Polityka obronna
Wypadek radiowozu eskortującego Sekretarza Generalnego NATO
W czwartek doszło do wypadku radiowozu policyjnego eskortującego Sekretarza Generalnego NATO Jensa Stoltenberga. W wypadku ucierpiały cztery osoby, w tym dwóch policjantów.
Do wypadku doszło ok. godz. 20:00 na skrzyżowaniu ulic Żwirki i Wigury i Hynka. Policyjne auto, eskortujące kolumnę BOR jadącą z lotniska na warszawskim Okęciu w kierunku centrum, zderzyło się z samochodem dostawczym.
W wyniku wypadku ucierpiały cztery osoby, w tym dwóch policjantów, kierowca samochodu dostawczego oraz kobieta przebywająca w momencie kolizji na skrzyżowaniu. Sekretarz Generalny eskortowany w samochodach BOR nie ucierpiał w zdarzeniu.
Czytaj także: Stoltenberg w Polsce, wśród tematów obecność NATO
Policja poinformowała, że w jadący, jako pierwszy w kolumnie, policyjny, oznakowany radiowóz, który miał włączone sygnały świetlne i dźwiękowe wjechał, uderzając w prawy bok samochód dostawczy. W wyniku uderzenia radiowóz został odrzucony i przewrócił się, a także została potracona piesza.
Wizyta Jensa Stoltenberga związana jest ze zbliżającymi się rosyjsko-białoruskimi manewrami wojskowymi Zapad'17. Wieczorem Sekretarz Generalny NATO spotkał się z prezydentem Andrzejem Dudą. Politycy odbyli blisko półgodzinną rozmowę w cztery oczy, a następnie przewodniczyli spotkaniu plenarnemu, w którym Prezydentowi RP towarzyszyli minister spraw zagranicznych Witold Waszczykowski, szef gabinetu prezydenta, minister Krzysztof Szczerski, oraz szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego Paweł Soloch.
Czytaj także: „Koń trojański”. Co Rosjanie pokażą na ćwiczeniach Zapad 2017? [PROGNOZA]
Wygnaniec
Zyjac w Stanach zauwazylem , ze policja czy inne sluzby prują do skrzyżowania ile fabryka dała ale juz przez skrzyzowania przejezdzaja bardzo ostroznie , chyba ich ucza ze ludzie moga sluchac glosno radia w samochodzie stad maja klaksony w niskich czestotliwosciach odczuwalnych vialem
Kierowca
Ewidentna wina radiowozu skoro na skrzyżowaniu wjechał w inny pojazd. Radiowóz najprawdopodobniej nie zatrzymał się na czerwonym świetle, po czym nie kontrolował skrzyżowania. Dopiero po tym jak zatrzymane sa wszystkie pasy ruchu można powoli przejechać "na sygnale" przez czerwone.
Marek
Ewidentna wina jest. Po stronie państwa, które zamiast rozwiązać sprawę tak, że za pojazd odpowiada właściciel, skonstruowało przepisy tak, że cwaniaczek kierowca może wywijać dowolnie, bo jak wie o co chodzi, to się wyłga.
Cezar
To jakaś wschodnia mentalność typu "z drogi śledzie, panisko jedzie". Czy VIPy w Polsce nie mogą poruszać się zgodnie z zasadami ruchu drogowego i z przepisową prędkością?
smutny_zgrywus
Przed przejazdem polskich kolumn rządowych w miastach należałoby włączać syreny alarmowe by ludność zdążyła się ukryć.
Darek
Taaaaa, jak ludność nie potrafi się pojazdami mechanicznymi poruszać po drogach publicznych to już ,,ludności" problem a w tym wypadku niestety i Policji i postronnej pieszej.....
janko
zastanawiające jest że przedtem takie sytuacje nie miały miejsca, teraz praktycznie nie ma miesiąca bez przynajmniej jednego incydentu z kolumną transportującą jakiegoś dygnitarza...
Marek
Obserwując zachowanie co poniektórych kierowców, dochodzę do wniosku, że pojazdy uprzywilejowane prócz sygnałów dźwiękowych i błysków powinny mieć także generatory EMP do unieruchamiania innych pojazdów.