Reklama

Wojna na Ukrainie

Polityk CDU: Niemcy jednym z krajów NATO, który nie udziela Ukrainie wsparcia

Autor. Bundeswehr

„To, że kraj w stanie wojny nie może zostać członkiem NATO, wiedzą wszyscy. Najważniejsze jest jednak to, jakie jest stanowisko rządu federalnego na czas powojenny. (…) Niemcy są ponownie jednym z krajów NATO, który nie udziela Ukrainie ważnego i możliwego wsparcia” – powiedział ekspert ds. polityki zagranicznej Norbert Roettgen (CDU) w wywiadzie dla portalu RTL/ntv. Roettgen zarzucił niemieckiemu rządowi brak jasnego stanowiska ws. Ukrainy.

Reklama

Wojna na Ukrainie - raport specjalny Defence24.pl

Reklama

Potwierdził, że błędem było pozbawienie Ukrainy w 2008 roku perspektywy akcesji do NATO. „To, co wydarzyło się w Bukareszcie w 2008 roku, było dla Ukrainy najgorszym, co ją mogło spotkać. Z jednej strony drzwi NATO zostały uchylone na Ukrainę, co Putin mógł odebrać jako prowokację. A z drugiej strony nie zrobiono nic, by zbliżyć Ukrainę do tego celu, a tym samym uchronić ją przed Rosją. (...) To był naprawdę kardynalnym błędem" – podkreślił polityk.

Czytaj też

Obecnie ukraińscy politycy z prezydentem Zełenskim na czele jasno i wyraźnie deklarują chęć wstąpienia do sojuszu. „Mówią także, że jest to kwestia okresu powojennego. Zgadzam się z tym stanowiskiem" – dodał Roettgen.

Reklama

Zapytany, czy przystąpienie Ukrainy do NATO nie zostałoby uznane przez Putina za prowokację, Roettgen stwierdził, że „nie wiadomo, jaka będzie wtedy sytuacja polityczna w Rosji i czy Putin utrzyma się u władzy". „W każdym razie uważam, że cofnięcie się tu choćby o jotę byłoby fundamentalnym błędem: Rosja nie ma prawa decydować o polityce swoich sąsiadów, w tym o przystąpieniu któregoś z tych państw do sojuszu czysto obronnego" - stwierdził.

„Jest całkowicie zrozumiałe, że po wojnie Ukraina będzie mieć jeszcze pilniejszą potrzebę przynależności do sojuszu obronnego. Po wszystkich zbrodniach wojennych, jakich Ukraina doświadczyła w ubiegłym roku, byłoby co najmniej absurdem lub wypaczeniem rzeczywistości, gdyby Putin uznał dążenie Ukrainy do bezpieczeństwa za prowokację" – zauważył polityk.

Czytaj też

„W mojej ocenie jest tylko jeden czynnik odstraszający od kolejnej wojny: członkostwo Ukrainy w NATO. Wszystko poniżej członkostwa w NATO pozostawiłoby Ukrainę w strefie niepewności, jeśli chodzi o bezpieczeństwo, oraz zwiększyłoby prawdopodobieństwo kolejnej agresji" - wyjaśnił.

„To, co Ukraina robi militarnie w tej wojnie, to więcej, niż jakikolwiek plan działania (NATO) mógłby kiedykolwiek zrobić. Po wojnie trzeba będzie działać szybko, w ramach przyspieszonych procedur, aby Ukraina została członkiem sojuszu. Wiarygodne zademonstrowanie tej woli ma teraz również psychologiczne znaczenie dla Ukrainy" – ocenił Roettgen, zapytany o zbliżający się szczyt NATO w Wilnie.

Jeśli chodzi o kanclerza Olafa Scholza i ministra obrony Borisa Pistoriusa, powtarzających, że członkostwo Ukrainy w NATO nie jest obecnie przedmiotem dyskusji, Roettgen potwierdził, że „nie chcą oni rozmawiać na ten temat". „Niestety, Niemcy po raz kolejny są jednym z krajów NATO, które nie udzielają Ukrainie ważnego i możliwego wsparcia" – ocenił Roettgen.

Czytaj też

W kwestii dostaw broni i innych materiałów dla Ukrainy, w Niemczech brakuje „decyzji politycznych, nie jest też wykorzystywany potencjał" krajowego przemysłu zbrojeniowego. „Jest to nie tyle rażące zaniedbanie, ale dzieje się celowo" – stwierdził polityk.

Decyzja niemieckiego rządu o wysłaniu Ukrainie czołgów była zmianą, kursu, która przyszła bardzo późno. „Mogła ona nastąpić już w czerwcu 2022 roku, a nie dopiero w styczniu 2023 roku. To ogromnie pomogłoby Ukrainie. I była to oczywiście zmiana kursu, którą w istocie spowodowali Amerykanie. (...) Prezydent USA Joe Biden zdecydował wtedy, że USA powinny mimo wszystko dostarczyć czołgi Abrams na Ukrainę. W ten sposób postawił kanclerza bez wyjścia. Właściwie jest to dość smutna historia" – podsumował Roettgen.

Źródło:PAP
Reklama
Reklama

Komentarze (6)

  1. rwd

    Takie wypowiedzi są nagłaśniane tylko z tego powodu, że odbiegają znacząco od ponadpartyjnej polityki Niemiec. Ukraina jest dla Berlina przeszkodą na drodze do wznowienia bliskiej współpracy z Rosją. Nieważne czy rządzi CDU czy SPD, bo korzyści z handlu z Moskwą i wsparcie polityczne dla Berlina na arenie światowej ma dla każdego niemieckiego rządu znaczenie kluczowe.

    1. kapusta

      @rwd - to co piszesz mogłoby mieć podstawy faktyczne, gdybyśmy byli w roku 2014, kiedy to Niemcy kupiły wstrzymanie wojny w Ukrainie metodą kija i marchewki: gróźb ekonomicznych, ale też wizją miliardowych korzyści np. z NS2 Przez ostatnie 500 dni sytuacja się jednak radykalnie zmieniła i oprócz AfD nie ma w Niemczech sił stawiających na współpracę z Moskwą. Ale to, że nasi sąsiedzi przyznali się do fiaska swojej Ostpolitik, to nie oznacza jeszcze, że już wymyślili nową długoletnią wizję. A już na pewno nie ma jej SPD która zwyczajnie dryfuje.

    2. rwd

      Kapusta, nie znam w Niemczech siły politycznej, która nie byłaby w większym lub mniejszym stopniu prorosyjska. Współpraca z Rosją jest niemiecką racją stanu i w dłuższej perspektywie będzie wzrastał niż malała. Decydują o tym oczywiste korzyści jakie RFN ma z tego związku i nikt Niemcom większych nie zagwarantuje. Dziś mamy krótką przerwę, bo Ukraińcy się postawili ale to nie będzie trwało wiecznie. Ukraina również będzie liczyła na ścisłą współpracę z Berlinem, bo innego wyjścia nie ma. Co do NS2, to jestem przekonany, że będzie służył tym celom dla których został zbudowany.

    3. PszemcioPL

      @rwd - Nie będzie tak. kacapy dla Niemiec BYŁY potrzebne na okres przejściowy z ich surowcami energetycznymi. Ale zanim by ew. współpraca mogła być wznowiona będzie już za późno bo świat, w tym Niemcy pójdą w inne technologie. Co więcej zasoby jakie ma Ukraina są wystarczające by zredukować konieczność kooperacji z kacapami. A w pobliżu EU są jeszcze Kazachstan i nowo odkrywane złoża rzadkich metali w Europie. Przez x dekad w EU olewano prace poszukiwawcze stąd mit, że "W Europie nie ma zasobów". Są. Tylko brak prac poszukiwawczych lub należytej analizy ekonomicznej rdzeni z odwiertów, które wykonywano dawno temu - lub powtórzenia tych analiz wobec nowych realiów ekonomicznych.

  2. Edmund

    Moim zdaniem głosując na KO w najbliższych wyborach nie głosuje się na KO, tylko na partie rządzącą w Berlinie. Byłoby uczciwiej, gdyby obecne partie rządzące w Niemczech startowały w wyborach w Polsce, po co taki kamuflaż. W końcu na to samo wychodzi. Po co udawać, że te spotkania opozycji w ambasadzie w Berlinie to tylko w celach towarzyskich, a niemieckie media i fundacje są bezstronne. Nie sądzę, aby zachwyt Tuska Berlinem wynikał jedynie z bezinteresowniej sympatii. To polityk, który bez mrugnięcia okiem zmieni zdanie, jak to mu się będzie to politycznie opłacać.

  3. Edmund

    Właśnie władze francusk9ie opublikowały raport na temat manipulacji Niemiec i tworzenia retoryki oraz środków wpływu we Francji przeciwko energetyce jądrowej która jest francuską racją stanu. Dzieje się to poprzez finansowanie różnych fundacji. Te same fundacje działają w Polsce i są miękkimi środkami prowadzenia polityki Niemiec w Polsce. Oceniam, ze odwiedziny polityków opozycji w ambasadzie niemieckiej nie są tylko aby napić się herbaty, a słowa które wypowiedział Trzaskowski ,,po co lotnisko w Warszawie, przecież jest w Berlinie" to tylko konsekwencje tego i nie dotyczy to tylko lotniska, ale też portów, dróg, infrastruktury., pzremysłu.

  4. wert

    teksty pod publikę bo gebelsy nie dają nic za darmo, Cały czas targowali z mięczakiem zza wody dzięki czemu uzyskali szlaban na Międzymorze i akceptację na swoją hegemonię w UE. Nie bez powodu odstawieni w tym układzie francuzi zaczęli się do nas mizdrzyć. Dzisiaj gebelsy obejmują "naturalne" przywódctwo w POwstającej coraz szybciej IV Rzeszy. Opornych się pacyfikuje "prwożondnościom" czy "ekologizmem". POlaczki wiedzą że PE chce "naturalizować" bagna co oznacza zalanie 700tyś ha min Żuławy, 2.5 mld strat, likwidację 62 tyś gospodarstw rolnych?Kupicie niemiecki pompy ciepła, niemieckie panele, turbiny, będziecie ok. Będziecie "ekologiczni", co tam że Grenlandia była zielona, "dzisiaj" jest ocipienie. Globalne

    1. Szczupak

      Wert. Widać że masz małe pojęcie o panelach, pompach ciepła i etc. Pompy najlepsze są japońskie i Polskie. Panele chińskie i Polskie. Turbiny? O jakich piszesz? Wiatrowe? To najlepsze szwedzkie i Holenderskie. Francuzi się do nas nie mizdrzą a Niemcy nie tworzą IV Rzeszy. Na zadane pytanie w całej UE w 2019 czy dopuszczacie rządy dyktatury w swoim kraju Niemcy pozytywnie powtwierdzili 3%. Polacy w 35%. Więc nasza V RP się zbliża choć już IV daje popalić

    2. Prawdziwy

      Wybieram się w okolice Żuław, jestem wiec ,że tak napisze,żywotnie zainteresowany,sprawą tych pól minowych,z niewyobrażalno ilością 700tyś. szt.!Niepokoi mnie też kwestia tych zalania Żuław.Czy już brać ponton i wodery?Byłbym szalenie zobowiązany za dalsze intormacje ,tych kwestiach.

    3. Sebseb

      Zamiast narzekać na innych zawsze można wspierać własną gospodarkę, przedsiębiorców i edukację. Tymczasem wprowadza się socjalizmy - czy się stoi czy się leży 3000 się należy. 800+ będzie kosztowało około 65 miliardów tyle co subwencja oświatowa, a nauczyciele dostali jakieś ochłapy o wartości poniżej miliarda. W takim kraju nigdy nie będzie dobrze - pożyczki, gnębienie ludzi podatkami, inflacja i rozdawnictwo.

  5. xdx

    W 2008 to akurat o ile pamietam było CDU u władzy lol W tym wszystkim najbardziej denerwują takie polityczne przepychanki i zabieranie głosu przez ludzi nie mających pojęcia o obronności i wojsku. Ale czego można oczekiwać od prawnika.

  6. Franek Dolas

    Gdzie komentarze brejzotroli I ruskich troli???