Reklama

Wojna na Ukrainie

Ukraina na razie bez amerykańskich rakiet ATACMS. USA obawia się o uszczuplenie zapasów

Fot. Lockheed Martin

Amerykańscy urzędnicy poinformowali swoich ukraińskich odpowiedników, że nie przekażą im rakiet ATACMS o zasięgu 300 km, m.in. dlatego, że obawiają się o uszczuplenie własnych zapasów tych pocisków - pisze w poniedziałek portal Politico.

Reklama

Wojna na Ukrainie - raport specjalny Defence24.pl

Reklama

Pierwszym powodem, dla którego Pentagon wstrzymuje się przed przekazaniem tych rakiet jest obawa o to, że Ukraińcy użyliby ich do atakowania celów w głębi terytorium Rosji, co byłoby przekroczeniem kolejnej granicy w konflikcie, do czego USA nie chcą dopuścić - przypomina portal.

Czytaj też

Jak relacjonuje Politico, opierając się na swoich źródłach, podczas niedawnego spotkania w Pentagonie amerykańscy urzędnicy powiedzieli przedstawicielom rządu w Kijowie, że dodatkowym powodem byłaby konieczność zmniejszenia własnych zapasów tego uzbrojenia, co wpłynęłoby na gotowość amerykańskiej armii do ewentualnej przyszłej walki.

Reklama

Mające 300 km zasięgu rakiety ATACMS są wystrzeliwane z amerykańskich systemów artyleryjskich HIMARS i M270, które zostały już przekazane Ukrainie. Jak dotąd Waszyngton dostarczał Kijowowi pociski GMLRS, mogące precyzyjnie razić cele o zasięgu ok. 70 km.

Czytaj też

Strona ukraińska od dawna apelowała do Zachodu o przekazanie również systemów artyleryjskich o dalszym zasięgu, w tym ATACMS, które pozwalałyby razić rosyjskie cele położone głęboko na zapleczu frontu. W nowym pakiecie amerykańskiej pomocy ogłoszonym na początku lutego znalazły się pociski GLSDB o zasięgu 150 km. To amunicja będąca połączeniem niekierowanej rakiety i precyzyjnie naprowadzanej bomby lotniczej. Pociski GLSDB mogą być również odpalane z wyrzutni HIMARS.

Czytaj też

Czytaj też

Przekazując Ukrainie każdy rodzaj broni, oprócz potrzeb Kijowa, zawsze bierzemy pod uwagę to, jak wpłynie to na nasze własne zapasy i możliwości ich odtworzenia - podkreślali w rozmowach z Politico amerykańscy urzędnicy.

Koncern Lockheed Martin wyprodukował ok. 4 tys. rakiet ATACMS w różnych wersjach; część z tych pocisków została sprzedana do innych państw, ok. 600 zostało zużytych w wojnie w Zatoce Perskiej i w Iraku - przypomina portal.

Rozważanym przez Ukrainę sposobem na obejście stanowiska USA jest wystąpienie o zgodę i sfinansowanie przez Waszyngton zakupu rakiet ATACMS od jednego z sojuszników, który posiada już to uzbrojenie - pisze Politico. Wylicza, że takie rakiety posiada m.in. Korea Południowa, Rumunia, Grecja, Turcja, Katar i Bahrajn.

Czytaj też

Pociski ATACMS znajdują się obecnie na szczycie listy broni, o którą stara się Ukraina, mimo obaw administracji Joe Bidena, że ich przekazanie byłoby zbyt agresywnym krokiem w stosunku do Rosji - zaznacza portal. Dodaje jednak, że ukraińscy urzędnicy słyszeli już takie argumenty wcześniej, w odniesieniu do kolejnych rodzajów uzbrojenia, które USA ostatecznie przekazały Ukrainie, takich jak artyleria, systemy obrony powietrznej czy czołgi.

Źródło:PAP
Reklama

Komentarze (1)

  1. PPPM

    Ameryka wie jak zadbać o swój interes. Też nie możemy już uszczuplać swoich zdolności. To samo dotyczy F16. Ukraina, bez setek godzin za sterami, bez zgrywania nigdy nie wykorzysta ich potencjału. Migi 29, w zamian za F16 dla nas tak, ale oddać samoloty bez rekompensaty i to natychmiastowej to byłby skandal.

Reklama