- Analiza
- Wiadomości
Polskie F-16: Modernizacja wraz z powiększeniem floty? [ANALIZA]
Zgodnie z informacjami MON udzielonymi podczas spotkania Komisji Obrony Narodowej, około roku 2030 polskie F-16C/D Jastrząb czeka tak zwany Mid-Life Update (MLU), czyli modernizacja powiązana z planowanym przedłużeniem resursów. Natomiast około roku 2024 należy rozpocząć wprowadzanie do służby samolotów które zastąpią ostatecznie Su-22 i MiGi-29. Otwartą kwestią pozostaje to, czy Polska zdecyduje się na zakup kolejnych F-16 czy też znacznie kosztowniejszych i nowocześniejszych F-35. Obie opcje są przez MON obecnie analizowane.
Jaki to będzie system uzbrojenie? Myślę, że wymagania zostały przekazane przez dowództwo generalne i w tej chwili w Inspektoracie Uzbrojenia trwa analiza tych wymagań. Myślę, że łącznie z wynikami Strategicznego Przeglądu Obronnego w najbliższych latach powinna zapaść decyzja w jakim kierunku będziemy pozyskiwać kolejne zdolności.(...)Ze względu na to, że samoloty Su-22 i MiG-29 będą sukcesywnie od roku 2024 będą wychodzić z uzbrojenia, potrzeba jest w tym czasie, zgodnie z analizą, pozyskania kolejnych zdolności jeśli chodzi o funkcjonowanie lotnictwa taktycznego.
W swoim wystąpieniu podczas spotkania Komisji Obrony Narodowej dotyczącej systemu F-16 gen. Śliwka nie sprecyzował jasno, czy następcą Su-22 i MiG-29 będzie samolot F-35 czy też F-16 w jakimś zmodyfikowanym wariancie. Jest to kwestia o tyle ciekawa, że w zbliżonym okresie czasu musi zapaść decyzja dotycząca modernizacji samolotów F-16C/D Block 52+ które obecnie służą w polskim lotnictwie. Będzie to tak zwany Mid-Life Update, czyli modernizacja i remont mający na celu zarówno wydłużenie resursów, jak i unowocześnienie oraz „uaktualnienie” systemów mające na celu dostosowanie sprzętu do rozwoju technologii jaki miał miejsce od jego wprowadzenia do służby. Jest to o tyle istotne, że samoloty i inne podobne rodzaje uzbrojenia posiadają co najmniej 30-letni okres eksploatacji. W tym czasie trwa rozwój systemów uzbrojenia i przeciwdziałania.
Czytaj też: Kownacki: Używane F-16A/B to złe rozwiązanie
Na szczęście Polska zdecydowała się na relatywnie nowoczesny wariant Block 52+ posiadający nowszą jednostkę napędową i modułową strukturę systemów opartą o nowoczesne standardy transmisji. Jak podkreślił gen. Śliwka, daje to znaczące możliwości modernizacyjne. Na przykład trwają działania związane z uprawomocnieniem możliwości wydłużenia okresów międzyremontowych silników z 200 do 400 godzin, co obniży koszty i zwiększy liczbę maszyn gotowych do akcji. Dziś, jak poinformował generał, 7-8 spośród posiadanych przez Polskę 48 samolotów F-16 nie jest gotowych do akcji, gdyż przechodzi różnego typu remonty i przeglądy. Ale MLU to przede wszystkim modernizacja uzbrojenia i systemów walki, łączności oraz pozyskiwania i wymiany danych. Mówimy więc przede wszystkim o radarach, uzbrojeniu i systemach samoobrony.
Ważne jest dla nas, że samolot F-16 ma przed sobą jeszcze około 30 lat służby. Ten samolot w konfiguracji Block 52+, czego nie miały starsze Blocki 20-40, ma na tyle otwarta architekturę, że można go upgrade’ować do nowych rodzajów uzbrojenia, które będą powstawały. To jest istotne ze względu na długotrwałość eksploatacji.
Można spodziewać się, że Polska, podobnie jak robi to wiele krajów obecnie modernizujących samoloty F-16, zdecyduje się na takie rozwiązania jak radar AESA, nowoczesne systemy walki radioelektronicznej i wymiany danych. Jedną z opcji jest oferowany przez koncern Lockheed Martin program F-16V. Co istotne, przedstawiciele amerykańskiego koncernu zapewniają, że maszyny F-16V są w szerokim zakresie zdolne do współdziałania z myśliwcami nowej generacji typu F-35.
Zakres rozwijanej przez Lockheed Martin modernizacji myśliwców F-16 obejmuje nie tylko instalację stacji radiolokacyjnej z anteną AESA, ale także nowych systemów zobrazowania i komputerów misji wykorzystujące rozwiązania stosowane w F-35. Tego typu unifikacja może być szczególnie dobrym rozwiązaniem, jeśli polska zdecyduje się na zakup samolotów F-35. Tego typu rozwiązanie jest rozważane przez MON.
Gdyby Polska zdecydowała się na ujednolicenie floty i zakupiła kolejne samoloty F-16, uzasadnionym byłoby doprowadzenie ich do wspólnego standardu z maszynami F-16 C/D Block 52+ przechodzącymi Mid-Life Update. Może to oznaczać zarówno zakup fabrycznie nowych F-16V w odpowiednim wariancie, lub też pozyskanie używanych F-16C/D i ich modernizacja do wspólnego standardu. Za kilka lat niekorzystna obecnie sytuacja w zakresie dostępności tak nowych, jak i używanych maszyn F-16, zmieni się znacząco.
Czytaj też: Wybór następcy MiG-29 i Su-22 ruszy do 2022 roku
Po pierwsze, USAF zacznie wycofywać samoloty F-16C/D zastępując je w kolejnych eskadrach maszynami F-35A. Oznacza to, że dostępne do zakupu dla sojuszników Stanów Zjednoczonych będą nowsze i mniej wyeksploatowane samoloty tego typu.
Po wtóre, w miarę redukcji kosztów produkcji F-35 musi też spadać cena nowych F-16V Viper. Jednocześnie, należy jednak wybrać moment podjęcia decyzji o zakupie bardzo ostrożnie, abyśmy nie przegapili w oczekiwaniu na lepszą cenę F-16 momentu, gdy ich produkcja zostanie przez koncern Lockheed Martin zakończona na korzyść znacznie nowocześniejszych i "bardziej opłacalnych" F-35.
Obecnie toczy się dyskusja, czy lepiej kupić samoloty F-16 czy F-35. Każdy z tych samolotów ma swoje wady i zalety. Wadą F-35 jest cena, dziś trochę wyższa, ale amerykanie chcą aby w przyszłości były one znacznie tańsze. Gdyby ta cena była zbliżona do F-16 wówczas byłby konkurencyjny.
Jeśli chodzi o zakup dla polskiego lotnictwa F-35, to wydaje się on bardzo mało prawdopodobny w okresie do około 2024 roku, kiedy rozpocznie się wycofywanie sprzętu posowieckiego. Nie tyle ze względu na cenę samego płatowca, co w związku ze znacznymi wydatkami związanymi z tworzeniem systemu szkolenia, infrastruktury i wsparciem eksploatacji. Polska posiada już dobrze rozwinięty system dla samolotów F-16, jednak jest to efekt kosztownych i długoletnich inwestycji. Wprowadzenie w nowych jednostkach kolejnych 50 do 100 samolotów F-16 (a taki jest wymagany zakres zakupu nowych maszyn) byłoby znacznie mniej kosztowne w zakresie choćby szkolenia pilotów i personelu naziemnego, niż wdrażanie zupełnie nowego typu samolotów.
Należy też brać pod uwagę wspomnianą powyżej tendencję spadku ceny jednostkowej F-35 w miarę trwania produkcji. Około 2021 roku ma ona osiągnąć około 85 mln dolarów, czyli około 340 mln złotych za maszynę plus koszty infrastruktury i eksploatacji. Używany F-16C/D pochodzący np. z zasobów USAF może być ponad dwukrotnie a nawet trzykrotnie tańszy i znacznie mniej wyeksploatowany niż dostępne obecnie samoloty F-16A/B (których pozyskanie MON słusznie uznał za niekorzystne), gdyż wycofany w wyniku wymiany sprzętu na F-35.
Tak więc, o ile nie nastąpią w tym zakresie jakieś rewolucyjne zmiany, można spodziewać się unifikacji w zakresie polskiego lotnictwa taktycznego. Może ona doprowadzić do wdrożenia w miejsce archaicznych Su-22 i przestarzałych MiG-29 kolejne eskadry F-16 Jastrząb. Nie można też wykluczyć sytuacji, w której MON zdecyduje się na rozwiązanie mieszane, czyli na przykład zakup jednej eskadry F-16 i następnie dwóch F-35. Należy się spodziewać, że te pierwsze, po modernizacji do standardu F-16V, będą dostosowane do skutecznego współdziałania z maszynami nowej generacji. Jednak, jak słusznie zauważył minister Bartosz Kownacki podczas posiedzenia Sejmowej Komisji Obrony Narodowej, kluczowe jest w pierwszej kolejności pozyskanie skutecznego systemu obrony powietrznej. Bez niego zakup nawet setki samolotów wielozadaniowych i dziesiątek śmigłowców wielozadaniowych nie wpłynie na zwiększenie polskiego bezpieczeństwa, gdyż zostaną one zniszczone na ziemi lub strącone przez maszyny przeciwnika.
WIDEO: Rakietowe strzelania w Ustce. Patriot, HOMAR, HIMARS