W Stanach Zjednoczonych (i nie tylko), aż roi się od raportów i opracowań krytykujących program F-35. Wskazuje się w nich na wysokie koszty, wykryte usterki oraz możliwość wyboru innych rozwiązań. W tych rzetelnych analizach, nie inspirowanych przez konkurencję koncernu Lockheed Martin, zawsze jednak na końcu dochodzi się do konkluzji, że program F-35 jest zbyt duży i zaawansowany, by można go było przerwać.

Chodzi przecież o zamówienie 2443 samolotów za około 391,1 miliarda dolarów.

Wszystko wskazuje na to, że samolot F-35 już niedługo będzie najnowocześniejszym i najwszechstronniejszym samolotem bojowym na świecie – Lockheed Martin

Cena F-35 zaczyna spadać

Wysokie koszty programu F-35 i początkowa cena jednego samolotu spowodowały, że program ten zaczęto określać jako „czarna dziura budżetowa” lub jako „samolot, który zjadł Pentagon”. Wskazywano, że tylko w ciągu 10 lat wydatki wzrosły o 70% w stosunku do zaplanowanych, a koszt godziny lotu (32 tysiące dolarów) jest o 20% wyższy od kosztów godziny lotów F-16.

Ostatnie szacunki wskazują jednak wyraźnie, że tendencja wzrostowa kosztów zaczyna się zmieniać. Rozpoczęcie pełnej produkcji spowodowało bowiem, że cena jednostkowa samolotów F-35 znacząco zmalała. Zmniejszono również założony koszt całego programu o 3 miliardy dolarów – przede wszystkim poprzez ograniczenie kosztów dostaw. Widać to w cenie jednostkowej samolotów w szóstej, siódmej i ósmej partii, które wynosiły kolejno:

  • dla samolotów F-35A (w wersji dla sił powietrznych): kolejno 117 milionów dolarów, 112 milionów dolarów i 108 milionów dolarów;
  • dla samolotów F-35B (w wersji krótkiego startu i pionowego lądowania): kolejno 145 milionów dolarów, 137 milionów dolarów i 134 miliony dolarów;
  • dla samolotów F-35C (w wersji dla klasycznych lotniskowców): kolejno 134 miliony dolarów, 112 milionów dolarów i 108 milionów dolarów.

Samolot F-35C Lightning II podczas lądowania na lotniskowcu USS „Nimitz” (CVN 68) – fot. US Navy

Dodatkowo powyższe ceny obejmują już: koszt silników, zysk dla dostawcy i wpływ inflacji, czym wcześniej próbowano ukryć właściwe koszty realizacji programu.

Pęknięcia w strukturze kadłuba i silnika

Program F-35 to nieustanna praca nad poprawieniem niezawodności i uproszczeniem obsługi. W tym przypadku w najgorszej sytuacji jest wersja „Bravo” samolotu. Znany jest przypadek pęknięcia odkrytego w łożu silnika po 4000 godzin lotu (choć założony czas miał być dwa razy dłuższy). Podobne pękniecie wykryto m.in. w usztywnieniach kadłuba i „kołnierzach” skrzydeł.

Jako jedną z przyczyn wskazywano wzrost masy samolotu o 1360 kg w porównanie do zakładanej w projekcie. Próbuje się temu zaradzić poprzez, m.in., wprowadzanie lżejszych stopów aluminium zamiast tytanu – co dodatkowo daje oszczędności finansowe.

Zupełnie inaczej jest w przypadku wersji F-35C, chociaż i w tych samolotach wykryto pęknięcia w dolnej części przedziału awioniki. Po przeprowadzeniu 10 000 godzin lotu nie wykryto jednak żadnych innych uszkodzeń, co uznano za wyraźny sukces. Podkreśla się przy tym, że znalezione wcześniej uszkodzenia naprawiono, a narażone elementy wzmocniono.

Nie udało się jednak, na razie, wzmocnić konstrukcji skrzydeł. Okazało się bowiem, że zmniejszono by w ten sposób albo manewrowość samolotu, albo też jego właściwości stealth. Tymczasem przy dużych prędkościach pod- i naddźwiękowych pojawiają się mechaniczne problemy ze skrzydłami („wing drop”), potencjalnie grożące katastrofą i utrudniające wykonywanie gwałtownych manewrów np. w czasie walki powietrznej i przy unikaniu nadlatujących rakiet.

Samolot F-35A Lightning II podczas manewrów nad pustynią w Kalifornii – fot. Lockheed Martin

Instalacja paliwowa i elektryczna - pożary

Oceniając F-35, w pierwszej kolejności atakuje się silniki opracowane i produkowane przez Pratt & Whitney, które według niektórych szacunków sprawiają więcej problemów i są kosztowniejsze niż te, które zastosowano na myśliwcach stealth F-22 Raptor. Przypomina się przy tym pożar, jaki powstał na jednym z samolotów F-35 23 czerwca 2014 r. w bazie sił powietrznych Eglin. Straty były wtedy podobno bardzo duże, ale Pentagon nie potwierdził utracenia maszyny.

Śledztwo wykazało że pożar był wynikiem nadmiernego przegrzewania się uszczelnienia pomiędzy rotorami w silniku, a więc efektem wady konstrukcyjnej, a nie błędu ludzkiego. Wadę poprawiono, nadal jednak uważa się, że istnieje duże zagrożenie pożarem, np. ze względu na rozległe zbiorniki paliwa i słabą odporność samolotów na uderzenia piorunów.

Wynika to, przede wszystkim, z niewystarczającej wydajności systemu OBIGGS (On-Board Inert Gas Generation System), który ma wypełnić opróżniające się zbiorniki paliwa gazem obojętnym. Ma to zapewnić na tyle bezpieczne stężenie tlenu, by nie nastąpił wybuch, np. po uderzeniu błyskawicy. Zmusza to obecnie do organizowania lotów samolotów F-35 w odległości 25 mil od stref burzowych, co stwarza duże problemy szczególnie w okolicy bazy sił powietrznych Eglin, gdzie wyładowania atmosferyczne występują bardzo regularnie.

Samolot F-35B Lightning II podczas manewru pionowego lądowania – fot. Lockheed Martin

Zagrożenie zauważono również podczas awaryjnego zrzutu paliwa. Okazało się, że zbiera się ono w zakamarkach płatowca, skąd może przesunąć się w kierunku wylotu gorących gazów, stwarzając niebezpieczeństwo pożaru. Podobnie niepożądany efekt mogą również przynieść wykryte wycieki z układu hydraulicznego.

Sprawy nie poprawia wybrane przez konstruktorów, „wysokie” napięcie elektrycznej instalacji pokładowej (270 V) – niespotykane na innych amerykańskich myśliwcach. Zwiększa to bowiem prawdopodobieństwo pojawienia się iskier, wywołanych np. źle przeprowadzonymi przeglądami lub - co gorsza - uszkodzeniami po trafieniu w czasie walki.

Problemy z silnikami

Silniki dla F-35 wyprodukowane przez United Technologies Corp. okazały się na tyle „niepewne”, że według komisji z Kongresu może dojść do zwolnienia zaplanowanej produkcji samych myśliwców. Rządowe Biuro wersyfikacyjne GAO (Government Accountability Office) przekazało nawet do Kongresu informację, że silniki Pratt & Whitney są „bardzo słabe (słabsze o połowę niż założono) i ograniczają” postępy w programie F-35. Wskazano przy tym na potrzebę dokonania w nich zmian konstrukcyjnych i wprowadzenie tych modyfikacji również na maszynach, które już zbudowano.

Silniki Pratt & Whitney F135 nadal sprawiają wiele problemów użytkownikom standardowo startujących i lądujących samolotów F-35 – Lockheed Martin

Podobna ocenę wstawił generalny inspektor z Pentagonu, który zidentyfikował w systemie napędowym aż 62 niezgodności z wymaganiami. W związku z powyższym nakazał on komisji nadzorującej program F-35, by zwiększyła nadzór nad pracami w „podprogramie silnikowym”.

Pod koniec grudnia 2014 r. ujawniono raport GOA, z którego wynika, że czas pomiędzy awariami jest zbyt mały we wszystkich trzech wersjach samolotu. Co ciekawe, najlepsza sytuacja po tym względem jest w najbardziej skomplikowanej wersji STVOL - krótkiego startu i pionowego lądowania (wersja „Bravo”). Okres bezawaryjnej pracy w godzinolotach dla tej wersj wynosił bowiem 47 godzin (na wymagane 90 godzin). W przypadku wersji F-35A i F-35C jest jeszcze gorzej, bo tam ten czas wynosił tylko 25 godzin (na założone 120 godzin).

Broniąc się, firma Pratt & Whitney poinformowała, że pokazana przez GOA statystyka odnosi się tylko do starych wersji silników, a nie uwzględnia nowych, w których uwzględniono większość uwag komisji, i które już zostały wdrożone. W  tym przypadku wyniki są już zupełnie różne, bo dla wersji „Bravo” wymagania zostały spełnione na razie w 71 procentach, natomiast w „Alfa” i „Charlie” w 147 procentach. Co więcej, według producenta ta krzywa niezawodności cały czas rośnie.

Uszkodzenia i poprawki

Odpowiedzialni za program F-35 wskazują, że największym wyzwaniem są prace nad oprogramowaniem, które steruje praktycznie każdym elementem nowego samolotu. Ma ono już 8 milionów linii kodu w odniesieniu do tylko jednego F-35 (30 milionów linii z uwzględnieniem oprogramowania naziemnego), stąd prace nad uaktualnieniami należą do niezwykle czasochłonnych i skomplikowanych. Już w 2012 r. zwracano uwagę, że całe oprogramowania F-35 jest trzykrotnie obszerniejsze niż w samolotach F-22 i sześciokrotnie obszerniejsze w stosunku do samolotów F-18E/F Super Hornet.

Ilość kodów wpływa na niestabilną pracę komputerów i sprzyja np. pojawianiu się fałszywych alarmów. Może to generować fałszywe cele „zmniejszając świadomość sytuacyjną pilotów i zagrażając ich życiu w walce”. Sytuację taką obserwuje się nawet w trzeciej generacji oprogramowania.

Problemy z informatycznym systemem logistycznym ALIS mogą utrudniać organizowanie wsparcia logistycznego samolotów F-35 – fot. Lockheed Martin

Podobne problemy dotyczą informatycznego systemu logistycznego ALIS (Automatic Logistics Information System), co utrudnia działanie, planowanie misji i organizowanie wsparcia logistycznego.

Rekomendacje dla programu F-35

Przy ocenach programu F-35 wnioski końcowe praktycznie zawsze zawierają konieczność poprawienia niezawodności i zmniejszenia kosztów zakupu i eksploatacji. Nie jest to jednak, jak na razie, poparte żadnymi obiektywnymi badaniami, ponieważ samolot ten nie wszedł jeszcze do działań operacyjnych, a więc nie wiadomo, jak będzie się zachowywał w czasie realnych misji wojennych i w momencie, gdy będzie na nim odtwarzana gotowość bojowa.

Specjaliści wskazują jednak, że duża liczba wykrytych niedopracowań w płatowcu i silniku wcale nie musi świadczyć generalnie źle o samolocie, może natomiast świadczyć dobrze o sposobie realizacji samego programu F-35. Restrykcyjny zakres testów może bowiem pozwolić na uniknięcie w przyszłości większych nieprawidłowości, wykrytych już podczas wykorzystania operacyjnego samolotów.

Wskazuje się również, że już teraz, pomimo wieku dziecięcego, „Błyskawice” sprawują się nad wyraz dobrze. Tym bardziej, że tak naprawdę wciąż jeszcze wszyscy uczą się ich wykorzystywania i pracują nad zupełnie nową taktyką działania. Po raz pierwszy Amerykanie zetknęli się bowiem z samolotem w pełni przystosowanym do działań sieciocentrycznych, do działania „na oślep” i zwalczania celów znajdujących się poza horyzontem własnych systemów obserwacji, wykrytych np. przez inne platformy.

F-35 ma dodatkowo niespotykany system zbioru i opracowywania danych o sytuacji wokół samolotu, z radarem o aktywnej antenie ścianowej AESA, oraz z systemem obserwacji elektrooptycznej i ostrzegania o nieznanych samolotach i nadlatujących rakietach AN/AAQ-37 Distributed Aperture System.

Wyświetlacz na hełmie pilota F-35 zobrazowuje wszystkie informacje potrzebne do wykonania zadania bez konieczności odrywania oczu od nieba – fot. Lockheed Martin

W wykorzystaniu tych danych pomaga, między innymi, unikatowy hełm pilota, którego wyświetlacz obrazuje wszystkie informacje potrzebne do wykonania zadania i powrotu do bazy bez konieczności odrywania oczu od nieba (jest to jedyny współczesny samolot bojowy bez wskaźnika przeziernego HUD).

Na sprawdzenie wszystkich tych elementów w warunkach bojowych trzeba będzie jeszcze trochę poczekać.

Reklama

Komentarze (31)

  1. Aramis Marek

    Oby usterki zostały usunięte.polska kupuje f35 i jest to dla niej bardzo ważne żeby lightingi się sprawdziły.

  2. PaVelsky

    No i wszystko jasne. F-35 raz że jest samolotem o specyfice jakiej nie potrzebujemy, dwa. jak słychać problemy są i tak szybko nie wejdzie do służby w stanach , nie mówiąc już o eksporcie. Trzy. Nie stać nas na niego. Póki co skoncentrujmy się na naszych F-16 i dokupmy samoloty myśliwskie np. Gripeny i tyle,

    1. taki_tam_sobie_internetowy_"ekspert"

      Ta, kupmy Gripeny! A po co nam ten złom?! Gripen to ani samolot myśliwski (pod tym względem nasze F-16 są już lepsze) ani szturmowy (i znów obecnie posiadane F-16 są lepsze), to po prostu samolot "tani", dla państw które nie czują się szczególnie zagrożone i chciałyby przyoszczędzić. Ale akurat taki nie jest nam potrzebny, bo nie pasuje do naszych warunków (czyli do sytuacji realnego zagrożenia).

    2. F 35 to doskonały samolot ma ogromną siłę odstraszania.

  3. uziemiony

    Wczesne wersje każdego sprzętu sprawiają problemy. Wojsko nie jest wyjątkiem. Jedyna rzecz, która wydaje mi się niepokojąca, to wymienione problemy z pęknięciami kadłuba i sztywnością skrzydeł. Reszta wydaje się być do wyeliminowania nawet w gotowym już egzemplarzu.

  4. GTS

    Jest dokładnie jak powiedzieli eksperci i twórcy wcześniejszych samolotów czy to F-16 czy F-18 nie da sie skonstruować jednej maszyny do wszystkiego i to był największy błąd całej koncepcji. Jakiś dupa ekonomista stwierdził że będzie taniej jak będzie jedna rama, zapomniał o tym że skoro jest jedna rama to trzeba włożyć teraz 3 razy tyle pieniędzy na 3 wersje żeby ta rama zechciała polecieć i przydać się w 3 różnych wersjach.. Powinny istnieć 3 niezależne konstrukcje które opierają się o unifikowane części a nie jeden płatowiec z 3 rożnymi typami części.

    1. Mike

      Bardzo dobrze powiedziane.

  5. fx

    Po tym jak czytam jak skompilikowana to maszyna to przypuszczam że Rosja może na razie zapomnieć o naśladowaniu a Chiny też pewnie 20 lat poczekają na podobną u siebie. Tym bardziej że zmiany w oprogramowaniu będą pewnie bardzo duże rok po roku.

    1. sdf

      może wcale nie trzeba naśladować ale pójść własną drogą? Byle skuteczną, oczywiście.....

  6. Pabieda

    Mnie to zastanawia , ze niby tyle krytyki ma ten F35. Ale mimo tego wszyscy go chca. To jest zadziwiajace zjawisko jak na "latajacy zlom" i do tego strasznie drogi. Czyzby "kacapie" stac tylko na oplacanie krytykow , bo jakos im z PAK-em nie wychodzi.

    1. anty olo

      Znalazł się jw. pod innym pseudonimem? Kto chce kupić F-35? Nikt z wojskowych, gdzie przegrywa oceny, ale potem wkraczają politycy i pod naciskiem USA zmieniają werdykt wojskowych komisji (np. Korea, Kanada). I jaki wybór mają ubrani w amerykańskie uzbrojenie, skoro zamyka się linie F-18 i F-15 i F-35 pozostaje jedyną maszyną produkowaną seryjnie? Mają czekać kilkanaście lat? Ale zyska na tym przemysł europejski - jak pierwsze F-35 trafią do klientów i politycy nie będą mogli ukrywać jaki to bubel to sprawa się rypnie i klientów zyskają EF, Rafale i Gripeny NG. To samo było w czasach F-104: politycy pod naciskiem USA zapewniali, że to 8 cud świata a as Luftwaffe gen. Hartman po zapoznaniu się z F-104 w USA powiedział w Bundestagu - "jak kupicie od USA F-104 to do każdego w komplecie weźcie trumnę dla pilota", za co został wylany z armii na zbity pysk. Ale niestety miał rację: Niemcy stracili w katastrofach F-104 1/3 maszyn i 110 pilotów. F-35 tak niebezpieczny nie będzie, ale będzie takim samym bublem pod względem wartości bojowej.

    2. sdf

      A może jest tak jak z amerykańskimi obligacjami? Nie chcesz żeby USA patrzyło na ciebie krzywo to musisz ulokować min 20% swoich zapasów w amerykańskich obligacjach. W ten sposób wspomagasz amerykańską gospodarkę.

  7. qwerty

    hmm ... nie potrafi latać, manewrować, itd ... ciekawe https://www.youtube.com/watch?v=O6XofdlfJ0k&app=desktop

    1. xxx

      Przecież to filmik producenta...ostatnio 40 letni F-16 z podwieszonymi zbiornikami go wymanewrował.Pomyśl trochę!Pentagon wmawia,że F-16 go wykrył bo nie był pokryty farbą wzmacniającą cechy stealth :) Też w to wierzysz?

  8. kez87

    Artykuł sugerujący,że mimo,że jest fatalnie nie jest może tak źle i próbujący z wad uklepać zalety ? Niech zgadnę... Rząd (obojętnie który) planuje zakup tych F35 i odtrąbienie tego jako wielkiego sukcesu - mam rację ? Projekt za drogi by go porzucić ? Może dla Amerykanów i UTC. Grecja też jest za duża i "zbyt ważna" by upaść. Niestety moi państwo F35 to ślepa uliczka w którą USA i ich firmy beztrosko trwają.Taki projekt się PORZUCA i na bazie rzeczy których się nauczono wraca się do deski kreślarskiej. I takich maszyn się NIE KUPUJE. No chyba,że jest się agentem wywiadu wrogiego państwa chcącego narazić naszą zbrojeniówkę na posiadanie typowego wrzodu na tyłku w postacie fatalnego samolotu i kosztów jego eksploatacji.

  9. hmmm

    taka sam promocja jak w supermarketach, kiedy cena pozostaje bez zmian a dopisuje się przekreśloną większą cenę której nigdy nie było, miał kosztować 100mil a teraz promocja że zamiast 117 kosztuje 108 albo zamiast 145mil 134mil, nie wznosi się, nie przyspiesza, nie skręca, niby niewidzialny ale kto się trochę interesuje ten wie że wszystko jest widzialne, przez to całe uzbrojenie musi być w środku i jest go strasznie mało, F22 jakoś im wyszły ale F35 to ich najdroższa pomyłka, do tego te kosmiczne koszty utrzymania Ruscy jakoś potrafią zrobić coś co wystarczy zatankować i lata nie odkurzając pasów startowych z piasku, śmieszny złom który nie potrafi latać dłużej niż kilkadziesiąt godzin bez awarii z dwa razy gorszym silnikiem niż zakładano, już wiem co za złom do nas trafi za 30 lat po zawyżonej cenie

  10. dam

    wielozadaniowy czyli , nie jest myśliwcem w 100% , nie jest bombowcem , nie jest samolotem przechwytującym , wolał bym mieć 10 f-15 , 10 f-18 , 10 a-10

  11. muminek

    pytanie do moderatora - dlaczego absurdalne wpisy np. jw. przestań kłamać i STYKS-a są zamieszczane ... a wpisy piszących o ich poziomie merytorycznym - czyli nazywające to bełkotem nie są zamieszczane ???

    1. WoroBoro

      Sugerujesz że twoje wpisy w których każdego kto ma inne zdanie nazywasz "ruskim trolem" są merytoryczne ? Oh cóż za ego. ;) Jak na razie "mumiunek" to Ty bełkoczesz i nic nowego do dyskusji nie wnosisz.

  12. Mr T

    Panowie, wielu z Was pisze w komentarzach o potencjalnych scenariuszach konfliktu zbrojnego na terytorium Polski i udziale w nim "przynajmniej tych 50 F-35" - które w założeniu będziemy kiedyś pewnie posiadać. Jak zdążymy je mieć oczywiście. Ale wracając do rzeczy - 50 sztuk? Patrząc obiektywnie na nasze potrzeby i perspektywy rychłego wycofania wiekowych Su-22 i coraz mniej przystających do obecnych standardów lotnictwa myśliwskiego Mig-29 tych samolotów powinno być przynajmniej 70. Tyle tylko, że patrząc z drugiej strony na sposób (i tempo) w jaki przeprowadzane są zakupy militarne w naszym kraju, to tych maszyn będzie góra 24 i to wszystko. Przecież F-16 kupiliśmy jedynie 48 sztuk a i tak okrzyknięto to w naszych mediach i co gorsze sferach politycznych "kontraktem stulecia" a zatem sprawę modernizacji lotnictwa uznano za załatwioną i od 10 lat potrzeby dokupienia choćby eskadry F-16 w miejsce lada chwila uziemionych Su-22 nikt nie poczuł. O samolotach szkolno - treningowych w celu zastąpienia całej masy Iskier trąbiono masę czasu, rozpisano przetarg, prowadzono dialogi, trwało to latami i wzbudzało wiele emocji - no i kupiliśmy. 8 sztuk, i to w najbardziej okrojonej, wyłącznie szkolno - treningowej wersji. Ludzie - jeżeli kiedyś doczekamy zakupu F-35 to będzie to nie więcej niż 24 sztuki bo żaden z tych miernych polityków którzy rządzą tym krajem (niezależnie od opcji politycznej) nie odważy się wydać zbyt dużo pieniążków aby brukowe media go nie zlinczowały. Kupią tyle, żeby mogli powtarzać latami że kupili i zadbali o nasze bezpieczeństwo a nie tyle ile potrzeba, aby było to prawdą. Niestety.

  13. nieoswiecony amator

    PO CO POLSCE SAMOLOT UDERZENIOWY? W CO POLSKA CHCE UDERZAC I SZTURMOWAC? czyt. wyzej i..................CZY WOGOLE ZDAJECIE SOBIE SPRAWE W JAKIEJ SYTUACJI ZNAJDUJE SIE WP? pytam wiec..... PO CO POLSCE SAMOLOT jak nie ktorzy to określili UDERZENIOWY pokroju F-16 LUB o losie.... F-35 ?

    1. gazek

      Właśnie po to żeby wyeliminować OPL przeciwnika, która będzie zabezpieczać atakujące nas siły lądowe Rosji. Ponadto daje nam opcję wlotu nad terytorium Rosji, co podnosi nasze możliwości odwetowe i działać będzie odstraszająco.

    2. cosmopolitan

      kolego , nie masz zielonego pojęcia o tym o czym piszesz , pytanie jest właściwe , ale reszta to po prostu bełkot .Ceni się na świecie kraj który jest w stanie , obronić swoje granice , nie koniecznie chodzi tu o atak uprzedający , ale taki którego środki walki pozwalają przypuszczać że w momencie ataku poniesie się takie straty że sam "zamach" na ten kraj , będzie nieopłacalny .Czy kiedyś zastanowiłeś się dla czego niemcy nie zdecydowali się na atak na Szwajcarię , naj prostsza odpowiedz jest taka że sam atak , byłby wielokrotnie droższy od zdobyczy , nazwijmy to militarnych . To jest podstawowy powód dla którego każdy kraj powinien mieć arsenał środków które po prostu "zastraszą" potencjalnego przeciwnika .Nie będę pisał o tym że pojęcie środek udeżeniowy nie musi od razu kojarzyć się z atakiem na dużą skalę , to temat na szerzą dyskusję pozdrawiam

  14. muminek

    a dużo informacji o F-35 jest w dyskusji tu - dla tych co nie znają innego języka aby poczytać samemu - a dla tych co cytują infa sprzed roku albo i więcej aby udowodnić jaki jest beee ... mała prośba o zwracanie uwagi na daty informacji/komuniikatów z postępów prac nad programem F-35 : http://www.defence24.pl/news_f-35-wykryja-pociski-manewrujace-mysliwce-w-roli-samolotow-wczesnego-ostrzegania

    1. hatifnat

      No szokujące: potrafi coś, co MiG-31 potrafi od 28 lat? A czy oprócz wykrycia, potrafi je zwalczać na kursie spotkaniowym jak MiG-31 czy tylko na pościgowym jak dotychczasowe amerykańskie myśliwce? :-D

    2. PaVelsky

      a ty świeżo po kursie musisz być językowym panie mumin? mama dała? skończ ten bełkot. Póki co to Rosja jest mocarstwem a nie Polska zaniedbania wieloletniego przemądrzały megalomanie w WP nie naprawisz tak od ręki boś cienki bolek i kasy nie masz więcej pokory

  15. metanoja

    ...f35 dla Polski jest już przesadzony...siemoniak dokona spektakularnego zakupu tej powietrznej potęgi(za kilka lat)uderzeniowej-technologia użyta w tym sprzęcie to po prostu ...tajemnica Roswell,dochodzimy do tego stopniowo,po prostu kosmos....a bierzemy po to aby uderzyc i powrocić przynajmiej do Królewca i Grodna...a reszta i tak jest nasza...moze się uda to wykonać....nalezy w przeciągu ...do 5 lat dojechać na maksa to wschodnie truchło,omyłkowo tylko nazywane mocarstwem...pozdrawiam...!!!

  16. FTG

    Pewne są następujące rzeczy: Polska czeka na możliwość kupienia F-35 jak na zbawienie. Do tego czasu nic nie kupując innego zostaną jedynie F-16... Zapłacimy za F-35 znacznie drożej niż inni... I skoncentrujemy się na tym samolocie, mimo że baza tych samolotów będzie mogła być wyeliminowana w ciągu kilku pierwszych minut konfliktu...

    1. fryz5

      Hm, bo baza F-35 powinna być zbudowana w Legnicy, lub jeszcze dalej w Jeleniej Górze.

  17. kyreexi

    Może jakiś artykuł, który porówna najnowsze samoloty USA, Rosji i Chin? Jak na razie słyszy się, że f-35 jest najlepszy, bo amerykański i nic poza tym...

    1. 12345

      jest najlepszy bo jest PAKI i Chińczyk latają na rosyjskich silnikach z lat 80 więc nie można ich traktować jako V generacji

  18. gazek

    Wyolbrzymia się problemy tego samolotu. Zupełnie chyba wszystkim umknął ten fragment: "firma Pratt & Whitney poinformowała, że pokazana przez GOA statystyka odnosi się tylko do starych wersji silników, a nie uwzględnia nowych, w których uwzględniono większość uwag komisji, i które już zostały wdrożone. W tym przypadku wyniki są już zupełnie różne, bo dla wersji „Bravo” wymagania zostały spełnione na razie w 71 procentach, natomiast w „Alfa” i „Charlie” w 147 procentach. Co więcej, według producenta ta krzywa niezawodności cały czas rośnie." Ten samolot jest rewolucją, więc nie ma się co dziwić, że będą jakieś problemy. Ale trzeba nadać właściwą skalę tych problemów i nie pozwolić, aby przyćmiły mocne strony tego samolotu, dla których wszyscy chcą kupować ten samolot. My też powinniśmy go kupić, przede wszystkim dla wyeliminowania OPL przeciwnika.

    1. PaVelsky

      Wyeliminowanie OPL? Jakiego przeciwnika? Wytłumacz! Czy ty kolego jarzysz że potencjalnym przeciwnikiem PL jest Rosja. Czy myślisz że w razie realnego konfliktu zbrojnego garstka PL samolotów będzie miała za zadanie przełamać OPL przeciwnika? Jedynym zajęciem PL sił powietrznych (biorąc pod uwagę stan naszej OPL) będzie walka w powietrzu z rosyjskimi Flankerami i Mig-ami ! Dlatego kolego podobnie jak w przypadku OP i bzdurnych gadkach o Tomahawkach, PL potrzebny jest samolot typowo MYŚLIWSKI np. Eurofighter lub Gripen. Przypominam że 46 F-16 już posiadamy Nie wykluczam co prawda nabycia F-35 w przyszłości ale nam jest potrzebna maszyna na dziś! i o bardziej myśliwskiej charakterystyce, chyba że nasi profesjonaliści specjaliści wojskowi i cywilni bardziej niż o realnej obronie kraju myślą o ewentualnych pokazach, ćwiczeniach względnie potrzeby uczestniczenia w misjach mających na celu bombardowanie pasterzy kóz i owiec na bliskim wschodzie. Pozdrawiam

  19. KOX

    F35 to bardzo dobry samolot tylko wymaga dopracowania.

    1. Tyberios

      Sam sobie zaprzeczyłeś... skoro jest bardzo dobry, to czemu wymaga dopracowania?

  20. Kilo

    Ich kasa, ich problem. Jesli ich stac, niech opracowuja. Nawet mniej udane konstrukcje - typu przytaczane F-104 czy F-111 byly przeciez wartosciowa lekcja dla pozniejszych opracowan. Jakkolwiek nie wierze, ze F-35 bedzie w stanie zastapic na polu walki kilka maszyn wyspecjalizowanych to na pewno przetrze szlaki w nowych dziedzinach.

    1. jw. przestań kłamać

      Wartościowa lekcja jest już znana w USA, ale z uwagi na łapówkarsko-lobbystyczne zdolności LM nie do zastosowania. A ta lekcja brzmi: dać awionikę opracowaną dla F-35 w płatowiec F-22... Ba! Awionika F-35 w F-15SE i ten deklasowałaby F-35 pod każdym względem (za wyjątkiem VSTOL). I swoją drogą to ta niszowa nieliczna wersja VSTOL, czyli F-35B popsuła płatowce wszystkim innym klientom i właśnie włączenie VSTOL w wymuszoną unifikację z pozostałymi wersjami było największym i nienaprawialnym kretynizmem programu F-35 i naprawić się tego nie da.

  21. Mack

    Jak na razie to widzę, że mnóstwo osób (czy tutaj, czy na amerykańskich portalach) zdaje się narzekać na to, że F-35 nie jest takim samolotem, jaki ONI sobie wyobrażali. Okej, są kontrowersje. Okej, są problemy techniczne. No i koszty szaleją. ALE... stopień jego komplikacji i zaawansowania to też coś zupełnie nowego (przebija nawet Raptora). Nie ma prawa być od razu w pełni sprawny. No i jeżeli włożyć ten program w kontekst innych programów budowy samolotu bojowego (Typhoon, Rafale, nawet niech będzie PAK-FA), to wszystkie miały/mają swoje problemy techniczne albo ekonomiczne. Po prostu: budujesz myśliwiec oparty o nowe (choćby lokalnie) technologie, będziesz miał problemy. Standard. Będę dalej obserwował F-35 z zainteresowaniem. Może będzie klapa, a może nie. Ja tam poczekam kilka lat aż to polata operacyjnie zanim wygłoszę jakiś bardziej finalny osąd.

    1. anty olo

      Problemem F-35 nie są możliwe do pokonania problemy techniczne, tylko BŁĘDNE I NIEREALNE ZAŁOŻENIE PROJEKTU i tego naprawić się nie da. W IIWŚ myśliwskie buble mogły liczyć na dalszą karierę w myślistwie nocnym, ale mamy XXIw i to odpada.

  22. Mirosław Znamirowski

    Jeżeli chodzi o problemy z silnikiem i mogące wyniknąć z tego faktu opóźnienie produkcji seryjnej F-35, to "odbija się czkawką" wcześniejsza krótkowzroczna decyzja o skasowaniu programu alternatywnego napędu w postaci silnika F136 General Electric/Rolls-Royce'a.

    1. Mack

      Skasowali bo, o ironio, cieli koszty ;) Ciekawe, jak by to było, gdyby był alternatywny napęd, ciekawe. Czy to przypadkiem nie była u nich powszechna praktyka? Akurat w wiedzy o silnikach jestem kiepski, ale coś mi się kołacze po głowie, że z reguły budowali po dwa silniki na nowy płatowiec. W niektórych przypadkach chyba nawet obie opcje napędowe poszły potem do użytku w linii.

  23. racjonalista

    F-105 czy F-111 w momencie wprowadzenia też były najnowocześniejsze i "najwszechstronniejsze" (jak to często bywa - "jak coś jest do wszystkiego, to jest do niczego") ale okazały się kosztownymi nieudanymi pomyłkami. To że coś jest nowoczesne i zbudowane z nowymi technologiami nie znaczy że jest udane, historia jest pełna takich przykładów. To musi być udana konstrukcja a F-35 taką nie jest. W samolocie przede wszystkim musi być udany płatowiec - awionikę, silniki można zmieniać a z płatowcem, szczególnie stealth to niemożliwe. F-35 to zaś bardzo nieudany płatowiec bo pola do modernizacji (zły stosunek masy własnej do maksymalnej startowej przy już przeciążonej konstrukcji. Wszystkie udane amerykańskie maszyny miały ten stosunek dobry i w zasadzie niezmienny od P-51 przez F-15 po F-22!) jest dramatycznie ograniczone. Pękaty kadłub wymuszony przez VSTOL i silnik o dużym stopniu dwuprzepływowości fatalnie i nienaprawialnie popsuł możliwości na prędkościach naddźwiękowych (domena samolotów 5 generacji) np. uniemożliwił supercruise czy w ogóle dłuższe przeloty na prędkościach naddźwiękowych. Wersja F-35C (o połowę większa powierzchnia nośna) nim się rozpędzi do 1.6Macha to zużywa praktycznie całe paliwo, więc naddźwiękowym myśliwcem jest tylko teoretycznie!

    1. jw.

      Tymczasem F-35 w czasie podstawowych testów walk manewrowych z F-16 leciał z kątami natarcia dochodząceymi do 110 stopni i wykonywał manewry z przeciążeniem 9g przy prędkościach 1,6 Macha. Jak na nieudany płatowiec to całkiem nieźle.

    2. Eagle

      Całe szczęście, że Saturny z PAK-FA są takie nowoczesne i niezawodne. A nie, czekaj... Szalenie jestem ciekawy tych rewelacyjnych info kolegi o badziewnych P&W w F-35 - jakiś link może? Do np. Jane's?

  24. skiud

    Co jęczący malkontenci...? Narzekacie na F35 a podświadomie marzycie żeby coś takiego latało po polskim niebie z szachownicami...co... heheh:))

  25. observer

    I co żadnego komentarza? Jak widać na razie to najdroższa kupa złomu na świecie. A znaczący spadek ceny jednego egzemplarza np. o 2 mln $ przy początkowym wzroście kosztów całego projektu o 70% to już w ogóle nabijanie się z podatnika który to opłaca.

    1. yyy

      Kupa złomu to leży w Rosji, w barwach biało czerwonych.

    2. qba

      Zarówno komentatorzy jak i autorzy artykułów nt F-35 mylą się sądząc, że koszt jednostkowy samologu ma cokolwiek wspólnego z kosztem programu konstrukcji tego samolotu. Otóż dla żadnego ze współczesnych samolotów wojskowych nie ma związku pomiędzy kosztem projektu, w ramach którego samolot ten powstawał, a kosztem jednostkowym maszyny. To, że projekt jest o 70% droższy czy tańszy nie ma nic wspólnego z ceną jednego egzemplarza dla użytkownika końcowego. Tak było w przypadku Rafale, Eurofightera, F-16, F-15, F-22, Grippena i każdej innej maszyny. Koszty jednostkowe są pochodną kosztów produkcji, a nie kosztów projektu samolotu. Proszę nie mylić tych dwóch spraw. Jednostkowy koszt F-35 w założeniach miał wynosić około 100 mln dolarów, i taki będzie, niezależnie od tego ile miliardów dolarów wydane zostanie na projekt.

    3. muminek

      a co tu komentować ?? spadek z 134 mln do 108 - z kosztem silnika - to wg Ciebie spadek o 2 mln ... nie ma co komentować tylko trzeba gratulować - wykształcenia i umiejętności liczenia ...