Reklama

Wojna na Ukrainie

Śmierć Wuhłedaru. Co dzieje się na zapomnianym froncie [ANALIZA]

Żołnierz 72. Brygady jedzie przez Wuhłedar
Żołnierz 72. Brygady jedzie przez Wuhłedar
Autor. 72. Samodzielna Brygada Zmechanizowana/facebook

Choć Wuhłedar nie stał się symbolem wojny jak Mariupol, Bachmut czy Awdijiwka to jest kluczową ukraińską twierdzą ryglującą front zaporoski z donbaskim. Ruiny tej miejscowości, o które Rosjanie toczą zacięte walki, wymykają się z ukraińskich rąk.

Wydarzenia w Donbasie drastycznie przyspieszyły. Na koniec lipca, gdy byłem w Pokrowsku i pod Wuhłedarem katastrofa wydawała się bardzo odległa. Wówczas Rosjanie byli ponad 20 kilometrów od Pokrowska, próbowali wyjść na tyły Wuhłedaru pancernym zagonem na kierunku Kurachowe – o czym wtedy pisałem na łamach Defence24.pl, ale zostali zmasakrowani. Postępy rosyjskiej ofensywy na Pokrowsk, w ostatnich tygodniach, niestety spowodowały kłopoty na całym rozciągającym się froncie w łuku od – wspomnianego – Wuhłedaru (na południu), do Torecka (na północy).

Reklama

Reperkusje uderzenia na Pokrowsk

Rosyjskie wojska przesunęły front pod Pokrowskiem o 10 kilometrów na zachód. Patrząc przez pryzmat poniesionych przez Rosjan strat, czy z perspektywy historii wojen to mały postęp. Wszelako zestawiając to z dotychczasowym tempem rosyjskich zdobyczy Kreml nieprzypadkowo odbębnił wojenny sukces. Skuteczny napór Rosjan na Pokrowsk spowodował trzeszczenie w szwach całego teatru działań wojennych. Odczuli to obrońcy Wuhłedaru.

Za obronę ruin Wuhłedaru odpowiada 72. Samodzielna Brygada Zmechanizowana, której dewizą jest zawołanie „Ukraina albo śmierć”. I dosłownie, żołnierze tej formacji - zwanej „Czarną Brygadą” udowodnili, że walczą do samego końca. To ta brygada brała na siebie ciężar obrony Wuhłedaru, który Rosjanie próbują zdobyć co najmniej dwa lata. Wuhłedar to górnicze miasteczko. Przed rosyjską frontalną inwazją Wuhłedar zamieszkiwało ok. 16 tys. ludzi. W pierwszej fazie rosyjskiego uderzenia Wuhłedar był na zapleczu starć o Mariupol. 6 kwietnia 2022 roku Rosjanie zbombardowali punkt pomocy humanitarnej, który dystrybuował pomoc dla uciekających z terytoriów ogarniętych walkami.

Wyróżnia się różne fazy walk o miasto. Od marca do października 2022 Wuhłedar był ostrzeliwany przez Rosjan, którzy koncentrowali się na zdobyciu okolicznej Pawłiwki. Po jej kapitulacji do połowy stycznia 2023 roku Rosjanie umacniali swoje pozycje, kontynuowali szturmy na okoliczne wioski, szykowali się do rozstrzygającej fazy walk o Wuhłedar. 24 stycznia 2023 rozpoczął się właściwy szturm na samo miasteczko. W toku walk Wuhłedar został zrujnowany, ale – jak wielokrotnie na wojnach – bombardowania i ostrzał ułatwiły obrońcom szykowanie pozycji obronnych. Wuhłedar otaczają stepy, rachityczne wioski i kopalnia.

Reklama

Wuhłedar w obronie

Ruiny mieszkalnych blokowisk górują nad tym terenem, stepem z wypaloną roślinnością i poburzonymi budowlami w całym sektorze. Zdjęcia kikutów bloków mieszkalnych Wuhłedaru najlepiej pokazują kto miał lepsze pozycje ogniowe i obserwacyjne. Estymacje wskazują, że ukraińska brygada utrzymywała swoje pozycje, które atakowano wielokrotną przewagą sił. Na Wuhłedar Rosjanie rzucili kombinowane siły, które trzonem jest 155. Brygada Piechoty Morskiej. Wspierają ją najemne formacje „Redut” i „Patriota” oraz pododdziały 5. Brygady Strzelców Zmotoryzowanych, 40. Brygady Piechoty Morskiej, a także batalion sformowany w Tatarstanie o nazwie „Ałga”.   

Czytaj też

Dlaczego Wuhłedar? Aby zrozumieć zaciętość walk o to miasteczko należy spojrzeć na mapę operacyjną. Wuhłedar leży pomiędzy Mariupolem, a Pokrowskiem, i pomiędzy Donieckiem, a Zaporożem. Na wschód od Wuhłedaru biegnie szosa Mariupol-Donieck. Z kolei na północ jest droga Donieck-Zaporoże. Miasto leży w trójkącie z Kurachowe (na północy) i Marinką (na północnym-wschodzie). To w Wuhłedarze łączy się front południowy (de facto zaporoski) z frontem wschodnim (donbaskim). Dlatego rola małej górniczej osady urosła do rangi strategicznej obrony. Rosjanie nie potrafili zdobyć Wuhłedaru z marszu, nie udało się także tego dokonać w wielokrotnych bezpośrednich szturmach. O masakrze szturmów pod Wuhłedarem pisałem na łamach Defence24.pl. W tej sytuacji Rosjanie zaczęli okrążać miasto.

Reklama

Na początku lata Rosjanie zdobyli Nowomychailiwkę, leżącą na północny wschód. Następnie na początku września przejęli leżącą na zachód Preczistiwkę. Co gorsze, Rosjanie zaczęli napierać spod Wodian na Bohoiawlenkę, która jest jedyną większą miejscowością na zapleczu Wuhłedaru. Ryzyko otoczenia wzrosło niepomiernie. To co próbowali nieskutecznie osiągnąć w dwa lata, udało się zdobyć w dwa miesiące, a powodem tego stanu rzeczy jest pokrowska ofensywa. O tym, że Rosjanie próbują ominąć Wuhłedar i wziąć go z flanki ostrzegałem kilka tygodni temu.

Sukces Rosjan?

Do tej pory pogoda działała na korzyść obrońców. Szturmy na Wuhłedar były dziesiątkowane także z powodu ciężkich warunków pogodowych, błota, lub mrozów na stepie. Obecnie coraz więcej w mediach mówi się o wycofaniu 72. Brygady z Wuhłedaru. Sugeruje to „Forbes” oraz ukraińskie media. Jeżeli potwierdzi się informacja, że Kijów wycofuje brygadę z Wuhłedaru, aby uniknąć okrążenia oznaczać to będzie, że Rosjanie zdobędą redutę tuż przed zamknięciem okna pogodowego i szykującego się załamania warunków atmosferycznych.

Upadek Wuhłedaru oznacza katastrofalne położenie Kurachowe, na którym „wisi” wspomniany przeze mnie styk frontów: południowego i wschodniego. Walki o Wuhłedar w ostatnich tygodniach polegały na intensywnej wymianie ciosów, gdzie Rosjanie próbowali zagrozić Wuhłedarowi od północy (czy to atakując Kurachowe, czy okrążając samo miasto). Ukraińskie media piszą, że „z pewnością zmęczeni” są żołnierze 72. Brygady Zmechanizowanej. W tym upatrywane są kłopoty z obroną miasta, bo wielu żołnierzy ma być przez 20 miesięcy w linii. Dramatyzm sytuacji polega na tym, że Kijów może bronić pozycji albo otrzaskanym w boju wojskiem (ale zmęczonym), które ma świetnie rozpoznany teren, albo rotować brygadę wstawiając w to miejsce młode niezaznajomione z rzemiosłem wojennym wojsko z poboru. Bez względu na to czy obrona Wuhłedaru już się skończyła, czy jeszcze się tli – Wuhłedar umarł. Dawne górnicze miasteczko jest ruiną, wojennym widmem.

Reklama

Komentarze (5)

  1. Przyszłość

    Mariopol juz w wiekszosc odbudowny. Kupe kasy na to poszlo - tak jak Grozny - przez Niemieckie formy - byla afera 3000 Niemickich pracownuikow buduje Mariopol. Natmiast Rosjanm sie dziwie ze atakuja miesta zamiast ich obchdzic i okrazac. Oczywiscie gdyby w Posce byla wojna raczej bym nie chcial by moje miasto zamianino w wterdze .

    1. Anty 50 C-cali

      bezreklam sprawiedliwy chcąc być - to te dostawy 000 niemieckich (tak piszemy po polsku, przymiotniki z małej literki Ech!), tysięcy pocisków 155mm, w ostatnich tygodniach, to gdziesz? Jest taki jeden analityk Żelazny, który na Forum grzmi o przewagach artylerii, że tylko drony a czołgi to wyrzucanie kasy w błoto! Oto własnie T-ciakami, obudowanymi od góry już nie tylko "daszkami", ale całymi mini "garażami, z blach!" jak na auto compact klasy, Orda pcha. Nim step rozmięknie. Co do russkiej 155 morpiechu. Floty...Pacyfiku , tak? Ponieważ , wojna jest i w...Rosiji, obwodu Kurska - to nie zameldowały się tam jej elementy?!

    2. user_1053912

      Ugledar jest otoczony z trzech stron i przecięte są wszystkie drogi twarde do niego czyli jest w operatywnym okrążenia. Wg inf sowietów bo armią DNR go szturmuje zniszczony jest w 30%. Sądząc z filmików umarły na pewno nie jest.

  2. Vixa

    Donbas juź nie wróci do Ukrainy. Ani Krym. I tyle z ataku na Kursk...

  3. Rusmongol

    Jedno kacapom trzeba przyznać. Mają parcie na złodziejstwo jak nikt inny. Będą ginąć, żreć korę, kopać tunele byle coś komuś ukraść.

  4. Buczacza

    Cała wschodnia Ukraina to widmo. Gdzie nie ma już nic. I nie sądzę, żeby coś tam kiedyś powstało. Sam przejazd to depresja. Tak wygląda rzeczywistość al'a kreml....

  5. Prezes Polski

    Śledzę od dawna sytuację w tym rejonie i o ile do tej pory byłem w miarę zadowolony, teraz jestem rozczarowany. Jeżeli Ukraińcy utracą miasto, to na własne życzenie. Wojna pozycyjna wiąże się zawsze z dużymi stratami, a jeśli nie chcemy ich ponosić...przegrywamy. Można myśleć życzeniowo, że nie damy sobie narzucić stylu walki przeciwnika, jak widać nic z tego nie wynika. Albo zażegnają ten kryzys dolewając paliwa, czyli w praktyce życia swoich żołnierzy, albo utracą pozycję, z perspektywą dalszych strat terytorialnych.

Reklama