Reklama

Wojsko, bezpieczeństwo, geopolityka, wojna na Ukrainie

Wtorkowy przegląd prasy: Powrót afery podsłuchowej; Wojna krymska; WB Electronics ściga Pegaza

Fot. mil.gov.ua
Fot. mil.gov.ua

Wtorkowy przegląd prasy pod kątem obronności.

Wojciech Czuchnowski, Gazeta Wyborcza, Powrót afery podsłuchowej: "Na razie w tych streszczeniach rozmów trudno dopatrzyć się dowodów na łamanie prawa. Nie trzeba podsłuchów, by wiedzieć, że w kwestii CIA Kwaśniewski z Millerem przyjęli strategię milczenia. Nie są też tajemnicą negocjacje Kulczyka z rządem w sprawie ceny akcji CIECh-u oraz dywidendy. Te negocjacje się nie powiodły. Kulczyk kupił akcje drożej, niż planował, i stracił 59 mln zł z dywidendy. Planowanie inwestycji na Ukrainie też nie wygląda na przestępstwo. Być może mocniejszy materiał jest w samych nagraniach, jednak tu też trzeba dystansu."


Piotr Falkowski, Nasz Dziennik, Wojna krymska: "Rosja świętuje rocznicę aneksji Krymu. Przy okazji przyznaje się, że była to zaplanowana operacja sil specjalnych (...) Żeby rozbroić 20 tys. ludzi, trzeba było mieć określony zestaw, ilość ludzi, nawet nie ilość, a jakość. Dałem polecenie ministerstwu obrony, żeby -co tu ukrywać - pod pozorem wzmocnienia ochrony naszych obiektów wojskowych na Krymie przerzucić tam jednostki specjalne GRU, piechoty morskiej i komandosów - wyznał [Putin - przyp. red.]."


Zbigniew Lentowicz, Rzeczpospolita, WB Electronics ściga Pegaza: "Największa prywatna firma obronna rzuca wyzwanie Polskiej Grupie Zbrojeniowej: - pisze Zbigniew Lentowicz. Punktem wyjścia dla jego analizy jest przejęcie Radmoru przez ożarowskiego potentata zbrojeniowego. Autor podkreśla, że WB Electronics radzi sobie coraz lepiej (szczególnie na rynkach zagranicznych) a w kraju staje się istotnym graczem np. w obrębie projektu "Tytan".


Artur Radwan, Dziennik Gazeta Prawna, RPO domaga się więcej pieniędzy od rezerwistów: "Byli żołnierze, którzy są wzywani na ćwiczenia, skarżą się, że przyznawana im rekompensata za utracone dochody z pracy jest naliczana niezgodnie z obowiązującym prawem" - pisze Artur Radwan. Autor podkreśla, że w ich obronie stanęła rzecznik praw obywatelskich występując w omawianej sprawie do ministra obrony narodowej Tomasza Siemoniaka.


Ksawery Wardacki, Rzeczpospolita, Nie wszyscy pójdą w kamasze: "Ćwiczenia wprowadzone nową regulacją przewidziane są zarówno dla żołnierzy rezerwy, jak i dla osób przeniesionych do rezerwy, które uniknęły poboru. Ta ostatnia kategoria jest nowością" - pisze Wardacki podkreślając, że chodzi wyłącznie o ochotników. Mimo to sprawa budzi kontrowersje i nie wiadomo jak w przyszłości będą interpretowane nowe przepisy.

Reklama

Komentarze

    Reklama