Reklama

Siły zbrojne

Amerykanie ujawnili lekkie czołgi przyszłości [ANALIZA]

Demonstracja propozycji GDLS w programie MPF. Fot. Ryan D. McCarthy/Flickr/Secretary of the U.S. Army
Demonstracja propozycji GDLS w programie MPF. Fot. Ryan D. McCarthy/Flickr/Secretary of the U.S. Army

W czasie wizyt amerykańskiego sekretarza armii Ryana McCarthy’ego w zakładach BAE Systems i General Dynamics Land Systems (GDLS) zaprezentowano rządowym dygnitarzom dwa różne prototypy amerykańskich czołgów lekkich, które będą konkurować w programie Mobile Protected Firepower (MPF) mającym na celu pozyskanie nowego czołgu lekkiego dla U.S. Army.

Program Mobile Protected Firepower ma według przyjętych założeń docelowo uzupełnić flotę lekkich pojazdów taktycznych Joint Light Tactical Vehicle (JLTV), czyli następcę popularnych HMMWV jako wóz wsparcia ogniowego w amerykańskich Brygadowych Zespołów Bojowych Piechoty (IBCT) w ramach pilnej potrzeby operacyjnej, a docelowo także Brygadowych Zespołów Bojowych Strykerów (SBCT). Wybór platformy gąsienicowej zamiast kołowej dla pododdziałów operujących prawie w całości na trakcji kołowej był podyktowany koniecznością zapewnienia odpowiedniej siły ognia i poziomu ochrony dla wozu tej klasy, której nie są w stanie zapewnić np. wozy wsparcia ogniowego M1128 Mobile Gun Systems (MGS) na podwoziu Strykera. Przy tym jednak utrzymane mają jednak zostać stosunkowo niewielkie wymiary i masa jak na gąsienicowy wóz bojowy. Tak aby zachować możliwość przerzutu drogą powietrzną. Według planów ciężki samolot transportowy C-17 powinien być zdolny do transportu dwóch egzemplarzy MPF.

W grudniu 2018 roku Departament Obrony Stanów Zjednoczonych rozstrzygnął pierwszy etap programu MPF, wybierając dwóch wykonawców z dwoma konkurencyjnymi propozycjami. Do dalszej rywalizacji w tym programie stanęły koncerny General Dynamics Land Systems i BAE Systems, które otrzymały umowy o wartości odpowiednio 376 i 335 mln USD na dalszy rozwój zaoferowanych konstrukcji. Na tym etapie przewidziano wykonanie prac inżynieryjnych, a następnie produkcję po 12 prototypowych pojazdów przeznaczonych do testów, z których pierwsze miały zostać oddane na początku 2020 roku. Ostateczny zwycięzca, który ma zostać wyłoniony po zakończeniu trwających łącznie cztery miesiące prób terenowych obu partii prototypowych, może liczyć w przyszłości na wieloletni kontrakt na dostawę do 504 lekkich czołgów dla U.S. Army. Będą one wchodzić do służby liniowej, począwszy od 2025 roku.

image
Fot. Ryan D. McCarthy/Flickr/Secretary of the U.S. Army 

Pierwszym z ujawnionych prototypów jest propozycja przygotowana przez koncern BAE Systems, którą jest najnowsza wersja zmodernizowanego czołgu lekkiego/wozu wsparcia bezpośredniego M8 Buford. Jej początki sięgają jeszcze lat 90., kiedy to w ramach programu Amoured Gun Systems (AGS), poszukiwano następcy wycofywanych ówcześnie ze służby liniowej czołgów lekkich M551 Sheridan używanych przez pododdziały powietrznodesantowe. W 2015 roku BAE Systems zaprezentowało publicznie koncepcję Expeditionary Light Tank (ELT) na podstawie tej konstrukcji, a ostatecznie została ona zaoferowana w rozpoczętym w 2018 roku programie MPF. W nowym projekcie ELT konstrukcja ta została poddana modernizacji przy wykorzystaniu najnowszych wniosków z konfliktów zbrojnych prowadzonych w ostatnich latach, a także doświadczeń tej spółki zdobytych w czasie rozwoju bojowych wozów piechoty CV90 i M2 Bradley.

image
Fot. Ryan D. McCarthy/Flickr/Secretary of the U.S. Army

BAE Systems MPF powstał w oparciu o 30 lat ciągłych badań nad czołgiem lekkim/wozem wsparcia bezpośredniego zaprojektowanym z myślą o amerykańskiej lekkiej piechocie. Dodatkowo ma on wykorzystywać dotychczasowe środki wydane już na ten cel przez U.S. Army w programie M8 Armored Gun Systems. Obecnie niewiele wiadomo na temat parametrów technicznych i elementów zastosowanych w propozycji BAE Systems w programie MPF. Prace modernizacje przy tej konstrukcji skupiły się prawdopodobnie na wymianie lub modernizacji dotychczasowych systemów elektronicznych i układu napędowego oraz jezdnego. Jego uzbrojenie główne, podobnie jak w M8 Buford, stanowić ma armata gwintowana Rheinmetall M35 kal. 105 mm z automatem ładowania, który umożliwia uzyskanie szybkostrzelności na poziomie 12 szt./min. Konstrukcja ta ma wymagać trzyosobowej załogi oraz charakteryzować się niskim profilem, a jej masa całkowita ma wynosić 20 ton bez dodatkowych modułów opancerzenia. Prezentowany prototyp, który znajdował się na hali montażowej, nadal nie został ukończony i nadal trwają przy nim prace zakładowe.

image
Fot. Ryan D. McCarthy/Flickr/Secretary of the U.S. Army

Drugi z ujawnionych prototypów to propozycja przygotowana przez koncern General Dynamics Land Systems. Jest to najnowsza wersja zmodernizowanych wozów wsparcia ogniowego z rodziny Griffin. Dotychczas GDLS zaprezentował publicznie demonstratory technologii czołgów lekkich/wozów wsparcia bezpośredniego Griffin I/II. Najnowszy z nich Griffin II został oparty na podwoziu bojowego wozu piechoty ASCOD, które zastosowano także w demonstratorze technologii bojowego wozu piechoty Griffin III, oferowanym w programie Optionally-Manned Fighting Vehicle (OMFV), mającym na celu zastąpienie Bradleyów. Tym samym GDLS postawiło na oparcie się na gotowym i sprawdzonym podwoziu oraz unifikacji swojej oferty poprzez zastosowanie go w swoich propozycjach w dwóch różnych programach pozyskania nowych wozów bojowych dla U.S. Army.

image
Fot. Ryan D. McCarthy/Flickr/Secretary of the U.S. Army

GDLS MFP jest oparty na doświadczeniach wyniesionych z rozwoju rodziny Griffin oraz ich "dojrzewania" i dostosowywania do wymagań taktyczno-technicznych U.S. Army oraz najnowszych wymagań współczesnego pola walki. Zaprezentowany prototyp wygląda już na w pełni ukończony, a jego konfiguracja na ostateczną propozycję tej spółki w tym programie. Obecnie niewiele wiadomo na temat parametrów technicznych i elementów zastosowanych w propozycji GDLS w programie MPF. Najbardziej charakterystycznym elementem w nowym prototypie, który zwraca na siebie uwagę, jest zupełnie nowa wieża w porównaniu do wcześniejszych wersji tej konstrukcji. Jest to najprawdopodobniej dalece zmodyfikowana i odchudzona wieża zastosowana w czołgach podstawowych M1A2B/C (bez pancerza specjalnego w celu drastycznego zredukowania masy i rozmiarów) lub konstrukcja na niej bazująca. Uzbrojenie główne stanowi najprawdopodobniej armata gwintowana kal. 105 mm jednak zastosowana wieża wskazuje także na możliwość zastosowania armaty gładkolufowej kal. 120 mm (prezentowanej wcześniej na Griffinie II prototypowej XM360 lub używanej w Abramsach popularnej M256A1).

Prezentowanie obu prototypów rządowym oficjelom oznacza, że w najbliższym czasie zakontraktowana partia próbna trafi na czteromiesięczny cykl badań i testów wojskowych, które mają przeprowadzić spadochroniarze z 82. Dywizji Powietrznodesantowej. Pozwoli to na wszechstronne sprawdzenie i ocenę, a następnie wybór docelowego czołgu lekkiego/wozu wsparcia bezpośredniego dla U.S. Army, którego docelowy wariant wejdzie na uzbrojenie amerykańskich pododdziałów lekkiej piechoty.

W założeniu każdy IBCT ma w przyszłości otrzymać, zgodnie z planem, pancerną kompanię wsparcia liczącą 14 egzemplarzy MPF. Dodatkowo wozy tego typu mają trafić także do pododdziałów powietrznodesantowych i SBCT. Dotychczas amerykańska lekka piechota była praktycznie całkowicie pozbawiona ciężkich środków zdolnych do zwalczania broni pancernej przeciwnika poza przenośnymi i samobieżnymi wyrzutniami ppk oraz jedno i wielorazowymi granatnikami przeciwpancernymi. Dodatkowo wyraźnie odczuwalny był brak bezpośredniego wsparcia ogniowego, poza lekkimi moździerzami holowanymi i samobieżnymi, które ocenia się jednak jako dalece niewystarczające. Z tego powodu U.S. Army zdecydowała się na pilne rozpoczęcie programu MPF. Obecnie wszystko wskazuje, że istniejąca luka zostanie skutecznie zlikwidowana dzięki nowo wprowadzonej konstrukcji.

Reklama

"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie

Komentarze (44)

  1. rambo

    Można było produkować Andersa i sprzedawać. Ciekawe kto uwalił ten WWO. Zostaliśmy z T-72 i innymi starociami typu BWP. Widziałem konwój takich klamotów na drodze publicznej, ręce opadają.To wysyłanie żołnierzy na pewną śmierć. Rosomaki do sprzedaży bo są za duże i na kołach, ewentualnie dla WOT. Dla wojsk operacyjnych trakcja gąsienicowa.Trakcja kołowa nie da rady w szybkich manewrach w polu w polskich warunkach.Szybkość działania jest jedyną sensowną obroną w naszych warunkach.

    1. dekielek

      nie chciałbym powielać problemu, dołączę do rambo. Zaawansowana konstrukcja, tylko dofinansować, wdrożyć i wyposażać armię. Nawet Belgowie pokusili się o osobną odmianę dla tego wozu i co?... Ręce nie mają sił opadać. Pan Generał Skrzypczak już w 2013 roku apelował o jak najszybsze dokończenie tego programu i proponowanie również na eksport ostrzegając, że kilka krajów rozpoczęło prace nad podobna konstrukcją. Minęło parę lat i proszę. Prorok jakiś czy co?

    2. Anonim

      Na podstawie projektu czołgu Anders powstał bwp Borsuk, którego miejmy nadzieję, że niedługo rozpocznie sie produkcja seryjna.

  2. Orthodox

    WWO czy tam lekki czołg to jedno, ale nam na gwałt potrzebny jest Rosomak z armatą, do batalionów zmotoryzowanych, gdzie oprócz nielicznych przenośnych ppk nie ma innych środków ppanc. Zastąpienie wszystkich starych wież to dość odległa przyszłość, a taka armata to nie tylko przeciw czołgom, ale i różnym punktom umocnionym.

    1. .

      Byle była by to ta sama armata przewidywana dla ANdersa jak i Rosomaka jeden kaliber 120 mm może ten Szwajcarski Ruag z nowoczesna amunicja przeciwpancerną w komplecie jeden kaliber to oszczędności logistyczne a pieniedzy wszędzie potrzeba ----- albo jedna wierza Borsuka dla Rosomaków 30 mm sprzężone z ppk to tez jedna logistyka

    2. frugo

      Mysle ze czolg to przezytek, tylko cos szybkiego, mobilnego i odpowiednia bron pp i p lotnicza i skuteczne rakiety i drony i pozamiatane i ruskie nam nie podskocza.

  3. Ciekawski Dżordż

    No to panowie przesmiewcy jak to jest że lekki czołg w terminologii zachodu o wadze ok 30 ton z armatą 105mm i nowoczesną amunicją działając w nowoczesnej machinie wojennej zwanej armią nie da rady "staremu szrotowi" ze wschodu w postaci niewiele cięższego czołgu podstawowego będącego na wyposażeniu armii państwa na wschodzie?

    1. asdf

      moze amerykanie przygotowuja taki czolg pod dzialania na wysepkach Pacyfiku

  4. ANDERS 120 MM TO JEDYNE ROZWIAZANIE DAJĄCE SZANSĘ NASZEJ GOSPODARCE CZYLI I OBRONNOŚCI

    Ludzie piszą o nowych MBT dla naszej armi o licencyjnej produkcj K2 w Polsce czy jest ktos kto by wierzył że znajdą sie tak olbrzymie środki na wymianę starego parku pancernego będącego w posiadaniu naszej armi ??? ktoś wierzy że tr kilkaset obecnie modyfikowanych (przywracanych do życia) starych T-72 zastapimy nowymi MBT typu K2 lub czyms podobnym ? :) my starych Sokołów nie mozemy zmdernizować nasze śmigłowce nie posiadają nawet zdolności przeciwpancernych a tu piszą ludzie o nowych czołgach ciężkich ? :) hahahah tak ajk mój VW Golf 3 sie kończy ze wzgledu na wyeksplatowanie tak naszej obronie kończy sie prawie wszystko od OPL po MW ----- nasze BWP maja kilkadziesiąt lat ich czas już się dawno skończył Borsuk jest nawet nie na wczoraj a na lata temu ------------ GDYBY UDAŁO SIĘ dokończyć ANDERSA dając mu pikę pozwalającą przebić każdy pancerz było by to już naprawdę czymś wielkim 120 mm kaliber kompatybilny z tym posiadanym w Leopardach był by czyms optymalnym logistycznie łatwiej więc i taniej a o kasę się wszystko rozbija bo gdyby nie o nią to posiadali byśmy obecnie kilka lotniskowców i inne cuda ANDERS z 120 mm szwajcarskim RUAGIEM JUZ STRZELAŁ GDYBY DO TEGO BYŁA DOŁOZONA JAKAŚ AMUNICJA WRAZ Z LICENCJA NA DZIAŁO JAKO KOMPLET AMUNICJA NA TLE NOWOCZESNA ŻE RADZIŁA BY SOBIE Z WSZYSTKIM OD T-14 PO ABRAMSY to było by coś ----------- Anders ze 120 mm armatą to jedyna realna szansa dla podniesienia naszych sił pancernych ---------------- dla porównania Orkany się kończą ich zadania mają przejąc nadbrzeżne NSM bo zamienników niema żadnych z tego co gdzieś czytałem na necie żeby nie było tak że jak nasze t-72 się skończą nie bedzie ani żadnych K-2 ani ANDERSÓW ZE 120 MM PIKĄ RADZĄCĄ SOBIE Z WALCEM PANCERNYM POTĘCJALNEGO PRZECIWNIKA żeby nie było tak że zadania T-72 miały by przejąć OBRONA TERYTORIALNA Z SPG-9

    1. vodafone

      NSM i morski dywizjon na Gripenach. OP, Minowce, patrolowce, ratownicze i okrety do zwalczania OP. Tak powinna MW wyglądać

    2. Wywe

      Czy jednosilnikowy Grippen dla dywizjonu morskiego to dobre rozwiazanie pomijając kwestie logistyki?

  5. jasio

    Marines całkowicie rezygnują z czołgów Tną nawet ilość samolotów Nie jest wiadomo czy to wypali

  6. Andrettoni

    Te czołgi można zastosować w Afryce. Pytanie tylko czy będą dosyć tanie i proste w obsłudze, by kupiły je kraje afrykańskie zamiast czołgów chińskich. Na teatrze gdzie wiele krajów nie ma czołgów, używa dziadków T-34, a w najlepszym wypadku wczesnych T-72 i to w bieda wersji bez serwisu nawet działo 105 mm wszystko przebije, natomiast nieocenioną przewagę może dać prędkość i celność - szczególnie w trakcie jazdy i w nocy. Obecnie USA nie bardzo ma tam co zaproponować jako wsparcie, które mogliby obsługiwać miejscowi. Nawet Irak wymienia Abramsy na T-90. Są tańsze, a przeciwnik nic lepszego nie ma. W Afryce Subsaharyjskiej nawet T-90 są za drogie i za dobre...

    1. Jasio

      ale wiesz że to nie jest ta sama wersja Abramsa która mają Amerykanie To dwa różne czołgi Jedyne co mają wspólne to drogi serwis

  7. Antex

    dla fanów dużej liczby czołgów lekkich, WWO, Andersów, Gepardów, TAM i innych tankietek kilka historycznych przykładów że dla strony broniącej się (a chyba taką mamy być?) znacznie lepsze są MBT, czołgi ciężkie itp nawet w dużo mniejszej liczbie: 1) 16 maja 1940 roku pod Stonne pojedynczy francuski czołg Char B1(pod dowództwem kapitana Pierre'a Billotte'a), zaatakował frontalnie grupę niemieckich wozów i zniszczył 13 z nich (PzKpfw III i PzKpfw IV), sam zaś, pomimo otrzymania 140 trafień, wycofał się z walki niezniszczony. 2) w 1941 r pojedynczy KW-2 zatrzymał pod Rosieniami natarcie całej 6DPanc na ponad 48 godzin 3) 14 sierpnia 1941 pięć czołgów KW-1 zniszczyło pod Krasnogwardiejskiem 43 czołgi niemieckie z 8 DPanc. 4) 13 czerwca 1944 Michael Wittmann jednym Tygrysem w 15 minut zniszczył kilkanaście czołgów i kilkanaście transporterów opancerzonych. Wystarczy?

    1. Bronek

      Podane przykłady są jak najbardziej imponujące, jednak mimo wszystko mają się nijak do współczesnego pola walki i do prowadzania dynamicznej, szybkiej wojny manewrowej jaka panuje na dzisiejszych polach bitew.

    2. Antexxxx

      1 przykład nie wskazuje na przewage cięzkich MBT nad lzejszymi konstrukcjami a jedynie słabe uzbrojenie tych słabszych konstrukcji 140 trafień a powinno wystarczyć jedno dzić cięzkie i lekki maja podobny oręż ten sam kaliber i tą sama amunicję ----- wszystki podane przykłady świadczą o dziale i amunicji nie o konstrukcji pojazdu

    3. Wszystko bardzo ciekawe przykłady, ale: <br/> 1) współczesne pole walki jest wielodomenowe i opiera się na działaniu

  8. Kamil

    Jak dla mnie czołg lekki powinien być mniejszy od podstawowego jak FV101 skorpion z armatą 90 mm, masa podstawowa 8 ton z dodatkowym pancerzem (bądź w najcięższej wersji) 24 tony. Według mnie taki pojazd jest perspektywiczny, mały kadłub z mniejszą liczbą płyt pancernych, mniejszy silnik ok. 250 KM (bardziej dostępny, mniej awaryjny).

  9. ito

    Dlaczego nie kołowe? Na podwoziu Strykera nie, ale że się da pokazali choćby Włosi z Centauro czy Francuzi z AMX 10 RC. Akurat dla desantu powietrznego trakcja kołowa wydaje się rozsądniejsza tym bardziej, ze cała reszta tez jest na kołach.

    1. Ito - pomysl co piszesz

      Bo na kołach to tylko na utwardzonych drogach dobrze się jeździ a po polnych lesnych nie utrwadzonych gasienica wygrywa zdecydowanie

    2. ito

      No właśnie- pomyśl- CAŁA RESZTA pojazdów jest na kołach, te wozy byłyby JEDYNYMI gąsienicowymi zgrupowaniu. innymi słowy- mocno odstającymi od reszty. Przypominam: pierwszym krokiem do likwidacji czołgów jest izolacja ich od piechoty- więc jaki zysk z ich gąsienicowej trakcji?

    3. Orthodox

      Ano dlatego, że tam głównie chodzi o lepsze opancerzenie w stosunku do Strykerów.

  10. Piotr ze Szwecji

    Stoi jak wół, że to sprzęt dla wojsk aeromobilnych. Mądrzy inaczej w Polsce zaś by pchali lekkie czołgi w frontowe zmechanizowane jednostki wojsk operacyjnych. Pewnie dla oszczędności i niższych kosztów też by mogli przy okazji wymienić w WP wszystkie karabiny i karabinki na pistolety i noże bojowe. Widać jak Amerykanie dbają o zdolności bojowe swoich wojsk aeromobilnych i nie traktują ich jak mięso armatnie, lecz poważną siłę bojową. W USA nie ma mądrych inaczej, którzy kwestionowaliby istnienie wojsk aeromobilnych z powodów... kosztów, czy innych widzi-misiów.

    1. asf

      No tak przecież to takie proste... jeszcze, żebyś tylko tak wyczarował te kilkanaście miliardów na 700 nowych czołgów - MBT. I to w perspektywie dajmy na to 15 lat, a nie następnego stulecia. Zwróć tylko uwagę, że współczesne pole bitwy jest wielodomenowe, czyli to nie tylko czołgi, ale obrona przeciwlotnicza i przeciwrakietowa, artyleria, rozpoznanie, wsparcie lotnicze, WRE i wiele innych rzeczy. Więc znajdź te miliardy, ale tak, żebyś nie zabierał z innych programów.

    2. gaba

      1. "Wystarczy nie kraść" 2. +500 3. Reformy (cyfryzacja administracji) PS. A tak w ogóle czołg to nasz ostatni problem w armii

    3. Orthodox

      Kilkaset nowych ,,Andersów" z ASOP też nie będzie po 5 zł, a produkcja tak samo czasochłonna. Duża część wyposażenia będzie importowana, lub w niewielkim stopniu spolonizowana.

  11. Super

    U nas zatrzymano prace nad platformą Anders

    1. fcuk

      Po co nam sprzęt na ekspedycje do Somalii?

    2. Greg

      Od kiedy w Somalii potrzebne 120mm działo przeciwczołgowe, planowany dla Andersa ASOP, możliwość wystrzeliwania ppk z Lucy, zdolność do ognia pośredniego?

    3. Orthodox

      U nas Anders miał zastąpić T-72 w brygadach zmechanizowanych, co byłoby poronionym pomysłem. Lepszym pomysłem byłoby opracowanie WWO na kołach dla brygad z Rosomakami.

  12. Sssssssssss

    Jedyne zastosowanie dla takiej konstrukcji widzę we wsparciu lekkiej piechoty powietrzno-desantowej w konfliktach z bardzo słabym przeciwnikiem. Do innych zastosowań koszt efekt będzie zupełnie nieakceptowalny. I nie porównywałbym tej konstrukcji do rosyjskiego Spruta SD bo w nim ograniczenie masy wynika z wymogu desantu wozu na spadochronach. Dla tego tak mało sprutów zrobili Rosjanie. Są tylko na wszelki wypadek gdyby jednak kiedyś zdarzyła im się potrzeba użycia takich wozów a do zwykłych sytuacji desantnikom po prostu dodali czołgi podstawowe. Ten wóz nie ma wymogu i nie ma możliwości desantu spadachronowego a wymóg tak dużego ograniczenia masy bardzo ograniczył możliwości przetrwania wozu w kontakcie z trochę poważniejszym przeciwnikiem. Ot, stać ich to sobie robią ale dużego sensu to taki wóz nie ma.

    1. Andrettoni

      Te czołgi można zastosować w Afryce. Pytanie tylko czy będą dosyć tanie i proste w obsłudze, by kupiły je kraje afrykańskie zamiast czołgów chińskich. Na teatrze gdzie wiele krajów nie ma czołgów, używa dziadków T-34, a w najlepszym wypadku wczesnych T-72 i to w bieda wersji bez serwisu nawet działo 105 mm wszystko przebije, natomiast nieocenioną przewagę może dać prędkość i celność - szczególnie w trakcie jazdy i w nocy. Obecnie USA nie bardzo ma tam co zaproponować jako wsparcie, które mogliby obsługiwać miejscowi. Nawet Irak wymienia Abramsy na T-90. Są tańsze, a przeciwnik nic lepszego nie ma. W Afryce Subsaharyjskiej nawet T-90 są za drogie i za dobre...

    2. y

      Widać, że nie masz wiedzy na temat użycia wojsk tzw. lekkich, a bierzesz się za komentowanie. A wystarczyło by trochę poczytać ze zrozumieniem. Są istotne różnice w wykorzystaniu tych wojsk w Rosji i USA. I dla tego sprzęt też jest inny. Sprut to nie czołg. To wóz wsparcia ze słabym pancerzem, ale przystosowany do desantowania i działania razem z BMD. I nawet Rosjanie wiedzą, że to "wydmuszka" i dlatego ich nie kupują więcej. Amerykanie nie chcą "tekturowych" wozów jakie mają Rosjanie. Oni chcą CZOŁGU który można załadować na samolot i wykorzystać np. po opanowaniu przez desant lotniska. Ich desanty często zawierają zadanie opanowania lotniska lub lądowiska, by zabezpieczyć sobie wsparcie logistyczne. Tak ćwiczą od lat. I tak 173 Brygada działała w północnym Iraku. To będzie pełnoprawny czołg z solidną armatą i nowoczesną amunicją. I tylko trochę słabiej opancerzony od Abramsów. A o ich przetrwanie bym się nie martwił. Pewnie naszpikują je systemami, o których Rosjanie to będą mogli sobie pomarzyć.

  13. SZELESZCZĄCY W TRZCINOWISKU

    STAŁO SIĘ ....nie będzie Borsuka ..a będzie JEŻ oparty o system wieżowy z OTO Melara T60/70A z armatą kalibru 60 mm i podwozie Rosomaka ... oraz WILK wyposażoną w wieżę CT-CV z wysokociśnieniową armatą Cockerill kalibru 105 mm z samowzmocnioną gwintowaną lufą o długości 51 kalibrów gdzie działo strzela również przeciwpancernymi pociskami kierowanymi Falarick-105.( przebijalność 550-600 mm)...stratedzy stwierdzili że Polsce potrzebny system bojowy do działań dynamicznych a nie na full kontakt ..jego zadaniem jest nękanie a nie full kontakt ..dlatego wybrano koła ..systemy na gąsienicach mają być skomasowane na linii Wisły z uwzględnieniem Warszawy i na północy Trójmiasta....do Wisły mają walczyć Lisowczycy na kołach .....stwierdzono po symulacjach z punktu widzenia logistyki że przerzut ciężkiego pancerza-gąsienice bez konfrontacja na linii styczności z nplem tylko poprzez nękanie to około 25 % strat systemów które nie wzięły udziału w walce a poległy podczas przerzutu czy próbie przerzutu ....dlatego postawiono na koła które są samodzielne i odpowiadają dynamice systemów gąsienicowych w terenie a nawet je przewyższają ... i tak do WISŁY mają być systemy na kołach od Wisły ciężki pancerz na gąsienicach z uwzględnieniem Warszawy itp....tak dominatorem na kołach na wschodzie ma być Wilk ,Rak,Rosomak, Kryl w przyszłości wóz wsparcia Jeż ,....i wszelkiego rodzaju systemy bojowe na kołach typu Hibneryt ,Poprad i wszystko ppanc z uwzględnieniem Rosomaków -S ...od Wisły zaczynają się systemy na gąsienicach ...i niuansik powrócono do idei aż 4 lufowego systemu Loara z 6 rakietami plot w gotowości .....z tym że system ma być lokowany na podwoziach kołowych Jelcz ( kontener) i stanowić stały element ochrony infrastruktury specjalnej ,lotnisk, elementów specjalnych spec fabryki ,władza a w przyszłości również systemów Patriot

  14. Pentagram

    Następna wojna kolonialna? Raczej nie Kongres szybko wybije im to z głowy

  15. ANDERS 120 MM

    Jedyna realne rozwiazanie dla WP to produkcja ANDERSA na nic innego nie bedzie szybko kasy mamy zapaśc gospodarczą spowodowana koronawirusem wszyscy inwestuja we własne gospodarki próbujac je rozruszać od Czechów po USA nasza rodzima armia ma wielki potrzeby w wielu kwestiach od MW po OPL niewieże aby znalazła sie olbrzymia kasa na nowe czołgi podstawowe w ilości pozwalającej zauważyć realną różnice jakościową w wojskach pancernych więc mysle że gdyby udało się wprowadzić choć ANDERSA 120 mm było by czyms naprawde wielkim

    1. Popieram Andersa

      Ja jestem za. Prostszy, tańszy, ale perspektywiczny z potencjałem na przyszłość. Nowy polski czołg to nie mniej niż 10 lat. Anders byłby dużo szybciej, choć praca rozwojowa ma zakończyć się dopiero w 2024. Troche długo i jest na to tylko 4 mln rocznie dofinansowania. Tak to wygląda, jakby w sposób planowy, nic z tego nie miało być. Bo tylko na wieżę ZSSW poszło ponad... 80 mln. Niemniej na dzień dzisiejszy Anders byłby znakomitym polem doświadczalnym dla opracowania np. polskiego autoladera, dopracowania pancerzy w tym naszych już ponoć zupełnie niezłych reaktywnych, integracji różnego rodzaju sensorow w jakiś BMS, naszego systemu kierowania ogniem, może, nawet amunicji programowalnej, itd. Poza tym do stworzenia pewnych, wydajnych i efektywnych łańcuchów dostaw, współpracy z ośrodkami naukowymi, biurami konstrukcyjnymi etc. Powinno to pomóc uniknąć w przyszłości np. przypadku problemów jakościowych z pierwszymi kadłubami dla Krabów. A gdy za te ...naście lat, MON wreszcie "wyjaji" się w sprawie naszego MBT "Wilk" przemysł byłby przygotowany by udźwignąć jego program.

    2. Popieram, uważam, że czas zacząć realistycznie patrzeć na nasze możliwości. Kasy nagle nie przybędzie, zwłaszcza teraz po koronawirusie.

    3. Popieram. Czas zacząć realnie patrzeć na nasze możliwości. Nie wieżę, żeby nagle przybyło nam kasy na

  16. Polak z Polski

    A co z naszym Gepardem?

    1. Oczki

      Znalazł ogromną niestrzeżona dziurę w płocie w MON i uciekł. A tak na poważnie to w macu 2019 podpisano aneks o wartości 16 mln na kontynuację projektu WWB Gepard. Pilnuje tego OBRUM, więc pewnie będzie to "cuś" jednak na kształt Andersa.

  17. Niuniu

    20 ton - nie chce mi się wierzyć aby udało się w tej wadze stworzyć amerykonom coś co można nazwać czołgiem. Prędzej bedzie to lekki transporter z dużym działem. Ale nie czołg.

    1. Ot co

      Mogę cię uspokoić, w programie przewidziano min. wagę znacząco przekraczającą te nędzne 20 ton, oraz zainstalowanie armaty 120mm. Mówi się nawet spokojnie o blisko 30 tonach, i wtedy akceptowanej redukcji liczby sztuk przewożonych przez C17 do jednej sztuki. Tak że możesz spać absolutnie spokojnie. Nie będzie to "wydmuszka" tylko solidny kawał żelastwa.

    2. Nikt

      LEKKI CZOŁG, rozumiesz co znaczy LEKKI, Rosyjsk iSPrut waży nawet mniej

    3. rywan

      ty go nie pytaj czy wie co to lekki czołg ty mo napisz ( jeśli taki jestes madry ) z czego on zostane zrobiony bo nawet rosiek wiecej waży niz te 20 000 kg

  18. Logistyk

    Podwozie już mamy (Borsuk). Resztę możemy zrobić, dokupić za granicą czego brakuje. Tylko... brak nam konsekwencji w działaniach. Innym nie, bo za gotowy produkt skasują miliony dolarów i mają tego świadomość.

    1. 2 Plm ''Krakow''

      Jakos nie wydaje mi sie zeby podwozie od ''Borsuka'' nadawaloby sie pod konstrukcje WWB, to juz moim zdaniem lepiej do tego pasuje podwozie od ''Kraba''.

    2. Lord Godar

      Oprócz pływającego Borsuka ma być też klasyczny ciężki BWP i to podwozie właśnie może służyć do takich celów jak WWO z "lekką" 120- tką dla batalionów na Borsukach .

    3. mobilny

      Ale Borsuki w pierwszej kolejności wyjadą jako BWP. K9 lepiej sie nadaje do roli Wwo

  19. Kmieć

    Żaden tam lekki czołg tylko zwykły BWP z czołgową wieżą i na gąsienicach. Zabawy w nazewnictwo i wyciąganie pieniędzy.

    1. vodafone

      Jop. Desant na kadłub i masz BWP ze 105mm:)

    2. Nikt

      A czym innym ma być lekki czoł? :D

  20. AIS_01

    Pocisk podkalibrowy wystrzelony z armaty czołgowej jest nie do zatrzymania, a ppk odpalane na długich dystansach (czy nawet krótkich) a i owszem. Kwestia tylko pancerza i odpowiedniej amunicji.

    1. hellfire

      Do zatrzymania rzecz jasna. Nasze pociski podkalibrowe nie przebijają pancerzy rosyjskich T-72b3.

    2. Pracujemy nad takimi które przebijają.

  21. mobilny

    I słuszna koncepcja. Tańszy niż Abrams w zupełności wystarczy na kraje 3 świata a do tego szybka możliwość przerzutu.

    1. Lord Godar

      Dokładnie . Na wysepkę na "spokojnym" też łatwiej go przerzucić.

  22. werte

    Czy minister Błaszczak uznał już jego zakup za absolutnie niezbędny dla naszej gospodarki i wysłał zapytanie ofertowe?

  23. Ech

    To sie nazwa planwanie. TEraz POWOLI lekki, a jak sie naucza zdobeda potrzebne dosdcznie zrobia nowego ABramsa. Po woli i spokojnie z planem. Nie jak u nas. Raz tu raz tam

    1. Davien

      Taak, jakby nie zrobili juz 36 lat temu czołgu lepiej uzbrojonego i opancerzonego od Armaty?

    2. Satanisław

      Do następcy Abramsa to przymierzają się nie na tym, tylko na seryjnych i niejawnych modernizacjach Abramsa. Doświadczenia i wiedzy mają wystarczająco.

    3. Lord Godar

      To ma zastąpić Abramsy w USMC , bo są za ciężkie i problematyczne w użyciu w zmieniającej koncepcji przyszłego działania USMC . A USMC będzie brakować cięższego wozu wsparcia po wycofaniu Abramsów i te pojazdy tę lukę mają wypełnić .

  24. Anna

    My powiśmy kupić armaty od Rosjan - to dobry i nowoczesny czołg

    1. Ciekawski Dyziek

      Artykuł jest o czołgach lekkich dla USArmy. Nie ma wzmianki o jakichkolwiek czołgach lekkich dla Polski, co byłoby jeszcze na temat. Czołgi typu Armata nie są żadnym, nawet pobocznym tematem artykułu. A ty wyskakujesz z całkowicie "odlotowym" wpisem po pierwsze na temat czołgi nielekkiego, nie dla Polski, i w dodatku od najbardziej bandyckiego państwa w świecie!! Na pewno zrozumiałeś o czym jest artykuł?

    2. sff

      Na pewno nie jest o Andersie a wpisów o nim się nie czepiasz? Armata tak cię ubodła?

  25. Zastanawiający się

    Dla nas lekki czołg jest bez sensu, Polska to w zdecydowanej większości równinny teren, a nie górzysty Afganistan, nie mamy też dżungli. Dla nas tylko MBT, wynalazki w stylu Andersa lub rośka z armatą 105 lub 120 mm, zostały odrzucone

    1. Nie zgadzam się

      Po pierwsze nikt nie proponuje żadnych l e k k i c h czołgów dla Polski. Po drugie, brygady na Rośkach poza Rakami, których i tak jest za mało, nie mają żadnych innych środków ogniowych. Jakbyś nie wiedział to batalion Rosomaków ma "aż" 6 wyrzutni Spike. Na 53 wozy? Zatem np. dodanie im tyle samo - co docelowo Raków - takich WWO Wilk z armatą 120mm L44, dodałoby ogromnie siły ognia tym batalionom. A zakup z importu np. 64 gotowych belgijskich wież Cockerill XC-8 nie zrujnowałby budżetu MON. A że zostały już pozytywnie przebadane to byłaby to banalna metoda wzmocnienia brygad Rośków. To samo z Andersem. To nie ma być czołg, tylko WWO dla brygad na BWP. Ilość zalet naszego Andersa przewyższa jego nieliczne wady. Dopracowane, perspektywiczne podwozie, polska konstrukcja, możliwość istotnego dopancerzenia w stosunku do prototypu, amunicja stricte ppanc, perspektywiczna możliwość użycia ppk wystrzeliwanych z lufy. Na koniec, co nie jest do podważenia, możliwość dowolnego testowania polskich rozwiązań dla przyszłego polskiego czołgu. A brygady na BWP zyskałyby bardzo silne wsparcie artyleryjskie. Tylko MBT piszesz? Więc proponujesz utrzymanie przeraźliwie słabiutkich ogniowo brygad Rosomaków, oraz jeszcze słabszych brygad na trupowatych blaszankach, bo nowy MBT będzie za ile, 10 lat? Gdy Wilki na Rośkach mogłyby być za 2-3 lata, a Anders może 4-5. Sugerujesz więc utrzymanie bezbronności wszystkich naszych brygad? Brawo, twoja koncepcja najbardziej ucieszy Moskwę!

    2. Clash

      A oczywiście Abramsy są za ciężkie.....

    3. ..

      105 mm to nowy kaliber w WP utrudnienia logistyczne lepszy był by 120 mm taki jak w Leopardach unfikacja podstawa sukcesu Anders 120 mm na gasienicach to lepsza trakcja w lesie czy polu wszędzie tam gdzie nie sa utrwardzone drogi

Reklama