Reklama

Siły zbrojne

MON i NIK o budżecie obronnym za 2016 r. 99,7 proc. wykonania vs. rosnący udział zaliczek

fot. Rafał Lesiecki / Defence24
fot. Rafał Lesiecki / Defence24

W 2016 r. MON wydało 35 mld 304 mln zł, czyli 99,7 proc. zaplanowanego budżetu - poinformowali we wtorek senatorów przedstawiciele ministerstwa. Z kolei reprezentanci NIK po raz kolejny zwrócili uwagę na rosnący udział zaliczek w wydatkach Inspektoratu Uzbrojenia.

Senacka komisja obrony narodowej pozytywnie zaopiniowała we wtorek wykonanie budżetu MON w 2016 r. W przeciwieństwie do posiedzenia przed miesiącem, kiedy budżetem MON z ub.r. zajmowała się komisja obrony w Sejmie, tym razem na sali nie było parlamentarzystów opozycji. Dyskusja nie trwała więc długo.

Czytaj więcej: Budżet MON w Sejmie. Ocena NIK i Komisji

Wiceszef MON Bartosz Kownacki podkreślił, że ministerstwo wydało niemal wszystkie zaplanowane pieniądze. "Całość środków przeznaczonych na obronę została wydatkowana poza kilkunastoma czy kilkudziesięcioma milionami złotych. Nigdy się nie da tak zrealizować budżetu, żeby co do złotówki go wydać, bo chociażby wystarczy, że będą oszczędności na jednej umowie" – powiedział wiceminister. Podkreślił, że z szacunków obecnego kierownictwa MON wynika, że w latach 2007-15 nie wykorzystano 12 mld zł zaplanowanych w budżecie na obronność.

MON: 99,7 proc. wykonania

Dyrektor Departamentu Budżetowego MON gen. dyw. Sławomir Pączek poinformował, że w 2016 r. MON wydało 35 mld 304 mln zł, czyli 99,7 proc. zaplanowanego budżetu (z uwzględnieniem zmiany planów). Nie zostało wydane 114,7 mln zł.

Najwięcej (27,8 proc.) stanowiły wydatki majątkowe z zakresu Centralnych Planów Rzeczowych (9 mld 813,2 mln zł). Są to m.in. wydatki na zakupy uzbrojenia oraz inwestycje w infrastrukturę.

Część pieniędzy z budżetu MON na 2016 r. została wydana już w 2017 r. jako tzw. wydatki niewygasające. Ustawa o finansach publicznych mówi bowiem, że niezrealizowane wydatki budżetu państwa wygasają z końcem roku, chyba że do 15 grudnia rząd wyda rozporządzenie, w którym ustali wykaz przypadków, do których nie stosuje się ta reguła. Ostateczny termin wydania pieniędzy ustawa wyznacza na 31 marca. W rozporządzeniu rządu z grudnia 2016 r. zaplanowano wydatki MON m.in. na średniej wielkości samoloty do przewozu najważniejszych osób w państwie (540 mln zł), budowę centrów i środków przetwarzania danych oraz zakup sprzętu i oprogramowania.

Czytaj więcej: "Generał Kazimierz Pułaski" wyląduje w Bydgoszczy. Zakończenie dostaw G550

W ramach Centralnych Planów Rzeczowych udało się zrealizować Plan Modernizacji Technicznej na poziomie 99,4 proc., plan zakupu środków materiałowych – 100 proc., centralny plan inwestycji budowlanych – 98,8 proc. i plan inwestycji budowlanych realizowanych w ramach Programu Inwestycji NATO w Dziedzinie Bezpieczeństwa (ang. NATO Security Investment Programme, NSIP) – 92,8 proc. W tym ostatnim wypadku gen. Pączek tłumaczył niższy poziom realizacji budżetu płatnościami, których dokonuje Sojusz.

Czytaj więcej: MON: Budżet wykonany prawidłowo i w całości

Niedługo większe nakłady w ramach NSIP

Generał poinformował też, że najważniejsze zadania w ramach NSIP wywodzące się z pakietów akcesyjnych i poakcesyjnych zostały prawie w całości zrealizowane. "Teraz wchodzimy w fazę realizacji nowych projektów, wynikających z ustaleń szczytu warszawskiego i szczytu w Newport. Będą to zadania związane z realizacją tzw. RAP (ang. Readiness Action Plan, plan działań na rzecz gotowości  – przyp. Defence24). To jest kilkadziesiąt projektów, które dzisiaj są w fazie dokumentacyjnej, dlatego wydatki w latach 2016-2018 nie będą zwiększane, ale w kolejnych latach będą znacznie zwiększone" – powiedział gen. Pączek.

Z informacji MON wynika też, że na kontyngenty zagraniczne wojsko przeznaczyło w 2016 r. ok. 103 mln zł. "W ramach realizacji budżetu musieliśmy także poszukiwać rozwiązań na przesunięcie wydatków na organizację szczytu NATO, które nie do końca były zaplanowane na etapie planowania, oraz ponadplanowe skutki zwolnień ze służby. Tutaj należy podkreślić, że zwolnienia ze służby nie przekroczyły zakładanego limitu, bo były na poziomie 4844 (wojskowych – przyp. Defence24), ale struktura żołnierzy odchodzących ze służby dotyczyła starszych oficerów, stąd też i wydatki związane z należnościami przy odejściu były większe niż planowano, bo przy planowaniu bierze się pod uwagę pewną średnią" – powiedział generał.

Czytaj więcej: NATO reformuje projekty inwestycyjne

NIK przykłada szczególną wagę do zaliczek

Dyrektor Departamentu Obrony Narodowej NIK Marek Zająkała powiedział, że wyniki kontroli wykonania budżetu MON w 2016 r. – podobnie jak w latach poprzednich –  nie dały podstaw do oceny jednoznacznie pozytywnej, ani też jednoznacznie negatywnej. "Wydatki w kwocie 5,3 mld zł, tj. 15 proc. zrealizowanych wydatków, które zostały poddane szczegółowym badaniom NIK, zostały poniesione zgodnie z zachowaniem zasad gospodarowania środkami publicznymi. Nie stwierdzono niecelowego i niegospodarnego wydatkowania środków publicznych" – poinformował.

Zająkała podkreślił, że NIK szczególną wagę przykłada do kwestii zaliczek udzielanych przez Inspektorat Uzbrojenia MON przy kontraktach na zakup uzbrojenia i sprzętu wojskowego. Jak wyjaśnił, ogólna kwota nierozliczonych zaliczek wyniosła ponad 9 mld zł, w tym ponad 8,5 mld zł z 2016 r. i 520 mln zł na średnie samoloty do przewozu najważniejszych osób w państwie wydane już w 2017 r. w ramach tzw. wydatków niewygasających. "Inspektorat Uzbrojenia w 2015 r. udzielił zaliczek w kwocie prawie 2,6 mld zł, co stanowiło blisko 50 proc. wydatków Inspektoratu w tymże roku. Natomiast w roku ubiegłym kwota udzielonych zaliczek wyniosła ponad 4,6 mld zł, czyli prawie 67 proc. wydatków Inspektoratu w tym roku" – powiedział Zająkała. Dodał, że na koniec 2015 r. kwota nierozliczonych zaliczek wynosiła nieco ponad 5 mld zł, a na koniec 2016 r. – ponad 8,5 mld zł.

Kownacki odpowiedział, że 520 mln zł zaliczki na średnie samoloty do przewozu najważniejszych osób w państwie szybko się zwróci, bo pierwsza maszyna ma wylądować w Polsce już jesienią. Podkreślił też, że zaliczki są najtańszym sposobem finansowania kontraktów, szczególnie z polskim przemysłem, bowiem w innym przypadku firmy musiałby zaciągać np. oprocentowane kredyty bankowe.

Czytaj więcej: Dworczyk: "Jesteśmy transparentni". MON nie boi się kontroli NIK

Reklama

Rok dronów, po co Apache, Ukraina i Syria - Defence24Week 104

Komentarze (4)

  1. Max Mad

    Czyli taka kreatywna księgowość, wydać by wydać, plan się musi zgadzać i PR trzeba mieć.

  2. Hex

    "Kownacki odpowiedział, że 520 mln zł zaliczki na średnie samoloty do przewozu najważniejszych osób w państwie szybko się zwróci, bo pierwsza maszyna ma wylądować w Polsce już jesienią. Podkreślił też, że zaliczki są najtańszym sposobem finansowania kontraktów, szczególnie z polskim przemysłem, bowiem w innym przypadku firmy musiałby zaciągać np. oprocentowane kredyty bankowe" no OK zaliczki dobre bo tańzsze dla polskiego przemysłu, a zaliczki dla zachodniego przemysłu, tj. półroczne kredytowanie to taka darowizna?

    1. sojer

      Zaliczka na poczet kontraktu - jeżeli producent wyprodukuje samoloty lub go zakupi na rynku wtórnym i wyposaży, a ty się wycofasz to stracisz zaliczkę. Produkcja takiego samolotu od zamówienia komponentów u poddostawców do dostarczenia trwa ponad rok.

    2. Rzeczywistość

      Zgodnie z Prawem Bankowym, kredyt wpisywany jest także w aktywa co zwiększa możliwości banku do 6 krotnego zwiększenia kredytów. Pozbywając się tych pieniędzy MON zabiera swojemu bankowi aktywa. PGZ wyda te pieniądze na premie i dodatki i tak w gospodarce zamiast " pieniądz robi pieniądz" to ludzie muszą czekać na faktury po 60 dni gdyż nie ma pieniądza w gospodarce. Ale kogo to obchodzi?

  3. pragmatyk

    Gdyby nie Caracale, byc moze zaliczki nie były by potrzebne.

  4. zdziowiony

    I tak się modernizuje wojsko. zaliczka poszła, a na sprzet sobie poczekamy, może za x lat PGZ go dostarczy.

    1. Kowal

      Dostarczą go za 2 lata w stanie nie nadającym się do odbioru ale wybory się będą zbliżały więc podpis na odbiorze będzie bo nie liczą się żołnierze tylko wyborcy.

Reklama