Wojna na Ukrainie
Ziemliedielije - ratunek dla Rosjan na Ukrainie
Koncern zbrojeniowy Rostiech pochwalił się dostarczeniem przed terminem do rosyjskich wojsk kolejnej partii kompleksów nowego systemu minowania „Ziemliedielije”. Jeden taki kompleks ma pozwolić na minowanie z dużej odległości w ciągu kilku minut obszaru o powierzchni kilku boisk piłkarskich.
Sprawie oddania przed terminem kilku kompleksów minowania narzutowego „Ziemliedielije” nadano w rosyjskiej prasie szczególnie duży rozgłos. Ma to być bowiem sygnał nadziei dla walczących na Ukrainie żołnierzy, że już niedługo otrzymają skuteczne wsparcie. Wynika to z lansowanej przez Minoboronę oceny, że ukraińska kontrofensywa zakończyła się niepowodzeniem właśnie z powodu odpowiednio przygotowanych zapór inżynieryjnych oraz ustawionych pól minowych.
Czytaj też
Odtworzeniem tego, co już zostało zniszczone lub zajęte przez Ukraińców na innym terenie mają się właśnie zając systemy minowania narzutowego – takie jak inżynieryjny system minowania na odległość ISDM „Ziemliedielije”. Według Rosjan, dzięki programowalnej amunicji system ten jest w stanie pokryć minami w ciągu kilku minut obszar o powierzchni kilku boisk piłkarskich.
W skład kompleksu „Ziemliedielije” wchodzą: pojazd bojowy na podwoziu kołowym KamAZ o zwiększonej ładowności z układem kół 8x8 oraz pojazd transportowo-załadowczy na podwoziu kołowym KamAZ z układem kół 8x8: przenoszące kontenery transportowo-wyrzutniowe z amunicją z silnikiem rakietowym na paliwo stałe. Każdy taki kontener mieści dwa bloki po 25 rurowych wyrzutni kalibru 122 mm przypominających wyglądem i konstrukcją te, które stosuje się w systemach ognia salwowego BM-21 Grad. Różnica jest właściwie tylko taka, że do tych rurowych stanowisk startowych ładuje się pocisk zawierający w swoim wnętrzu różnego rodzaju miny.
Zadaniem pojazdu bojowego jest dostarczenie kontenerów z amunicją na stanowisko ogniowe i zautomatyzowane rozmieszczenie min na wskazanym obszarze. Rosjanie chwalą się, że dane do tego rodzaju operacji mogą być przekazywane automatycznie z lotniczego systemu rozpoznania. Dodatkową pomocą jest własny system nawigacji satelitarnej oraz stacja pogodowa, pozwalając na dokonywanie korekt i uwzględnianie wpływu pogody na lot rakiet. Wszystkie zadania realizowane przez kompleks mogą być kierowane z wnętrza kabiny załogi lub zdalnie, za pomocą automatycznego systemu startowego.
W podobny sposób wprowadzane są ustawienia dotyczące parametrów samozniszczenia min. Dodatkowym zabezpieczeniem – przede wszystkim dla własnych wojsk ma być dokładne pozycjonowanie postawionych min. Kompleks „Ziemliedielije” ma bowiem pozwalać na zapisywanie współrzędnych miejsca upadku podpocisków na mapie elektronicznej i przesłanie tych danych do wyższego stanowiska dowodzenia.
Rosjanie nie kryją się z tym, że nagłe przyśpieszenie produkcji systemów minowania narzutowego wynika z kontrofensywy prowadzonej przez siły zbrojne Ukrainy. W ich oficjalnej ocenie jest to oczywiście przeciwuderzenie nieudane, jednak nieoficjalnie uznali, że tylko pola minowe mogą spowolnić uderzenie o wiele bardziej wyrafinowanych czołgów i bojowych wozów piechoty, jakimi dysponują Ukraińcy.
Kompleks „Ziemliedielije” jest w tym przypadku o tyle przydatny, że robi to na odległość od 5 do 15 km, bez konieczności wysyłania w dane miejsce własnych pojazdów inżynieryjnych i żołnierzy. Dodatkowo tego rodzaje zadania mogą być realizowane w trudno dostępnym terenie, jak również poza linią styku wojsk, już na terenie zajętym przez Ukraińców. Teoretycznie rosyjski kompleks ISDM może więc przerwać ukraińskie linie wsparcia logistycznego na czas potrzebny, by ponownie dokonać rozminowania już oczyszczonego z min terenu.
„Ziemliedielije” to kompleks, który został po raz pierwszy zademonstrowany 24 czerwca 2020 roku w Moskwie, w czasie parady wojskowej na Placu Czerwonym. Był on już wykorzystywany bojowo na Ukrainie. Według blogu ORYX oceniającego straty rosyjskie i ukraińskie tylko w oparciu o materiały zdjęciowe i filmowe, Rosjanie utracili dwa takie systemy (co zarejestrowały kamery dronów). W rzeczywistości te straty są prawdopodobnie większe – głównie z powodu artyleryjskiego ognia kontrbateryjego. Zdjęciowe udokumentowanie takiej straty jest jednak bardzo trudne, ponieważ po uderzeniu pocisku kalibru 152 mm w załadowaną wyrzutnię ISDM na miejscu eksplozji pozostaje najczęściej jedynie duży lej.
#Ukraine: A Russian 9A331M TLAR of the Tor-M2 air defense system and a very rare ISDM Zemledeliye remote mine-laying system were destroyed by the Ukrainian National Guard using drone-dropped munitions.
— 🇺🇦 Ukraine Weapons Tracker (@UAWeapons) March 3, 2023
This marks the first confirmed loss of the ISDM Zemledeliye. pic.twitter.com/McsF7LTJb3
Rosjanie wiedząc, że amunicja wykorzystywana przez kompleks „Ziemliedielije” może być zaliczona do amunicji kasetowej zaznaczają, że wszystkie podpociski systemu rozmieszczone w terenie mają zdolność do samozniszczenia lub dezaktywacji po wcześniej zadanym czasie (co zapewnia bezpieczne i szybkie usuwanie min po zaprzestaniu działań wojennych). W ten sposób twierdzą, że „przestrzegając wszystkich międzynarodowych porozumień w sprawie zakazu lub ograniczenia użycia min, min-pułapek i innych rozwiązań” zwiększających zagrożenie dla ludności cywilnej po zakończeniu konfliktu zbrojnego.
O znaczeniu kompleksów „Ziemliedielije” może świadczyć fakt, że wcześniej nie posiadali tak wydajnych systemów minowania. Ich starszy wiekiem odpowiednik: „uniwersalny stawiacz min” UMZ zbudowany na podwoziu ZIŁ-131 może bowiem rozrzucać podpociski w odległości do 120 m. Pojazd musi więc wjechać w teren zagrożony atakiem przeciwnika stawiając zagrodę w bardzo wąskim pasie. Podobne ograniczenia miał lotniczy system minowania WSM-1 oparty o śmigłowce Mi-8.
Tani2
Mają to używają .Najgorsze to plastiki bo ich chirurdzy nie widzą i nie ma czym wykryć. To profesjonalna armia więc jest cieżko.
wiesław
Dawno temu pod koniec lat 80-tych opracowano system rakietowego minowania narzutowego pk. PLATAN. Wyrzutnia BM-21, napęd rakietowy pocisku M-21OF, kaseta z minami MN-123 produkcji BELMY podobnie jak zapalnik. Miny odpowiednik AT-2. Nic nie słychać, aby nasze armia takie coś posiadała. Gdzie to się podziało?
Davien3
Zwyczajnie pocisk do 122mm z minami MN123 nie wszedł do produkcji.
wiesław
Widocznie PLATAN nie był i nie jest potrzebny. Wyobraźni brakuje niektórym wojownikom.. Można się zachwycać BAOBABEM (bardzo długo wprowadzany do armii, po KROTONIE) i słusznie. Ale zastosowanie rakietowego minowania w działaniach bojowych np. z kilka salw rakiet z minami z LANGUSTY,, zatrzymanie kolumn przeciwnika na dystans, przed polem minowym i obłożenie go ogniem np. także z LANGUST to też może być interesujące. Szkoda, może wojna na Ukrainie zmieni sposób myślenia u niektórych decydentów.
Vladip
czyli już widać, że oprócz baobaba potrzebujemy czegoś o większym zasięgu.
Chyżwar
Wystarczy odpowiednia amunicja i Langusty będą mogły to robić. Tak samo zresztą jak Homary K bo one dostaną 122mm. Przeciwdenna mina MN-121 jest tak opracowana, żeby można ją było ładować do Feniksów i ma samolikwidator więc nie podpada pod amunicję kasetową.
OptySceptyk
Kwestia amunicji do wyrzutni rakietowych i mapowania położenia min. To w zasadzie wszystko.
bezreklam
Jest tu obok artykul Pana Gawendy o minach tez - ale mnej emocjalnany bardziej obiektwny. Polecam
user_1050711
Od lat słychać o tym rosyjskim systemie, toteż dawno już tak sobie myślałem, że egzemplarz Bobaba warto by przekazać do Muzeum Wojska Polskiego. Napisać nie śmiałem, wszak tak był tu niesamowicie chwalony przez Państwa Redaktorów ! Cóż, Rosjanie nie koniecznie zawsze muszą być tymi bardzo zapóźnionymi. Zresztą min też prawie nie mamy, zamówienia z lat wcześniejszych były wszak symboliczne, takie "dla podtrzymania zdolności".
X
"...może bowiem rozrzucać podpociski w odległości do 120 m. Pojazd musi więc wjechać w teren zagrożony atakiem przeciwnika stawiając zagrodę w bardzo wąskim pasie" - rozumiem że... Baobaba taka oczywistość nie dotyczy :|
eee
A jak w WP?