Polityka obronna
Polska przygotowana na kryzys migracyjny? Ekspert: Straż Graniczna potrzebuje sił rezerwowych [ANALIZA]
Przykład Węgier pokazuje, że państwo może radzić sobie z kryzysem związanym z napływem migrantów, jeśli będzie szybko podejmować niezbędne decyzje na rzecz ochrony granic i je realizować. (…) Warto byłoby pomyśleć o utrzymywaniu stałych rezerwowych sił Straży Granicznej, które mogłyby zostać użyte w przypadku wystąpienia nagłego poważnego kryzysu – mówi w rozmowie z Defence24.pl prof. Ryszard Machnikowski z Wydziału Studiów Międzynarodowych i Politologicznych Uniwersytetu Łódzkiego.
Kryzys migracyjny z 2015 roku, a także konflikt zbrojny trwający w graniczącej z Polską Ukrainie, pokazują, że istnieje potencjalne ryzyko wystąpienia napływu migrantów na dużą skalę (nawet ponad 10 tys. osób dziennie). To z kolei wiąże się z koniecznością utrzymania realnej kontroli nad granicami, ryzykiem wzrostu przestępczości, czy nawet destabilizacją sytuacji w kraju.
Nielegalne drogi do Europy były często wykorzystywane przez terrorystów (jak choćby Anisa Amriego, sprawcy ostatniego zamachu w Berlinie). Z drugiej strony, w takiej sytuacji istnieją zobowiązania międzynarodowe do ochrony uprawnionych osób, gdyby były one bezpośrednio zagrożone (choćby w wypadku pełnoskalowej agresji Rosji na Ukrainę i zajęcia całego terytorium kraju).
Straż Graniczna, ze względu na to, że chroni zewnętrzną granicę Unii, jest w tej chwili w mojej ocenie dość dobrze przygotowana do pełnienia swoich zadań. Policja również jest w stanie prowadzić działania ochronne, ale wszystko zależy od skali ewentualnego napływu migrantów. Przykład Węgier pokazuje, że państwo może radzić sobie z tego rodzaju kryzysem, jeśli będzie szybko podejmować niezbędne decyzje na rzecz ochrony granic i je realizować.
W rozmowie z Defence24.pl prof. Ryszard Machnikowski ocenia, że Straż Graniczna jest „dość dobrze” przygotowana do wykonywania swoich zadań. Zwraca uwagę, że doświadczenia Węgier wskazują, iż istotne znaczenie w sytuacji napływu migrantów ma podejmowanie szybkich decyzji na rzecz ochrony granic. Jednocześnie podkreśla, że konieczne jest prowadzenie stałych szkoleń nie tylko Straży Granicznej i policji, ale też Sił Zbrojnych (np. Żandarmerii Wojskowej), opartych o „realne scenariusze”.
Istotne znaczenie ma też aktualizacja planów kontyngencyjnych (na wypadek wystąpienia określonych zagrożeń). "W ostatnim czasie prowadzono w naszym kraju ćwiczenia w oparciu o zbliżone scenariusze, zatem należy przypuszczać, że w podstawowym stopniu państwo jest przygotowane do stawienia czoła tego typu kryzysowi, o ile oczywiście skala migracji nie przekroczy pewnego punktu krytycznego" - mówi prof. Ryszard Machnikowski.
Innym elementem jest konieczność wyposażenia służb mundurowych w odpowiedni sprzęt. Ich modernizacja musi więc być kontynuowana w miarę możliwości finansowych państwa. "Zapewne każda służba powie, że właściwego sprzętu nigdy za wiele, więc trzeba inwestować w te newralgiczne obszary w miarę zdolności finansowych państwa" - podkreśla prof. Machnikowski.
Ponieważ kryzys migracyjny to przede wszystkim olbrzymie wyzwanie o charakterze humanitarnym, państwo powinno mieć w swojej dyspozycji także takie siły i środki, które mogą zostać użyte by skutecznie nieść pomoc potrzebującym. Zatem nie tylko siły porządkowe, ale także publiczne i niepubliczne organizacje humanitarne powinny dysponować zapleczem ludzkim i finansowym by poradzić sobie z nagłym, niespodziewanym napływem ludności.
Ekspert zwraca jednocześnie uwagę, że napływ migrantów wiąże się z wyzwaniem o charakterze humanitarnym, dlatego należy być przygotowanym na udzielenie pomocy dużej liczbie ludzi. Należy dodać, że Polska jest położna na zewnętrznej granicy UE, nie można więc wykluczyć sytuacji w której w wypadku konfliktu konieczne będzie udzielenie pomocy osobom bezpośrednio nim zagrożonym. Co oczywiście nie stoi w sprzeczności z przygotowaniem i wzmacnianiem służb i ograniczeniem napływu migrantów.
Warto byłoby pomyśleć o utrzymywaniu stałych rezerwowych sił Straży Granicznej, które mogłyby zostać użyte w przypadku wystąpienia nagłego poważnego kryzysu, zatem bardziej od bieżącego ukompletowania etatowego państwo powinno dysponować odpowiednim rzeczywistym zasobem kadrowym, który może zostać wykorzystany do uzupełnień etatowych gdy zajdzie nagła potrzeba wzmacniania granic państwa, co oznacza także konieczność merytorycznych szkoleń i ćwiczeń dla takiej rezerwy kadrowej.
Prof. Machnikowski zwraca uwagę, że w obecnej sytuacji celowe byłoby ustanowienie „stałych, rezerwowych sił Straży Granicznej”. W ten sposób ta formacja mogłaby zostać znacznie wzmocniona w sytuacji nagłego wystąpienia kryzysu na dużą skalę. Rezerwa SG mogłaby zostać stworzona między innymi z funkcjonariuszy, którzy odeszli już na emeryturę, ale nadal byliby zdolni do służby w określonych sytuacjach.
Podobne sytuacje zawsze wywierają presję na służby mundurowe, choćby dlatego, że często jednocześnie z wzmocnieniem kontroli na granicach konieczne jest zwiększenie ochrony kluczowych punktów, czy zwalczanie zamieszek (powodowanych przez migrantów, ale też mieszkańców).
W 2015 roku The Local poinformował, że duńska policja musiała ograniczyć przeciwdziałanie pospolitej przestępczości, gdyż duża część sił została skierowana albo do ochrony przed zamachem terrorystycznym, albo do przeciwdziałania kryzysowi migracyjnemu. Dysponowanie siłami rezerwowymi w SG czy zwiększenie liczebności Oddziałów Prewencji Policji pozwoliłoby, przynajmniej do pewnego stopnia, uniknąć takiej sytuacji.
Warto też przypomnieć, że na granicy Polski z Białorusią obserwowano powtarzające się próby jej przekroczenia przez osoby narodowości czeczeńskiej. Straż Graniczna odmawia jednak ich przepuszczenia, a szef MSWiA Mariusz Błaszczak stwierdził jeszcze w ubiegłym roku w TVN 24: „Nie, my nie będziemy ulegać presji tych, którzy chcą doprowadzić do kryzysu migracyjnego. Nasza polityka jest zupełnie inna. Granica polska jest szczelna”.
Polskie władze zaproponowały też zmiany w przepisach dotyczące udzielania ochrony międzynarodowej. W ich ramach przewiduje się między innymi wprowadzenie trybu granicznego, w ramach którego w określonych wypadkach wnioski azylowe będą rozpatrywane w ciągu 28 dni, a cudzoziemcy niespełniający warunków wjazdu i pobytu na terytorium RP będą przez ten czas oczekiwać na decyzję w strzeżonych ośrodkach.
Ten tryb ma m.in. dotyczyć osób przedstawiających wyraźnie niespójne, sprzeczne lub nieprawdopodobne wyjaśnienia dotyczące prześladowania, zagrażających bezpieczeństwu lub porządkowi publicznemu, osób które w złej wierze zniszczyły posiadane dokumenty tożsamości, przedstawiły władzom fałszywe informacje czy złożyły kolejny wniosek o ochronę międzynarodową pomimo braku przedstawienia nowych dowodów i zaistnienia przesłanek w tym kierunku.
Szef MSWiA uzasadnił w wypowiedzi cytowanej przez PAP wprowadzone zmiany nawiązując m.in. do sytuacji na granicy polsko-białoruskiej: „Nauczeni doświadczeniem z sierpnia ub.r., kiedy została podjęta nieudana - dzięki postawie polskiej Straży Granicznej - próba otworzenia nowego szlaku przerzutu emigrantów do Europy, zdecydowaliśmy o przygotowaniu takich rozwiązań (…). Chodzi nam przede wszystkim o bezpieczeństwo, po drugie o uszczelnienie granic, po trzecie o wprowadzenie procedur, które ułatwią wydalanie z Polski tych, którzy przyjeżdżają albo próbują wjechać do naszego kraju w sposób nielegalny czy też zgłaszają intencje takie, żeby potraktować nasz kraj jako tranzytowy, bo celem ich podróży jest zachód Europy”.
Widać więc wyraźnie, że MSWiA chce stworzyć rozwiązania prawne, dające realną kontrolę nad ruchem osób ubiegających się o azyl (bynajmniej nie dysponujących statusem uchodźcy). Obecne uwarunkowania prawne dość mocno ograniczają możliwości kontroli przemieszczania się osób wnioskujących o ochronę międzynarodową. Stosowanie detencji w aresztach i strzeżonych ośrodkach jest możliwe w szczególnych wypadkach i to tylko wtedy, gdy zastosowanie innych środków, jak choćby zobowiązanie ich do zgłoszenia do władz w określonych odstępach czasu (można to uznać odpowiednik dozoru policyjnego) nie jest możliwe.
W uzasadnieniu do projektu ustawy wprowadzającej tryb graniczny czytamy, że około 80 proc. postępowań o ochronę międzynarodową wobec obywateli Rosji narodowości czeczeńskiej jest umarzanych z uwagi na ich ucieczkę z terytorium Polski (a co za tym idzie, przejście do innych, rozwiniętych krajów UE). Zdecydowana większość z wymienionej grupy osób łamie więc prawo po złożeniu wniosków o ochronę - nie są one uprawnione do przekroczenia granicy, zanim postępowanie nie zostanie zakończone.
Podobnym przykładem była „dżungla” w Calais – osoby tam obecne wielokrotnie i z użyciem przemocy dokonywały prób wtargnięcia do Wielkiej Brytanii, choć przecież Francja była i jest krajem bezpiecznym (w dodatku dość zasobnym). Widać więc wyraźnie, że osoby wnioskujące o azyl często łamią prawo, a MSWiA chce zbudować instrumenty, które pozwolą zapobiec takim sytuacjom.
Przepisy UE konstruowane są w taki sposób, aby zapewnić migrantom bardzo dużą swobodę przemieszczania się, w praktyce często np. w Niemczech proces podejmowania decyzji o deportacji trwa realnie do kilku lat od momentu nielegalnego przekroczenia granicy - i jest to jeden z powodów, dla których Europa nie radzi sobie z kryzysem migracyjnym. Nawet bowiem jeśli dane działania migrantów nie są zgodne z prawem (jak np. opuszczanie pierwszego kraju UE), grożą za nie niewielkie sankcje. Deportację może też utrudnić niepewność co do ustalenia tożsamości migranta. Niedawno w Norymberdze odbył się protest związany z możliwą deportacją Afgańczyka, który przybył nielegalnie do Republiki Federalnej w 2012 roku.
Resort spraw wewnętrznych przygotował również, w marcu br., projekt zmian w rozporządzeniu w sprawie strzeżonych ośrodków i aresztów dla cudzoziemców. Proponowane zmiany miały pozwolić, by niektóre pomieszczenia strzeżonych ośrodków dla cudzoziemców (pokoje, umywalnie i ustępy) mogły być umiejscawiane w kontenerach mieszkalnych. Głównym celem regulacji była możliwość zapewnienia dodatkowych miejsc w strzeżonych ośrodkach dla cudzoziemców, na wypadek masowego napływu migrantów.
Ich liczba jest bowiem ograniczona, istnieje więc możliwość wystąpienia sytuacji, w której nie można będzie zatrzymywać migrantów stwarzających zagrożenie w ośrodkach z uwagi na brak miejsc. Projekt MSWiA zdaje się być próbą zapobieżenia takiemu rozwojowi wydarzeń.
Prof. Machnikowski zwraca uwagę, że – między innymi z uwagi na kwestie wizerunkowe i negatywną reakcję społeczności międzynarodowej– takie rozwiązanie powinno być rozpatrywane jedynie w sytuacji ekstremalnej, „wyjątkowego napływu imigrantów przy jednoczesnej próbie zamknięcia wewnętrznych granic unijnych”. Jednocześnie wskazuje: „ograniczenie napływu migrantów w sytuacji kryzysu wydaje się być koniecznością, zatem odpowiednie przygotowanie legislacyjne państwa na zmieniające się warunki jest (…) oczywiste”. Podkreśla też, że Polska nie byłaby dla imigrantów krajem docelowym, co w jego opinii stawia pod znakiem zapytania słuszność stosowania tak surowych środków (o ile granice UE nie zostałyby zamknięte).
Można więc postawić tezę, że o ile poszerzenie prawnego instrumentarium przez MSWiA samo w sobie może być słusznym rozwiązaniem, to wykorzystanie poszczególnych zapisów powinno zależeć od konkretnej sytuacji, a więc m.in. stopnia zagrożenia dla bezpieczeństwa na danym etapie kryzysu migracyjnego, jego charakteru itd.
Warto też dodać, że omawiane rozwiązania prawne nie dotyczą uchodźców (osób którym już przyznano ochronę międzynarodową), ale osób ubiegających się o azyl. Oczywiście, dotyczą wyłącznie osób spełniających przesłanki do umieszczenia w zamkniętych ośrodkach (a nie wszystkich wnioskujących o azyl!), choć podstawy do detencji cudzoziemców zostaną poszerzone. MSWiA poinformowało Defence24.pl w przesłanym oświadczeniu, że "aktualnie trwa analiza uwag i sugestii zgłoszonych w trakcie konsultacji międzyresortowych do projektu rozporządzenia".
Kryzys migracyjny i wojna na Ukrainie powodują zwiększone ryzyko napływu migrantów do Polski. To z kolei może stanowić duże wyzwanie dla służb odpowiedzialnych za bezpieczeństwo i utrzymanie porządku publicznego. Warto więc już teraz zadbać o ich wzmocnienie, także pod względem kadrowym czy sprzętowym oraz o poprawę współdziałania tak, by w sytuacji zagrożenia były one przygotowane. Prof. Machnikowski zwrócił uwagę na zagadnienie konieczności posiadania sił rezerwowych w Straży Granicznej, które mogłyby przecież okazać się przydatne nie tylko w sytuacji kryzysu migracyjnego, ale też przemytu broni, czy np. wzrostu przestępczości transgranicznej. Trzeba też dbać o współpracę służb, a także o prawne instrumentarium, będące przecież podstawą do ich działań w każdym państwie.
no i tyle
Islam proklamuje że na końcu dziejów wszystkie kościoły zostaną zburzone, wszystkie krzyże zostaną połamane i wszyscy Chrześcijanie zostaną zabici. To jest w Koranie. Więc o czym rozmowa???
sylwester
to już blisko bo chrześcijaństwo nie przetrwa najbliższych 400 lat tak optymistycznie , w moim myśleniu dla dobra islamu byłoby nie zabijać chrześcijan ani łamać krzyży bo to doprowadzi do końca dziejów , no chyba że chcą końca
Ciekawski
Zastanawia mnie coś takiego.............Grupy przestępcze na Ukrainie czy Białorusi dysponują powszechnie takimi rodzajami broni jak kbk AK-47/AK-74, kb SWD, granatnikami RPG-7, RPG-18, czy RPG-26 (z czegoś takiego ostrzelano niedawno nasz konsulat). I teraz moje pytanie.......... Co by się stało, jakby taka zbrojna grupa przestępcza w liczbie kilkadziesiąt osób zdecydowała się przekroczyć granicę powiedzmy w Bieszczadach, celem dokonania przemytu albo przerzutu uchodźców? Jakie są szanse funkcjonariuszy SG uzbrojonych w P-99 i Glauberyty w starciu z powiedzmy 50 ludźmi uzbrojonymi w "Kałaszki", SWD i granatniki? Zadaje to pytanie, bo taki scenariusz jest jak najbardziej realny i mam nadzieje że nasze służby są na to przygotowane i nie będzie pobudki z "ręką w nocniku" jak coś takiego się wydarzy.
mw
A jaki to miałoby sens? 50 uzbrojonych osób przeprowadza przez granicę dużą grupę (500?) uchodźców. Jeden przymytnik na 10 przemycanych. Myślisz, że taka grupa może niepostrzeżenie przejść przez granicę? Funkcjonariusze SG nie muszą podejmować interwencji od razu o ile nie zostaną zaatakowani, mogą wezwać wsparcie i śledzić grupę. SG ma swój odwód AT, współpracuje też z wojskiem i policją. Taka pojedyncza grupa nie ma szans, co innego gdyby wiele mniejszych grup (1-2 drużyny lekkiej piechoty) przekroczyłyby granice w wielu miejscach jednocześnie. Na taką ewentualność tworzymy WOT. PS. Straż Graniczna w zeszłym roku wprowadziła na wyposażenie Beryle, więc już nie jest aż tak źle jak było. Nie mają jednak broni wsparcia, więc z ciężko uzbrojonym przeciwnikiem nie mają szans.
Kiszuriwalilibori
Tyle, że taki numer można zrobić raz. Więc moze lepiej robić mniej spektakularne numery regularnie
POLO
Po pierwsze: Straż Graniczna jest formacją policyjną, a nie militarną. Z tego powodu nie ma na stanie ciężkiej artylerii, wymyślnej broni. Jest po to, aby chronić granicę państwową i prowadzić ciągle rozpoznanie. Po drugie: już są porozumienia między SG a MON dotyczące wspólnych szkoleń i działań. Problem w tym, że SG jest na pierwszej linii ewentualnego ataku, a wojsko ma 30 dni na zadziałanie i ewentualne wsparcie SG. nikt w rządzie nie pomyślał, że w ciągu 30 dni nasze państwo może już zostać zajęte i nie będzie czego bronić. Po trzecie: Szeregi SG uszczuplają się w dość szybkim tempie. jest coraz mniej chętnych. Jest to spowodowane tym, że rząd ugiął się pod presją opinii społecznej i dla SG (jedynej formacji) zabrano wszystko co się dało. Nic jednak nie dano w zamian. To raczej nie zachęca do wstąpienia w szeregi tej formacji. Po czwarte: SG to formacja, która jest na pierwszej linii. Chroni wszystkich obywateli Polski. jakoś nie zauważyłem, aby kto kolwiek potrafił to docenić. A trzeba wiedzieć, że służą w dzień i w nocy bez względu jaka jest pogoda. W święta i weekendy. Każdy, kto ocenia tych ludzi powinien się troszkę zastanowić. Ja siedzę w domu i oglądam ciekawy film, a oni siedzą gdzieś w krzakach na mrozie czy w deszczu i obserwują granicę. I po piąte: w szeregach SG jest bardzo dużo ludzi z komunistycznego układu. Dopóty nie usunie się ich z szeregów tej formacji, nie będzie tam dobrze. Z reguły są to osoby na wysokich stanowiskach i nic nie robią. Pierdzą w stołek, ale biorą potężne pieniądze za pozorne swe zasługi. Taka to formacja. Należy tam wszystko zmienić. Zacząć od podstaw. I nie jest to formacja przygotowana na co kolwiek. jeśli migranci zaczęli by szturmować nasze granice to proszę uwierzyć, że nie było by siły, która by ich zatrzymała.
WesolaGasienica17
Kto mial wyjechac to wyjechal. 2mln wracajacych do 3mln mieszkan PiS Polakow utworzylo by ladne nowe miasto !
Bart
A nie byłoby lepiej zrobić po prostu Wojska Ochrony Pogranicza jak dawnien? Z rezerwami w postaci WOT i rezerwy WP?
qwe
WOT, powinien wspomóc Straż Graniczną...
Kiszuriwaliliboiri
Popieram :)
Maciej
Straż Graniczna III RP jest niestety formacją, która od początku swego istnienia nie przeszła żadnej reformy. Do niedawna większość kadry kierowniczej wywodziła się z wojska ( dokładnie z Wrocławskiego Zmechu ). To byli a gdzieniegdzie jeszcze są "oficerowie" nauczeni ochrony granicy na podstawie taktyki pograniczników sowieckich. Mądre słowa Pana Profesora to zbyt mało, żeby mogli oni zrozumieć skomplikowany system ochrony bezpieczeństwa publicznego, w tym ochronę granicy.
Kolo
Z ostatniej chwili. Angela Merkel ogłosiła, że nie zgodzi się na ustalenie górnego pułapu uchodźców. Tym samym zadecydowała za Włochy, Grecję, Danię, Norwegię, Finlandię, Holandię, Belgię, Polskę, Węgry i wszystkie inne kraje UE. Czy konsultowała to z kimkolwiek. Czy Angela Merkel jest Kanclerzem Włoch, Grecji, Polski ? Czy my, obywatele UE nie mamy prawa decydować z kim mamy żyć i jak żyć, jak mają żyć nasze dzieci i wnuki ?
Boczek
Czytaj ze zrozumieniem - w Niemczech. Czy ty w ogóle nie oglądasz niemieckich dzienników?
Kiks
Emigracja kształtuje się przez kilkanaście, kilkadziesiąt lat, a nie tak, że w krótkim czasie zwalają się miliony.
dimitris
Milion rocznie kolego, to przybywało już od dawna, co najmniej od 15 lat. W samej Grecji szacunki w parlamencie (z trybuny, ustami posłów - byłych wysokich dowódców służb), w roku 2008 mówiły o 2,5 mln, z perspektywą 4 mln na rok 2015 (na 10 mln ludności greckiej !), gdyby nie kryzys... I nagle Ateny, w samych dzielnicach centralnych mieszkało ich około 700 tysięcy - Ateny opustoszały. Wizualnie widzę tych kolorowych może 5% dawnego stanu. Tyle, że wyjechali stąd dalej na Zachód jeszcze zanim w ogóle zainteresowały się tym telewizji i to nie oni dawali się zauważać. Tak czy owak, do Europy przybywają miliony corocznie, od co najmniej kilkunastu lat. Nic na to nie poradzę, że Twoje niemieckie, polskojęzyczne media milczały, nieliczne polskie milczały także, zajmując się aborcjami, marszami od których ma ponoć robić się więcej niepodległości itp.
krzysiek84
Jeśli nie przyjmiemy żadnych islamistów to siły rezerwowe SG będą zbędne. Siłami rezerwy jest Policja, a przestępczość w Polsce nie jest tak wysoka jak obecnie w Danii, że użycie ich jako odwodu sprawi problemy z bezpieczeństwem wewnętrznym kraju.
Dar
Policja nie może być odwodem bo sama potrzebuje w chwili obecnej wzmocnienia. W komendach są dziesiątki nieobsadzonych etatów a chętnych nie ma. Policjanci coraz częściej odrywani są od swojej codziennej pracy do różnego rodzaju zabezpieczeń imprez. Pilnowanie grabic było by nierelane.
dimitris
Wystarczy, że przyjdzie ci na granicę 10 czy 30 kolejnych tysięcy czeczeńskich niewiast z latoroślami. Łączenie rodzin, to na potem, na razie tylko funduj im spanie, jedzenie (by mogli powybrzydzać) obsługę do sprzątania po nich wszystkiego (dosłownie) wokół ich namiotów czy domków - mówię po Grecji, dziś właśnie znów ciężkier rozruchy, obóz płonie, bo nie zadowoleni, szpitale itd - na to pieniądze weźmiesz oczywiście z naszych składek, dzięki czemu poziom usług dla naszych rodzin jeszcze "wzrośnie". Jasne, że tak będzie, że tak stanie się właśnie w przypadku gdy ocenią, że jesteście na to nieprzygotowani. A ktoś tym "ruchem granicznym" kieruje, bądź pewien, ktoś te "pozarządowe" organizacje opłaca, napełnia im karty kredytowe, opłaca wynajem całkiem eleganckich vanów opla czy mercedesa itd... To nie jest "teoria spiskowa" - to są fakty, które w Grecji zauważa już nawet ociemniały.
Greg
Wielki problem w Europie, kryzysy na południu Europy, bo ... jedna Angela Merkel popełniła błąd i terroryzuje pieniędzmi wszystkich w EU.
CB
A to Niemcy sąsiadują z jakimś krajem spoza UE i to oni wpuszczają uchodźców przez granice? A zanim zaczęła rządzić Merkel, to we Francji czy w Wielkiej Brytanii nie było przybyszów z ich byłych kolonii? A to Merkel (zanim jeszcze zaczęła rządzić nawet) kazała USA rozpętać kilka wojen w krajach islamskich? Nie zrzucaj winy tylko na Niemcy, bo to się zaczęło dużo dużo wcześniej. My też się przyczyniliśmy, wpuszczając kiedyś Czeczeńców tylko dlatego, żeby zrobić na złość Rosji.
AdamM
A jak Niemca sie nie podoba sie sie to ze my nie chcemy problemow w przyszlosci* , niech nam zaplaca odszkodowanie za 2 wojne swiatowa i komunizm (1 wrzesnia niemcy zaczely wojne , a komunizm byl skutkiem wojny) na moje oko powinnismy zadac od nich 5.000.000.000.000 $ , tak tak duzo ! moji dziadkowie , moji rodzice (r46,48) stracili mlodosc w niewoli komunizmu tak jak wasi , niech niemcy zaplaca za to ! *co do "imigrantow" vel uchodcow jak przyjedzie 30.000 nie bedzie problemu za malo ich , problem ze oni sprowadza rodzini narodza dzieciakow i za 10 lat bedzie ich 200.000 i zaczna sie upominac o swoja "religie milosci" i zaczna powstawac meczety a za 20 lat bedzie ich 1.000.000 i wtedy oni beda zadac nie prosic , samochosy beda sie pali w Polsce beda dzielice gdzie policja bedzie sie bala przyjezdzac , i wtedy bedziemy mogli porownywac sie do niemiec i szwecjii . Mieszkam w szwecjii angered (göteborg) i w ciagu 20 lat szwecja sie zmienila nie do poznania , duzo ludzi w polsce mysli ze szwecja to raj a prawda jest taka ze to pieklo ! co dziennie ktos jest zastrzelony albo zadzgany (w maju postrzelili nauczyciela w glowe w lövgärdet centum gdzie mieszkam , moja siostrzenica 16 lat nie jezdzi do miasta (jak inne jej kolezanki) dlatego ze jest tam pelno mlodych uchodzcow ktorzy wulgarnie zaczepiala dziewczyny , moja rada dla polakow ktorzy chca przyjechac do szwecjii , przyjezdzajce tu tylko pracowac , nie bierzcie rodzin tylko zarobic kase i do domu , sam nie moge sie doczekac kiedy wruce do polski .
Roman
Miarą podatności na 'działania' względem imigrantów jest zdolność naszego państwa do przymuszenia do egzekucji przepisów prawa względem mniejszości romskiej (są oni przecież współobywatelami RP). Jeśli z tym nie dajemy sobie rady, to nie damy sobie również z obcymi kulturowo, agresywnymi i zwyczajnie groźnymi przedstawicielami pseudo uchodźców niebędącymi obywatelami naszego kraju. Nic dodać. Patrzeć co się dzieje w 'gettach' cygańskich i wyciągać wnioski.
Marek1
Parę dni temu usłyszałem w radiu, że w 600-tys. Wrocławiu jest już ponad 100 tys. Ukraińców. Może jednak pora choćby nieco zaostrzyć/zmienić kryteria przyznawania sąsiadom prawa do pracy i świadczeń społecznych w Polsce? Jakby jednak nie patrzeć masowość emigracji Ukraińców do Polski(ponad 1 mln) zaczyna już wyraźnie psuć u nas rynek pracy i zmieniać monoetniczność społeczeństwa, które w obecnych czasach jest ogromną zaletą, a nie wadą, jak to próbują nam wmawiać lewacka Bruksela.
Tede
Poziom kompetencji władz UE w kwestii migrantów jest bliski 0. Któż by pomyślał, że gremia decyzyjne UE nie potrafią rozwiązać problemów, które rozwiązałby każdy przedszkolak.
Witold
Do zwolenników przyjmowania imigrantów mam pytanie: przyjmować kolejne, niekończące się fale imigrantów ... i co dalej ? Przecież oni nie zamierzają się dostosowywać do warunków kulturowych i społecznych kraju gospodarza. Nie zamierzają podejmować jakiejkolwiek pracy. Ogromna część tych ludzi, zwłaszcza z Afryki to analfabeci. W ten sposób mamy w Europie szybko rosnącą rzeszę ludzi, z coraz większymi roszczeniami i coraz bardziej wrogo nastawionych do rdzennych mieszkańców Europy. Według obecnych danych tylko 1 na 25 migrantów pochodzi z Syrii lub Iraku. Reszta to Afryka i Bangladesz. Sam Bangladesz ma 161 mln ludzi. O liczbie ludności w Afryce nie wspomnę. Oni wszyscy mają przybyć do Europy ?
CB
Hmmmmm "Przykład Węgier"... Ale przecież na spadochronach ich nagle nie zrzucili na dworzec kolejowy w Budapeszcie. Ktoś ich przez nieszczelne granice najpierw wpuścił, a dopiero później podniósł krzyk.
Wolf
Dokładnie, byłem widziałem na własne oczy - setki koczujących na Keleti. To chyba nie najlepszy przykład...
CzarnySzymon
"Jeśli będzie szybko podejmować niezbędne decyzje" i nie będzie się przejmować histerią eurokratów o ksenofobii, rasizmie i "zdradzie europejskich wartości". W ogóle by trzeba wzorem Węgier wziąć za ryj organizacje Sorosa w naszym kraju, bo one też są dużym zagrożeniem dla porządku i bezpieczeństwa.
Zbulwersowany podatnik
Jaki sens ma veto PiSu i Kukiz w stosunku do relokacji uchodźców mając na uwagę ewentualne zamachy terrorystyczne jeżeli południowe i zachodnie granice są otwarte? Nikt tak na prawdę nie jest w stanie kontrolować migracji pomiędzy Niemcami i Polską, czy Polską, a Czechami. Teoretycznie terrorysta może przyjechać z ładunkiem do Warszawy i zdetonować go w centrum miasta. Wiem, że otwarte granice to udogodnienie dla obywateli oraz eksportu/importu towarów ale przecież nikt z nas nie ściąga drzwi żeby lepiej komunikować się z sąsiadami.
CB
Bo tak naprawdę nie chodzi przecież o te zamachy. To tylko element straszenia ludzi i nastawiania przeciw, Z punktu logistyki, przecież już teraz nie ma żadnego problemu, żeby taki zamachowiec przyjechał do nas z Niemiec, Francji, Wielkiej Brytanii czy kierunku Tureckiego albo Czeczeńskiego.
ja
"Wiem, że otwarte granice to udogodnienie dla obywateli oraz eksportu/importu towarów ale przecież nikt z nas nie ściąga drzwi żeby lepiej komunikować się z sąsiadami." Kiepski przykład, no chyba, że prowadzisz w domu targ i ludzie pukają do drzwi co 5 minut
ccc
Miesiąc po tym jak belgijska fregata Louise-Marie dołączyła do prowadzonej przez Unię Europejską morskiej operacji Sophia mającej na celu ratunek imigrantów na Morzu Śródziemnym pojawiły się pierwsze głosy, że Belgia powinna wycofać się z tej misji. Fregata operuje między Libią, a Sycylią. Belgijski minister do spraw migracji Theo Francken z flamandzkiej partii nacjonalistycznej Nieuw-Vlaamse Alliantie wezwał do wycofania okrętu, określając całą misję mianem szaleństwa, które sprowadza wstyd na Europę ! Wszystko w tym temacie !
Max
A od czego jest OT?
efe
Prawie od wszystkiego, ale akurat nie od bawienia się w straż graniczną. Mogliby co najwyżej pełnić rolę KOPu.
Jaxa
"Podkreśla też, że Polska nie byłaby dla imigrantów krajem docelowym, co w jego opinii stawia pod znakiem zapytania słuszność stosowania tak surowych środków". Prawo europejskie zakłada w określonych przypadkach relokację przybysza do pierwszego kraju gdzie został zarejestrowany po raz pierwszy. Zatem nieważne gdzie imigrant sobie życzy pomieszkiwać ale przez który kraj jako pierwszy dostaje się do Europy. Polska nie może być nawet krajem tranzytowym bo faktycznie będziemy przy skali problemu krajem docelowym.
m
Należy ponownie utworzyć kompanie odwodowe i wzmocnić stany osobowe lub zwiększyć liczbę WZD. Należałoby również przeprowadzić przetarg na zakup śmigłowców dla SG i policji: to jest znacznie mniejsza liczba maszyn, niż niezbędna dla WP, mogły to być te same typy dla obu formacji i nie muszą spełniać aż tak rygorystycznych wymagań, zatem mogą być tańsze, lecz wyposażone w kamery termowizyjne i reflektory olśniewające. SG powinna także posiadać wyspecjalizowane, niekoniecznie liczne, struktury do zadań płytkiego wywiadu tj. w II RP i PRL, w czym powinna ściśle współdziałać na co dzień z ABW.
Uncle Thom
Zamiast śmigłowców proponowałbym drony.
hermanaryk
Do długotrwałej obserwacji lepsze byłyby motoszybowce.
Polak mały
Kompanie odwodowe i WZD ok tylko mały problem kompanie były za czasów WOP wojsko było skoszarowane 24 h trzymano stany itp weź kolego dziś zbierz funkcjonariuszy do szybkiego działania mistrzostwo świata. WOP miał szkolenie z taktyki przeciwdywersyjnej plutony w KO były obeznane z terenem , każdy pluton miał "swój " odcinek granicy. W razie większej akcji można było wymiksować skład i zawsze jeden z patrolu znał teren. Nasycenie sprzętem kiepskie, nie wiem jak teraz ale jeszcze niedawno dwóch kolesi na Hondzie 125 cm to częsty widok niczym symbol Templariuszy, Śmigłowce i samoloty owszem kamery mają tylko często służyły do wycieczek dla bonzów o konfetti nie wspomnę. Formacja bardziej urzędnicza niż militarna. Patrole chodzą pieszo bo nie ma kasy na paliwo owszem paliwo jest tylko znowu dla dygnitarzy. Można tak w kółko od wojska odeszli dawno do policji nie doszli , W sprawie płytkiego wywiadu to ustawa nakłada na nich ten obowiązek żadna tajemnica. Zaostrzyć ustawy migracyjne i tyle, więcej uwagi poświęcać własnym obywatelom a nie obcokrajowcom. " Zła to matka co nie kocha własnych dzieci"
raz2
Należy w trybie pilnym reaktywować KOP- Korpus Ochrony Pogranicza !!! _____ co w przypadku zaostrzenia się sytuacji w Strefie Schengen (niechybnie) lub działań hybrydowych (prawdopodobnie ) np; "ukraińskich zielonych ludzików " pozwoli opanować sytuację w pierwszych godzinach lub dniach kryzysu !!! Formację tę należy reaktywować po to , aby Polska nie była postrzegana i potępiana jako reżim za wystawianie regularnej armii do walki z "pokojowymi imigrantami czy uchodźcami " jak zwał tak zwał !________ KOP stałby się pierwszą linią obrony suwerennych interesów Polski w granicach RP. uprawnienia KOP powinny być zrównane z ABW ,Żandarmerią Wojskową , Policją ,BOA , Strażą Graniczną , Służbą Celną oraz WOT !!! W pierwszej kolejności KOP powstać powinien na "Ścianie Wschodniej Granicy" a następnie na "Ścianie Zachodniej Granicy" , lub aby nikogo nie urazić :) ( Niemcy ,Rosja ,Ukraina czy Białoruś) , podzielić KOP na "Północ i Południe" ________bo czasu na działanie jest coraz mniej !!!
A
Konieczne jest również wzmocnienie wojewodów wydających zezwolenia na pobyt i pracę. Skala wzrostów jest olbrzymia.
Walter
Przede wszystkim nie wpuszczac "uchodzcow" spoza Europy. Kropka . Brac przyklad z Australii w jaki sposob traktowac nielegalnych imigrantow. Po tym jak Australia wprowadzila zasade trzymania wszystkich nielegalnie przybywajacych w zamknietych obozach, liczba "uchodzcow" spadla praktycznie do zera