Strach i obietnice, czyli pobór w Rosji
Rosyjskie ministerstwo obrony ogłosiło rozpoczęcie poboru jesiennego w Federacji Rosyjskiej. Zrobiono przy tym wszystko, by nikt nie uchylił się od obowiązku służby wojskowej, ponieważ straty na Ukrainie nie są nawet rekompensowane liczbowo i wymagają pilnych, dodatkowych uzupełnień.

Wiceadmirał Władimir Cymlański, szef Głównego Zarządu Organizacyjno-Mobilizacyjnego Sztabu Generalnego rosyjskich sił zbrojnych, ogłosił 22 września 2025 roku na briefingu Minoborony rozpoczęcie w Federacji Rosyjskiej jesiennego poboru. Ma on trwać zgodnie z zakładanym wcześniej planem od 1 października do 31 grudnia 2025 roku, a decyzje o poborze mają obowiązywać przez rok od daty ich doręczenia. Oznacza to, że jeśli jakiś rosyjski obywatel nie zostanie powołany do służby w obecnej kampanii poborowej, to jej nie uniknie, ale zostanie wezwany do kolejnej.
Służba na terenie Rosji, czyli...
Pierwsi poborowi mają być kierowani do służby już od 15 października 2025 roku. Dlatego na Rosjan w odpowiednim wieku już teraz padł strach, że prędzej czy później zostaną wysłani na Ukrainę, by skończyć tzw. „letnią ofensywę”. A w Rosji nie jest już tajemnicą, że nie toczy się ona zgodnie z planem i odnoszone tam niewielkie sukcesy są okupione ogromnymi stratami. Minoborona zdaje sobie z tego doskonale sprawę, wiedząc dodatkowo, że tym razem powołania otrzymają nie ochotnicy, ale ludzie w dużej części niechcący iść do wojska.
Dlatego Cymlański zastrzegał się od razu, że wszyscy poborowi biorący udział w kampanii jesiennej zostaną skierowani wyłącznie do służby na terytorium Rosji i nie będą brali udziału w tzw. specjalnych operacjach wojskowych. Dodał również, że wszyscy będą służyć w „stałych punktach bazowania jednostek i formacji wojskowych”. Według Cymlańskiego jedną z najważniejszych cech jesiennego poboru jest to, że co najmniej jedna trzecia poborowych zostanie skierowana do formacji szkoleniowych i jednostek wojskowych, gdzie będą mogli zapoznać się z nowoczesnym sprzętem wojskowym i zdobyć wojskowe specjalizacje zawodowe. A po ukończeniu szkolenia zostaną skierowani do sił zbrojnych.
Zobacz też
Problem polega na tym, że coraz mniej ludzi w te zapewnienia wierzy. Rosjanie wiedzą bowiem, że znaleźli się w swoistej pułapce. Donbas według dekretu Putina stał się przecież terytorium Rosji, podobnie jak np. obwód chersoński, który jeszcze nie udało się zdobyć – ze stolicą, Chersoniem włącznie. Mogą być więc tam wysłani pod ogień ukraińskich dronów i artylerii, mając pełną świadomość, że „starzy” żołnierze pozostawią dla nich najbardziej niebezpieczne zadania.
Dlatego rosyjskie ministerstwo obrony zrobiło wszystko, by nikt nie mógł uniknąć służby wojskowej. Zachowano więc wezwania w formie drukowanej, jednak stosowane będą również wezwania elektroniczne, wysyłane do obywateli za pośrednictwem portalu usług państwowych i komunalnych. A ich odbiór jest już obowiązkiem obywatela i jego niewypełnienie jest karalne. Jeśli więc jakiś poborowy nie stawi się na wezwanie bez uzasadnionej przyczyny w ciągu dwudziestu dni, to „zostaną zastosowane tymczasowe środki ograniczające, w celu zapewnienia jego obecności”.

Autor. MO Rosji
Uzupełnić straty na froncie
Wysiłki te są zrozumiałe, ponieważ trzeba czymś uzupełnić straty na froncie. Według Minoborony w poborze wiosennym udało się pozyskać do służby wojskowej łącznie 160 000 osób. Tymczasem w okresie od 21 marca do 12 czerwca 2025 roku Ukraińcom udało się wyeliminować 100 tysięcy rosyjskich żołnierzy. Oznacza to, że pobór nie uzupełnił strat wojennych i niedobory udało się jakoś załatać tylko dzięki ochotnikom. Ale ich liczba z miesiąca na miesiąc się zmniejsza. Dodatkowo są to coraz częściej ludzie nieprzydatni do służby, zachęceni do niej jedynie pieniędzmi.
Dlatego Minoborona deklaruje cały szereg zachęt, jak chociażby przekazywanie poborowym racji żywnościowych w punktach zbornych, darmowe bilety lotnicze i kolejowe oraz informacje o służbie umieszczone na specjalnej stronie internetowej. Rosyjski sztab generalny wyjątkowe traktowanie zapewnił jedynie sportowcom i obiecującym naukowcom. W ich przypadku mają być tworzone specjalne kompanie naukowe i sportowe. Według Minoborony będą one nastawione na „kontynuowanie badań naukowych, wdrażanie zaawansowanych technologii oraz szkolenie obiecujących sportowców”.
Pobór wspierany propagandą
Przy okazji rozpoczęto kampanię propagandową, w tym w mediach zachodnich, o braku w Rosji problemów z naborem do wojska. Z informacji „ujawnianych” przez Minoboronę ma wynikać bowiem, że co tydzień do wojska ma się zgłaszać nawet 8 tysięcy osób. W ten sposób rosyjskie siły zbrojne od początku 2025 roku miały pozyskać prawie 300 tysięcy nowych żołnierzy (razem z ochotnikami).
Stwarza się przy tym pozory, że Putin buduje strategiczną rezerwę nowych rekrutów, przygotowując się do „bezpośredniego konfliktu” z NATO. Mało kto jednak zwraca uwagę, że nawet ta liczba nie rekompensuje strat poniesionych w wojnie z Ukrainą. Ukraińcy dziennie eliminują bowiem około 1000 żołnierzy i są to najczęściej straty pewne – zarejestrowane na filmach wideo z dronów. Według ukraińskiego ministerstwa obrony, na dzień 24 września było już 1 104 550 rannych i zabitych rosyjskich żołnierzy.
Zobacz też
Oznacza to, że od 7 stycznia 2025 roku (kiedy ta liczba przekroczyła 800 tysięcy) straty rosyjskie wynosiły dokładnie 304 tysiące wyeliminowanych Rosjan, a więc mniej niż udało się wtedy wcielić do rosyjskiej armii. Pomimo tych bezlitosnych statystyk, źródła w Rosji mają wskazywać na tworzenie „rezerwy strategicznej, która ma być częścią szerszych przygotowań Kremla do ewentualnego konfliktu Rosja–NATO w przyszłości”. Przygotowanie to ma polegać również na intensyfikacji przez Kreml „programów patriotyczno-wojskowych dla młodzieży, których celem jest rekrutacja rosyjskiej młodzieży do wojska w nadchodzących latach”.
Jak się bowiem okazuje, bez „prania mózgu” dzieci i młodzieży już od najmłodszych lat, nie ma szans, by pozyskać żołnierzy do dalszego kontynuowania wojny, praktycznie całkowicie pozbawionej sensu.
WIDEO: "Żelazna Brama 2025" | Intensywne ćwiczenia na poligonie w Orzyszu