Pierwszego ataku dokonał zamachowiec samobójca, a drugi przeprowadzono z użyciem samochodu pułapki. Do zamachu przyznali się talibowie.
Świadek opowiadał AFP, że zamachowiec samobójca wszedł w tłum ludzi, którzy po pracy opuszczali biura, po czym wysadził się w powietrze. Po chwili świadek zauważył podejrzany samochód zaparkowany po drugiej stronie ulicy, naprzeciwko parlamentu. "Auto eksplodowało, gdy zacząłem krzyczeć do przechodniów, by uciekali" - dodał mężczyzna, który odniósł obrażenia w ataku.
Afgański parlament mieści się przy ulicy Darulaman, która prowadzi do dawnego pałacu królewskiego i jest zatłoczona po południu, gdy urzędnicy kończą pracę.
Niniu
A co to za biura były i kto został zabity i ranny?