Reklama

Siły zbrojne

MON: 125-130 tys. żołnierzy w polskiej armii w 2017 roku. Reforma dowodzenia przywróci "jedność zarządzania"

Fot. R. Surdacki/Defence24.pl.
Fot. R. Surdacki/Defence24.pl.

Minister Obrony Narodowej Antoni Macierewicz ujawnił, że dzięki budowie Obrony Terytorialnej liczebność polskiej armii ma zostać zwiększona w tym roku do 125-130 tys. żołnierzy. Jednocześnie stwierdził, że reforma systemu dowodzenia przywróci jedność zarządzania polską armią, skupioną wokół Sztabu Generalnego. Istotnym zadaniem MON i Sił Zbrojnych będzie też przyjęcie wojsk NATO i Stanów Zjednoczonych w ramach wzmocnienia wschodniej flanki.

W trakcie wspólnej konferencji z premier Beatą Szydło i szefem MSWiA Mariuszem Błaszczakiem Antoni Macierewicz przedstawił priorytety polskiej armii na 2017 rok. Obok planów modernizacyjnych, w tym podpisania kontraktów na systemy Wisła i okręty podwodne Orka, obejmują one budowę Obrony Terytorialnej, zwiększanie liczebności armii oraz reformę systemu dowodzenia.

Czytaj więcej: Macierewicz: Kontrakty na Wisłę, Orkę i śmigłowce w tym roku. „Analizy” w sprawie F-16  

Poza tym chce podkreślić, że najbliższy rok wymagać będzie reform w strukturze ustawowej, dotyczącej zmiany systemu kierowania i dowodzenia polską armią. To najważniejsza decyzja ustawowa, którą przedłożono rządowi. Zakończyły się już ustalenia wewnątrzresortowe. Teraz ten projekt przejdzie do rządu. Przywrócimy jedność zarządzania polską armią, skupioną wokół szefa Sztabu Generalnego - na tym będzie polegała ta zmiana, która wymagać będzie bardzo wielu szczegółowych zmian w poszczególnych ustawach

Szef MON, Antoni Macierewicz

Minister Macierewicz stwierdził, że procedowana reforma przywróci „jedność zarządzania polską armią, skupioną wokół szefa Sztabu Generalnego”. Zaznaczył, że będzie ona wymagać szeroko zakrojonych prac legislacyjnych. Jednocześnie podkreślił, że ustalenia wewnątrzresortowe już się zakończyły. Istniejący system dowodzenia, wprowadzony na przełomie 2013 i 2014 roku był wielokrotnie krytykowany przez przedstawicieli obecnego rządu.

Czytaj więcej: Używane Jastrzębie dla Sił Powietrznych? "Długa lista trudnych pytań" [ANALIZA]

Drugim wielkim zadaniem, równolegle rozstrzygającym o sile polskiej armii, będzie sprawa związana z rozbudową obrony terytorialnej kraju. Trzy pierwsze brygady, jak wiadomo, zostały sformułowane w końcu ubiegłego roku i trzy następne - w województwie mazowieckim i warmińsko-mazurskim - bedą sformułowane w roku 2017. Łącznie prowadzi to do wzrost polskiej armii co najmniej do 125-130 tys. żołnierzy. Jak wiadomo do 2019 roku chcemy żeby liczba żołnierzy polskiej armii przewyższyła 150 tys. żołnierzy.

Szef MON, Antoni Macierewicz

MON zamierza sformować w tym roku kolejne trzy brygady Wojsk Obrony Terytorialnej – dwie w województwie mazowieckim i jedną w warmińsko-mazurskim. 1 stycznia weszła w życie ustawa, formalizująca proces budowy nowego rodzaju wojsk. Ma on doprowadzić między innymi do zwiększenia liczebności polskich sił zbrojnych do 125-130 tysięcy żołnierzy jeszcze w tym roku.

Natomiast do 2019 roku, ma umożliwić zwiększenie liczebności armii nawet do około 150 tys. żołnierzy. Według dostępnych informacji w tym czasie w WOT może służyć już nawet 53 tys. wojskowych, jednocześnie zwiększana jest liczebność wojsk operacyjnych. MON przykłada szczególne znaczenie do podwyższania ukompletowania jednostek rozmieszczonych na wschodzie kraju, jak np. 15. Giżycka Brygada Zmechanizowana czy 1. Brygada Pancerna z Wesołej.

Będzie ona (Obrona Terytorialna – red.) wyposażona w najnowocześniejszą broń, m.in w bezzałogowe statki bojowe, ale także broń związaną z rakietami krótkiego zasięgu.

Szef MON, Antoni Macierewicz

Szef MON omówił też zadania związane z przyjęciem wojsk NATO i USA w Polsce. Oprócz trwającego rozmieszczenia elementów brygady pancernej (które następnie będą – w części – relokowane do innych krajów Europy) chodzi również o ustanowienie obecności batalionowej grupy bojowej, dowodzonej przez Amerykanów, w rejonie Orzysz/Bemowo Piskie. Będzie ona złożona z żołnierzy 2. Pułku Kawalerii (piechoty zmotoryzowanej) US Army, wspieranych przez brytyjski pododdział rozpoznawczy oraz jednostkę rumuńską.

Ważnymi głównymi zadaniami, które stoją przed nami, jest przede wszystkim realizacja (ustaleń - przyp. red.) zarówno szczytu NATO, jak i umowy ze Stanami Zjednoczonymi dotyczących dyslokacji i obecności wojsk sojuszniczych na terenie Rzeczpospolitej. Zostaną one dyslokowane na obszarze zachodniej części kraju - od Żagania, aż po Drawsko Pomorskie, a także na wschodniej części kraju, gdzie będzie stacjonowała batalionowa grupa bojowa, w większości - 900 żołnierzy - będąca dowodzona i składająca się z wojsk amerykańskich w Bemowie Piskim.

Szef MON, Antoni Macierewicz

Z kolei w Powidzu mają zostać rozmieszczone między innymi pododdziały lotnictwa Wojsk Lądowych Stanów Zjednoczonych (wyposażone w śmigłowce różnych typów). Według szefa MON liczebność wojsk sojuszniczych w Polsce ma przekroczyć sześć tysięcy. Obok obecności stałej w Polsce realizowane są też ćwiczenia NATO. Przykładem są manewry Bison Drawsko 2017, pierwsze od kilku lat szkolenie holenderskich wojsk lądowych na szczeblu brygady, trwające obecnie w Drawsku Pomorskim. Ma w nim wziąć udział ponad 4 tys. żołnierzy. - Oraz w Powidzu będą stacjonowane oddziały, wojska lotnicze w liczbie co najmniej tysiąca żołnierzy. To oznacza, że (…) liczba wojsk sojuszniczych - amerykańskich i natowskich - przewyższy 6 tys. - stwierdził szef MON.

Czytaj więcej: Macierewicz o wojskach USA: "Historyczna zmiana geopolityczna"

Reklama

Rok dronów, po co Apache, Ukraina i Syria - Defence24Week 104

Komentarze (30)

  1. S&W .45

    Myśliwi i strzelcy sportowi to liczna w Polsce grupa posiadająca broń,często wysokiej klasy. I to ludzie,którzy utrzymują w miarę poziom swoich umiejętności. To rezerwa ,której potencjalny agresor nie lekceważy. Ja rzadko już poluję i bywam na zawodach (3Gun) ale opłacam składki i licencje,by mieć pod ręka zabawki. Szkolę przy okazji pasjonatów młodzieżowych. Niby nic ale zawsze coś.

    1. Beretta92 Fs

      Zgadzam się i popieram, tak trzymać.

    2. Bron dla kazdego.

      Super :)

  2. Karol

    Wojska OT powinny byc wojskami obowiazkowymi tak jak byla zasadnicza sluzba wojskowa. Wtedy kazdy moglby byc przeszkolony bez trzymania takiego obywatela w koszarach. Ja jak bylem w zasadniczej to wystrzelilem 16 sztuk amunicji ak i 3 magazynki z pm 9mm w sumie okolo 6 - 8 razy na poligonie.. I takie szkolenie dzieki ot mozna by bylo zrobic szybko i tanio + oczywiscie te 50 tys zolnieszy szkolacych sie stale na weekend. W dni kiedy tamci nie cwicza z poligonow mogli by korzystac ci ktorzy musieliby odbyc obowiazkowe szkolenie

  3. Rabek

    Każde wzmocnienie naszych zdolności obronnych jest godne uznania i wspierania. A WOT tym są. I każdy kto mówi inaczej nie życzy dobrze Polsce i Polakom.

    1. Stefan,Londyn

      Rabek nie w ilosci ale w jakosci jest sila . My nie mamy dobrze wyszkolonej armii a ty uznajesz WOT za wzmocnienie armii to tak samo jak sojusznicy w 1939 gwarantowali nam bezpieczenstwo przed Niemcami

    2. PawełN

      Popieram

  4. Nowy

    Ostatnie miesiące 2017 roku to ostatnia szansa na skuteczną mobilizację polskich sił wojskowych. Wprowadzenie najnowszych koncepcji obronnych, i wyprodukowanie dużej ilości sprzętu i inne,który zdecyduje iż przeciwnik zrezygnuje z ataku na nasz kraj.

  5. Andrzej

    Jeśli Polacy nie wykorzystają ostatniej szansy miesięcy 2017 r, na duże uzbrojenie się i zmobilizowanie dużej ilości żołnierzy,w kraju ,to Rosja, nie będzie miała żadnych skrupułów, i wykorzysta wojnę Ameryki z Koreą i uderzy na kraje środkowej europy, między innymi Polskę. Już teraz przemysł Polski powinien uruchomić systemy antyrakietowe, w maksymalnym wydaniu.jeszcze nigdy się nie pomyliłem w tym względzie.

  6. Szymon

    Dlaczego WP miało rok temu 515k żołnierzy w rezerwie a teraz 75k?

  7. maniek

    Małymi krokami armię należy zwiększyć. Za po było poniżej 100 tysięcy. Teraz to się zmienia na lepsze. Moje marzenie to ponad 200 tysięcy. Narzekacie na rząd a za poprzedników armia była mizerna. Należy wspierać rząd bo bardzo dobrze rządzi i skraca Koryto bisnesmenom.

  8. adam

    i to ma być armia to jest kupa śmiechu pan Macierewicz nie zdaje sobie sprawy co mówi taka ilość wojska to może służyć do obrony pisu ale nie naszego państwa praktycznie jesteśmy bezbronni brak słów żeby być tak naiwnym jak małe dziecko

  9. Zdzicho

    Dawaj jeszcze podwyżki i awansy dla młodych to przekonają nawet znajomych do glosu w kolejnej kadencji

  10. pejot

    WOT to bardzo dobry kierunek rozwoju sił zbrojnych ale to wg.mnie za mało przede wszystkim powinniśmy przede wszystkim zwiększyć ilość wielkich jednostek-2 dywizje pancerne i 4 zmechanizowane,ponadto 6 brygad.Jeśli chodzi o lotnictwo powinno być o 3 razy liczniejsze,chodzi mnie o f-16,a pozbyć się sprzętu poradzieckiego.

    1. zwolennik silnej armii

      Tak panie kolego , to ważne

  11. RZECKI

    Jest tu i wszędzie paru takich co to OT dezawuują i to kompletnie bezpodstawnie. A ja mam na to jeden argument. Gdyby AK istniało 1 09 1939 na terenie RP, a każdy chłopak i dziewczyna , miał choćby broń krótką i 100 naboi, nie tyle byśmy Kampanię Wrześniową wygrali, co nigdy by do inwazji Niemców i Ruskich nie doszło, a gdyby doszło Niemiec już by dzisiaj nie było.

  12. Realista

    a myśleliście żeby na strzelnice wojskowe wpuszczać cywili i dać im cennik za ak itp itd tylko po to żeby uciułać w ten sposób zużywając sprzęt podstawowy ogólnie nic specjalnego ale lepiej niech się spłaca niż złomować po to żeby chłopakom na amunicje dorobić ??? jak to by wyglądało prawnie

  13. Tap

    Ja pitole niszczenie jedynej dywizji pancernej w RP działającej wspólnie z 1 Dywizją Pancerną niemiecką - czyli zniszczenie korpusu pancernego naszego walca pancernego nazywa się jak wzmacnianiem Wesołej i Giżycka, w ten sposób nie walczy się już od początku II Wojny światowej. To znaczy, że nasze czołgi wszędzie będą się cofały i walczyły przy zdecydowanej przewadze przeciwnika utrzymanie 11 LDKP pozwalało stworzyć lokalną przewagę pancerną i przełamać linie przeciwnika, np ale teraz to już nieaktualne, zresztą przez najbliższe 3 lata i Wesoła i Giżycko nie będą stanowić jakiejkolwiek liczącej się siły, bo trzeba ludzi przeszkolić, pod Wesołą jest tylko Pas Taktyczny, brak poligonu dla czołgów, Brak jest całkowicie zaplecza do utrzymania LEO i szkolenia załóg, ale za to od 1 minuty będziemy narażeni na zniszczenie ogniem art. rakietowej Smiercze, czy Toczki, a Wesoła i tak się nie ruszy jako bezpośredni przypisana do Stolicy.

    1. b

      Masz poligon Orzysz -Bemowo Piskie, tak ze prosze nie klamac.

  14. kol

    Ja rozumiem optymizm z powodu WOTu, ale jak wyszkolić żołnierza OT w ciągu 2 dni w miesiącu? Czy po 6 mies. (12 dni) żołnierz taki będzie umiał posługiwać się bronią?

    1. efe

      Ci ochotnicy w większości od dawna potrafią się posługiwać bronią, a pocisków niejednokrotnie na strzelnicach wystrzelili więcej niż wojskowi - za własne pieniądze. Kwestia uporządkowania i ugruntowania wiedzy.

    2. AbsoluteBeginner

      Ja bym proponował abyś się tym nie martwił, są ludzie którzy potrafią szkolić, a i szkoleni nie są jełopami.

  15. DARO

    Cz te 125-130 tyś wynika z takiego podziału WP: 105 tyś operacyjnych+ ok 12 tyś OT(6 brygad)+ ok 10 tyś NSR? Czy ktoś wie co dalej z NSR?

    1. Festor

      ???? Raczej 70.000 generałów i żołnierzy biurkowych

  16. filip 71

    Dobrze , a poza tym szkolenia obrony cywilnej obok W O T . To wbrew pozorom może bardziej odstraszać potencjalnego agresora niż zasięg JASM ER.

    1. Marsel

      OT nie zatrzyma ataku! Moze co najwyżej utrudniać okupacje, ale to juz po fakcie zniszczenia przez środki dalekiego zasięgu. Ta koncepcja jest kompletnie nie trafiona.

  17. Olender

    A mnie martwi organizowanie tych OT... dla mnie mają one znikomą wartość bojową. Nie wiem czy nie lepiej było by, gdy by składały się w ex-żołnierzy zawodowych korpusu podoficerów, którzy oprócz pracy w mogli by podtrzymywać swoją zdolność bojową... A w cywilu pracujących w urzędach czy innych stanowiskach państwowych... Oczywiście problemy p-plot, program orka itp są jak najbardziej na czasie. Po prostu uważam, że sposób tworzenia OT nie ma uzasadnienia ekonomicznego w stosunku do wartości bojowej tej siły zbrojnej.

    1. szturman

      "mnie martwi" ... "dla mnie". Tylko, że z tego wynika, że poziom Twojej wiedzy jest niewielki. Nie od dziś wiadomo, że wartość bojowa w przypadku OT jest oczywiście mniejsza, porównując z wojskami operacyjnymi. Z tym, że wydatki są o wiele mniejsze. Tak, więc tanim kosztem można zwiększyć potencja Wojska Polskiego. Rozumiem troskę o budżet, ale właśnie OT powinna stanowić większą część, w przypadku takiego kraju jak Polska, która raczej nie jest zbyt wojownicza.

    2. analizator

      Szturman ma rację w tym co pisze. Polska ma ogromne wydatki zbrojeniowe i to wszystkie bardzo pilne na teraz, bo przez ostatnie 15 lat nic nie zrobiono, poza rozwaleniem wojska, zarówno w liczbie jak i sprzęcie. Masz rację, że najlepiej by było, ale nie będzie, chyba, że dorzucisz z własnej kieszeni 50 mld., to zrobimy jeszcze 100 tyś, ale emerytury, to już ci żołnierze nie dostaną. Mając takie pieniądze jakie mamy, to lepiej wydać na dobre uzbrojenie, a z czasem, na przestrzeni lat kilku wyszkolić jeszcze 100 tyś OT. Należy jeszcze finansowo pamiętać finansowo o rezerwie. Pozdrawiam.

    3. Augustus

      Zadaniem OT nie jest walka z czołgami ale wspomaganie oddziałów liniowych, patrolowanie, dozorowanie ważnych obiektów, przepraw oraz zwalczanie ewentualnych oddziałów dywersyjnych na naszych tyłach. Do tych zadań po prostu szkoda używać jednostek liniowych, a ktoś musi je wykonywać i dlatego powołano OT.

  18. Eda

    Ludzie służący obecnie w Powidzu będą prawdopodobnie przenoszemi do innych jednostek.

  19. historyk

    Nareszcie wiem, że wojskiem się zarządza a nie DOWODZI.

  20. matbosman

    Czyli, odliczając 53 tys OT w zawodowej zostaje... 77 tysięcy, brawo! :(

    1. P.J

      "MON: 125-130 tys. żołnierzy w polskiej armii w 2017 roku." Czytamy ze zrozumieniem.

  21. hajduczek

    W sumie pocieszająca wiadomość. Dobrze, że wracamy do normalności w dowodzeniu, chociaż za mało pisze się o tym jak to właściwie ma wyglądać. Dobrze, że idą prace w celu pozyskania i wdrożenia projektu "Wisła", wprawdzie od razu wszystkiego nie załatwi, ale lepsze to niż obecna bryndza. Co do WOT, to uważam, że z pustego w próżne i Salamon nie naleje, więc te próby organizowania Latającego Zespołu Szkoleniowego niewiele da. Żołnierz weekendowy nigdy nie załata dziur w potencjale armii stałej. P.S. Śmieszne są niektóre cytowane wypowiedzi notabli - np. "..broń związana z rakietami krótkiego zasięgu..". ???? Nie lepiej to najpierw wyjaśnić z rzecznikiem MON, co minister miał na myśli.

  22. historyk

    Koncepcja może i słuszna ale dawanie młodzieży tylko gołych Beryli, bez optyki nawet i granatników podwieszanych, do walki z ruskimi systemami rakietowymi dalekiego zasięgu, przypomina trochę czasy Kościuszki i Kosynierów co mieli z carską armią walczyć.

    1. Dziuba

      Zakupiono dla nich optykę i noktowizory. Co jest zupełnym marnotrawstwem. Dawanie czegokolwiek wartościowego ludziom, którzy będą się szkolili przez jeden weekend w miesiącu to żart.

  23. Mietek

    Z całym szacunkiem, ale to są ogólniki.

  24. brawo

    Brawo Macierewicz

  25. vdv

    130 - 170 tys to powinny liczyc regularne jednostki + do tego OT. Polskie sily powinny posiadac zdolnosci ekspedycyjne bo po co z zalozenia pozwoli aby potencjalny agresor wkroczyl do kraju i dokonywal zniszczen. lepiej aby to sie rozgrywalo na obcym terytorium. I niekoniecznie chodzi mi o Rosje. Ukraina jest tez strasznie nie pewna. Pozatym gdyby polska byla w stanie skotecznie dokonac projekcji swojej sily daleko pozagranicami to byc moze polski kapital uzyskal by dostep na bardziej preferencyjnych warunkach do basenu moza czarnego itd, byle republiki postradzieckie .... cos jak dotychczaas amerykanie postepowali tyle ze na mniejsza skale.

Reklama