Reklama

Wojna na Ukrainie

Ukraińcy samodzielnie remontują M777

Ukraińska ultralekka haubica M777 holowana przez samochód M1083 z rodziny FMTV.
Ukraińska ultralekka haubica M777 holowana przez samochód M1083 z rodziny FMTV podczas działań bojowych na kierunku chersońskim, październik 2022 roku. Ten zestaw służy w 406 Brygadzie Artylerii Piechoty Morskiej im. generała Ołeksija Ałmazowa.
Autor. ArmijaInform / Wikimedia Commons

Ukraińskie Dowództwo Wojsk Logistycznych poinformowało o rozpoczęciu napraw ultralekkich ciągnionych haubic M777 kalibru 155 mm na terenie kraju. To kolejny krok ku usamodzielnieniu się Ukraińców w utrzymaniu przekazanego przez zachodnich partnerów uzbrojenia.

Ukraina dotąd miała otrzymać około 190 egzemplarzy tej ultralekkiej haubicy. Wiele M777 służących w Zbrojnych Siłach Ukrainy zostało uszkodzonych wskutek ognia kontrbateryjnego i działań rosyjskich bezzałogowców, co powodowało konieczność wysyłania tej broni na remonty poza Ukrainę.

Reklama

Rozpoczęcie samodzielnych napraw M777 przez ukraińskie zaplecze jest bardzo dobrą informacją, ponieważ znacząco przyspieszy ich powrót na front. Oczywiście efekty tego posunięcia będą zależne od jakości wykonanych prac. Ponieważ wiele elementów M777 wykonano z tytanu, a nie stali czy aluminium, konieczne będzie odpowiednie przeszkolenie personelu.

Najpewniej nie obejdzie się bez konieczności sprowadzania luf oraz innych kluczowych podzespołów z zagranicy. Niemniej wykonanie kolejnego kroku na rzecz usamodzielnienia się ukraińskiego zaplecza jest ruchem godnym odnotowania. Warto w tym miejscu dodać, że obecnie ukraiński przemysł pracuje nad opracowaniem własnej ciągnionej haubicy kal. 155 mm. Nowa konstrukcja ma zastąpić poradzieckie haubice takie jak D-20 czy 2A65 Msta-B, ale także starsze projekty zachodnie, jak choćby FH-70 czy wspomniana M777.

Czytaj też

M777 to produkowana przez BAE Systems ciągniona haubica konstrukcji brytyjskiej opracowana na potrzeby U.S. Army w celu zastąpienia starszych systemów artyleryjskich M198 kal. 155 mm. Od 2002 r. dostarczono ponad 1000 egzemplarzy. Kluczową cechą „Triple Seven” jest bardzo niska masa, dzięki czemu haubicę tę określa się jako ultralekką. Część elementów M777 wykonano z tytanu zamiast ze stali. Masa 4200 kg umożliwia transportowanie jej drogą powietrzną na zawiesiu zewnętrznym pod śmigłowcami takimi jak UH-60 Black Hawk.

Czytaj też

Donośność jest określona na 30 km przy użyciu pocisku z gazogeneratorem lub 40 km przy zastosowaniu amunicji precyzyjnej M982 Excalibur. W przypadku użycia standardowej amunicji odłamkowo-burzącej zasięg rażenia wynosi 24,7 km. Obecnie z haubic M777 różnych wariantów korzystają m.in. Siły Zbrojne Kolumbii, Australii, Indii, Arabii Saudyjskiej, USA, Kanady i Ukrainy.

Haubica M777.
Haubica M777.
Autor. US Army
Reklama
Reklama

"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie

Komentarze (2)

  1. PA

    Powinniśmy i powinniśmy. Ale póki co ta ani takiego towaru nie ma na półce, ani nas na to stać. Trzeba korzystać tak jak U. z wszystkiego co się ma i co lepiej, czy gorzej się sprawdza. A na U. wiek broni poradzieckiej się sprawdza. Może najbardziej z braku odpowiedniej ilości broń przeciwlotnicza. Na ogół ma ona odpowiedni zasięg i pułap czego często nie posiada uzbrojenie zachodnie (z wyłączeniem broni średniego zasięgu).

    1. Granat

      To ciekawe że nas stać na takiego Kraba za $16M, a nas nie stać na Szwedzkiego Archer $4,5M za sztukę. Stać nas na 500 Himars contract na $10000M. Stać nas na F-35 bez amunicji za $4600M. A nawet nas stać na szkolne samoloty FA-50 wartości $2300M. Bardzo ciekawe.

  2. Granat

    My też powinniśmy ujednolicić nasze armaty do amunicji 155mm. Po co nam te posowieckie goździki i dana czeska. 25 lat w NATO i dalej bałagan.

Reklama