Ukraina: przeciwlotniczy Gladiator wciąż walczy

Autor. Ministerstwo obrony Ukrainy
Ministerstwo obrony Ukrainy pokazało materiał z wykorzystania bardzo rzadkiego systemu obrony przeciwlotniczej i przeciwrakietowej S-300W, oznaczonego w kodzie NATO jako SA-12 Gladiator/Giant.
Z materiału ukraińskiego ministerstwa obrony wyraźnie wynika, że po ponad trzech latach od pełnoskalowej inwazji Rosji na Ukrainę system przeciwlotniczy S-300W1 jest wciąż używany. W materiale wypowiadają się żołnierze, obsługujący ten system. Jeden z nich był żołnierzem zawodowym w latach 2000-2011, ale wrócił do służby po pełnoskalowej wojny, a obecnie walczy już przez ponad trzy lata.
The S-300V1 is powerful air defense system capable of destroying various types of missiles. But without people, it’s just metal.
— Defense of Ukraine (@DefenceU) May 11, 2025
The heroes of this story — Serhii and Oleksandr — are part of the combat crew that protects Ukraine’s skies day and night. They have shot down enemy… pic.twitter.com/XZS7mlf6Fz
S-300W to wdrożony pod koniec Zimnej Wojny przez dawny ZSRR system obrony przeciwrakietowej i przeciwlotniczej. Wykorzystuje dwa typy pocisków, 9M82 (po dwa na wyrzutni), lub 9M83 (po cztery na wyrzutni), w ramach dwóch podobnych, ale nieco odmiennych wyrzutni. Te pierwsze pociski, cięższe, przeznaczone są w zasadzie głównie do zwalczania celów balistycznych nawet na dystansie około 100 km, podczas gdy lżejsze 9M83 – z którymi system sfilmowano – mogą zwalczać samoloty na odległości 75 km lub rakiety balistyczne na dystansie 25 km. W kodzie NATO S-300W z rakietami 9M83 jest oznaczony jako Gladiator, z 9M82 – Giant.
Warto podkreślić, że S-300W to zupełnie inny zestaw, niż S-300P i wywodzące się z niego S-300PMU/S-400 itd. S-300W wykorzystuje pociski naprowadzane półaktywnie radiolokacyjnie (w połączeniu z innymi metodami), to inny system naprowadzania niż w S-300P, gdzie stosuje się komendowy lub w nowszych wersjach metodę śledzenia celu przez pocisk tzw. TVM. O ile S-300P to system zbudowany dla sił obrony powietrznej kraju, to S-300W powstał w celu zapewnienia skutecznej obrony mobilnym zgrupowaniom sił zbrojnych ZSRR na poziomie operacyjnym. Zastąpił on w służbie stare systemy SA-4 Ganef (2K11 Krug), używane zresztą także przez pewien czas w Siłach Zbrojnych RP, cechując się przy tym dużo większymi zdolnościami bojowymi. Co ciekawe, elementy S-300W są umieszczone na podwoziu gąsienicowym, zbliżonym do czołgu T-80, zapewniającym większą mobilność.
Co jednak najważniejsze – S-300W jest znacznie mniej rozpowszechniony niż S-300P, w mniejszym stopniu był też eksportowany. Jak jednak widać Ukraińcom przynajmniej jeden zestaw udaje się utrzymać w sprawności i zapewnić przynajmniej minimalny zapas środków bojowych. Choć te zapewne są racjonowane i nie ma już raczej wielu takich sytuacji jak w 2022 roku, gdy pociskami z S-300W zwalczano nawet bezzałogowce klasy Orłana.

Można spodziewać się, że obecnie większość celów to rosyjskie pociski manewrujące, choć wspomniana załoga ma na koncie także załogowe statki powietrzne, w tym samoloty. Ukraińscy żołnierze nadal wykorzystują ten rzadki system, obok nielicznych Patriotów i SAMP/T, choć przyznają że dla przeciwnika byłby ważnym celem. Na filmie zachęcają też do wstępowania w szeregi wojsk obrony przeciwlotniczej, co pośrednio potwierdza, że również ten rodzaj wojsk, a nie tylko jednostki frontowe, boryka się z problemami kadrowymi po ponad trzech latach pełnoskalowej wojny.
WIDEO: Szef MON na Defence24 Days: coraz bliżej umowy na K2