Reklama

Wojna na Ukrainie

Ukraina: najcięższa rosyjska haubica w płomieniach

Autor. Uralwagonzawod

Ukraińskim żołnierzom udało się wyeliminować kolejny egzemplarz rosyjskiego ciężkiego systemu artyleryjskiego 2S7 Pion lub 2S7M Pion-M/Małka. Najpewniej kasacji dokonał pocisk rakietowy GMLRS odpalony z systemu M142 HIMARS lub M270 MLRS.

Reklama

Na poniższym nagraniu widzimy, jak Ukraińcy za pomocą bezzałogowego aparatu powietrznego wykrywają przemieszczającą się do miejsca postojowego rosyjską haubicę 2S7 Pion (pol. Piwonia) lub 2S7M Pion-M (tudzież Małka) kalibru 203 mm. Wjeżdża ona w zarośla, aby zapobiec wykryciu, co jednak się nie udało. Następnie widzimy moment trafienia w pozycję, gdzie znajdował się pojazd, przez nieokreślony typu efektora, zapewne rakietowy pocisk precyzyjnego rażenia GMLRS wystrzelony z wieloprowadnicowej wyrzutni rakiet M142 HIMARS lub M270 MLRS. Po chwili widać płonący rosyjski system artyleryjski.

Reklama

Czytaj też

Reklama

W ostatnim czasie haubice 2S7 i 2S7M są częstymi celami ukraińskiego ognia kontrbateryjnego. Dotychczas Rosjanie mieli utracić przynajmniej 18 takich haubic, które to od miesięcy są przywracane do służby po ściągnięciu z licznych składnic sprzętowych rozrzuconych po całym kraju. Według danych z Ukrainy aż 10 z owych 18 wozów miało zostać utraconych od lipca bieżącego roku. Jest to jedyna rosyjska haubica w służbie, która pod względem donośności zbliża się do NATO-wskich systemów artyleryjskich kalibru 155 mm z lufą L/52. Z tej przyczyny jest często obierana za cel przez ukraińskich artylerzystów.

Wojna na Ukrainie - raport specjalny Defence24.pl

Czytaj też

2S7 Pion to radziecka ciężka armatohaubica wprowadzona do służby w 1976 roku. Później trafiła do Czechosłowacji i Polski, jednak w niewielkich liczbach. W 1983 r. wprowadzono jej modyfikację, dzięki której m.in. zwiększono szybkostrzelność do 2,5 strzału na minutę, dodano nowy, mocniejszy silnik i zwiększono zapas amunicji z czterech do ośmiu pocisków. Haubicę ładowano też pociskami dostarczanymi ciężarówkami.

Po tej modernizacji systemowi nadano nazwę 2S7M Pion-M lub Małka. Użytkownikami tego systemu artyleryjskiego pozostają Ukraina (około 90 dział, z czego przed wojną wiele znajdowało się w rezerwie) oraz Rosja (60 egzemplarzy w standardzie 2S7M Małka). To najcięższe armatohaubice używane na tej wojnie.

Czytaj też

Rosyjskie 2S7M przeszły modernizację mającą na celu ulepszenie układu jezdnego i elektroniki. Proces zakończono w grudniu 2021 r. Donośność tego systemu określa się na 37,5-47,5/55 km w zależności od użytej amunicji. Obecnie prowadzone są prace nad pociskiem kalibru 203 mm wyposażonym w silnik strumieniowy, który ma umożliwić osiągnięcie donośności rzędu 150-200 km.

Ukraińska 2S7 podczas wystrzału.
Ukraińska 2S7 podczas wystrzału.
Autor. 43rd Hetman Taras Triasylo Heavy Artillery Brigade/Wikipedia
Reklama

"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie

Komentarze (1)

  1. kukurydza

    Akceptowalny zasięg i duża siła rażenia to wisienki na torcie, a nie sedno sprawy. Liczy się wszystko co składa się na manewr ogniem - a pod względem czasu zajmowania/opuszczania pozycji, szybkostrzelności, czasu odtwarzania gotowości, ogólnej mobilności i bezpieczeństwa załogi ten system jest albo śmieszny (Pion) albo co najwyżej żałosny (Małka). Nie oferuje też niczego, czego NATO 155 nie osiąga trybem MRSI którego w tych antykach brak. Samodzielne Brygady to była próba wyciśnięcia więcej przez optymalizację dowodzenia i lepsze wyszkolenie kadry, ale tu też są granice, a jak trzeba - jak w tym przypadu - podejść do frontu by sięgnąć celu za jego linią, to te wady wyłażą tylko bardziej.

Reklama