podsekretarz stanu w MSZ Maciej Lang, największa kwota przypadła wyposażeniu wysłanemu do USA (36 proc.), a dalsze miejsca pod względem wartości importowanego z Polski uzbrojenia zajęły Chile (18,8 proc.), Francja (6,1 proc.), RPA (6 proc.) i Ukraina (5,5 proc.). To zestawienie jest zasadniczo zbieżne z głównymi kierunkami eksportu i największymi kontraktami.

Czołową pozycję Stanów Zjednoczonych zapewnia im wspomniany już eksport kooperacyjny. Na rynku amerykańskim są jednak obecne inne spółki, w tym te należące do PGZ. Przykładowo, w 2018 roku do Stanów Zjednoczonych dostarczono 49 rakiet przeciwlotniczych Grom, do USA eksportują też Nitro-Chem oraz prywatna Grupa WB.

Druga pozycja Chile związana jest z realizacją kontraktu na dostawy Black Hawków z PZL Mielec, natomiast Francja i RPA są w czołówce zestawienia już kolejny rok. Zwraca uwagę piąte miejsce Ukrainy – sprzedaż do tego państwa osiągnęła 27 mln euro (w 2017 r. – mniej niż 7 mln euro). W raporcie MSZ sprzęt eksportowany na Ukrainę zaliczono łącznie do jedenastu kategorii. Raport nie podaje większej ilości szczegółów na ten temat, wspomina jedynie o przekazaniu na Ukrainę (zapewne używanych) 9 transporterów MT-LB/LBU, jednej armaty morskiej AK-176M, a także stu „dział bezodrzutowych”. Wiadomo, że polski przemysł obronny dostarcza Ukrainie bezzałogowce (Grupa WB) czy przyrządy optoelektroniczne (PCO). W kontekście regionalnym warto również odnotować kontynuowanie dostaw rakiet Grom na Litwę (dostarczono 20).

Choć raport dotyczący eksportu sprzętu wojskowego i uzbrojenia z Polski odnotowuje po raz kolejny wzrost sprzedaży, to nietrudno zauważyć, że jego dynamika jest ograniczona. Konieczne są więc kolejne działania mające na celu wsparcie eksportu. To z jednej strony zaangażowanie dyplomatyczne i wsparcie producentów już dysponujących odpowiednimi rozwiązaniami w swojej ofercie, z drugiej – rozwój kompletnych, własnych produktów, które następnie będą mogły być oferowane na rynkach zagranicznych.

Szansą, aby to uzyskać, jest realizacja programów modernizacyjnych Sił Zbrojnych, o ile będą one prowadzone przez własny przemysł obronny. Warto tutaj zaznaczyć, że wydatki na obronę są i będą zwiększane, co powinno być szansą na rozwój kompetencji dla zbrojeniówki.

Istotne znaczenie ma również udział w programach kooperacyjnych, o ile przyczynia się to do budowania w kraju realnych kompetencji. Jak podkreślił wiceszef MSZ Maciej Lang, na szczególną uwagę zasługuje Europejski Fundusz Obronny, „ma szansę stać się istotnym narzędziem wspierania rozwoju polskiego przemysłu obronnego”. Pewne jest jedno – aby osiągać powodzenie na coraz trudniejszych rynkach, niezbędne jest połączenie posiadanych kompetencji produkcyjnych, konkurencyjności, ale i mechanizmów, które pozwolą na skuteczne dotarcie z ofertą do partnerów zagranicznych.

Raport dostępny jest na stronie MSZ pod tym linkiem.

WIDEO: Rakietowe strzelania w Ustce. Patriot, HOMAR, HIMARS
Reklama
Reklama