Wojna na Ukrainie
Wycofanie się z Chersonia powodem podziałów na Kremlu?
Wycofanie się wojsk rosyjskich z Chersonia tworzy tarcia ideologiczne pomiędzy Władimirem Putinem i twardogłowymi zwolennikami inwazji na Ukrainę; prokremlowski ideolog Aleksandr Dugin otwarcie skrytykował Putina - informuje amerykański Instytut Studiów nad Wojną (ISW).
W najnowszej analizie, opublikowanej w sobotę wieczorem (czasu lokalnego), ISW ocenia, że tarcia te osłabiają pewność "co do zaangażowania i zdolności Putina do spełnienia jego wojennych obietnic". Jak ocenia think tank, silnie zideologizowani zwolennicy wojny należący do elektoratu Putina są coraz mniej zadowoleni, ponieważ Kreml nie jest zdolny do spełnienia maksymalistycznych celów inwazji - zajęcia całej Ukrainy i obalenia jej władz.
Czytaj też
Ośrodek przywołuje argumenty Dugina, który 12 listopada skrytykował Putina za niezdolność do podtrzymania ideologii rosyjskiej, zakładającej - według publicysty - obronę "miast rosyjskich", za które uważa on m.in. Chersoń, Donieck i Symferopol. "Bezpośrednia krytyka Putina w kręgach zwolenników wojny jest niemal bezprecedensowa" - oceniają analitycy. "Putin musi odzyskać wsparcie tej grupy i prawdopodobnie nakazał swym propagandzistom stłumienie wszelkiej krytyki na temat wycofania się z Chersonia, jako że główne programy informacyjne telewizji państwowej przemilczały albo bagatelizowały skutki tego odwrotu" - przypuszcza ISW.
Czytaj też
Amerykański ośrodek zwraca uwagę, że władze rosyjskie, w tym okupacyjne władze na Ukrainie mówią o kolejnych prowadzonych przez nie deportacjach dzieci ukraińskich. Rosyjska rzeczniczka praw dziecka Maria Lwowa-Biełowa 12 listopada upubliczniła nielegalne uprowadzenie 52 dzieci ukraińskich z problemami medycznymi z obwodu chersońskiego do niesprecyzowanego "bezpiecznego" miejsca w Rosji - informuje think tank. Władze okupacyjne w ukraińskim obwodzie zaporoskim w ostatnich tygodniach mówiły o planowanym przymusowym przewiezieniu do Rosji ponad 40 tysięcy dzieci z obwodu chersońskiego. Chodzi o możliwe naruszenie konwencji w sprawie zapobiegania i karania zbrodni ludobójstwa - podkreśla amerykański think tank.
rwd
Spekulacje i tyle. Co się dzieje na Kremlu nikt nie wie a na pewno nie media.
Agencja Prasowa Lech Czech Rus
Twierdzenie, że nikt nie wie co się dzieje na Kremlu to ewidentna bzdura. Wiedzą o tym choćby osoby będące na Kremlu. Przestań więc rozpowszechniać z gruntu fałszywe treści.
Góral70
Te informacje o porwanych dzieciach, przerażają mnie, od dawna.