Reklama
  • Wiadomości

Spada użycie KABów. Rosji kończą się bomby?

Według analiz wykorzystania rosyjskich kierowanych bomb lotniczych (KAB), spadają liczby ich dziennego użycia do ataków na pozycje ukraińskie. Obecnie jest na najniższym poziomie od maja 2024 r.

Bomba szybująca z modułem UMPK
Bomba szybująca z modułem UMPK
Autor. Ministerstwo obrony Rosji

Rosyjska ofensywa na Donbasie trwa i cały czas przynosi zdobycze terenowe, chociaż ich tempo spadło. Spada również dzienne wykorzystanie KAB przez rosyjskie lotnictwo.

Reklama

KABy czyli klasyczne bomby doposażone w UMPK (Moduł Kierowania i Korygowania) czyli zmodernizowane niekierowane bomby lotnicze do standardu szybującego przyczyniły się do sukcesów rosyjskich operacji ofensywnych. Bomby te o różnym wagomiarze - od 250 kg do nawet 3 ton skutecznie osłabiają ukraińskie pozycję obronne i pozwalają na pomyślne prowadzenie szturmów przez wojska rosyjskie.

Najczęściej wykorzystywane są bomby FAB-250 oraz FAB-500, które przenoszone są przez bombowce Su-34. Dzięki modułowi szybującemu, bomby te zrzucane są daleko od linii frontu, co pozwala na bezpieczne operowanie rosyjskiego lotnictwa i zmniejszenie ryzyka zestrzelenia nosiciela przez ukraińską obronę przeciwlotniczą. Szacuje się, że zasięg pół tonowej bomby zrzucanej z odpowiedniej wysokości pozwala na jej szybowanie nawet na odległość około 60 km.

Zobacz też

Według użytkownika portalu X o pseudonimie Monstas, obecnie użycie kierowanych bomb spadł do najniższego poziomu od maja 2024 roku. W szczytowych momentach walk pomiędzy wrześniem a połową listopada rosyjskie lotnictwo dziennie zrzucało pomiędzy 120 a 150 bomb z modułem kierowania.

Od połowy listopada odnotowuje się systematyczny spadek użycia KABów - do poniżej 100 zrzutów dziennie. Od końca listopada do początku grudnia dzienne zrzuty bomb plasują się w przedziale od 50 do 80 sztuk. Nie są znane przyczyny takiego stanu rzeczy, jednak nie jest nim zmniejszenie intensywności walk, gdyż Rosjanie cały czas starają się nacierać na ukraińskie pozycje.

Możliwe, że wpływ na to miała amerykańska zgoda na wykorzystanie pocisków ATACMS do uderzeń na terytorium Rosji, co minimum raz wykorzystano uderzając w bazę lotniczą Chalino pod Kurskiem. Rosyjskie samoloty zostały przebazowane na dalej położone lotniska - w Lipiecku i Woroneżu, co może mieć wpływ na częstotliwość wykorzystania samolotów do zrzucania bomb lotniczych. Maszyny te muszą pokonywać większe odległości do stref zrzutów, jednocześnie zabierając mniej ładunku bojowego.

Standardowo Su-34 wylatujące na misje bombowe przeciwko Ukrainie przenoszą po cztery bomby kierowane o wagomiarze od 250 do 500 kg.

Reklama
WIDEO: Rakietowe strzelania w Ustce. Patriot, HOMAR, HIMARS
Reklama
Reklama