Reklama

Siły zbrojne

Wybuch w Kuźni Raciborskiej. Zabici i ranni saperzy

Fot. 16bpd
Fot. 16bpd

Dwóch saperów zginęło, dwóch zostało ciężko rannych, a dwóch doznało lżejszych obrażeń wskutek eksplozji niewybuchu w kompleksie leśnym w pobliżu Kuźni Raciborskiej (Śląskie) – wynika z informacji służb kryzysowych wojewody śląskiego.

Informację o śmierci dwóch żołnierzy potwierdził PAP rzecznik prasowy Dowódcy Generalnego Rodzajów Sił Zbrojnych podpułkownik Marek Pawlak.

Rzeczniczka wojewody śląskiego Alina Kucharzewska przekazała PAP informacje Wojewódzkiego Centrum Zarządzania Kryzysowego w Katowicach, zgodnie z którymi wskutek eksplozji dwóch żołnierzy poniosło śmierć, a dwóch z poważnymi obrażeniami zostało przetransportowanych do szpitali w Sosnowcu oraz Katowicach-Ochojcu.

Dwóch lżej rannych żołnierzy trafiło do innych placówek w regionie – zaznaczyła Kucharzewska.

Jak zaznaczył podpułkownik Marek Pawlak, dowództwo nie będzie podawało wieku ofiar ani żadnych informacji umożliwiających ich identyfikację. Czterej poszkodowani trafili do szpitali, są w różnym stanie — powiedział.

Ofiary śmiertelne i ranni to żołnierze 6. Batalionu Powietrznodesantowego z Gliwic. Podpułkownik powiedział, że do wybuchu doszło podczas usuwania pozostałości niewybuchów.

Do eksplozji doszło w kompleksie leśnym między Kuźnią Raciborską a Rudą Kozielską. Ofiary i ranni to żołnierze, którzy — jak podał regionalny portal nowiny.pl — mieli rozbroić niewybuch znaleziony trzy dni temu.

Jak przekazała śląska policja, teren wokół miejsca wybuchu jest niedostępny i strzeżony przez wojsko. Według informacji śląskiej straży pożarnej w akcji na miejscu wypadku uczestniczy osiem zastępów strażackich. Na miejsce skierowano też śmigłowce Lotniczego Pogotowia Ratunkowego oraz karetki pogotowia.

Źródło:PAP
Reklama

Komentarze (36)

  1. Gustaw

    Na pewno nie rozbrajali bo to przecież nie IED.

    1. vvv

      m60a3 zostaly zmodernizowane przez Izrael do standardu SABRA z nowym pancerzem zewnetrznym, 120mm armatą zamiast 105mm, nową optyka z termowizja, nowym silnikiem, APU oraz ostatnio dostaly ukrainski hard kill

    2. dim

      Niemniej wszędzie czytam, że jest to hard-kill Pulat, firmy Aselsan i już od bardzo wielu lat przez nich trenowany.

  2. nyz

    Każdy ma świadomość jaką pracę wykonuje rzuca wszystko w każdej jednostce czy to w Kraju poza Jego Granicami. Jest ciężko " bronić tych co sami bronić się nie potrafią"

  3. nyz

    Ja nie będę się silił na kwoty pieniędzy na samoloty i środki powietrzne. Po co tylko by działały dla obronności Kraju. Dla mnie Kraj to nie tylko garstka ziemi ale ludzie na niej żyjący. Jak Mamy to wykorzystać czasami w taki sposób wewnątrz Kraju fajno by było

  4. nyz

    I tu trzeba się zastanowić jakie środki podjęto w takim terenie ja bym podjął nie neutralizację ładunku przez przeniesienie tylko na miejscu neutralizację. Ci którzy wydali zgodę na przemieszczenie ładunku w lesie są odpowiedzialni za śmierć ludzi którzy próbowali pracować najlepiej jak potrafią by innym ludziom w Kraju zapewnić bezpieczeństwo. A z tego co wiem to byli doświadczeni ludzie przy pracy w sytuacjach alarmowych w Polsce czy poza granicami Państwa.

  5. nyz

    i to drogą powietrzną skoro tyle ładunków tam zalega aktywnych

  6. nyz

    Jak narobi się hałasu w lesie od czasu do czasu szkody dużej nie wyrządzi poza ukształtowaniem terenu, roślinność zasadzi się nową w dogodnych miejscach. Jeśli to by było gdzieś w gąszczu, blisko zabudowań czy na ulicy zgodził bym się z ekspertami że ładunek trzeba neutralizować przemieścić. Tam trzeba po prostu dokonać czyszczenia.

  7. nyz

    i nie przewożenie tego do neutralizacji ale po prostu reakcję na miejscu. Co innego w zabudowaniach i innych ale to las tak?

  8. nyz

    najbardziej sprawdzona alternatywa

  9. nyz

    wiadomo że ukształtowanie terenu zalesienie utrudnia pracę minerów pirotechników, jedyny warunek taktyczny to nalot jak podczas działań wojennych

  10. nyz

    Osobiście uważam że miejsce trzeba odciąć od ludzi zabezpieczyć. Ktoś powie że technologia jest dobra do szukania takich ładunków niewypalonych. Miner pirotechnik musi mieć asekurację nie można ufać żadnej technologii gdzieś gdzie od groma zaminowany teren. Każda technologia odpada choć by nie wiem jak czuła była. Jedyny warunek taktyczny wykorzystanie psów i czesanie terenu. Pies jak po doświadczeniach zauważyłem jest bardziej wyczulony na podłożenie ładunku niż jakikolwiek sprzęt dostępny w Wojsku czy Policji. Technika rozbrajania takiego terenu jak " makiem posiał " powinna być zastosowana zasada która jest skuteczna w warunkach militarnych. Odgrodzenie terenu od zabudowań i pilnowanie go oraz bezpośrednia eliminacja zagrożenia drogą powietrzną. Wiadomo to teren zalesiony gdzie ludzie mogą się zapuszczać zbieractwem. Pilnować i wyznaczyć obszar działań. Następnie drogą powietrzną jak przez ćwiczenia lotnicze eliminować zagrożenie. Tu nawet w Kraju w czasach pokoju powinna być zastosowana taktyka Wojskowa specjalna. Czy to są aktywne czy dezaktywowane pociski miny inne. Jeśli jest tego dużo i mniej więcej wiadomo jaki obszar jest wygrodzić nalot przeprowadzić, może to wbrew zasadom ale bezpieczne dla ludzi którzy potem po latach będą tam chodzić coś zbierać, wyrzucać czy czegoś szukać. Wiadomo okoliczni mieszkańcy nie będą może zadowoleni może to również wywołać uszczerbek na nieruchomościach ale tak bym zrobił. Potem sprawdził wywiadowczo teren, przeprowadził rozpoznanie ocenę dalszego ryzyka jeśli coś by pozostało.

  11. dropik

    wygląda na to , że ze szkoleniem po zmianie władzy jest gorzej , a z pewnością nie lepiej. Tak samo jak w lotnictwie. Szkoda chłopaków...

    1. nyz

      to nie są byle leszcze bez doświadczenia ale ludzie którzy pracują z doświadczeniem nastu lub więcej lat z pasją, ryzykują własne życie by inni mogli żyć. Władza nie ma tu nic do gadania szkolenie się nie zmienia najważniejsza wartość jest mierzona w WARTOŚCI ŻYCIA LUDZKIEGO i bezpieczeństwa. Czasami tylko warunki i sprzęt którym dysponują utrudnia im to zadanie. Z reszta po tylu dziesięciu latach nikt nie wie czego może się spodziewać. Codzienna praca ludzi dla ludzi. Nikt tego nie szanuje nie docenia. Służb Policyjnych, Wojskowych Władza może o tyle zmienić że pomóc ustawodawczo że w razie gdy teren jest trudny do przejścia pagórkowaty nie przemieszczać tylko detonować na miejscu. To tak jak by ktoś obok w promieniu jakiejś tam odległości od twojego domu jak byś mieszkał przy lesie na terenach górniczych o tąpnięciach np. Nie mówię że każdy mieszka w mieście. Rząd ten czy inny nie ma znaczenia, trzeba trochę zmodyfikować Prawo by bez strat w ludziach odgrodzić taki teren i przy pomocy eliminacji nie neutralizacji czyli wywiezienia i dopiero zdetonowania ale na miejscu nawet destrukcyjnie rozwiązać problem. Pisałem komentarz na ten temat. To las nie ulica zapełniona ludźmi czy zabudowania bloki i inne

  12. nyz

    Niech zmienią Prawo tak by bez straty ludzi w warunkach trudnych specyficznych czy niekonwencjonalnych można było przeprowadzić realizacje wojskowe w Kraju nawet w ramach działań Policji

  13. nyz

    Czy to w Policji czy w Wojsku Specjaliści indywidualne osobowości ich pasje ale i stworzenie możliwości do współpracy z nimi nie tylko za Granicą ale w Kraju

  14. nyz

    przynajmniej ja tak zawsze robiłem bo każda droga którą szedłem na drugi dzień gdy wracałem nie wiedziałem podczas warunków bojowych czy jest zaminowana czy nie. Mamy nowoczesne lotniczy środki ciężkie, lekkie do warunków obronnych czemu ich nie wykorzystać tu w Kraju. Ja wiem że czasem to jest sprzeczne z obowiązującym prawem ale tu chyba życie ludzi jest ponad prawem bo prawo jest dla ludzi a nie ludzie dla prawa, a życie ludzkie każde to Wartość Bezwzględna

  15. Infernoav

    Nie obwiniam saperów. Jednak jaki sens miało rozbrajanie lub przenoszenie takiego ładunku w lesie. Nie jest bezpieczniej zdetonować go za pomocą innego ładunku dostarczonego przez robota? To raczej pytanie dla sapera, ja jako laik nie znam procedur, jednak takowa wydaje mi się dziwna. W wypadku terenu zaludnionego lub o dużej wartości dla gospodarki, rozumiem podejmowanie ryzyka, jednak dla kawałka lasu, nie rozumiem.

  16. brak słów

    Jeżeli dobrze widzę, na różnych podawanych zdjęciach, to tragedia miała miejsce w lesie. Dlaczego w XXI wieku ryzykujemy życie ludzi, zamiast podłożyć pod to ładunki robotem i z dużej odległości wysadzić.

  17. 282 krt

    Przede wszystkim chciałbym złożyć szczere wyrazy współczucia rodzinom i bliskim ofiar tragedii. Pozostałym poszkodowanym życzę szybkiego powrotu do zdrowia. Zastanawia mnie tylko jedna rzecz. Od kiedy to patrole rozminowania zajmują się rozbrajaniem niewybuchów, niewypałów bądź amunicji? Rozumiem, że rozbrojenie miało polegać na wykręceniu zapalników głowicowych bądź dennych.

  18. zeus89

    Ale znawców. Nic nie wiadomo, a wszyscy wszystko wiedzą. Każdy przeszedł szkolenie saperskie w Call of Duty i wszystko wie. Swoją drogą to kolejny dowód, że 2WŚ to nie jest zaszła historia jak niektórzy próbują nam wmawiać nie mająca wpływ na dziś i na jutro.

  19. Pomnik Sapera

    W czasie zasadniczego rozminowania Polski tj. w latach 1945-48 poległo 431 saperów , a zostało rannych 599. Poległa też nieznana liczba saperów Armii Radzieckiej. Obszarami najgęściej zaminowanymi były: rejon jezior mazurskich, brzegi Biebrzy i Narwi, brzegi Kanału Augustowskiego, brzegi Wisły od Sandomierza do Modlina(przyczółki sandomierski i warecko-magnuszewski), no i oczywiście Warszawa, też Gdańsk, Toruń i Bydgoszcz, brzegi Odry i Nysy. Jak straszna musiała to być wojna skoro nadal zabija. Nigdy Więcej Wojny.

  20. Ambreliser Szczur

    A może to była stara pułapka saperska, coś jak nieusuwalna mina....

  21. Marek

    Czy ktoś może mi wytłumaczyć, jaki jest sens wożenia niewybuchów drogami publicznymi z narażeniem saperów, kierowców i osób postronnych, zamiast ich wysadzenie na miejscu w lesie.

    1. Meska

      To przecież w tym przypadku wysadzili, w lesie. Niestety z takim skutkiem a nie innym.

    2. Dudley

      Niewybuchy wozi się w specjalnych komorach które zabezpieczają postronnych i saperów przed ewentualną eksplozją. Taki kontener jest dopuszczony do przewozu konkretnego ekwiwalentu tnt. Detonacja w terenie przygodnym nie jest dobrym rozwiązaniem, ponieważ trzeba ewakuować ludzi z obszaru zagrożonego wybuchem i odłamkami, nie mówiąc o niszczeniu środowiska. A jeśli niewybuch zostanie znaleziony na budowie, to też chcesz go detonować na miejscu? Taki sposób unieszkodliwiania niewybuchów jest stosowany wyjątkowo, jeżeli nie ma możliwości wywiezienia niebezpiecznego ładunku na poligon.

    3. jarek

      Jak na miejscu w Lesie - okiem laika - a jak tam obok znalezionego niewybuchu spoczywa kolejny nieodkryty... w lesie to oni go neutralizowali-tj.wysadzali

  22. Miner

    Co poszło nie tak?? Przy odpowiednim obchodzeniu się z niewypałami i niewybuchami, w zasadzie ryzyko eksplozji jest minimalne. Jest kilka groźnych urwiłapek np. glassmine, ale to rzadkość.

    1. Szymon

      Powiesz im to po drugiej stronie.

  23. Laokoon

    Malo informacji mamy na razie, ale może to być taka "saperska Magdalenka" Niewybuch nie był na tyle ciężki by potrzeba było plutonu - nie zostali przecież rozczłonkowani. Szkolenie? Może najzwyczajniej, tak jak inni ludzie, pewniej czują się w grupie, zapominając że ten przeciwnik jest nie obliczalny i nie lękliwy

  24. Polak

    Czekała na nich tyle lat w ziemi.Wieczny odpoczynek dla ludzi ,którzy narażają własne życie ,żeby bronić cywili.

  25. 12345

    cześć ich pamięci.

Reklama