Reklama
  • Wiadomości
  • Wywiady

Weteran walk o Wuhłedar. „Tam już teraz tylko kamienie” [WYWIAD]

„Łatwiej zbudować nowe miasto na pustyni niż odbudować Wuhłedar. Rosjanie mają taktykę, że niszczą miasta, ale tam zrujnowali dosłownie wszystko. Broniłem tego miasta rok. Większość wierszy napisałem na przedmieściach Wuhłedaru” – mówi w komentarzu dla Defence24.pl Pawło Wyszebaba „Kapelan”, znany ukraiński poeta i żołnierz 68. Samodzielnej Brygady Sił Zbrojnych Ukrainy.

Pawło Wyszebaba, "Kapelan", z 68. Samodzielnej Brygady ZSU
Pawło Wyszebaba, "Kapelan", z 68. Samodzielnej Brygady ZSU
Autor. vyshebaba/facebook

Michał Bruszewski: Co Pan sądzi o bitwie o Wuhłedar?

Pawło „Kapłan” Wyszebaba: Jest to bardzo bliskie mi pytanie. Dla mnie Wuhłedar to bardzo ważne miejsce. Naszą brygadę – 68. sformowano z ochotników. I to właśnie tam nas wysłano, do obrony Wuhłedaru. Wraz z innymi brygadami Sił Zbrojnych Ukrainy – w tym, z 72. Samodzielną Brygadą Zmotoryzowaną broniliśmy przedmieść miejscowości, a potem sam Wuhłedar. Służyłem w tym mieście do jesieni 2023 roku, ponieważ przerzucono nas pod Kupiańsk. Gdy wyjeżdżałem z Wuhłedaru było to miasto widmo. Wszystkie domy były zniszczone. Moi koledzy nadal śledzili losy tego miasteczka. Czytali co tam się dzieje. Szkoda mi Wuhłedaru, ale musimy zrozumieć, że chłopcy z 72. Brygady nie opuścili miasta - oni wycofali się z miejsca bez jednego stojącego domu. Opuścili całkowicie puste miejsce. Tam już teraz tylko kamienie. Łatwiej zbudować nowe miasto na pustyni niż odbudować Wuhłedar. Rosjanie mają taktykę, że niszczą miasta, ale tam zrujnowali dosłownie wszystko. Broniłem tego miasta rok. Większość wierszy napisałem na przedmieściach Wuhłedaru. Obecnie bronimy Pokrowska.

Reklama

Czego potrzeba Wam obecnie na froncie?

Rosjanie niszczą naszą artylerię. Obecna wojna polega na tym, że wykrywają, a następnie ogniem kontrbateryjnym starają się niszczyć nasze działa i moździerze. Na pewno potrzebujemy artylerii i amunicji do niej.

Zobacz też

Jaki masz pseudonim na froncie?

„Kapelan”. Wiąże się z tym zabawna historia. Ponieważ jestem weganinem, na poligonie, w kuchni polowej, poprosiłem o „postne” jedzenie. Byłem cały ubrany na czarno. Z długą brodą. Byłem grzeczny, co dla wojskowych nie jest takie oczywiste, więc co się stało? Zacząłem słyszeć za sobą głosy, że „to kapelan brygady”. Część żołnierzy mi się kłaniała (śmiech). Tak zostało. Jestem „kapelan”.

W Polsce, na jednym z dużych serwisów medialnych, poinformowano, że zginąłeś. Prostowałeś jakoś tę sprawę?

Nakręcono o mnie film dokumentalny, który zakończono informacją, że zginąłem pod Siewierodonieckiem. Jak tylko się o tym dowiedziałem zawołałem kolegów z oddziału. Stwierdzili, że za dobrze wyglądam jak na zabitego żołnierza (śmiech). Brygada skontaktowała się z autorami. Zamiast procesu poproszono o auto dla żołnierzy na front i przemontowanie filmu.

Reklama

Pawło Wyszebaba wykorzystuje urlop wojskowy w trasie po Europie ze swoim tomikami poezji zbierając przy okazji środki na Siły Zbrojne Ukrainy. Dzięki uprzejmości organizatorów (Fundacja Stand with Ukraine, Euromajdan Warszawa, Dom Ukraiński w Warszawie) spotkania z poetą, redakcja Defence24.pl wraz z dziennikarzami innych mediów, mogła z nim porozmawiać. Poeta jest aktywistą na rzecz ochrony zwierząt. Jego poezja weszła do kanonu lektur szkolnych na Ukrainie. W Polsce jest znany z dwóch tomików pt. „Nie pisz mi o wojnie”, oraz „Moje pokolenie”.

WIDEO: Rakietowe strzelania w Ustce. Patriot, HOMAR, HIMARS
Reklama
Reklama