- Wiadomości
Estonia podnosi budżet na obronę. „Niemal 2,2% PKB”
Władze Estonii zdecydowały o zwiększeniu wydatków obronnych w 2017 roku. Dzięki przeznaczeniu dodatkowych 28 mln euro udział wydatków obronnych w PKB przekroczy wymagany przez NATO próg 2% PKB i osiągnie poziom 2,17%, zbliżając się do wartości 2,2%.

Zgodnie z zatwierdzonym przez estoński rząd projektem budżetu wydatki obronne w 2017 roku mają wynieść 477 mln euro, czyli o 28 mln euro więcej niż w roku bieżącym. Dzięki temu udział wydatków obronnych w PKB Estonii zwiększy się z 2,07% do 2,17%. Wiadomo, że co najmniej część dodatkowych funduszy będzie przeznaczonych na rozbudowę infrastruktury czy działania związane z ustanowieniem na terenie kraju obecności wojsk NATO.
Estonia już przed wybuchem kryzysu na Ukrainie wydawała na obronę 2% PKB, jako jedyne z państw bałtyckich dysponowała też funkcjonującym systemem poboru powszechnego (obecnie przywrócony na Litwie). Przyjęty plan modernizacji technicznej na lata 2013-2022 przewidywał wydatki na obronę na poziomie 2% PKB, ale w następstwie pogorszenia sytuacji geopolitycznej ten wskaźnik został zwiększony.
Modernizacja estońskiej armii obejmuje między innymi przewidziane w ramach wyżej wymienionego planu zakupy bojowych wozów piechoty CV-9035NL z nadwyżek sił zbrojnych Holandii (dla jednego batalionu) czy ppk Javelin (co najmniej częściowo finansowane przez USA).
Oprócz tego pozyskano pociski przeciwlotnicze bardzo krótkiego zasięgu Mistral M3 czy dodatkowe rakiety przeciwpancerne Milan (prawdopodobnie w wariancie z zaawansowaną, tandemową głowicą kumulacyjną). Estończycy planują też – w dalszej perspektywie – pozyskanie haubic samobieżnych 155 mm, zestawów przeciwlotniczych określanych jako „średniego zasięgu” (przypuszczalnie zbliżonych do polskich systemów Narew) czy czołgów podstawowych.
Czytaj więcej: Polska zwiększy wydatki obronne do 2,2% PKB? MON: "Trwają uzgodnienia"
Władze w Tallinie wykazują się więc determinacją w rozbudowie zdolności obronnych kraju, choć pozostają one ograniczone z uwagi na wielkość państwa, liczbę ludności, czy konieczność budowania „od podstaw” sił zbrojnych po upadku ZSRR (stąd np. brak bojowych wozów piechoty czy czołgów, nawet w niewielkiej liczbie). Inne z państw bałtyckich, jak Litwa czy Łotwa również zwiększają wydatki obronne, ale celem jest na razie osiągnięcie pułapu 2% PKB, a nie jego przekroczenie tak jak w Estonii. Udział nakładów na obronę w tych krajach jeszcze w 2013 roku był niższy niż 1% PKB. Podjęte działania pozwoliły już jednak na zwiększenie możliwości obronnych. Przykładem są programy realizowane przez Litwinów, w ramach których do armii mają trafić bądź już są dostarczane KTO Boxer, haubice PZH 2000, polskie rakiety przeciwlotnicze Grom i system NASAMS.
Czytaj więcej: Litewski kontrakt stulecia podpisany. "Wilk" - bojowy Boxer
Również obecny rząd Polski zamierza zwiększyć wydatki obronne do 2,2% PKB, zgodnie z projektem Strategii na Rzecz Odpowiedzialnego Rozwoju ma to nastąpić do 2020 roku. Na razie jednak, zgodnie z informacjami uzyskanymi przez Defence24.pl planowanie budżetowe MON odbywa się w oparciu o udział wydatków obronnych w PKB na poziomie 2%. Nie określono też w sposób jednoznaczny, czy i w jakim stopniu planowane zmiany oddziałujące na system finansów publicznych w innych obszarach (np. w systemie emerytalnym) wpłyną na możliwość szybkiego „dojścia” do progu 2,2% PKB. Ponadto, Strategia na Rzecz Odpowiedzialnego Rozwoju nadal znajduje się na etapie uzgodnień.
Działania Estonii, pomimo ograniczonych możliwości, są dobrym przykładem jak rozbudowywać własne zdolności obronne. Dla przykładu wskazać, że Tallinn posiada w swoich jednostkach obrony terytorialnej komórkę odpowiedzialną za cyberobronę. Zwiększenie wydatków obronnych powyżej 2% PKB będzie zapewne mile widziane przez sojuszników, także w kontekście dyskusji toczącej się w Stanach Zjednoczonych a dotyczącej stopnia zaangażowania w obronę Europy w ramach NATO. Warto też wskazać, że struktura estońskich finansów publicznych pozwala na zwiększanie udziału wydatków obronnych w PKB przy niskim poziomie deficytu (nominalnie zaledwie 0,5% PKB, choć granica wymagana przez UE wynosi 3%).
W kontekście Polski trzeba przypomnieć, że w wyniku wieloletnich zapóźnień wyposażenie Sił Zbrojnych RP – kluczowych z punktu widzenia wschodniej flanki – nadal pochodzi w większości z czasów Układu Warszawskiego. Bez zwiększenia wydatków obronnych powyżej 2% PKB dokonanie jego generacyjnej wymiany będzie co najmniej utrudnione, biorąc pod uwagę konieczność jednoczesnej realizacji wielu programów.
WIDEO: "Żelazna Brama 2025" | Intensywne ćwiczenia na poligonie w Orzyszu