Reklama

Wojna na Ukrainie

Rosyjska baza lotnicza porażona. Tym razem pod Wołgogradem

Rozpoznawczy Su-24MR. Fot. Alex Beltyukov/wikimedia commons CC BY-SA 3.0
Rozpoznawczy Su-24MR. Fot. Alex Beltyukov/wikimedia commons CC BY-SA 3.0

Nocą z 21 na 22 sierpnia ukraińskie drony samobójcze uderzyły na bazę lotniczą Marinowka niedaleko Wołgogradu. Na jej terenie wybuchły pożary. Wcześniej stacjonowały tam bombowce Su-24 i Su-34.

O ataku informują zarówno źródła rosyjskie, jak i ukraińskie. Gubernator obwodu wołgogradzkiego Andriej Bocharow  poinformował, że rosyjska obrona powietrzna „odparła” atak dronów koło Marinowki i „niektóre” drony zostały zniszczone. Przyznał, że w wyniku „rozbicia się” dronów, pojawił się pożar na terenie bazy.

Reklama

Wiarygodne rosyjskie konto na Telegramie stwierdziło z kolei, że lotnisko wojskowe Marinovka płonie po ataku UAV. Konto to twierdzi również, że w bazie stacjonowały samoloty rozpoznawcze Su-24MR (rozpoznawczy wariant bombowca frontowego Su-24) z 11 mieszanego pułku lotnictwa.

Filmy nakręcone przez okoliczną ludność cywilną o poranku i w nocy, także nie pozostawiają wątpliwości co do tego, że baza została porażona i na jej terenie szalały poważne i długo trwające pożary.

Satelitarny system do wykrywania pożarów NASA-FIRMS wykazał z kolei, że na terenie bazy znajdowały się cztery ogniska pożarów. Tradycyjnie było to w obszarach, gdzie znajdowały się magazyny, a także hangary warsztatowe do przeprowadzania prac przy samolotach. Pojawiła się też informacja o wybuchu na terenie bazy już po ataku, w czasie kiedy baza płonęła. Może to świadczyć o trafieniu w magazyny z amunicją lotniczą, w których doszło do eksplozji wtórnej.

Czytaj też

To najwyraźniej kolejny atak, w którym Ukraińcy nie skupiali się na uderzaniu w statki powietrzne, ale na zapleczu do nich. Łatwiej jest bowiem sparaliżować działanie bazy i uziemić tym samym stojące w niej samoloty w liczbie kilkunastu-kilkudziesięciu sztuk, niż dokonywać ataków na pojedyncze stojące maszyny, często oddzielone od innych wałami ziemnymi albo betonowymi murami.

Co ciekawe, w bazie w Marinowce Rosjanie postawili w ostatnim czasie także 12 wzmocnionych hangarów dla swoich samolotów, co utrudnia dokładne oszacowanie liczby i rozmieszczenia na terenie bazy statków powietrznych. Stanowią one też ochronę przed odłamkami.

Mimo to wiadomo ze zdjęć satelitarnych, że jeszcze 19 sierpnia w bazie stacjonowało co najmniej 14 Su-24 i 15 Su-34.

Reklama
Reklama

Komentarze (3)

  1. GB

    Ruscy piszą że jak wykryją atak dronow to podrywają samoloty w górę, oczywiście te które mogą. Drony są powolne więc mają trochę czasu. I chyba robią tak na wszystkich lotniskach na kierunku ataku dronow. Minimalizują w ten sposób straty samolotów . Nic dziwnego więc że Ukraincy uderzają w magazyny paliw i amunicji. Gdyby Ukraincom pozwolono atakować lotniska rakietami to sytuacja dla ruskich samolotów mogłaby się zmienić na gorsze.

    1. Buczacza

      Tak się zastanawiam po co podrywają w górę swoje nie mające analoga legendarne maszyny. Skoro ich obrona strąca wszystko razy 2....

    2. GB

      Fighterbomber popełnił posta u siebie. Napisał że rzeczywiście jak wcześnie wykryją drony to samoloty startują. W tym przypadku tak było, ale nie poleciały wszystkie. Te które nie poleciały schowano w tych hangarach. Z tym że te hangary w zasadzie chronią obsługę i samoloty przed warunkami pogodowymi i niczym więcej. No i z góry nie wiadomo czy w hangarze jest czy nie ma samolotu. Tu były i to chyba wszystkie oprócz jednego hangaru wypełnione były samolotami. W tym jednym miała być amunicja. Samolotów miało być dużo bo nie mogły odlecieć. Okazuje się że brakuje części zamiennych, silników itp. nawet dla nowych Su-34. Ruscy moze i produkują nowe samoloty ale za mało części zamiennych do nich. Brawo. O ile to prawda.

  2. Ma_XX

    a tymczasem ostatni prom Kaukaz kursujący z Kerczu, przewożąc 30 cystern z paliwem nagle zajął się ogniem i zatonął

    1. GB

      I to w biały dzień. Rakieta/y mogły zostać wystrzelone z okolic Odessy, lub z kierunku Wuhledaru. W obu przypadkach leciały nad obszarem pilnowanym przez ruską OPL, która ich nie wykryła.

  3. GB

    Drony które trafiły w bazę były m.in. wypełnione kulkami wolframowymi, które bez problemu przebiły się przez lekkie hangary, co widać na zdjęciach, które trafiły już do netu. Tam mogło zostać uszkodzonych/zniszczonych kilka Su-34.

Reklama