Reklama
  • Wiadomości

Sejmowa batalia o OT

Platforma Obywatelska, wraz z Nowoczesną chcą odrzucenia w pierwszym czytaniu rządowego projektu, który zakłada powołanie Wojsk Obrony Terytorialnej. MON wraz z Prawem i Sprawiedliwością przekonują, że WOT znacząco zwiększą potencjał militarny państwa. Kukiz’15, oceniając, że projekt ma wady, opowiedział się za dalszymi pracami nad nim.

Fot. mjr Robert Siemaszko/CO MON
Fot. mjr Robert Siemaszko/CO MON

Pierwsze czytanie projektu nowelizacji ustawy o powszechnym obowiązku obrony odbyło się w Sejmie w nocy z czwartku na piątek. Jak przypomniał szef MON: celem nowelizacji ustawy o powszechnym obowiązku obrony RP jest powołanie nowego rodzaju sił zbrojnych – Wojsk Obrony Terytorialnej wraz z jej dowódcą.

Czytaj także: OT piątym rodzajem sił zbrojnych. Rząd przyjął projekt ustawy

Ten nowy rodzaj sił zbrojnych będzie zdolny do współdziałania z wojskami operacyjnymi w sytuacji zagrożenia bezpieczeństwa państwa, ale będzie także zdolny do samodzielnego prowadzenia działań bojowych oraz do prowadzenia działań ratowniczych i podobnych w sytuacjach kryzysowych o charakterze klęsk żywiołowych, a także do organizowania i prowadzenia samoobrony lokalnej – scharakteryzował zadania WOT Antoni Macierewicz.

Minister Obrony Narodowej poinformował również, że obecnie formowane są już dowództwa trzech brygad (w Podlaskiem, Lubelskiem i Podkarpackiem) oraz czterech batalionów (w Białymstoku, Siedlcach, Lublinie i Rzeszowie).  „Do końca br. stan liczbowy Wojsk Obrony Terytorialnej osiągnie co najmniej 3 tys. żołnierzy.  W roku 2017  zostaną sformułowane trzy kolejne brygady z ok. 18 tys. żołnierzy. A do roku 2019 stan WOT osiągnie blisko 53 tys. żołnierzy w 17 brygadach i 63 batalionach” – mówił Macierewicz.

Podkreślił, że WOT w żadnej mierze nie będą ani uszczuplały, ani ograniczały działań zmierzających do rozwoju zdolności bojowych i liczebności wojsk operacyjnych. "Przeciwnie zwiększą te możliwości i uzupełnią je tam, gdzie dotychczas były one niewielkie" – zapewnił szef MON.

Czytaj także: Sejm: Obrona Terytorialna blisko z samorządami w sytuacjach kryzysowych

Za dalszymi pracami nad projektem opowiedziało się PiS, Kukiz’15 i koło Wolni i Solidarni. Kluby PO i Nowoczesna złożyły wnioski o odrzucenie projektu w pierwszym czytaniu (głosowanie w piątek). Przeciw projektowi jest też koło Europejscy Demokraci. PSL skrytykowało projekt i zapowiedziało poprawki.

Cezary Tomczyk (PO) stwierdził, że obrona terytorialna już w Polsce istnieje. Jeszcze w zeszłym roku zapadła decyzja o powołaniu sześciu batalionów na czas pokoju i kilkudziesięciu batalionów na czas kryzysu - mówił poseł PO, podkreślając, że obrona terytorialna to narzędzie rozwijane właśnie w czasach kryzysu. Natomiast obecny rząd chce powołać 50-tys. formację Wojska Polskiego zupełnie wyłączoną z systemu dowodzenia, albowiem dowódca OT ma być podległy bezpośrednio pod ministra obrony narodowej.

Przytoczył też konsultowane z MON opracowanie Narodowego Centrum Studiów Strategicznych, think tanku, którego szefem był obecny wiceszef MON Tomasz Szatkowski, w którym napisano w nim, że obrona terytorialna może stanowić skuteczny środek zapobiegawczy wobec działań antyrządowych, a także wzmocnić potencjał policji. Zdaniem Tomczyka daje to możliwość użycia WOT do walki z opozycją np. w czasie demonstracji antyrządowych.

Czytaj także: Zespół Sił Specjalnych w OT. Jakie zadania nowego rodzaju wojsk?

Macierewicz odpowiedział, że są to słowa absurdalne, kłamliwe i motywowane złą wolą wobec Polski. Podkreślił, że żołnierzy WOT będzie obowiązywała apolityczność, zaś opracowanie NCSS było konsultowane z MON, ale za czasów PO. Realizacja takiej formuły obrony terytorialnej byłaby skrajnie kompromitująca – ocenił szef MON.

Anna Siarkowska (Kukiz’15) oceniła, że w ostatnich latach wojsko zostało w znacznym stopniu zwyczajnie zniszczone, o czym świadczy miniaturyzacja wojsk operacyjnych, odstąpienie od powszechnego szkolenia wojskowego obywateli i zaburzenie systemu dowodzenia. Oceniła, że podporządkowanie dowódcy WOT bezpośrednio MON jest z jednej strony zrozumiałe ze względu na samodzielność obrony terytorialnej, z drugiej – "razi logiczną niekonsekwencją". Za kuriozalne uznała propozycje wprowadzenia kategorii żołnierzy OT i terytorialnej służby wojskowej.

"Najbardziej razi brak przywrócenia powszechnego przeszkolenia wojskowego. W obliczu wyzwań i trudnej sytuacji geopolitycznej Polski każdy miesiąc kontynuowania haniebnej decyzji poprzedników o zawieszeniu powszechnej służby wojskowej osłabia naszą zdolność do przeprowadzenia skutecznej mobilizacji" – powiedziała Siarkowska.

Oceniła, że projekt ma wprawdzie szereg słabości, ale tworzenia obrony terytorialnej nie można spowalniać. Dlatego – powiedziała Siarkowska – klub Kukiz’15 na tym etapie poprze projekt z nadzieją, że zostanie on poprawiony w czasie dalszych prac.

Adam Cyrański (Nowoczesna) pytał m.in. o wartość bojową żołnierzy, którzy przejdą tylko krótkie przeszkolenie. "Czy ma to doprowadzić do tego, że żołnierze ci będą przeznaczeni do likwidacji przez potencjalnego przeciwnika [...] Klub Nowoczesna nie zgadza się na przyjęcie tego projektu ustawy, mając obawy, że zmierza on do utworzenia oddziałów kamikadze w razie konfliktu, bądź bojówek zbrojnych przeciwko własnym obywatelom w czasie pokoju" – powiedział Cyrański.

Czytaj także: MON: Żołnierze OT muszą być apolityczni

Paweł Bejda z PSL zwrócił m.in. uwagę, że żołnierze WOT będą otrzymywali pieniądze od MON i spytał, czy nie jest to próba kupienia 35 tys. głosów wyborczych przez obecnie rządzących. "Jeżeli nie, to udowodnijcie to i dajcie takie samo uposażenie strażakom ochotnikom" – apelował Bejda. Zapowiedział, że jego klub złoży dwie poprawki do projektu – żeby WOT nie mogły zostać użyte przeciwko polskim obywatelom i żeby podporządkować je – jak pozostałe rodzaje sił zbrojnych w czasie pokoju – dowódcy generalnemu.

Macierewicz, odpowiadając posłom, wskazywał też, że w strukturze wojska istnieje obrona terytorialna, ale – podkreślał – dotyczy ona żołnierzy zawodowych, a nie ochotników. Odniósł się też do zarzutów jakoby narażał niedostatecznie wyszkolonych żołnierzy na kontakt ze specnazem.

"Jeśli chodzi o powtarzane nieustanie bzdury na temat szczególnego typu wojsk, odrębności ich, wyjęciu ze struktury organizacyjnej armii polskiej, powtarzam raz jeszcze - wojska obrony terytorialnej będą normalną częścią struktury armii Rzeczpospolitej Polskiej, podległej ministrowi obrony na tych samych zasadach, na których podlegli są wszyscy pozostali żołnierze i wszyscy dowódcy rodzajów sił zbrojnych" - podkreślił szef MON.

(PAP/RS)

 

WIDEO: Rakietowe strzelania w Ustce. Patriot, HOMAR, HIMARS
Reklama
Reklama