Reklama

Wojna na Ukrainie

Ukraina: dwa ciężkie działa zniszczone w jednym ataku

Rosyjski 2S7 Pion.
Rosyjski 2S7 Pion.
Autor. Vitaly V. Kuzmin/Wikipedia

Ukraiński operator drona bombardujacego z 100. Samodzielnej Brygady Zmechanizowanej zniszczył dwa ciężkie rosyjskie działa samobieżne 2S7 Pion podczas jednej akcji bojowej.

Ukraińscy operatorzy dronów każdego dnia utrudniają rosyjskim żołnierzom swoje działania na terenie Ukrainy (i nie tylko). Jedną z bardzo widowiskowych tego form jest niszczenie sprzętu wojskowego, którego znalezienie, zidentyfikowanie i zniszczenie wymaga pracy wielu osób. Przykładem tego jest poniższe nagranie, które jednak z racji na „upolowaną zdobycz” jest bardzo wyjątkowe. Mowa tutaj o aż dwóch ciężkich samobieżnych działach 2S7 Pion kal. 203 mm, które to są jednym z najskuteczniejszych pod kątem siły ognia konstrukcji artyleryjskich, jakie Rosjanie używają do m.in. niszczenia pozycji umocnionych. Do zdarzenia doszło w pobliżu miejscowości Gorłówka w obwodzie Donieckim.

Jak widzimy na nagraniu, pojazdy są bez załóg, co jest dosyć dziwne (wcześniejszy atak na pojazdy i wymuszenie ucieczki?). Można odnieść wrażenie, że jeden z nich był holowany. Do ich eliminacji użyto dwóch zrzucanych z ciężkiego drona bombardującego granatów moździerzowych, w wyniku czego doszło do wybuchu w przedziale bojowym pojazdów i powstania pożaru. Obie straty są najpewniej bezpowrotne z racji na otwartą konstrukcję Pionów. Rosjanie dotychczas utracili w wyniku walk na Ukrainie (licząc opisywane pojazdy) przynajmniej 31 armat rodziny 2S7, z czego 27 to straty bezpowrotne (jedna armata została przejęta przez Ukraińców).

Reklama

2S7 Pion to radziecka ciężka armata samobieżna wprowadzona do służby w 1976 roku. Później trafiła do Czechosłowacji i Polski, jednak w niewielkich liczbach. W 1983 r. wprowadzono jej modyfikację, dzięki której m.in. zwiększono szybkostrzelność do 2,5 strzału na minutę, dodano nowy, mocniejszy silnik i zwiększono zapas amunicji z czterech do ośmiu pocisków. Haubicę ładowano też pociskami dostarczanymi ciężarówkami. Po tej modernizacji systemowi nadano nazwę 2S7M Pion-M lub Małka. Użytkownikami tego systemu artyleryjskiego pozostają Ukraina, Rosja, Angola, Azerbejdżan oraz Gruzja. Rosyjskie 2S7M przeszły modernizację mającą na celu ulepszenie układu jezdnego i elektroniki. Proces zakończono w grudniu 2021 r. Donośność tego systemu określa się na 37,5-47,5/55 km w zależności od użytej amunicji. Obecnie prowadzone są prace nad pociskiem kalibru 203 mm wyposażonym w silnik strumieniowy, który ma umożliwić osiągnięcie donośności rzędu 150-200 km.

Ukraiński 2S7 Pion z pociskami odłamkowo-burzącymi M106 pochodzącymi od armatohaubic M110.
Ukraiński 2S7 Pion z pociskami odłamkowo-burzącymi M106 pochodzącymi od armatohaubic M110.
Autor. Evgeniy Maloletka/Defense of Ukraine
Reklama

Mikrostan wojenny, Mad Max w Syrii - Defence24Week 102

Komentarze (4)

  1. Igor Aretano

    To jeden drobny miły przypadek na tle ogólnego kryzysu ukraińskiej armii

  2. kaczkodan

    Nic się nie stało a dronoza to tylko chwilowa moda. Oczywiście Piony, jak wszystkie inne ofiary dronów, były używane w nieprawidłowy sposób a wojna wygląda zupełnie inaczej niż powinna z powodu lamerstwa obu stron. U nas nad każdym działem będzie latał Papacz zapewniający ochronę przeciwdronową za pomocą swojego działka.

  3. Darek S.

    No cóż bardzo ładnie. Ależ trzeba mieć farta, żeby w takiej sytuacji trafić. Nie ma co się dziwić, że trafiło to do mediów.

    1. Buczacza

      To nie fart tylko kwestia wyszkolenia i doświadczenia. Można by dodać codzienny trening... Dla dobra ludzkości i Polski.

    2. GB

      Trafienie w stojące działa z takiego drona to nic nadzwyczajnego. Są setki filmików (lub nawet więcej, trudno policzyć) jak Ukraińcy trafiają nawet mniejszymi granatami w biegnących ruskich żołnierzy. I to jest już oczywiście - wg mnie - wyczyn.

    3. Immortan Joe

      Im dłużej trwa ta wojna tym dla Polski lepiej.

  4. radziomb

    Na tych dronach bombowych Baba jaga są zamontowane Star Linki ?

    1. Davien3

      Nie, nie są.

Reklama