Reklama

Wojsko, bezpieczeństwo, geopolityka, wojna na Ukrainie

Wtorkowy przegląd prasy: Przetarg należy wyświetlić do dna; Skąd pieniądze na wojsko; Wojna o niebo. Jak się obronić przed niespodziewanym ciosem; Osłaniają estońską mobilizację

Fot. 10BKPanc
Fot. 10BKPanc

Wtorkowy przegląd prasy pod kątem obronności.

Jacek Zalewski, Puls Biznesu, Przetarg należy wyświetlić do dna: Sojusz Lewicy Demokratycznej chce powołania komisji śledczej, która zbada ostatni przetarg na śmigłowce dla polskiej armii. "Ministerstwu Obrony Narodowej z wszelkiej krytyki przetargu śmigłowców najłatwiej kpić" - pisze Jacek Zalewski. Warto byłoby się odnieść merytorycznie do argumentacji innych stron. 


Elżbieta Glapiak, Rzeczpospolita, Skąd pieniądze na wojsko: "Dodatkowe środki na zbrojenia nie mogą powodować wyższego zadłużenia" - pisze Elżbieta Glapiak. Rozwiązania są dwa: zmniejszenie wydatków socjalnych lub podniesienie podatków. Teoretycznie, mogłaby w tym również pomóc Bruksela.


Konrad Wysocki, Gazeta Polska Codziennie, Finowie zwiększają swoją armię: "Ponad 900 tys. rezerwistów otrzyma listy" - pisze Konrad Wysocki. Będą mieli podać aktualny adres zamieszkania oraz rolę, którą chcieliby odegrać w trakcie teoretycznego konfliktu. Oprócz tego zwiększona ma zostać także liczba żołnierzy w fińskiej armii - dokładnie z niecały 25 tys. do 230 tys. osób. 


Paweł Wroński, Gazeta Wyborcza, Wojna o niebo. Jak się obronić przed niespodziewanym ciosem: W wywiadzie z gen. prof. Stanisławem Koziejem, szefem Biura Bezpieczeństwa Narodowego, padają takie deklaracje "Musimy się znaleźć w czołówce europejskiej w produkcji i używaniu bezzałogowców" - mówi gen. Koziej. "Inwestujemy w technologiczny skok polskiej armii".


Marek Kozubal, Rzeczpospolita, Osłaniają estońską mobilizację: "Polscy żołnierze uczestniczą w (...) ćwiczeniach natowskich w Estonii, Norwegii oraz Turcji". Z kolei w Polsce przebywa aktualnie niemal 800 żołnierzy ze Stanów Zjednoczonych, Kanady i Francji - pisze Marek Kozubal.


Rafał Langda, Rzeczpospolita, Dodatki dla wojska za zadania podczas ćwiczeń: "Żołnierzowi odbywającemu zasadniczą służbę wojskową przysługuje uposażenie zasadnicze według stopnia (...) 500 zł" za miesiąc - pisze Rafał Langda. Tak wynika z rozporządzenia ministra obrony narodowej z 18 marca br.

Reklama

"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie

Komentarze (5)

  1. bleble

    Przekręt śmigłowcowy w pigułce. „Chwilę” po decyzji komisji przetargowej na zakup 70 śmigłowców wsparcia pola walki dla Polskiego Wojska, która zdyskwalifikowała, zarówno Świdnik, jak i Mielec z dalszego udziału w przetargu, po różnego rodzaju fortach zaczął być rozpowszechniany post - paszkwil, zawierający stek bzdur i kłamstw, mający uzasadnić wybór jedynie Airbusa do dalszych prób z jego udziałem, tylko śmigłowca Caracal. Jak można wywnioskować post pochodzi ze środowiska z okolic komisji przetargowej. Ze względu na masowość rozpowszechnianego wpisu, poniżej, dosyć obszernie raczyłem sobie odpowiedzieć na serwowane nieprawdy , półprawdy i zwyczajne kłamstwa. Zapraszam do lektury. http://forum.swidnik24.net/index.php?/topic/562-przekr%C4%99t-na-%C5%9Bmig%C5%82owcach/ --------------------------------------------------------------------------------------------- Re: 50 Caracali EC-725 dla Wojska Polskiego. przez Teli » 24 kwi 2015, o 11:13 Prosto z JWK LUBLINIEC dla wszelkiej maści miłośników teorii spiskowych i wielbicieli "polskiego" przemysłu: 1. MON ogłosiło przetarg na zakup 70 średnich śmigłowców. Podało wymaganą specyfikację i terminy (2017 rok pierwsze dostawy). Ad 1. MON ogłosiło przetarg najpierw na zakup 26 śmigłowców, potem zwiększyło, tę liczbę do 70 sztuk, by następnie ogłosić ustami Pana Prezydenta, którego nie nauczono poprawnie wymówić tej nazwy (Airbus), że kupi 50 sztuk śmigłowca Caracal do francusko-niemieckiego konsorcjum Airbus. Czy, zestawiając te liczny MON w ogóle zna potrzeby Polskiej Armii, jeśli w ciągu 2 lat trzykrotnie zmienia tak znacząco liczbę potrzebnych śmigłowców dla Armii? Czy, może każde pieniądze otrzymane od polskiego podatnika, zmarnuje? „(…) Podało wymaganą specyfikację i terminy (2017 rok pierwsze dostawy).”. Uściślijmy, tę informację. Poniżej w linku: http://www.defence24.pl/news_sztab-generalny-o-przetargu-smiglowcowym-niezbedna-wymiana-sprzetu-od-2019-roku gen. Mieczysław Gocuł, Szef Sztabu Generalnego wyjaśnia, że do końca 2019 r. potrzebna jest wymiana całej floty, a 2 lata wcześniej powinny się zacząć szkolenia (cyt.) „(…) Wiąże się to z okresem szkolenia, który dla nowych śmigłowców oszacowano na dwa lata. Jak poinformował gen. Gocuł, około 40% wartości kontraktu na śmigłowce wielozadaniowe stanowią koszty systemu szkolenia, w tym symulatory.”. 2. MON w przetargu nakazała firmie zwycięskiej utworzenie centrum serwisowego w WZL1 w Łodzi aby państwo miało kontrolę nad serwisowaniem maszyn i aby nie dochodziło do sytuacji jak obecna se Świdnikiem, który wykręca się jak może i 8 lat! modernizuje nasze Sokoły! Ad 2. Powolutku. Nie tak szybko. Każda z trzech firm uczestniczących w przetargu taką umowę z WZL1 podpisała. W 2010 r. polski rząd sprzedał PZL_Świdnik S.A. włosko-brytyjskiemu konsorcjum AgustaWestland. Wówczas PZL-Świdnik nie była zagrożona bankructwem. Taką decyzję polityczną podjął ówczesny polski rząd. Gdyby ktoś zapomniał albo chciał zapomnieć, to przypominam, że był to rząd Platformy Obywatelskiej, która władzę sprawuje do dnia dzisiejszego. Czy pięć lat temu, po to sprzedawano państwowy zakład (pozbyto się kontroli państwa), aby dzisiaj tłumaczyć, że trzeba podpisać umowę z WZL1, aby taką kontrolę państwo posiadało? Po co w ogóle sprzedawano Świdnik, jeśli w okresie kilku lat miały pójść wielkie pieniądze w sektor zbrojeniowy (w tym śmigłowcowy)? Przy okazji pytanie skąd taki pomysł z tym serwisowaniem WZL1 w Łodzi? Skoro dwóch uczestników (z 3) posiada już zakłady w Polsce (AgustaWestland i PZL Mielec), to dlaczego muszą w sytuacji wygranej prowadzić serwis w innej części Polski? Logiczne jest to w przypadku zwycięstwa Airbasa, który zakładu produkującego śmigłowce nie posiada. W przypadku Świdnika i Mielca, nie ma żadnego problemu, aby wyłączyć część firmy i utworzyć na miejscu podmiot z kontrolą państwa. Tak przypadkiem wprowadzono sprawę WZL1 na wypadek, gdyby przetarg wygrał Airbus? Dzieciom, tak można wytłumaczyć. Obecnie w Świdniku modernizowanych jest kilka śmigłowców „Głuszec”. Po stronie Świdnika śmigłowce są gotowe od 1,5 roku. Część prac polegających na „oprogramowaniu” śmigłowca wykonuje ITWL (Instytut Techniczny Wojsk Lotniczych). Instytut w 100% jest zależny od MON. Dlaczego podmiot wojskowy, przez 1,5 roku, nie potrafi wykonać prac dla siebie, naprawdę nikt nie jest w stanie odpowiedzieć. Pomimo wystąpień Świdnika w tej sprawie do MON. 3. Pomimo, że Agusta Westland (PZL Świdnik) posiada w ofercie śmigłowce sprawdzone, spełniające wymagania jak AW101 wystawia do przetargu mały, niesprawdzony AW149, który żaden inny kraj nie chce kupić gdyż jest to przerobiony cywilny śmigłowiec (Rosnieft kupił sobie takie cywilne śmigłowce). Ad 3. Kolejne serwowane czytelnikom kłamstwo. AW101, chociaż to, również bardzo dobry produkt, był wykluczony od udziału w przetargu ze względu wymagania przetargowe (posiada masę startową ponad 14,5 t.). Nie pamiętam, aby wóz opancerzony „Rosomak”, był gdziekolwiek wcześniej sprawdzany, a wojsko pomimo to, dokonało trafionego zakupu nowego sprzętu i dzisiaj sobie go bardzo chwali. Czy, to wina AW149, najnowocześniejszego śmigłowca w swojej klasie, że nie tak dawno się „urodził”? A który obcy kraj kupi śmigłowce AW149, jeśli rząd na terenie którego miałby być produkowany (jest produkowany), mówi że to nienajlepsze śmigłowce? 4. Tak samo firma Sikorsky mając w ofercie śmigłowiec S-92, wystawia do przetargu mniejszy S-70i który spełnia tylko część wymagań. Ad 4. Coś, nie coś nam się obiło o uszy, dlaczego S-92 nie mógł uczestniczyć w przetargu, ale zgodnie z zasadą, dopóki informacja się nie potwierdzi, przynajmniej w 2 źródłach, to nie będziemy na razie o niej pisać. 5. Airbus jako jedyny wystawia odpowiednio duży śmigłowiec EC725 Caracal, który spełnia nasze wszystkie wymagania techniczne. Ad 5. Jeśli (teoretycznie) ktoś by ustawiał przetarg pod EC725, to w zasadzie większość wymagań technicznych powinien ten śmigłowiec, spełniać. Tak nakazuje logika, prawda? A wszystkich i tak, nie spełnia, oj nie spełnia. Wbrew temu, co napisano powyżej przetarg opierał się nie tylko na wymaganiach technicznych śmigłowca. Jak podał jeden z wysokich urzędników wojskowych na portalu społecznościowym tweeter gen. Bogusław Pacek, oficjalnie wiadomo iż kryteria oceny przedstawiały się następująco: - 50% punktacji przetargowej stanowi cena, - 20% punktacji, to są koszty eksploatacji, - 30% punktacji, to są techniczne aspekty oferty. Wiadomo dzisiaj, również jest, że MON chce zakupić 50 sztuk śmigłowca Caracal za cenę przekraczającą 13 mld złotych. Świdnicka oferta w tej cenie zapewniała 70 sztuk śmigłowca AW149. Koszt eksploatacyjne śmigłowca Caracal, również są najwyższe. Dla przykładu. Godzina lotu śmigłowca Caracal kosztuje ponad 9,5 tys. EURO. W przypadku śmigłowców AW149 i BlacHowk godzina lotu kosztuje mniej, niż 3 tys. Euro. Dwa kryteria (cena + koszty eksploatacji) stanowią 70% punktacji przetargowej. Wynika z tego jasno, że Świdnik bez trudu wygrałby przetarg, gdyby go zawczasu, nie zdyskwalifikowano. Caracal, nie miał szans nadrobić strat w technicznych aspektach oferty (30% punktacji). I o to biegało w tym Wielkim Przekręcie Śmigłowcowym 6. Śmigłowiec AW149 nie zapewnia wystarczającej pojemności aby zmieścić sensowną ilość żołnierzy (wymagane 12) z ekwipunkiem. Jak śmigłowiec na bazie wersji cywilnej nie zapewnia ani sensownej osłony przedziału załogi, charakteryzuje słabymi parametrami takimi jak: maksymalny pułap, czas wznoszenia, prędkość przelotowa, ładowność, masa startowa. Jednym słowem śmigłowiec dobry na wycieczki VIP, a nie do latania w wirze walki. Ad 6. Człowiek, który pisał ten punkt, musiał się nieźle czegoś nałykać. Może szczaw, był za zielony? Poniżej w linku można zobaczyć dane techniczne śmigłowca AW149. Do 2 pilotów +18 żołnierzy. http://aw149.pl/o-aw149/dane-techniczne/ Jeśli zaś oglądnąć osiągi wszystkich 3 maszyn uczestniczących w przetargu (AW149, BH S70i, EC725 Caracal), można to zobaczyć tutaj... http://forum.swidnik24.net/uploads/DaneTech1.jpg ...to rzeczywiście, Caracalem można przetransportować kilka worków cebuli więcej z działki ministra Siemoniaka do rancza Prezydenta. Najdroższym śmigłowcem świata. 7. Śmigłowiec S-70i to eksportowa wersja śmigłowca UH-60 Black Hawk (swoją drogą świetny śmigłowiec) z którym ma wspólny niestety tylko kadłub. Śmigłowiec proponowany Polsce przez firmę Sikorsky (PZL Mielec) jest pod każdym względem gorszą konstrukcją od wersji użytkowanej przez US Army (a nawet Słowacji sic!). Posiada słabsze silniki, stary typ wirnika(pogarszając parametry lotne), uproszczoną awionikę, oraz brak wyposażenia dodatkowego poprawiającego świadomość sytuacyjną załogi oraz jej skuteczność na polu walki. Jak bardzo jest to odchudzona wersja może świadczyć fakt, że S-70i jest lżejszy od UH-60 o 0,5t! Dlaczego zaoferowano nam taką słabszą wersję. Ponieważ podobnie jak AW149 nikt nie chce jej kupować tylko wybiera UH-60 lub najbardziej odpowiedni dla nas S-92. Próbie sprzedania nam gorszego Black Hawk'a sprzyjał fakt jego produkcji w PZL Mielec. Ad 7. Zapewne, były jakieś powody, dla których został wystawiony do przetargu BH S70i, a nie BH UH60. Zapewne osoba pisząca punkt 7 zna je dobrze. Zna je, również MON. My, też się domyślamy. Gdy, tylko my je potwierdzimy w 2 niezależnych od siebie źródłach, to tajemnicy z tego robić nie będziemy. 8. EC725 Caracal to sprawdzona konstrukcja, podobnie jak Black Hawk od wielu lat unowocześniana i choć konstrukcyjnie nie najnowsza będąca w czołówce. Wbrew powszechnej opinii laików data powstania prototypu nie ma znaczenia jeśli założenia konstrukcyjne były słuszne i tak jest w przypadku Caracala. Jeśli chodzi o parametry samej maszyny Caracal bije swoich konkurentów na wszystkich płaszczyznach. Zapewnia wystarczającą osłonę przedziału załogi, oraz siłę ognia. Posiada ze wszystkich konkurentów największą prędkość przelotową, najwyższy maksymalny pułap, największy zasięg, największą ładowność, Ze względu na wysoki przedział załogi także najlepszą ergonomię dla żołnierzy. Wszystkie dane można sprawdzić na stronach producentów i porównać. Ad 8. Gdyby Caracal wykonał pierwszy swój lot wcześniej, niż mitologiczny IKAR, to przez ten sam fakt, mógłby zostać dzisiaj wpisany do księgi Guinessa. Ale, skoro, to konstrukcja z połowy lat 60-tych ubiegłego wieku, to ani rekord, nie został wpisany, ani nie można śmigłowca Caracal nazwać, nowoczesnym śmigłowcem. Caracal, to zmodernizowana wersja śmigłowca, który pierwszy oblot miał w 1965 roku. Kolejna modyfikacja miała miejsce w 1978 roku, i jeszcze jedna, polegająca wyłącznie na zmianie pewnych elementów elektroniki i awioniki w roku 2000. Na tym tle AW149, to najnowocześniejsza konstrukcja świata w swojej klasie. Techniczne dane porównawcze. http://forum.swidnik24.net/uploads/DaneTech1.jpg 9. PZL Świdnik należy do grupy Agusta Westland, której właścicielem są Włosi. Nie jest to Polski zakład, wpływy z produkcji nie trafiają do polskiego budżetu tylko włoskiego i wspierają rozwój tylko ich rozwój. Ad 9. Kolejne kłamstewko. W którym KRS-ie jest zarejestrowany PZL-Świdnik? Polskim KRS-ie, czy włoskim? Gdzie PZL-Świdnik płaci podatki? W Polsce, czy we Włoszech? W świetle polskiego prawa jest firmą polską, która prze ostatnie 4 lata wpłaciła do budżetu ponad 400 mln złotych, a zainwestowała przez ten czas ponad 600 mln złotych. Link do artykułu z „Puls Biznesu”. http://www.pb.pl/4056204,50163,pzl-swidnik-nasz-wlasciciel-zainwestowal-w-swidniku-ponad-600-mln-zl 10. PZL Mielec także nie jest Polską fabryką tylko należy do Sikorsky'go i tak samo kontrakt nie wspiera naszego przemysłu tylko ich firmę. Ad 10. Jeszcze jedno kłamstewko. PZL Mielec w świetle polskiego prawa jest firmą polską, wpływy do budżetu zasilają polski budżet. 11. Jedynymi Polskimi zakładami są WZL1 w Łodzi i Dęblinie. Ad 11 WZL1 nie jest firmą uczestniczącą w przetargu na śmigłowce wielozadaniowe dla Polskiego Wojska. Więc nie wiem w jakim celu jest ta wstawka. 12. Airbus nie posiada w Polsce zakładów produkcyjnych dlatego zaoferował produkcję swojego śmigłowca Caracal właśnie w WZL1 należących tylko do Państwa Polskiego. Ad 12. Zaraz po decyzji komisji przetargowej o dopuszczeniu do dalszej procedury przetargowej wyłącznie śmigłowców Caracal, Airbus poinformował, że pierwsze 25 sztuk śmigłowca Caracal zostanie dostarczonych z Francji. Widać, że Polacy w WZL1 będą mieli bojowe zadanie wyłącznie pomalowania biało-czerwonej szachownicy na śmigłowcach. Nawet francuska prasa, tego nie ukrywa. http://www.usinenouvelle.com/article/contrat-caracal-en-pologne-la-supply-chain-d-airbus-helicopters-mise-sur-des-retombees-industrielles.N326603 Szybkie tłumaczenie artykułu. "Kontrakt Caracal w Polsce: Łańcuch dostaw (supply chain) Airbus Helicopters stawia na wpływy przemysłowe. W razie podpisania kontraktu pomiędzy Airbus Helicopters i Polską na 50 śmigłowców wojskowych, maszyny i silniki będą montowane w Polsce. Jednakże, filia Airbusa i jej podwykonawcy powinny produkować większość części i podzespołów niezbędnych do montażu śmigłowców. „Kontrakt z Polską powinien umocnić zatrudnienie w głównych siedzibach Airbusa, takich jak Marignane (departament Bouches du Rhone) i Corneuve (departament Seine-Saint Denis), spodziewa się Ludovic Andrevon, koordynator związków zawodowych CFE-CGC (Francuska Konfederacja Kadry Kierowniczej – przypis tłum.) grupy Airbus. Dopóki kontrakt nie jest ostatecznie podpisany, trudno jest być bardziej precyzyjnym. Polskie Ministerstwo Obrony Narodowej na razie podjęło się tylko przetestowania H225M w celu ewentualnego zamówienia 50 maszyn. Producent śmigłowców obiecuje offset przemysłowy w zamian za pozyskany kontrakt. „Jesteśmy przekonani, że nasza oferta znacznie wzmocni zdolności obronne Polski, oferując dostarczając najkorzystniejszą wartość z operacyjnego, przemysłowego i technologicznego punktu widzenia.”, podaje w swoim komunikacie grupa przemysłu lotniczego i obronnego. Grupa Airbus i producent silników Turbomeca zobowiązały się, w przypadku wybrania ich oferty, do wybudowania linii montażowych Polsce. Jednak, nawet związki zawodowe nie kapryszą. ”Lepiej jest mieć 50% czegoś niż 100% niczego”. Biorąc pod uwagę niepokojący stan naszych zamówień, taka wstępna selekcja pojawia się w korzystnym momencie”, wyjaśnia pragmatycznie Ludovic Andrevon. Tym bardziej, że montaż jednego śmigłowca stanowi tylko niewielką część produkcyjnej wartości dodanej, czyli od 5 do 10%, w zależności od źródeł. Airbus powinien produkować wszystkie części i podzespoły krytyczne śmigłowców: przekładnie pochodziłyby z zakładu w Marignane, a łopaty z fabryki w Corneuve. Z kontraktu skorzystaliby również podwykonawcy, jako że producent śmigłowca zakupuje u podwykonawców około 70% zawartości produkcyjnej śmigłowca. W pierwszym rzędzie skorzystałaby grupa Safran. Fabryki w Bordes i w Tarnos (Landes) filii Turbomeca produkowałyby części podstawowe silników. Należałoby również produkować podwozia, platformy inercjalne, regulatory silników…elementy które będą produkowane w Bidos (Pirenees-Atlantiques), Montlucon (Allier) i Mantes-Bouchelay (Yvelines). Ciesząc się z tej wstępnej selekcji, związek zawodowy CFC-CGC podkreśla, że będzie czujny jeśli chodzi o obszary działalności, które będą przeniesione do Polski. „Będziemy czuwać, żeby operacje o wysokiej wartości dodanej nie były podwykonywane. Konieczne jest, aby zyski z konkurencyjności wynikające ze wspomnianego podwykonawstwa w obszarach zwanych obszarami „o kontrolowanych kosztach” powracały do głównej siedziby firmy i były ponownie inwestowane w działania badawczo rozwojowe jak również w nowe programy.” ocenia Ludovic Andrevon. Hassan Meddah” 13. Oferta Agusta Westland (PZL Świdnika) - Zaproponowano śmigłowiec w cenie zbliżonej do pozostałych konkurentów. PZL Świdnik zaproponował dostarczenie pierwszych śmigłowców w 2019 roku co jest o 2 lata później niż wymagane w przetargu. Aby obejść ten punkt, zaproponował, że w 2017 roku dostarczy dla naszego wojska wersję cywilną (podkreślam cywilną!) tego śmigłowca co jest skandalem i byłoby hańbą dla Polski na arenie międzynarodowej! Należy też się zastanowić co by później zrobili z tymi cywilnymi śmigłowcami. Przerobili na wojskowe? Wstyd i krętactwo wychodzi. PZL Świdnik w swojej ofercie nie zaproponował pełnego przekazania zdolności serwisowych śmigłowców do należących do Państwa Polskiego zakładów WZL1. Powodem tego była chęć dyktowania warunków cenowych, opóźnianie prac serwisowych (tak jak w przypadku modernizacji śmigłowców Sokół) i niedopuszczenie aby Państwo Polskie uzyskało zdolności nacisku na PZL Świdnik w kwestii posiadanych śmigłowców. Co więcej PZL Świdnik nie sprecyzował gdzie i ile bedzie produkował śmigłowców AW 149 gdy wygra kontrakt. Należy pamiętać, że obecnie linia produkcyjna tego śmigłowca jest we Włoszech! Ad 13. Słucham?? Zaproponowano śmigłowiec w cenie zbliżonej do pozostałych konkurentów? Ktoś, kto to pisał musiał chyba wskoczyć na główkę do pustego basenu. Za 50 sztuk śmigłowca Caracal MON ma zapłacić ponad 13 mld złotych. Tymczasem ze tę kwotę PZL-Świdnik dostarczyłby około 70 sztuk śmigłowca AW149.W przybliżeniu, ponad 2-2, 5 miliarda mniej wydałby MON za otrzymanie, tej samej ilości śmigłowców ze Świdnika. Jak już przedstawiłem w punkcie At. 5. cena stanowi 50% punktacji przetargowej. Co to oznacza? Jeśli do tego dodać, że koszty eksploatacji śmigłowca w przypadku śmigłowca Caracal są największe (ponad 9,5 tys. Euro za godzinę lotu – Caracal, mniej niż 3 tys. Euro za godzinę lotu zarówno śmigłowca AW149, jak i ś-ca BlackHowk), a te koszty stanowią kolejne 20% punktacji (łącznie 70%), to nie pomogłoby w trzecim kryterium: Techniczne aspekty oferty (30% punktacji), możliwość Caracala przetransportowania kilku worków cebuli więcej z działki ministra Siemoniaka. AW149 wygrałby ten przetarg w cuglach, więc musiano go administracyjnie wykluczyć z dalszego udziału w przetargu, pod kłamliwym pretekstem niedotrzymania warunków terminu dostawy śmigłowców. Nie wybierając oferty PZL-Świdnik, dodatkowo Polska straci wpływy podatkowe w wysokości 2 mld złotych ze względu na 6-krotnie większy udział polskiej pracy w produkcji śmigłowców w Świdniku. Pomijając brednie o cywilnej wersji śmigłowca AW149, śmigłowiec ten ma wyłącznie certyfikat wojskowy. Oświadczenie w tej sprawie Zwrząd PZL-Świdnik opublikował pod adresem internetowym: http://www.pzl.swidnik.pl/pl/oswiadczenie-zarzadu-pzl-swidnik/0,-sh,1 A punkcie 3 tego Oświadczenia: „3. Zaprzeczamy jednocześnie jakoby oferowany przez naszą firmę AW149 był śmigłowcem cywilnym, ponieważ jest to konstrukcja wyłącznie wojskowa, która uzyskała wojskowy certyfikat typu nr 083 w ramach certyfikacji przeprowadzonej przez Dyrekcję Uzbrojenia Lotniczego i Zdolności do Lotu włoskiego Ministerstwa Obrony, zgodnie ze najnowszymi standardami obowiązującymi w NATO.”. Dla przypomnienia tak wyglądają kryteria oceny ofert: - 50% punktacji przetargowej stanowi cena, - 20% punktacji, to są koszty eksploatacji, - 30% punktacji, to są techniczne aspekty oferty. Terminy dostaw złożone w ofercie spełniły warunki przetargu w 2017 r. wojsko miało otrzymać śmigłowce do szkolenia, a w 2019 r. cała flota zostałaby dostarczona. Poniżej w linku: http://www.defence24.pl/news_sztab-generalny-o-przetargu-smiglowcowym-niezbedna-wymiana-sprzetu-od-2019-roku gen. Mieczysław Gocuł, Szef Sztabu Generalnego wyjaśnia, że do końca 2019 r. potrzebna jest wymiana całej floty, a 2 lata wcześniej powinny się zacząć szkolenia (cyt.) „(…) Wiąże się to z okresem szkolenia, który dla nowych śmigłowców oszacowano na dwa lata. Jak poinformował gen. Gocuł, około 40% wartości kontraktu na śmigłowce wielozadaniowe stanowią koszty systemu szkolenia, w tym symulatory.”. PZL Świdnik w swojej ofercie rzeczywiście nie zaproponował pełnego przekazania zdolności serwisowych śmigłowców do należących do Państwa Polskiego zakładów WZL1. Tylko, kto rozumny przekazuje wszystkie swoje zdolności (technologie) do swojego konkurenta, jakim jest WZL1, który już wcześniej miał podpisaną umowę z Airbus Helicopters? 14. Oferta Sikorsky (PZL Mielec) - Zaproponowano śmigłowiec w cenie zbliżonej do konkurentów jednak bez uzbrojenia. Jest to sytuacja niedopuszczalna z dwóch powodów: 1 - Dodatkowy koszt zakupu uzbrojenia windujący cenę do góry; 2 - Znaczne opóźnienia wprowadzenia śmigłowców do Polskiej armii ze względu na konieczność przeprowadzenia atestów po integracji uzbrojenia ze śmigłowcami. Wybierając tą ofertę nasze Wojska otrzymałyby "wojskowy, nieuzbrojony śmigłowiec" co brzmi jak chory żart. Oferta także nie obejmowała przekazania kontroli nad serwisem w ręce Polskich władz co powtarzałoby sytuację opisaną w punkcie wyżej. Ad 14. Nie posiadam na tyle rzetelnych informacji, aby się wypowiadać w kwestii propozycji cenowych BlackHawka, ale jeśli informacja w tym punkcie jest, tak rzetelna, jak w punkcie 13, dotyczącym Świdnika, to gratuluję umiejętności lania wody. Jeśli, zaś chodzi o nie przekazanie pełnej kontroli nad serwisem (technologie) – jak pisze autor wpisu – to domyślam się, że tylko ktoś mało rozumny przekazuje wszystkie swoje zdolności (technologie) do swojego konkurenta, jakim jest WZL1, który już wcześniej miał podpisaną umowę z Airbus Helicopters. 15. Oferta Airbus – Zaproponowano śmigłowiec w cenie zbliżonej do konkurentów. Firma Airbus zobowiązała się do wybudowania fabryki w Łodzi. Produkcja jednak będzie ograniczona na kształt znany z PZL Świdnik i PZL Mielec. Airbus w ramach umowy przekaże do WZL 1 w Łodzi należącego do Państwa Polskiego pełne zdolności serwisowe śmigłowców Caracal, oraz zdolności budowy i serwisowania silników w Dęblinie. Śmigłowce będą uzbrojone i pierwsze sztuki otrzymamy w 2017 roku. Ad 15. Powtarzane w kilku miejscach kłamstwo o zbliżonej cenie trzech oferowanych śmigłowców. Zobacz w punktach 13 i 14. Powtórzymy i my. Za 50 sztuk śmigłowca Caracal MON ma zapłacić ponad 13 mld złotych. Tymczasem za tę kwotę PZL-Świdnik dostarczyłby około 70 sztuk śmigłowca AW149. W przybliżeniu, ponad 2,0 - 2, 5 miliarda mniej wydałby MON za otrzymanie, tej samej ilości śmigłowców ze Świdnika. „Firma Airbus zobowiązała się do wybudowania fabryki w Łodzi?”. A po co ma budować fabrykę w Łodzi, skoro w dniu ogłoszenia decyzji o udziale w dalszej części przetargu wyłącznie śmigłowca Caracal obecny jeszcze Prezydent stwierdził, że 3 firmy mają zakłady w Polsce? Naprawdę wygląda to następująco z tymi trzema fabrykami. - PZL-Świdnik – zatrudnia 3 500 pracowników, - PZL Mielec – zatrudnia 2 100 pracowników - Airbus – zatrudnia 10 pracowników. Natomiast medialnie do jednego worka próbuje się wrzucić zakłady (Airbus), które też są w Polsce, ale nie mają nic wspólnego z produkcją śmigłowców. Airbus, zresztą już ogłosił, że pierwsze 25 sztuk przywiezie gotowe do Polski. Poniżej jest link do artykułu z francuskiej prasy na ten temat. http://www.usinenouvelle.com/article/contrat-caracal-en-pologne-la-supply-chain-d-airbus-helicopters-mise-sur-des-retombees-industrielles.N326603 Tłumaczenie. "Kontrakt Caracal w Polsce: Łańcuch dostaw (supply chain) Airbus Helicopters stawia na wpływy przemysłowe. W razie podpisania kontraktu pomiędzy Airbus Helicopters i Polską na 50 śmigłowców wojskowych, maszyny i silniki będą montowane w Polsce. Jednakże, filia Airbusa i jej podwykonawcy powinny produkować większość części i podzespołów niezbędnych do montażu śmigłowców. „Kontrakt z Polską powinien umocnić zatrudnienie w głównych siedzibach Airbusa, takich jak Marignane (departament Bouches du Rhone) i Corneuve (departament Seine-Saint Denis), spodziewa się Ludovic Andrevon, koordynator związków zawodowych CFE-CGC (Francuska Konfederacja Kadry Kierowniczej – przypis tłum.) grupy Airbus. Dopóki kontrakt nie jest ostatecznie podpisany, trudno jest być bardziej precyzyjnym. Polskie Ministerstwo Obrony Narodowej na razie podjęło się tylko przetestowania H225M w celu ewentualnego zamówienia 50 maszyn. Producent śmigłowców obiecuje offset przemysłowy w zamian za pozyskany kontrakt. „Jesteśmy przekonani, że nasza oferta znacznie wzmocni zdolności obronne Polski, oferując dostarczając najkorzystniejszą wartość z operacyjnego, przemysłowego i technologicznego punktu widzenia.”, podaje w swoim komunikacie grupa przemysłu lotniczego i obronnego. Grupa Airbus i producent silników Turbomeca zobowiązały się, w przypadku wybrania ich oferty, do wybudowania linii montażowych Polsce. Jednak, nawet związki zawodowe nie kapryszą. ”Lepiej jest mieć 50% czegoś niż 100% niczego”. Biorąc pod uwagę niepokojący stan naszych zamówień, taka wstępna selekcja pojawia się w korzystnym momencie”, wyjaśnia pragmatycznie Ludovic Andrevon. Tym bardziej, że montaż jednego śmigłowca stanowi tylko niewielką część produkcyjnej wartości dodanej, czyli od 5 do 10%, w zależności od źródeł. Airbus powinien produkować wszystkie części i podzespoły krytyczne śmigłowców: przekładnie pochodziłyby z zakładu w Marignane, a łopaty z fabryki w Corneuve. Z kontraktu skorzystaliby również podwykonawcy, jako że producent śmigłowca zakupuje u podwykonawców około 70% zawartości produkcyjnej śmigłowca. W pierwszym rzędzie skorzystałaby grupa Safran. Fabryki w Bordes i w Tarnos (Landes) filii Turbomeca produkowałyby części podstawowe silników. Należałoby również produkować podwozia, platformy inercjalne, regulatory silników…elementy które będą produkowane w Bidos (Pirenees-Atlantiques), Montlucon (Allier) i Mantes-Bouchelay (Yvelines). Ciesząc się z tej wstępnej selekcji, związek zawodowy CFC-CGC podkreśla, że będzie czujny jeśli chodzi o obszary działalności, które będą przeniesione do Polski. „Będziemy czuwać, żeby operacje o wysokiej wartości dodanej nie były podwykonywane. Konieczne jest, aby zyski z konkurencyjności wynikające ze wspomnianego podwykonawstwa w obszarach zwanych obszarami „o kontrolowanych kosztach” powracały do głównej siedziby firmy i były ponownie inwestowane w działania badawczo rozwojowe jak również w nowe programy.” ocenia Ludovic Andrevon.". 16. Offset czyli co zyskamy? PZL Świdnik oraz PZL Mielec zaproponowały zainwestowanie tych pieniędzy w fabryki w Świdniku i Mielcu zwiększając ich możliwości. Słowa pięknie brzmią ale gdy weźmiemy pod uwagę, że jedynymi ich właścicielami są właśnie te firmy taki offset w ich wykonaniu będzie oznaczał wyciągnięcie sobie pieniędzy z prawej kieszeni i przełożenie ich do lewej – kreatywna księgowość godna pozazdroszczenia. Airbus nie posiada fabryk w Polsce w związku z tym będzie musiał zainwestować w należące do państwa Polskiego zakłady WZL1 w Łodzi. Z tego powodu jest to jedyny offset który może nam – Polsce coś więcej dać. Ad 16. Na wstępie: "Offset - rodzaj transakcji zawieranej między państwami, w sytuacji gdy jeden z partnerów oczekuje kompensacji za wydatki poniesione na zakupy za granicą. W przypadku Polski podstawę prawną kontraktu stanowi umowa offsetowa zawierana między zagranicznym dostawcą, a Skarbem Państwa". Czyli MON ustalając warunki przetargu już wiedział, że wygra firma produkująca sprzęt poza granicami RP! Mimo wszystko PZL Świdnik i PZL Mielec przedstawiły w swojej ofercie umowy offsetowe, pomimo, iż zgodnie z polskim prawem nie musiały tego robić! Przecież produkcja odbywałaby się w Polsce. Porównywanie offsetu Airbusa - a raczej jego obietnice (vide realizacja kontraktu na śmigłowce dla Lotniczego Pogotowia Ratunkowego) - z firmami, które łącznie zainwestowały w Polsce (bez offsetu) ponad 1 mld zł, jest delikatnie mówiąc nieporozumieniem. Airbus NIE ZAINWESTUJE w WZL 1 w Łodzi, i wcale się z tym nigdy nie krył! Powstanie nowa spółka na bazie WZL i kto będzie jej większościowym udziałowcem? Pytanie retoryczne. Polska już raz skorzystała na offsecie przy zakupie samolocie F16, drugi raz, przy zakupie śmigłowców od Eurocoptera dla pogotowia ratunkowego, a teraz skorzystamy w przypadku zakupu i zapewnieniach miejsc pracy przez Airbusa. Wszyscy wiemy z jakim skutkiem. Przy okazji, odnieść się należy do rozpowszechniania przez MON informacji o wspaniałym offsecie Airbusa. Nawet, chyba któryś wojskowy z MON żonglował liczbami na Twitterze. Padały liczby: Airbus -73, Sikorski - 50, PZL Świdnik - 41. W rzeczywistości oferty offsetowe, nie były w ogóle brane pod uwagę w ocenie ofert, a wymienione liczby, to nie był ranking, tylko liczba zobowiązań offsetowych. Oferta offsetowa Świdnika była najlepsza (dla polskiego państwa), kwotowo porównywalna według ekspertów z Airbusem - obie po ok. 4 mld EURO, przy niecałe 3,4 mld EURO firmy Sikorski. W świetle prawa, uwzględniając jednak przepisy, że offset powinien być liczony w odniesieniu do wartości importu PZL-Świdnik zaoferował 2 x więcej w ofercie offsetowej, niż musiał zaoferować, a Airbus, tylko tyle ile musiał zaoferować w swojej ofercie. Najbardziej zainteresowani maszyną, czyli żołnierze, mają jednoznaczną opinię. Dziękować tylko Opatrzności za takiego ministra. Wielu lat na urzędzie panie premierze Siemoniak! Udostępniać wszędzie gdzie się da. At. Na koniec. Na chwilę obecną, to nie słychać opinii szeregowych żołnierzy, którzy mieliby latać tym sprzętem, za to słychać polityków (Prezydent, minister Siemoniak i kilku dowódców wojskowych), którzy nawet nie potrafią poprawnie wymówić nazwy firmy Airbus. Sądzę, że autorzy Wielkiego Przekrętu Śmigłowcowego dotrwają na swoich stołkach, najdłużej do jesieni b.r. do wyborów parlamentarnych. Opatrzność, tu nie wiele pomoże. Na początek, nie pomogła Szefowi wszystkich Szefów. Jestem tego samego zdania. Udostępniać, gdzie się tylko da. ------------------------------------------------------------------------------------------------------------- Polecam: 1. JAK KUPUJEMY NAJDROŻSZE ŚMIGŁOWCE ŚWIATA – LICZBY I FAKTY. CZ. 1 http://www.mpolska24.pl/post/8677/jak-kupujemy-najdrozsze-smiglowce-swiata-liczby-i-fakty-cz-1 2. JAK KUPUJEMY NAJDROŻSZE ŚMIGŁOWCE ŚWIATA – LICZBY I FAKTY. CZ. 2 http://www.mpolska24.pl/post/8680/jak-kupujemy-najdrozsze-smiglowce-swiata-liczby-i-fakty-cz-2 Chcą ukraść Świdnikowi zwycięstwo. Link do Wywiadu z Krzysztofem Krystowskim – Prezesem PZL-Świdnik w TVP Lublin. https://www.youtube.com/watch?v=kmd7cLDcJ5g

  2. Gottard

    Jak widać na fotce już nawet kierowcy zdezelowanych BWP1 czują się specjalsami, facjaty pozakrywane - pełny profesjonalyzm a la psychiatra Klich, nie wiadomo czy się śmiać czy płakać. Do pełni obciachu brakuje jeszcze tradycyjnych "maskujących" czarnych swetrów-polarów.

    1. Zbigniew

      Tobie do pełni obciachu nie brakuje za to niczego a wręcz masz go nadto.

    2. foot

      Ale masz problemy.

    3. foot

      Ale masz chłopie problemy.

  3. terrorysta

    Koziej poza dronami to świata nie widzi, może trzeba byłoby jednak trochę szerzej spojrzeć na "skok technologiczny armii" i nie skupiać się tylko na bezzałogowcach.

  4. mnsg

    Nie było żadnego przetargu na śmigłowce bojowe i obronę przeciwrakietową. Wybór dostawcy polega na jego wskazaniu przez rzad lub mon po uprzednim zaproszeniu do przedstawienia ofert . Ale to nie są przetargi i przetargów nie będzie.

  5. zxxc

    Wroński z Koziejem sobie gadają, a rzeczywistość im umyka.Generał chciałby najlepiej zadekretować na papierze naszą dominującą rolę w produkcji i wykorzystywaniu bezzałogowców. Prawda jest taka, że wszyscy w koło nas wyprzedzają. Stare generały pięknie mówią, i to wszystko. A rosjanie z których się śmiejemy bsl wykorzystują w praktyce, uczą się na błędach i mają już dosyć duże doświadczenie.

Reklama