Wojna na Ukrainie
Tajwańskie pociski chronią ukraińskie niebo. HAWK w służbie
Taiwan przesłał wojskom ukraińskim systemy HAWK. Mogą one stanowić nawet jedną trzecią wszystkich zestawów obrony powietrznej na Ukrainie.
Potwierdzają się ubiegłoroczne doniesienia mówiące o zaopatrzeniu Ukrainy w wyprodukowane w Stanach Zjednoczonych systemy obrony powietrznej, z których niegdyś korzystały siły zbrojne Tajwanu. To właśnie w 2023 roku – przy pośrednictwie urzędników amerykańskich – miała zostać zawarta umowa pomiędzy władzami Ukrainy i Tajwanu ws. dostarczenia Kijowowi systemów obrony powietrznej HAWK. Jak wskazuje „Forbes”, powołując się na źródła w Pentagonie, tajwańskie pociski MIM-23 HAWK (ang. Homing All-the-Way Killer), a także ich wyrzutnie oraz radary, mają uzupełnić zestawy HAWK, które już wcześniej Ukraińcy otrzymali od Amerykanów oraz Hiszpanów.
Czytaj też
Jak już pisaliśmy na łamach Defence24.pl, HAWK nie może poszczycić się taką skutecznością jak dysponujące większym zasięgiem systemy Patriot. Jednak z punktu widzenia Kijowa zestawy te są bardzo pożądane. Okazują się przydatne w likwidowaniu mniej wymagających środków napadu powietrznego takich jak bezzałogowce Szahid-136 (Gierań-2). Ich obecność odciąża nowocześniejsze zestawy takie jak Patriot, IRIS-T czy NASAMS, umożliwiając wykorzystanie dużych zapasów pocisków przeciwlotniczych systemu MIM-23 pozostałych na Zachodzie oraz w państwach sprzymierzonych po zimnej wojnie.
"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie