Reklama

W miarę jak nowoczesne systemy uzbrojenia są coraz bardziej skomplikowane w swojej konstrukcji i zasadach eksploatacji to człowiek traci powoli zdolności do ich efektywnego użycia. W wielu przypadkach nie wystarcza już szybkość jego myślenia, zdolności do przetwarzania pozyskanych informacji, postrzegania i podejmowania właściwych decyzji. Idąc dalej tym tokiem rozumowania to człowiek jest w pewnym sensie pewnego rodzaju  przeszkodą (najsłabszym elementem) w procesie efektywnego ich użycia na polu walki.

Samo manualne sterowanie maszynami bojowymi również z wyżej wymienionych powodów traci powoli na znaczeniu. Bez dziesiątków (a często i setek/tysięcy) systemów przetwarzania danych i sterowania zamontowanych w najnowszych samolotach, okrętach czy nawet lądowych maszynach bojowych, nie da się ich obecnie fizycznie użyć w należyty sposób. Z drugiej strony zapewnienie bezpieczeństwa ludziom je wykorzystującym wprowadza w ich konstrukcji pewne ograniczenia czy wręcz je zbytnio technicznie i ekonomicznie komplikuje.  

Ale czy obecnie stosowana broń określana jak precyzyjna może być również nazwana inteligentną? W zasadzie nie bo pomimo, że na podstawie pozyskiwanych danych może ona np. wykonywać samodzielne manewry to nie jest to działanie nagle wymuszone pod wpływem zmian warunków otoczenia walki w której ona działa a które są nie możliwe do wcześniejszego przewidzenia przez używającą ją armię. Układ sterowania takiej broni ma z góry określony algorytm działania a nie swobodę podejmowania najbardziej efektywnej decyzji odpowiadającej zmiennym warunkom pola walki. Nie może on samodzielnie rozwiązać zupełnie nowych, napotkanych problemów na drodze po której porusza się do zadanego celu.  

Tomahawk
fot. Royal Navy/Wikipedia

Większa automatyzacja procesu sterowania skomplikowanymi systemami uzbrojenia, samodzielność ich działania czy nawet ograniczenie roli człowieka jako najsłabszego ogniwa systemu walki może w niedalekiej przyszłości zdecydować o zupełnie nowych możliwościach armii, które pójdą tą drogą na polu walki.

 

Człowiek jako żołnierz

Zarówno w obszarze militarnym jak i w większości obszarów swojej działalności człowiek wydaje się jednak najsłabszym ogniwem. Pomimo, że to on kreuje te obszary  i rozwija je w sposób jak najbardziej mu użyteczny to jednak zazwyczaj bezpośrednio lub pośrednio z jego błędu lub też celowego działania powstają sytuacje mogące obrócić się przeciwko niemu. Sytuacja, że w ogóle dojedzie do błędu ludzkiego, może by spowodowane przez szereg czynników.

Pomimo wprowadzenia w wielu armiach świata specjalnych przepisów odnośnie zachowania tajemnicy i bezpieczeństwa czy niekiedy wyrafinowanych systemów przeciwdziałania inwigilacji i zakłócaniu z zewnątrz, wszystko w dużej mierze zależy od samych żołnierzy. To oni świadomie lub też nieświadomie mogą w poważnym stopniu przyczynić się do małego lub dużo większego spadku efektywności powierzonego im sprzętu, grupy ludzi lub całej machiny wojennej. Takie dziania mogą być bardzo różne – zły/nieprzemyślany do końca rozkaz, świadome zainfekowanie systemu (rodzaj cyberataku), nieumiejętne wykorzystanie powierzonego sprzętu, niewłaściwa ocena sytuacji, chęć zemsty z wcześniejsze upokorzenia itp.

US Army Polska
Fot. kpt. Janusz Błaszczak

Z kolei również stan psychofizyczny pojedynczego żołnierza wpływa na działanie całej drużyny lub nawet większego pododdziału a już decyzje podejmowane przez wyższą kadrę dowódczą mają wpływ na przebieg bitew lub całych wojen. Oczywiście taki stan można w pewnych granicach monitorować, ale nie codziennie.

Słaba odporność psychiczna (lęk, rozstrój nerwowy) i fizyczna (zmęczenie), brak należytego wyszkolenia i przygotowania psychologicznego, niskie morale – to niektóre czynniki, które znacznie obniżają wartość bojową wojsk lub powodują pełną niezdolność do walki.

Postawy ludzkie to też inne współcześnie wyzwania powodujące znaczne osłabienie potencjału militarnego. Problemem (w zasadzie wykreowany przez nas samych) jest niewłaściwy dobór ludzi na zajmowane przez nich stanowiska. Chęć awansu, pięcia się po kolejnych szczeblach kariery spowodował, że w wielu przypadkach mamy na mniej lub bardziej odpowiedzialnych szczeblach kierowania ludzi do tego zarówno fizycznie jak i psychicznie czy mentalnie nie przystosowanych. Oczywiście wielu z takich ludzi osiąga swoją pozycje przy wydatnym wsparciu innych, podobnych sobie a to już tworzy cały szereg osób mająca wpływ na efektywność funkcjonowania systemu militarnego (niejako odwrotną stroną tego zjawiska jest pojawienie się szereg ludzi przez to pokrzywdzonych, którzy mając wiedzę i doświadczenie nie są w stanie ich wykorzystać dla dobra ogółu).

Z kolei ten sam czynnik połączony z niewłaściwym systemem motywacji zawodowej czy płac powoduje kolejne zaburzenia mogące doprowadzić do niewłaściwych zachowań człowieka. Dochodzą do tego kwestie kosztownych i obecnie często wyrafinowanych szkoleń dla żołnierzy, zapewnienia im warunków socjalnych czy po zakończonej służbie emerytur lub rent.

Te i wiele innych (niewymienionych tu czynników) czynników powodują, że człowiek wydaje się najsłabszym elementem w systemie militarnym (ale też w poniekąd innych obszarach jego codziennej działalności).

 

Szybkość reakcji

Współczesne wymagania pola walki powodują, że szybkość reakcji na zmieniające się warunki prowadzonych zmagań i realizowanych zadań znacznie się skrócił. W wielu przypadkach reakcja musi być natychmiastowa a jej brak lub niewłaściwe podjęcie może mieć nieodwracalne skutki dla pojedynczych ludzi, całych złożonych systemów walki lub nawet przebiegu starć na większą skalę. Szybkość reakcji może w znaczący sposób wpływać na uzyskanie zaskoczenia, przejęcia inicjatywy lub lokalnej przewagi a te czynniki w znacznej mierze decydują o przebiegu i wyniku starcia. Dlatego jest to drugi krytyczny element w procesie dowodzenia i wykorzystania posiadanego uzbrojenia.

Czas

Czas jest ściśle powiązany z szybkością reakcji. Jest on dzisiaj bardzo skrócony w porównaniu z warunkami jakie mieliśmy w przeszłości. To on pośrednio wpływa na gotowość do odpowiedzi na konkretne zagrożenia, ale i samą skuteczność takiej odpowiedzi. Współcześnie o obszarze prowadzenia walki mówi się, że jest to czasoprzestrzeń i nie należy o tym zapominać.

 Ekonomia sił i użytych środków

Decyduje ona o tym czy racjonalnie będziemy dysponować posiadanymi siłami i zasobami je wspierającymi w stosunku do potrzeb konkretnych, stawianych przed nami zadań tak by zagwarantować sobie osiągnięcie zamierzonych celów. Jej pełne wykorzystanie umożliwia obecnie sieciocentryczność pola walki, zdolność do szybkiej analizy posiadanej i pozyskiwanej informacji oraz ich efektywnego przetwarzania. Zasady ekonomi sił w znaczący sposób można osiągnąć poprzez szybkie i zdeterminowane działania, ześrodkowanie wysiłku i efektowne wykorzystanie posiadanego potencjału militarnego. Te zaś element zapewnić może wydajniejsza automatyzacja procesu dowodzenia czy robotyzacja systemów uzbrojenia.

Automatyzacja i robotyzacja na polu walki

Postęp cywilizacyjny jako proces praktycznie nie kończący się stanowił i stanowi  jeden z głównych fundamentów ludzkiego rozwoju. Są obecnie dziedziny wiedzy mniej lub bardziej poznane przez człowieka, ale chęć poszukiwania dominuje i kształtuje każde następne pokolenie. Postęp to również i zagrożenie wynikające z ograniczeń, które dał on dla ludzi czego przejawem może być chociażby zmniejszenie ich aktywności fizycznej (sport jest obecnie rodzajem zastępczej aktywności po znacznym ograniczeniu wykonywanej ciężkiej pracy fizycznej przez człowieka).

W przypadku nowych systemów uzbrojenia czy ich wykorzystania na polu walki działalność poznawcza/badawcza  jest zarówno środkiem wiodącym do osiągnięcia celu jak i swego rodzaju efektu ubocznym w postaci konkretnych korzyści ekonomiczno-gospodarczych.

Wiedza ludzka była początkowo przekazywana w sposób ustny i codzienną praktykę. Z czasem wspomagał ją system znaków a następnie wynalezienie pisma. Powstawały specjalne księgi instruktażowe i dydaktyczne, gromadzone je również w bibliotekach i pierwszych specjalistycznych placówkach naukowych. Te wszystkie zdobycze wykorzystywane były również przez istniejący wówczas system militarny. Postęp techniczny całkowicie odmienił pole walki. Tworzono pierwsze proste, mechaniczne urządzenia wspomagające człowieka w procesie efektywnego wykorzystania tzw. nowych broni technicznych lub formacji rodzajów wojsk jakimi były wówczas np. artyleria czy wojska inżynieryjne.

Pojęcie automatyzacji pojawiło się w wojsku wraz z wprowadzeniem do eksploatacji szybkostrzelnej broni strzeleckiej, mało- i średniokalibrowej czy urządzeń wspomagających proces prowadzenia ognia w przypadku niektórych systemów uzbrojenia. Z czasem to wszystko udoskonalano, ale przeszkodą stały się ograniczenia stosowanych wówczas „mechanicznych” układów wspomagających działanie uzbrojenia oraz możliwości samego człowieka. Wymiary, masa czy koszty pierwszych zautomatyzowanych systemów dowodzenia, kierowania ogniem, przekazywania danych itp. powodowały, że można je było zastosować tylko w specyficznych obszarach lub systemach uzbrojenia. Bariery ograniczające dalszy rozwój  zautomatyzowanych systemów wsparcia i uzbrojenia pokonane zostały dzięki coraz powszechnie zastosowanej komputeryzacji i miniaturyzacji w elektronice.

Fot. Mass Communication Specialist 3rd Class William Weinert/Wikipedia Commons/Domena publiczna

W drugiej połowie ubiegłego wieku pojawił się pierwszy sprzęt informatyczny i  oprogramowanie, których zadaniem było ułatwienie bieżącej eksploatacji sprzętu uzbrojenia a przede wszystkim wsparcie procesu wypracowania decyzji na polu walki. Szybki rozwój elektroniki (a w zasadzie mikroelektroniki), miniaturyzacja i olbrzymie zwiększenie mocy obliczeniowych czy równoległe (rozproszone) przetwarzanie danych znacznie zwiększyły możliwości w procesie automatyzacji i wsparcia działań wojsk.

W zasadzie kolejne modyfikacje tych rozwiązań doprowadziły do powstania systemów przeznaczonych do wykonywania porad, diagnoz, analiz czy np.  konsultacji. Są  to narzędzia, które pozwalają na rozwiązywanie ściśle zdefiniowanych procedur (zadanych algorytmów). 

Obecnie w wielu systemach dowodzenia i przetwarzania danych powszechne zastosowanie mają zintegrowane stanowiska pracy wyposażone w zaawansowane konsole operatorskie. Najnowsze rozwiązania zmierzają do łatwiejszej komunikacji człowiek maszyna poprzez głos czy zobrazowanie przestrzenne (trójwymiarowe)orazpołączenie świata rzeczywistego i wirtualnego.

Jedna takich z badanych koncepcji zwana rzeczywistością mieszaną, umożliwia zobrazowanie rzeczywistego otoczenia pola walki i wirtualnych danych napływających z sieci zewnętrznych w jedną całość. Mamy więc spójny obszar pola bitwy z zaznaczonymi jego krytycznymi elementami w ciągły sposób ulegający aktualizacji. Takie stanowiska sprzężone są z kolei z kolejnymi systemami niższego lub wyższego szczebla o specyfice architektury budowy do niego dostosowanej.

Oczywiście ograniczeniem jest tu dostępność do źródeł niezbędnej informacji a więc przede wszystkim rozpoznania, pozycjonowania czy nabytej (gromadzonej) wiedzy o przeciwniku, ale też konieczność posiadania zintegrowanej sieci wymiany informacji, odpornej na zakłócenia z zewnątrz/wewnątrz i cyberatak.

Jednym z pierwszych szerszych zastosowań procesu automatyzacji było usprawnienie przygotowania, kontroli stanu, sterowania i bojowego wykorzystania uzbrojenia przenoszonego przez samoloty bojowe czy okręty wojenne. Samodiagnozowanie, pilotowanie i nawigowanie, sterowanie i kierowanie zamontowanymi systemami walki jest już obecnie powszechnie stosowane.

W systemach tych coraz szerzej wykorzystuje się osiągnięcia z zakresu automatyki, sterowania za pomocą komputerów oraz zaawansowanego sposobu przekazywania danych. Automatyzacja w tych przypadkach umożliwia znaczne skrócenie czasu reakcji całego systemu jakim jest okręt czy samolot, zmniejszenie obciążenia ich operatorów a także większą dokładność funkcjonowania systemu jako całości.

Różne systemy pozwalające na zwiększenie procesu automatyzacji w zastosowaniach militarnych pozwalają na wspomaganie:

  • procesu sterowania różnymi rodzajami sprzętu uzbrojenia;

  • systemu rozpoznania pola walki różnych szczebli w tym analizy otrzymanych danych z rozpoznania;

  • procesu wspomagania dowodzenia, również na różnych szczeblach machiny wojennej;

  • procesu szybkiej i efektywnej oceny sytuacji z tworzeniem map sytuacyjnych planowanych działań i zamierzeń;

  • planowania, prognozowania i podejmowania decyzji;

  • identyfikacji i kwalifikacji celów i obiektów;

  • prognozowania przebiegu konfliktów czy innych zadań dla Sił Zbrojnych;

  • modelowania działań;

  • procesu szkolenia i przygotowania wojsk;

  • eksploatacji sprzętu uzbrojenia.

     

Coraz powszechniej stasowane są też automaty diagnostyczne różnych systemów walki. Ich celem jest kontrola stanu niezawodnościowego oraz lokalizacja wszelkich niesprawności. Składają się one z układów pobudzająco-pomiarowych, kontroli stanu, lokalizowania niesprawności, diagnozy oraz zobrazowania wyników na różne możliwe sposoby. Powoli automaty takie będące specjalistycznymi jednostki dla danego rodzaju uzbrojenia zastępuje się uniwersalnymi i modułowymi rozwiązaniami o szerszym zastosowaniu.

Wobec ograniczeń człowieka zaistniała również konieczność tworzenia struktur hierarchicznych, gdzie poszczególne składowe elementy sterowane są przez te bardziej wydajne a na szczycie takiej struktury funkcjonuje układ zastępujący człowieka, mający cechy zbliżone do swoich twórców, ale przerastający ich potencjałem wykonawczym, szybkością działania i reakcji na zmienne dane.

To wszystko może być i zarazem staje powoli nieodzownym elementem składowym nowoczesnych rozwiązań systemów typu C4ISR. W wielu systemach tej klasy doszło do zastąpienia funkcji dotychczas realizowanych przez człowieka, przez układy inteligentne nawet w zakresie podejmowania pewnych decyzji.

Oczywiście ludzie powinni nadal pomnażać swój intelekt i tworzyć bardziej wyrafinowane (inteligentne) systemy uzbrojenia. Ten kto pierwszy osiągnie w obszarach swojej działalności na tym polu sukces zapewni sobie niewątpliwie przewagę na polu walki.

Systemy znane jako eksperckie (expert systems) pozwalają na rozwiązywanie problemów w specyficznych dyscyplinach (domena systemu eksperckiego), wykorzystując wnioskowanie dedukcyjne (problemy niestrukturalne i słabo zdefiniowane).

Te systemy czy systemy wiedzy (knowledge-based systems) są niejako jedną z wielu pochodnych badań związanych ze sztuczną inteligencją, której zakres jest jednak znacznie szerszy. To ona głównie zajmuje się reprezentacją wiedzy, uczeniem się a przez to rozwiązywaniem bardziej skomplikowanych problemów. Ta z kolei własność pozwala na budowanie inteligentnych maszyn/robotów, systemów sterowania czy specjalnych komputerów. Kierunki badań dążą do uzyskania bardziej wyrafinowanych zastosowań jak np. modelowania zmysłów, opracowania sztucznego wzroku (rozpoznanie i pełna analiza otoczenia) lub słuchu (rozumienie mowy a przez to wydawanych poleceń).

Z kolei kogniwistyka zajmuje się problemami zbudowania systemu w pełni odtwarzającego nas samych (czyli naszego głównego operatora jakim jest mózg w połączeniu z ciałem). Jest to dziedzina łącząca zagadnienia z pogranicza neurobiologii, filozofii i psychologii oraz cybernetyki i informatyki.

Pomimo już powszechnej eksploatacji robotów w wojsku czy zaawansowanej automatyki w wielu obszarach cywilnej działalności człowieka, potrzeba zastosowania bardziej inteligentnych elementów, które będą nie tylko wypełniać przypisane im wcześniej funkcje, ale też się przy tym rozwijać. Układy takie powinny we właściwy sposób odróżniać siły własne i przeciwnika,  samo-się diagnozować czy zabezpieczać przed zewnętrzna infiltracją, ale przede wszystkim powinny właściwie móc ocenić sytuację i pierwsze podjąć decyzję/użyć wybranego samodzielnie uzbrojenia.

Do tego potrzebna jest zdolność do samodzielnego wyboru najbardziej korzystnej formy działania, ale przez sam system (bez pomocy człowieka z zewnątrz). Jednak ta ostatnia kwestia budzi największe obawy, które wynikają nie tylko z jak na razie nie do końca sprawdzonych, posiadanych obecnie możliwości technicznych. Najbardziej niepokojące jest jak „rozwijająca się” maszyna, uwolniona spod bezpośredniej kontroli człowieka zachowa się w kolejnych fazach jej funkcjonowania, uczenia się  i dostosowania do stawianych przed nią oczekiwań - czy nie powstaną jednak nieprzewidywalne skutki uboczne mogące być skierowane przeciwko jej  twórcą. Uczyć się można przecież zarówno tego co jest dobre jak i tego co jest złe?

I choć wydaje się to obecnie trochę śmieszne to wielu światowej sławy naukowców czy teoretyków zajmujących się tymi dziedzinami wiedzy ma jednak poważne argumenty sugerujące możliwość rozwoju takiego scenariusza. Są one też niewątpliwie uzasadnione w przypadku zastosowania najnowszych zagrożeń takich jak np. cyberatak, który może spowodować swoisty „bunt maszyn”. Ale raczej taki scenariusz stworzy może sam człowiek (z różnych, również wyżej wymienionych pobudek) a nie zbudowana przez niego maszyna. 

Fot. Insomnia Cured Here/Flickr/CC 2.0

Automaty nie ulegają zmęczeniu, demoralizacji, strachowi, chorobą (chyba, że rozumie się uszkodzenie jako choroba) czy innym ludzkim słabością. Zawsze dążą do wykonywania postawionych im zadań. Można je wykorzystywać 24 godziny na dobę. Są też cechy wspólne z ich twórcami – zarówno maszyny jak i ludzie potrzebują energii by poprawnie funkcjonować.

Obecnie jednak korzyści z zastosowania inteligentnych automatów widać na przykładzie BSP, gdzie ekonomia opracowania i eksploatacji wyraźnie jest korzystniejsza w wypadku takiego robota. Najnowsza technika autonomiczny rojów zmierza do zwiększenia ich możliwości bojowych poprzez tworzenie różnorodnych zespołów BSP. Możliwości każdego drona składać się będą na wartość całego zespołu zadaniowego co daje większą elastyczność w wykorzystaniu i eliminację przynajmniej części wad dotychczas stosowanych systemów. Współpracujące ze sobą BSP wymieniają pozyskane indywidualnie dane, wzajemnie się nadzorują, przesyłają bardziej szczegółowe dane i są zdolne na raz współpracować z wieloma systemami walki przy niższych kosztach eksploatacji.

Podobnie jest w przypadku nowoczesnych systemów przeznaczonych do szkolenia wojsk w postaci symulatorów i trenażerów. W tym przypadku zastosowanie elementów sztucznej inteligencji z wykorzystaniem logiki rozmytej i sieci neuronowych przeznaczone jest do rozszerzenia możliwości odpowiedzi symulatora na działania strony ćwiczącej (autonomiczne reakcje generowanego komputerowo przeciwnika i jego sprzętu na nasze działania).

Fot. Sgt Si Longworth RLC (Phot)/MOD/Wikipedia Commons/Domena publiczna

W najnowszych rozwiązaniach śmigłowców i samolotów bojowych wprowadza się rzeczywistość rozszerzoną i sztuczną inteligencję jako element wsparcia pilotażu czy oparcia ich kabin o modułowe rozwiązania również wyposażone w środowisko rozszerzonej rzeczywistości.

Takich przykładów można by oczywiście mnożyć, ale mogły by być i kolejne zastosowania jak np. inteligentne systemy przeciwlotniczo-przeciwrakietowe, które samodzielnie podejmowały by decyzje na zmieniające się warunki realizowanych przez nie zadań. Są też rodzaje automatu jak np. egzoszkielet, które powodują, że pewne słabości ludzkie jak zmęczenie czy nie wystarczająca siła mogą być znacznie zmniejszone.

Człowiek ma nadal potężną przewagę nad maszyną w postaci unikalnych zdolności posiadanej przez niego inteligencji, szczególnie intuicji kształtowanej doświadczeniem (własnym i nabytym) oraz zdolności do własnego krytycyzmu postępowań czy wyboru rozwiązania bez konieczności czasami żmudnego analizowania i porównywania wszystkich możliwych do zaistnienia wariantów. Jednak to maszyny są zdolne do dużo szybszej analizy przekazywanych im danych, ale dotychczas zazwyczaj czyniły to na podstawie zaszytych w nie algorytmów postępowania. Najnowsze rozwiązania i dalsze prace idą w nowym kierunku, właśnie logiki pozwalającej na dostosowywanie się do już kolejnych wyzwań.

 Oczywiście automatyzacja i robotyzacja nie ogranicza się do zapewniania tym systemom możliwości samodzielnego myślenia wyłącznie przy wykorzystaniu zaawansowanej techniki komputerowej. Są i inne badane obecnie drogi takie jak wykorzystanie żywej tkanki  nerwowej czy materiałów syntetycznych. Powstały już pierwsze roboty sterowane kilkuset tysiącami żywych neuronów pobranych z mózgu różnych zwierząt. Mamy również odwrotne sytuacje, gdy sztuczny mózg kieruje dzianiem żywego organizmu. Powstały pierwsze biboty czyli rodzaj robotów w części zbudowanych z materiału biologicznego.

Same komputery (nawet te najbladziej zaawansowane) wymagają też wielu systemów wsparcia pozwalających im na zdobywanie informacji o otoczeniu pracy czy warunkach związanych z realizacją konkretnych zadań stawianych przed wyposażone w nie systemy walki.

Czytaj więcej:  Wojna przyszłości. Ewolucja pola walki a współczesne konflikty [ANALIZA]

Podsumowanie

 

Mimo ciągłego rozwoju automatycznych systemów wspomagających działania człowieka w wykorzystaniu zaawansowanych systemów walki nie są one wciąż narzędziami doskonałymi. Pomimo ich mniejszej lub większej autonomiczności w podejmowaniu różnych decyzji niemal zawsze w procesie tym wymagany jest obecnie nadzór człowieka.

W minionych latach nastąpił znaczny postęp w tworzeniu systemów inteligentnych - stworzono podstawy programowe i założenia, zbudowano pierwsze prototypowe i testowe rozwiązania, praktycznie wykorzystywane systemy czy ich implementacje w wyższe struktury złożone. Przy czym wiele z powstałych rozwiązań to w rzeczywistości tylko programy, na razie istniejące w komputerach a nie wykonujące złożone zadania na rzeczywistych maszynach oraz bardzo specjalistyczne systemy realizujące bardzo wąski obszar stawianych przed nimi zadań. Również same, zastosowane komputery swoimi technicznymi możliwościami ograniczają dalszy ich rozwój.

Należy też pamiętać, że mózg człowieka czy podobnie działający sztuczny techniczny system  to tylko pewne centrum przetwarzania informacji, które by było dalej użyteczne musi być podłączone do kolejnego systemu jakim jest ludzkie ciało czy zaawansowana maszyna wykonawcza (robot).

Te wszystkie problemy nadal wymagają długiego czasu przeprowadzania kolejnych badań i prób nad stworzeniem jeszcze bardziej doskonalszych, użytecznych struktur złożonych.  Potrafimy technicznie odtworzyć poszczególne elementy systemu jakim jest mózg-ciało człowieka, ale jak na razie nie udało się tego połączyć w jedno sprawnie działające urządzenie.

Oczywiście powodem pewnych opóźnień w rozwoju jest nie tylko kwestia techniczna ale i społeczna. Istnieje, poniekąd uzasadniona obawa czy automatyzacja (inteligentne maszyny) nie zabiorą pracy ludziom lub czy nie obrócą swoich możliwości przeciw nim. W zastosowaniach militarnych jest ten ostatni element bardzo ważny a wzmacnia go obawa o powierzenie własnej obrony maszynie. Taki stan może zmienić większe ich rozpowszechnienie, pokazanie możliwych zastosowań w przyszłości i rzeczywistych możliwości/wartości.

Co równie istotne systemy inteligentne mają z reguły łatwy i zarazem rozbudowany interfejs komunikacyjny człowiek–maszyna oraz bardzo prosty moduł nauki ich wykorzystania. Łatwa jest dostępności do zgromadzonej przez nie wiedzy czy jej zewnętrzna rozbudowa a przez to powszechne wykorzystanie.

I na koniec wart zaznaczyć to, że nawet najbardziej dopracowana pod względem intelektualnym maszyna/automat nigdy nie będzie miała świadomości realizacji własnych celów. Nawet najbardziej doprecyzowane programy są i będą tylko imitacją otaczającej je rzeczywistości.

Inteligentne automaty, roboty pola walki czy złożone systemy uzbrojenia mogą w znaczący sposób zmienić oblicze przyszłych wojen. Przede wszystkim mogą znacznie ograniczyć dzisiaj społecznie nie akceptowalne duże straty w ludziach oraz wydatnie zmniejszyć nakłady przeznaczane na utrzymywanie i klasyczne wyposażenie armii. Zbudowanie nowoczesnego czołgu z zaawansowanymi systemami ochrony dla ludzi go wykorzystujących może już wkrótce okazać się dużo bardziej skomplikowane i na pewno droższe niż zbudowanie roju inteligentnych robotów przeznaczonych do realizacji dużo większego spektrum zadań na polu walki.

Reklama
Reklama

Komentarze (10)

  1. kubuskow

    Jednej rzeczy nie ma w artykule. Jak przeciwnik złamie zabezpieczenia takiego robota, to przejmie wszystkie roboty tego samego rodzaju, co w odróżnieniu do przejęcia jednego żołnierza wpływa bezpośrednio na walki na całym froncie. Dodatkowo proszę sobie wyobrazić jak będzie cenna osoba/osoby tworzące zabezpieczenia takiego robota? Jak ją mają zabezpieczyć służby i jak intensywnie służby innych krajów będą chciały ją pozyskać!

    1. jakiśktoś

      Radzę poczytać o metodach szyfracji i zabezpieczeń stosowanych w nawet w cywilnych systemach. Roboty z różnych jednostek mogą posiadać różne kody dostępu (a ich złamanie to nieraz lata obliczeń nawet w przypadku superkomputerów) zmieniane np. co misję. Dodatkowo można ograniczyć wpływ rozkazów na robota na samym polu walki bądź napisać w oprogramowaniu działania których nie może robić (np. rozkaz 227 "Ani kroku w tył!"). A względem kwestii osób projektujących ów zabezpieczenia - takich osób może być kilka, z czego każda tworzy własny mechanizm zabezpieczający. Tym sposobem zdobycie informacji od jednej osoby nie pozwala na kontrolę nad wszystkim (plus osoba taka niekoniecznie zna kody dostępu a jedynie algorytmy które je przetwarzają). Sądzę też że kwestie nadzoru i ochrony takich osób są zapewne przez służby opanowane już od dawna.

  2. PolExit

    Polska powinna isc w szeroka robotykę. Mamy Najlepszych inzynierow na swiecie, oraz jesteśmy najbardziej uzdolnieni matematycznie - co udowdnila wojna 1920-go roku,a później enigma. Po prosty trzeba dac Polakom w Polsce możliwości i przestać ich tlamsic. Ze względu na pewne obecne ograniczenia - bron atomowa której nie mamy, a posiada ja Rosja, czy tez materialne - Niemcy - to jest kierunek w którym jesteśmy w stanie uzyskac przewagę.

  3. mate

    Świetny artykuł, gratuluję Autorze. Uważam, że byłby dobry kierunek dla naszej armii. Jesteśmy relatywnie bezpieczni, mamy Amerykanów na swoim terytorium, jesteśmy częścią NATO i UE, a nasze maszyny są w dużej mierze przestarzałe. W przypadku otwartego konfliktu z sąsiadami, sami nie mamy szans. Ale, duża ilość robotów mobilnych i lekkich dronów - to mogłoby być wielkim wsparciem dla armii, nawet w walce takiej bardziej "partyzanckiej". Oczywiście nadal potrzebny byłby człowiek - operator, ale systemy stają się coraz bardziej zautomatyzowane i przez to łatwiejsze w zarządzaniu. Nawet średnio rozgarnięty żołnierz byłby w stanie to robić. A do tego taki sprzęt jest użyteczny też w czasach pokoju (który oby nigdy się nie skończył), na przykład przy usuwaniu skutków katastrof naturalnych, badaniach, monitoringu obszarów np. leśnych czy rolnych... Wyobrażam sobie na przykład rolnika, która zleca armii skanowanie pola pod kątem wykrycia ognisk choroby roślin, aby używać mniej chemii. To mogłoby być nawet korzystne finansowo. A do tego zmniejszenie ofiar w ludziach. Brzmi nieźle?

  4. Gość

    Jestem zdania że robotyzacja pola walki już się zaczęła w niektórych armiach, teraz to się będzie tylko rozwijać. Jeżeli chcemy mieć nowoczesną armię , to i my musimy podążać w tym kierunku.

  5. Wujek

    Bardzo wartościowa i pouczająca analiza. Następną prosiłbym na temat " BHP na polu walki " .

    1. Mar1ecki

      No w sumie to cały ,,szpej'' żołnierza jest związany z bhp..... kamizelki, hełmy,buty, rękawice .......w końcu ten sprzęt jest żeby chronić ;)

  6. Gość

    Bardzo dobry artykuł. Uważam że już teraz musimy wprowadzać robotyzację pola walki przez bezzałogowe pojazdy o różnym przeznaczeniu szczególnie na lądzie. Wydaje się koniecznością powołania grupy czy komisji w MON która zadba o rozwój w tej nowej przestrzeni uzbrojenia które na pewno niebawem się pojawi w najważniejszych armiach świata.

  7. j5dssh

    Jedną z najważniejszych wad robotów w zastosowaniach militarnych jest to, że nie mogą pójść na otwarcie.

  8. Nie znam sie

    Prosze zaglebic fabuly Metal Gear Solid 4 albo powiesci P. Dicka "Druga odmiana". Pełna automatyzacja pola walki jest błędem. Nie piszę żeby zrezygnować z dronów itd ale jak już pójdziemy za daleko to skutki mogą być katastrofalne.

  9. Harry

    Na współczesnym polu walki zwycięży ten który wcześniej wykryje i unieszkodliwi przeciwnika. To oczywiste. Powyższe nigdy nie nastąpi w naszej armii ze względu na zbyt słabo jeszcze rozwinięte nasze technologie i krótkowzroczność decydentów w MONie. Byliśmy i dalej jesteśmy zatem na straconej pozycji. Do tego jeszcze dochodzą kompromisy wskutek których nie wybiera się najlepszego sprzętu tylko gorszy w większej ilości. Przykład choćby w planowanej modernizacji czołgów T 72. Autor pisze o zmęczeniu fizycznym. To bardzo ważne by odciążyć żołnierza dźwigającego na sobie coraz więcej sprzętu. Czas zatem zacząć od egzoszkieletów i od kołowych/gąsienicowych dronów jadących samodzielnie za drużyną piechoty i sterowanych za pomocą odpowiednich czujników oraz dobrze maskowanych (np. maskowanie multispektralne produkowane w Polsce przez LUBAWA S.A. by drużyna nie pozbawiona była podstawowych środków walki znajdujących się na nośniku). Zademonstrowano już taki pojazd na MSPO Kielce w tym roku. Nie widać w powyższym zainteresowania MONu Dlaczego o tym piszę? Bo najważniejszy jest CZŁOWIEK. Trzeba o niego zadbać.

  10. Mar1ecki

    Bardzo ciekawy artykuł. Sf zaczyna być rzeczywistaścią.