Reklama

Siły zbrojne

Amerykańskie kutry dla ukraińskiej straży przybrzeżnej

Fot. USCG
Fot. USCG

Ukraiński marynarka wojenna ma otrzymać za darmo od Stanów Zjednoczonych dwa kutry patrolowe straży przybrzeżnej typu Island. Ukraina ma ponieść jedynie koszty transferu obu okrętów do Europy.

O planowanym przez Amerykanów przekazaniu dwóch kutrów poinformował osobiście 2 kwietnia 2018 r. dowódca ukraińskiej marynarki wojennej admirał Ihor Woronczenko. Przekazał, że Ukraina nie zapłaci za przekazanie obu kutrów, poniesie jedynie koszty ich przerzucenia do Europy i szkolenia obsługi.

Amerykanie najprawdopodobniej przekażą kutry już wycofane ze służby. Ogólnie wyprodukowano 49 jednostek typu Island, jednak w linii pozostaje nadal 37 takich patrolowców. Dla Ukrainy wybrano prawdopodobnie wycofane 8 marca 2017 r. w Północnej Karolinie dwa kutry: eks USCGC „Cushing” (WPB-1321) i eks USCGC „Nantucket”.

Wcześniej jednostki tego typu otrzymały Gruzja, Pakistan, Kostaryka oraz organizacja non-profit Sea Shepherd Conservation Society (działająca na rzecz ochrony przyrody i środowiska).

Kutry typu Island to jednostki o wyporności 168 ton, długości 34 m i szerokości 6,4 m. Patrolowce napędzane są dwoma silnikami diesla i mogą poruszać się z prędkością 29,5 w, mają zasięg 3300 Mm oraz autonomiczność 5 dób. Uzbrojeniem jest jedno działko Mk38 kalibru 25 mm oraz dwa karabiny maszynowe 12,7 mm.

Reklama
Reklama

Komentarze (8)

  1. Przyjaciel MW

    Przyjacielski gest. Amerykanie nie chcą ponośic kosztów związanych z wycofywanymi jednostkami pływającymi, które wiążą się z przechowywaniem wycofanej jednostki i oczywiście z jego likwidacją (utylizacją). Wszyscy są zadowoleni. Amerykanie pokazują że wspierają Ukrainę w ciężkich czasach a przy tym zarabiają sporo kasy (nie ponoszą ww. kosztów), Ukraińcy zaś są zadowoleni, że wielka Ameryka o nich pamięta i przekazuje im uzbrojenie. Mam nadzieję, że Ukraińcy policzyli swoje koszty związane z darowizną od Amerykanów, na takie darowizny od przyjaciół trzeba uważać - przykład nasze fregaty, które otrzymaliśmy od USA. Amerykanie po przekazaniu ich za darmo Polsce nadal zarabiają na pracach remontowych, naprawczych, na materiałach eksploatacyjnych. Trzeba tylko dobrze sformułować umowę darowizny i można darować przyjaciołom sprzęt wycofywany. Zarabiają podwójnie. Tak tylko mogą działać Amerykanie i Izrael. Jeśli chodzi o naszą marynarkę to ilościowo - potęga, jakościowo - przemilczę. Szkoda mi tych ludzi, którzy wykształceni, chętni do służby i pracy muszą pływać wiekowymi okrętami. Zresztą coraz bardziej trudniej im pływać bo resursy poszczególnych okrętów są na ukończeniu. Nie ukrywam, że dotychczas owe plany modernizacji były nierealne. MW chciała wymieniać stare okręty na nowe w stosunku - jeden wycofywany za nowy okręt. Nie realne. Trzeba jasno powiedzieć nie stać nas na taka MW. Trzeba określić najważniejsze piorytety dla MW i spróbować dostosować do nich potrzeby pozyskania nowych okrętów. Np. okręty przeciwminowe, które mogą również stawiać miny (ale typy najnowocześniejszych miny), trzeba policzyć ile nam potrzeba do realizacji zadań w czasie pokoju a ile i czy w ogóle w czasie wojny będą potrzebne. Takie okręty w czasie wojny są bardzo łatwym celem dla sił rakietowych, powietrznych. Nie mają one odpowiedniego uzbrojenia przeciwlotniczego. Jeśli więc nie damy im odpowiedniego parasola przeciwlotniczego stają się łatwym celem. Inny temat średniej wielkości lub nawet duże fregaty do ochrony naszego wybrzeża ale i do realizacji naszych zobowiązań Natowkich. Ile - moim zdaniem mim. trzy. Dobrze uzbrojone fregaty w broń przeciwokrętową, przeciwlotniczą oraz przeciw okrętom podwodnym, skutecznie może blokować poczynania okrętów przeciwnika. Może dać parasol ochrony - przeciwlotniczy innym okrętom ale i portom a nawet dla części lądu. Najbardziej mi szkoda naszych sił podwodnych - okrętów podwodnych. Ludzie wyszkoleni odchodzą, robi się dziura pokoleniowa. Wyszkolenie załogi dla okrętu podwodnego, która skutecznie mogła by działać we wszystkich warunkach to długo okres (5-6 lat intensywnego szkolenia). Odpowiednie i nowoczesne okręty na Bałtyku mogą naprawdę \"zrobić różnicę\" i siać postrach wśród okrętów wroga. O naszej MW można pisać i pisać ale najważniejsze to podjąć męskie decyzje co do jej przyszłości. Nie bać się nie popularnych decyzji, związanych ze zmniejszeniem ilości nowych okrętów, wycofywania już starych okrętów, które pełnią oczywiście ważna rolą szkoleniową ale i generują duże koszty, które można przeznaczyć na zakup nowych jednostek pływających. Decyzje muszą być szybkie by dać nadzieję i perspektywę kadrze zawodowej lub ją zabrać i powiedzieć prawdę, że jest was za dużo. Trzeba też zorganizować nowe Dowództwo MW. Mam wrażenie, że w sztabach MW jest więcej ludzi niż na okrętach. Mamy chyba 7 admirałów a ile sprawnych okrętów? Nie wiem czy w innych państwach jest taki stosunek ilości admirałów/generałów do ilości okrętów (zwłaszcza sprawnych okrętów). Myślę że właściwa reorganizacja sztabów i dowództw naszej MW przyniosła by nie małe oszczędności. Na koniec życzę MW własnie samych dobrych, szybkich i odpowiedzialnych decyzji.

    1. ck16

      Tylko po co Polsce okręty podwodne. Jak chcesz nimi pokonać Rosję. Polska potrzebuje z 100 samolotów (nawet używanych), helikopterów, rakiet, artylerii dalekiego zasięgu i odpowiedniej amunicji.

  2. Polak z Polski

    No to się Ameryka wysiliła.

    1. jacek

      Ameryka, Japonia, nawet Niemcy. Wszyscy w stosunku do naszego najbliższego sąsiada wysilili się dużo bardziej od nas.

  3. Eileen

    Ukraina specjalizuje się w takiej formie pozyskiwania rodków z zagranicy. Teraz zacznie negocjować, żeby darowane kutry dostarczono jej do Odessy gratis. Może to robić, bo wie doskonale że to leży w interesie Stanów Zjednoczonych. Dlaczego Polska nie bierze przykładu ?

    1. jacek

      jak to nie bierze? Dostaliśmy od USA dwie fregaty. Od Norwegów pięć okrętów podwodnych. To było w czasach po komunie gdy byliśmy przysłowiowymi dziadami. Dziś po ....\"wyprzedaży Polski\"(sarkazm) jesteśmy bogaczami (to nie sarkazm) i stać nas na najnowsze sprzęcicho. Kupujemy Patriot w konfiguracji jakiej nie mają nawet sami Amerykanie.

  4. WW2

    Taki malutki kuter a tylko trochę gorzej uzbrojony niż nasz Ślązak a lepiej niż Kormoran.Śmiech na sali jak wygląda nasza MW,powinni to wszystko zamknąć i nie robić wstydu na cały świat

    1. bez sensu

      I co z tego? Po co nam rozbudowana marynarka, żeby miało co uciekać w razie W? Lub skończyć szybko na dnie? W czasach dalekosiężnych pocisków rakietowych oraz zdalnego rozpoznania, trzymajmy się lądu i powietrza.

    2. JSM

      Kormoran to niby w jakim celu ma być uzbrojony? Od czasów 4 Pancernych trochę się zmieniło, do min już się nie strzela :-)

    3. Czesio

      Lepiej niż Kormoran? Raczej porównywalnie.

  5. adrik

    po patrz po patrz jak USA daje sprzet ukrainie ciagle cos a to za darmo to za pół ceny a my niby taki sojusznik usa a mamy wszystko drogo walic USA

    1. Adam S.

      Tak Ci szkoda? Naprawdę chciałbyś być na miejscu Ukrainy?

    2. Marek

      A po ci takie kutry? Ukrainie także za bardzo się nie przydadzą. Jak dla mnie jedno sensowne i pożyteczne wykorzystanie tych jednostek, to wydanie listów kaperskich ukraińskiej flocie przez UE, obsadzenie kutrów przez \"demokratycznych\" weteranów z Azova i skierowanie do ochrony granic Unii na Morzu Śródziemnym.

  6. Maksim

    Parę MANPADSów na pokład i będą małe korwety rakietowe które sterroryzują Morze Czarne

  7. Maslanov

    No to ich te jednostki z torbami puszczą. Ukraińców i ich dzielna flotę.Okręty wycofywane u jankesów to kompletne szroty, zużyte i wyeksploatowane do granic możliwości. Kolejne królowe doków i warsztatów, z większością niesprawnych i horrendalnie drogich w serwisie systemów. Za to ich pojawienie się na stanie skutecznie zahamuje konstrukcję i budowę własnych jednostek, które Ukraina jest w stanie zbudować samodzielnie. Skąd my to znamy ?

    1. tut

      Szroty nie szroty, u nas wciąż olivery są podstawowymi okrętami....

    2. xawer

      Dwie jednostki \"...skutecznie zahamuje konstrukcję i budowę własnych jednostek...\"?! \"...z większością niesprawnych i horrendalnie drogich w serwisie systemów...\"[!] Jakie to horrendalnie drogie systemy ma kuter patrolowy?:-) Czysta propaganda:-D

    3. Adam S.

      Nie bój nic. Na Ukrainie jest sporo ludzi, którzy znają się na sprzęcie, i wyremontują szroty za 1% tego, co w USA. Tylko żeby mieli co remontować. Przypominają mi się obspawane blachą ciężarówki batalionów ochotniczych i ręcznie spawane kraty przeciwko RPG na czołgach. Albo cywilne drony przystosowywane do koordynowania ognia artylerii. Jeśli ktoś walczy, to zrobi pożytek z każdego sprzętu. A jeśli tylko narzeka, to żaden sprzęt mu nie pomoże.

  8. wewa

    no i bardzo dobrze