Reklama

Geopolityka

Niemcy manipulują pomocą dla Ukrainy. Co możemy z tym zrobić? [ANALIZA]

Rząd Niemiec prowadzi od początku tego roku szeroko zakrojoną „kampanię informacyjną” na temat własnej pomocy dla walczącej Ukrainy. W skład deklarowanej pomocy, obliczanej już na około 14 mld EUR zaliczona została pomoc: nie tylko wojskowa, nie tylko pomoc dla państwa ukraińskiego i nie tylko ta, która została faktycznie przekazana. Skutek tego jest taki, że Niemcy „awansowały” w podawanych w różnych miejscach rankingach pomocy dla Kijowa. Jakie to ma znaczenie i co w tej sytuacji powinna zrobić Polska?

Reklama

Wojna na Ukrainie - raport specjalny Defence24.pl

Reklama

Jak podaje, Kamil Frymark, autor obszernej publikacji OSW na ten temat, w skład pomocy deklarowanej przez Niemcy weszło nie tylko uzbrojenie. Na koniec ubiegłego roku całą niemiecką pomoc sami Niemcy szacowali na 12,5 mld EUR z czego na sprzęt wojskowy około 2,2 mld. Nawet ta mniejsza kwota wynikała jednak z - nazwijmy to – prowadzenia kreatywnej księgowości.

Szacowano bowiem, że dostarczona do początku grudnia 2022 roku pomoc wojskowa wynosiła około połowy tej kwoty, a reszta została tylko zapowiedziana i miała trafiać na Ukrainę w przeciągu kolejnych miesięcy. Najlepszą ilustracją są tutaj nowoczesne systemy obrony przeciwlotniczej IRIS-T, których Niemcy obiecali cztery baterie a dostarczyły jedną, podczas gdy pozostałe są dopiero produkowane, a systemy te (tak jak i Patriot, którego Niemcy dostarczyli jedną jednostkę ogniową) należą na razie do najdroższych elementów pomocy.

Reklama

Przekazane uzbrojenie

Jeśli weźmiemy pod uwagę z jednej strony niemieckie dokumenty, a z drugiej strony publiczne deklaracje strony polskiej i jej sojuszników (Polska dokładnych danych nie ujawnia ze względów bezpieczeństwa), zestawienie przedstawia się następująco:

Czołgi:

  • Polska przekazała co najmniej 240 czołgów rodziny T-72 i 14 Leopardów 2A4, dalszych 60 T-72 i PT-91 jest przygotowywanych lub już je wysłano
  • Niemcy szykują się do przekazania 18 Leopardów 2A6, 14 Leopardów 2A4 i WZT Büffel poszły do Czech w ramach wymiany za 20 T-72M1, podobną ilość sprzętu za 30 BWP-1 otrzymała Słowacja, 45 ciężarówek MAN 8x8 przekazano Słowenii w ramach wymiany za 28 czołgów M-55S). Berlin planuje też dostawę ponad 100 Leopardów 1A5 we współpracy z Danią i Holandią, czołgi te nie pochodzą z wyposażenia Bundeswehry.

Bwp, transportery, MRAP-y:

  • Polska "kilkadziesiąt" BWP-1, dalszych ponad 40 jest przygotowywanych, w sumie jest to raczej na pewno ponad 100 wozów, oprócz tego pojazdy Dzik-2
  • Niemcy 70 BMP-1/BVP-1 pozyskane od Czech i Słowacji w ramach wymiany i 54 transporterów M113 przygotowanych wspólnie z Danią, 50 MRAP Dingo). Do tego dochodzi 40 Marderów

Artyleria lufowa:

  • Polska co najmniej 36 Krabów ze stanów wojska (sekretarz obrony USA Lloyd Austin mówił już w ubiegłym roku o "trzech batalionach" czyli dywizjonach), 54 haubice są przedmiotem sprzedaży komercyjnej. Dostarczono też co najmniej 20 haubic 2S1 Goździk (może nawet więcej, jeśli uwzględnić sprzęt wcześniej wycofany), 100 60 mm moździerzy z 1,5 tys. sztuk amunicji.
  • Dodatkowo przekazano bardzo cenne wozy dowodzenia typu WD z systemem TOPAZ na podwoziu gąsienicowym.
  • Niemcy 14 Panzerhaubitze 2000 i 10,5 tys. nabojów do nich.

Artyleria rakietowa:

  • Polska co najmniej 20 wyrzutni wieloprowadnicowych BM-21 Grad (Niemcy 5 227 mm wyrzutni M270 MARS i 20 lekkich 70 mm wyrzutni rakiet kierowanych laserowo na pickupach),

Bezzałogowce:

  • Polska jeden taktyczny BSP Bayraktar TB2 pozyskany ze składek, ale też amunicję krażącą Warmate (w tym pozyskiwaną ze składek, ale nie tylko) oraz bezzałogowce FlyEye, być może również inne,
  • Niemcy 20 BSP nieznanego typu, 7 lądowych pojazów ewakuacji medycznej THeMIS UGV),

OPL:

  • Polska nieokreśloną liczbę zestawów przenośnych Piorun, działa S-60 z kilkudziesięcioma tysiącami sztuk amunicji, partię pocisków powietrze-powietrze do MiGów-29, ale też zestawy Newa-SC i Osa-P oraz rakiety do nich.
  • Niemcy 1 system z trzema wyrzutniami IRIS-T (3 dalsze są zamówione) i 34 artyleryjskie wozy przeciwlotnicze Gepard, 500 pocisków Stinger, 2,7 tys. starych MANPADS Strieła-2, planowana jest dostawa zestawu Patriot.

Wyrzutnie i granatniki ppanc:

  • Polska: nieokreśloną liczbę granatników RPG-76 Komar,
  • Niemcy: 900 Panzerfaust 3, do 8000 RGW 90 Matador, miny przeciwpancerne (prawie 15 tys.)

Systemy antydronowe:

  • Niemcy 116 systemów

Radary pola walki:

  • Niemcy 10 różnych typów i klas

Broń ręczna:

  • Niemcy 130 MG-3
  • Polska - znaczna ilość MSBS Grot, starsze wz. 88 Tantal z magazynów, prawdopodobnie również inne typy broni

Samochody wojskowe:

  • Polska m.in. pojazdy Star 266 (były widoczne na Ukrainie)
  • Niemcy: 36 zestawów niskopodwoziowych do transportu czołgów, ponad 100 samochodów wojskowych

Jak widać w wielu pozycjach polskich często podawana jest adnotacja „co najmniej", co może oznaczać, że wymienionego przy tej okazji uzbrojenia oddano tak naprawdę dużo więcej. Do tego „wielkie ilości" amunicji kalibrów posowieckich – 73 mm, 122, 125 i 152 mm, minimum 30 tys. sztuk amunicji karabinowej kalibru 5,56x45 mm i 23 mm i kilkadziesiąt tys. hełmów wz. 2005.

Jeśli chodzi o amunicję, Niemcy są znacznie bardziej szczegółowi i wyliczają: dodatkowe pociski do systemu IRIS-T i MARS w nieznanej liczbie, 59 tys. 35 mm sztuk amunicji do Gepardów plus 4 tys. amunicji szkolnej, 18,5 tys. 155 mm amunicji artyleryjskiej plus amunicja precyzyjna, 60 tys. 40 mm granatów do granatników, 8 mln amunicji karabinowej, 14,1 mln amunicji pistoletowej, 100 tys. granatów, 3 tys. pocisków do Panzerfaust 3 i 50 specjalnych pocisków Bunkerfaust. Zarówno Polacy jak i Niemcy dostarczali też części do bojowych statków powietrznych, hełmy (Niemcy 28 tys., Polacy 42 tys.).

Niemcy wyliczają także wiele innych rzeczy w tym metry kabli do detonatorów (100 tys. metrów) czy koce wełniane (36,4 tys. sztuk).

Zaliczają też do pomocy wojskowej to co dostarczyli ukraińskim służbom mundurowym, a nie wojsku, czyli generatory prądu, ambulanse, wozy strażackie, samochody, quady czy nawet paliwo. Tymczasem z Polski przekazywane są także liczne (setki) wozy strażackie, ambulanse, ze składem finansowane są różnego rodzaju samochody i inne pojazdy. Wszystkie one jednak nie są zaliczane na poczet wartości pomocy wojskowej, ponieważ są przekazywane są innym służbom mundurowym.

Najważniejsze jest jednak to, że Polska dostarczyła dużą ilość sprzętu ze swoich zapasów, podczas gdy Niemcy wliczają do swoich statystyk także ten, który dopiero zadeklarowano (pod presją sojuszników) jak chociażby Leopardy 1. I tylko w taki sposób, oraz uwzględniając drogie systemy Patriot czy IRIS-T SLM, Niemcy mogą porównywać się z Polską, jeśli chodzi o pomoc wojskową.

Niemcy doliczają wszystko

Co w takim razie znajduje się w pozostałych ponad 10 miliardach EUR? Okazuje się, że Niemcy wrzucają do tego kotła dosłownie wszystko co da się jakoś „podciągnąć" pod pomoc dla Ukrainy.

Ponad połowa całej deklarowanej pomocy to np. pomoc dla uchodźców z Ukrainy na terenie Republiki Federalnej Niemiec. Jak podaje Ośrodek Studiów Wschodnich, zalicza się do niej 5 mld EUR dopłat dla samorządów na pomoc dla uchodźców plus 2 miliardy zarezerwowane na świadczenia socjalne. Środki te pomagają milionowi Ukraińców, którzy są oficjalnie na terytorium Niemiec. Dla porównania w Polsce na koniec roku było około 2,3 mln Ukraińców z czego około miliona przebywało jako uchodźcy a pozostali to osoby którzy byli w Polsce jeszcze przed wybuchem wojny. Łączna liczba Ukraińców w Polsce w ciągu ubiegłego roku dochodziła jednak nawet do 4 milionów.

Czytaj też

Ale są też inne księgowe kreacje. "Drugim problemem jest to, co dokładnie Niemcy uznają za wsparcie Ukrainy. I tu zaczynają się schody, bo niemieckie ministerstwa wliczają w taką pomoc np. koordynację transportów i pomoc w przemieszczaniu się uchodźców z Ukrainy na terenie RFN, czy uznawanie dokumentów przejazdowych ukraińskich kierowców, zwolnienie z opłat drogowych dla transportów humanitarnych. Ponadto Niemcy do tej pomocy zaliczają również pewne środki przekazywane np. Mołdawii, Rumunii lub krajów Partnerstwa Wschodniego w bardzo szerokim kontekście toczącej się wojny" - wylicza ekspert OSW.

Jak podaje OSW do pomocy zaliczane jest także wsparcie niemieckich instytucji goszczących ukraińskich naukowców, ekspertów i studentów oraz przekazywanie środków gwarantujących pracę różnych instytucji (np. instytutów Goethego) lub niemieckich fundacji politycznych w państwie ukraińskim. Jednym słowem do pomocy jest zaliczany także drenaż ukraińskich kadr i budowanie pozycji Niemiec na Ukrainie. Trudno to nazwać pomocą, a już na pewno nie bezinteresowną.

Czytaj też

"Styczniowa ofensywa"

Niemiecki Urząd Kanclerski na przełomie poprzedniego i tego roku opublikował listy rządowej pomocy bilateralnej na rzecz Ukrainy (Deutsche bilaterale Unterstützungsleistungen für die Ukraine und Menschen aus der Ukraine), który szacował pomoc na 12,5 mld EUR. Razem z tą publikacją rozpoczęła się szeroka akcja informacyjna prowadzona na wielu płaszczyznach mająca na celu przekonywać o tym, że Niemcy pomagają w znacznie większym stopniu niż miało to miejsce dotychczas.

Najwyraźniej Niemcy, którzy do końca 2022 roku planowali się w dużej mierze uniezależnić od rosyjskich surowców, kiedy się to wreszcie udało radykalnie zmienili w tym momencie swoją politykę. Zamiast „studzić zapały" takich krajów jak Polska, Czechy czy państwa bałtyckie, żeby „nie drażniły Rosji", przygotowały się na nową koniunkturę. A ta jest związana ze spodziewaną przegraną Rosji w wojnie. Niemcy chcą znowu zająć pozycję europejskiego lidera, w tym nawet jeżeli chodzi o pomoc świadczoną Ukrainie. I nie byłoby w tym nic złego gdyby rzeczywiście Berlin skierował nad Dniepr olbrzymia pomoc wojskową, gospodarczą i humanitarną, współpracując tam gdzie warto z innymi państwami regionu.

Są jednak sygnały, które wskazują, że poza dobrymi intencjami jest tam jeszcze coś innego. Wypowiedzi kanclerza Scholza z marca na temat bycia liderem europejskiej pomocy pojawiają się niemal równolegle z kolejnym już atakiem medialnym na polskie karabinki Grot, które zostały w dużej liczbie przekazane Ukrainie. Do tej pory opinie ukraińskich użytkowników, a także zagranicznych ochotników na ich temat były pozytywne. Oczywiście nie można udowodnić, że kolejna publikacja na ten temat była w jakikolwiek sposób inspirowana przez Berlin, ale zbieg okoliczności jest zastanawiający.

Czytaj też

Pytanie brzmi na czyj użytek jest dzisiaj ta propaganda. Z jednej strony Ośrodek Studiów Wschodnich wskazuje, że jest to potrzebne na użytek wewnętrzny i przekonanie samych Niemców, że ich kraj robi wystarczająco dużo. Dzięki temu po osiągnięciu „pozycji lidera" nie będzie trzeba wysyłać już więcej.

Z drugiej strony jednak widać, że chodzi też o budowanie pozycji międzynarodowej i - tradycyjne – stawianie się w pozycji lidera. Członka klubu mocarstw, do którego kraje Europy środkowowschodniej najwyraźniej nie mają wstępu.

Tu dochodzimy do sprawy Polski, która do niedawna w rankingach pomocowych znajdowała się na trzeciej pozycji – za Stanami Zjednoczonymi i Wielką Brytanią. Polska, prawdopodobnie ze względów bezpieczeństwa, nie ujawnia szczegółów swojej pomocy wojskowej i nie publikuje na ten temat szczegółowej dokumentacji. O pojawieniu się wielu rodzajów naszego uzbrojenia dowiedzieliśmy się z filmów z frontu, gdzie zaskakiwały nas tam np. systemy OPL Newa czy granatniki Komar. Dzięki takim filmom wiadomo, że niektóre typy sprzętu zostały przekazane, ale nie wiadomo w jakiej liczbie. Dotyczy to chociażby haubic samobieżnych 2S1 Goździk czy wyrzutni rakietowych BM-21 Grad.

Nie podajemy też równie „skrupulatnych" wyliczeń jak Niemcy, a już z pewnością nie zaliczamy do naszej pomocy takich pozycji jak „niesienie demokracji" w Rumunii czy Mołdawii. Tymczasem wiele polskich działań – państwowych i dokonywanych przez osoby prywatne i fundacje ludzi, którzy często narażali swoje życie – nie została obliczona i nie wiadomo czy dzisiaj da się ją wycenić.

Co powinna zrobić Polska?

Jeżeli Polsce ma zależeć na „miejscu w rankingu" (co nie jest takie oczywiste, najważniejsze dziś jest zwycięstwo Ukrainy), to wydaje się, że efekty można osiągnąć poprzez oszacowanie własnej pomocy i opublikowanie tych wyników. Oczywiście z wyłączeniem szczegółów tej części pomocy wojskowej, która kwestią bezpieczeństwa.

Jeżeli zostanie to wykonane rzetelnie, a czynniki rządowe i pozarządowe będą potrafiły dotrzeć z takim raportem w odpowiednie miejsca, wówczas przekaz podkreślający polską rolę ma szansę wybrzmieć równie mocno jak przekaz niemiecki.

Natomiast niecelowe wydaje się prowadzenie jakiejś „wojny propagandowej" z Niemcami opartej na negatywnych emocjach. Stawia to nasze państwo i społeczeństwo w roli poszukiwaczy poklasku. Nie przyniesie to pożytku, a przeciwnie osłabi polską pozycję. Pozycję, która - podkreślmy - jest teraz dobra i wiele dobrego mówi się na świecie o wzorowej postawie Rzeczpospolitej. Atak na Niemcy może łatwo zostać wykorzystany chociażby przez rosyjską propagandę, która od dawna stara się zohydzić obraz Polski na świecie. Krytyka tego, że ktoś inny pomaga (bo jednak przyznajmy to: mimo wszystko przełamał się i pomaga) może prowadzić także do rozłamu w świecie zachodnim, który obecnie solidarnie pomaga Ukrainie.

Link do raportu Ośrodka Studiów Wschodnich

Reklama

"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie

Komentarze (28)

  1. 3rzędowiec

    Co możemy zrobić? Przestać jojczyć o jakieś bzdury i nie wymyślać farmazonów typu der onet na zlecenie szolca dyskredytuje polski karabinek. Pomysł absurdalny. Karabinek, moi drodzy, to nie jest technologia rakietowa i nie spędza on snu z oczu szolca, szolc najpewniej nigdy o nim nie słyszał. Nie ważne jak wielką absurdalną dumą on nas nie napawa, to jest raczej prosta sprawa. Wyzbądźcie się mechanizmu atrybucji - wschodnioeuropejskie ciągoty władzy do kontrolowania mediów (właściwie do sterowania nimi), będące przejawem braku kultury politycznej i śmierdzące autorytaryzmem, nie mają charakteru uniwersalnego. Onet nie należy nawet do rządu niemieckiego. Niemcy, gdyby przyszło im kontrolować wszystkie tytuły na planecie, których właścicielem jest niemiecki kapitał (cokolwiek to nie oznacza), musieliby powołać osobny względem rządu pion administracyjny, z kanclerzem ds kontroli mediów.

  2. Kelt

    Ale piękny fikołek z tym artykułem o grotach. Tak, wszystko jest inspirowane z Niemiec, spiseg.

  3. DBA

    Niemcy manipulują, bo takie dane pójdą w świat. Nikt za rok nie bedzie zagłębiał się w szczegółowy - zostaną zacytowane dane z orykxa i oficjalne rządu RFN. A my z naszym głupim poczuciem przyzwoitosci, honoru i przeświadczeniem "ale Ukraińcy będą pamietać" będziemy się tłumaczyć, że po roku pobytu poprosiliśmy uchodźców z Ukrainy, żeby jednak postarali się sami utrzymywać. Tym bardziej, ze przy niemieckiej kreatywnej księgowości wyjdzie , że to oni przyjeli ich więcej i zdecydowanie więcej na nich wydali pieniędzy.

  4. Obywatel_RP

    Niemcy, wyczuły że jednak Rosja przegra i odbudowa Ukrainy wiąże się z olbrzymimi kontraktami i zyskiem dla Niemiec. Dlatego próbują się ustawić politycznie jako ten któremu powinno jajwiecej przypaść z tego "tortu". Problemem dla nich jest Polska, krórej pomoc należy pomniejszyć, zdyskredytować, aby wpłynąć na Ukrainę w podejmowaniu przez nią decyzji, komu przydzielać kontrakty. Niemcy niechętne do pomocy, zawsze chcą trzymać z wygranym, a już na pewno, chcą na tym zarobić - czysty kapitalizm i punktatorstwo. "Idealny" sojusznik - nie ma co.

    1. No mercy

      Poziom Twoich obserwacji, jest zaskakujący.

    2. Obywatel_RP

      Możesz rozszerzyć swoją głęboką myśl?

    3. PGR

      Istnieje tez zagrożenie ze w role Rosji w polityce Niemiec jaka prowadzi wzgledem Polski przejmie teraz Ukraina.

  5. Endres

    Obojętnie ILE pomocy RP daje, dawała, i będzie dawać UA, ILE im tam kredytów nie damy czy co tam jeszcze...tak czy siak, po zakończeniu tego konfliktu, i to OBOJĘTNIE kto tam niby "wygra",..Ukraina w PIERWSZEJ kolejności będzie liczyć na Niemcy, na ich pomoc, wsparcie, od gospodarczej, miltarnej, politycznej, finansowej. Bo to ONI mają stosowne do teog instrumenty, możliwości. My, jak zwykle więcej gadamy, niż możemy REALNIE zrobić. Tak to niestety jest. Nam się wydaje że coś możemy, tak to nie działa. A niby ciepłe uczucia czy tam gesty przed TV, w dłuższym okresie NIC nie znaczą. Liczą się twarde realia.

    1. Adamus13

      Odrobina prawdy w tym morzu naiwności. Niestety, nacjonalistyczny sen o naszej potędze i złych niemcach, podsycany przez populistyczną władzę wciąż trwa.

    2. wert

      masz rację. UKR wykorzystają INSTRUMENTALNIE gebelsów do jak najszybszej odbudowy bez której NIE będą w stanie przeciwstawić się kacapom. Zapewne NASZYM kosztem to się odbędzie. Jednak długoterminowo NIE zwiążą się z nimi, zostali zdradzeni przy banderze zostali zdradzeni dzisiaj. Tylko MY dajemy im zaplecze i głębię strategiczną. Jankesi też to wiedzą i też będą w tym kirunku działać. My róbmy swoje, mamy początkujące nasze Czebole, mają trochę kasy niech inwestują w strategiczne kierunki

    3. piotr34

      Watpie-postaw sie na miejscu Ukraincow-oni widza na kogo moga liczyc co powoduje ze w przyszlosci Niemca nie beda ufac(Ty bys ufal na ich miejscu komus kto tlyko gadal w faktycznie wpsierla twojego wroga?).Troche realizmu.

  6. piotr34

    "Natomiast niecelowe wydaje się prowadzenie jakiejś „wojny propagandowej" z Niemcami" Nonsens-jest to jak najbardzije celowe i wrecz konieczne.licza wszytsko Niemcy to liczmy i my,

  7. Prezes Polski

    Co może zrobić Polska? Zacząłbym od profesjonalnej dyplomacji, bo ta obecna, sterowana bezpośrednio przez prezesa, który nie ma za grosz czucia stosunków międzynarodowych, zajmuje się głupotami, popełnią kompromitujące błędy i wydaje kasę nie tam gdzie trzeba. Vide- wielka, nieco kompromitująca przyjaźń z Orbanem.

  8. Robert00000

    Polska zrobiła dobry Roch z Leopardami dając je Ukrainie,był problem z częściami,i .niemcy blokowali technologie by modernizacja szła po woli A tak mamy problem z głowy a Niemcy tracą rynek wschodni

    1. witur

      Tak tracą, że Leopardy kupują Węgrzy, Czesi, Słowacy, Norwegowie, teraz pojawiają się informacje, że zamierzają Włosi, a swoje modernizują Finowie, i będą modernizować Grecy. Prawie cała Europa na leopardach, a my jako jedyni Abramsy i K2.. Jeszcze te amerykańskie, to pół biedy, bo sojusznik z NATO i w razie czego na części i wsparcie można liczyć, ale do K2, to w razie konfliktu za wiele nie dostaniemy. I nie pisz o tym, że będą w Polsce produkowane, bo połowa albo i więcej komponentów do tej produkcji i tak będzie importowana z Korei i w razie wojny trzeba by je sprowadzić.

    2. Anty 50 C-cali

      witur, teraz dawaj informację ILE TO Leo otrzymała ta Słowacja? że zamierzają, to fajnie - mogą sobie zamierzać - Dostali ...JEDEN Leo2a4, w pól roku (trwania wojny!!?), gdy My z zza dwu oceanów odebraliśmy 10! K2

    3. PGR

      kilka lat temu koranczycy kupowali silniki dla K2 z Niemiec cos zmienilo sie od tego czasu? tak przy okazji nie obawiacie sie ze niemcy zablokuja sprzedaz silnikow MTU np dla Borsuka?

  9. easyrider

    A z czym Niemcy nie mataczą? Kiedy to państwo zachowywało się uczciwie na arenie międzynarodowej? Zdumiewające jest jak wielu popleczników u nas znaleźli. Ktoś naprawdę wierzy, że to drapieżne gospodarczo i politycznie państwo, nastawione przez ostatnie dekady a wcześniej stulecia współpracy z Moskwą, nagle zacznie zachowywać się przyzwoicie i skutecznie zagra przeciwko Moskwie? Oni już szacują ile zarobią na ponownym handlu z Moskwą.

    1. Polak12345

      Tak się prowadzi politykę, myśląc o sobie. Popieram w 100 procentach Węgrów.

    2. Monkey

      @Polak12345:Dlatego my powinniśmy wspierać Ukrainę. Już i tak przedłużyła nam się granica z Rosją, chociaż nieformalnie (chodzi mi o Białoruś). Chciałbyś jeszcze dłuższą, z terenami podbitej Ukrainy? Niestety, nie mamy zbytniego wyboru. Węgry to co innego, oni mają też świetne kontakty z Niemcami. My zaś nie. Do tego nasza polityka zagraniczna zazwyczaj była i dalej jest naiwna i prostoduszna. jak najwięcej symboli, uśmiechów, uścisków dłoni, a zdecydowanie za mało pragmatyzmu.

    3. easyrider

      @Polak W kwestii moskiewskiej agresji Węgry idą złą ścieżką. Moskwa to karta bita. Unia pod niemieckim butem jest śmiertelnym zagrożeniem dla każdego unijnego państwa ale to nie oznacza, że Moskwa jest dobra. Węgry z jednej strony łaszą się do Moskwy a z drugiej kupują niemiecki sprzęt, chociaż oczywistym jest, że w przypadku konfliktu w stu procentach będą zależni od niemieckich dostaw części czy amunicji. A jak Niemcy dostarczają, to widać gołym okiem.

  10. DRB

    Problemem nie są Niemcy - każdy dba o własne interesy tak jak potrafi - oni potrafią. Kwestią, o którą tu chodzi, są tak na prawdę nasze stosunki z Ukr po wojnie. Dotyczy to wszelkich kwestii - począwszy od gospodarczych po ideologiczo-historyczne. Mimo że chcemy występować jako "patron" czy "rzecznik" ukr, i niczym innym się obecnie nie zajmuje nasza dyplomacja - co jest oczywiście w naszym interesie, bo potrzebujemy ich jako bufora i wroga Rosji, wcale nie traktują nas w pełni poważnie - przecież nawet nie przeprosili za te rakiety, co spadły w Polsce. Mimo ogromnej życzliwości wobec uchodźców i dobrych indywidualnych kontaktów, giga pomocy militarnej, nie sądzę, że po wojnie ten poziom "serdeczności" się utrzyma - pójdą do "możnych", tam gdzie kasa i realna siła ekonomiczna, a nas i nasze interesy, postulaty będą lekceważyć tak jak przed wojną. Może to brzmi pesymistycznie, ale jak to się mówi "państwa nie mają przyjaciół tylko interesy.

    1. Monkey

      @DRB: Bardzo celny komentarz. Swoją drogą, za rakiety nawet nie tyle że nie przeprosili, ile nawet się nie przyznali. A przecież nikt by ich nie zjadł żywcem, gdyby tak zrobili. Owszem, mówią o nas jako o wielkich przyjaciołach, ale już Zełeński podlizywał się Francji i Niemcom podczas spotkania z ich przywódcami. Jesteśmy słabsi, a do tego mamy zaszłości historyczne z Ukrainą. Także wszystko zależy od naszego rządu, bo po wojnie trzeba będzie uderzyć z odbudową. A kontakty należy wyrabiać juz teraz, co zresztą niektóre polskie firmy czynią.

  11. Robert00000

    No cóż Niemcy nie na darmo sponsorują polską opozycję by teraz ich stawiano w kocie

    1. No mercy

      Ciekawość zabiła kota. Słyszałeś o tym?

  12. Artem

    Świetny artykuł, niestety krąg jego czytelników w porównaniu z propagandą w Onecie pewnie jest znikomy. Nie ulegajmy złudzeniu, że państwo niemieckie (lub rosyjskie) kiedykolwiek odda nam sprawiedliwość i uzna po dobroci za równych sobie. Widać już od dawna co się wyprawia w UE od czasu kiedy nasz rząd przestał pokornie powtarzać "ja, ja, sehr gut.." Niemcy będą tak długo kłamać na temat przyczyn i przebiegu tej wojny, aż opinia światowa uzna ich za jej moralnego zwyciezce.

    1. Polak12345

      I tak się robi politykę. Tylko poczekaj jak bracia ze wschodu podziękują po wszystkim :) Większość ludzi nie była na Ukrainie i chyba dlatego chcę tym ludziom pomoc.

    2. WPRzyb

      Artem artykuł jest świetny o ile nie rozumiesz mechanizmu propagandy wewnętrznej antyniemieckości i przy okazji jak działa polityka światowa. Za jakiś czas skończy się konflikt na Ukrainie i wtedy skończy się tez miłość do Polski a ukraińcy dzięki być może zawyżonym przez niemców danym będą mogli z czystym sumieniem powiedzieć, że zostali tak hojnie wsparci w trudnym momencie i muszą się teraz odwdzięczyć.

    3. Anty 50 C-cali

      a ja Polak przed 6 "dekadą" Byłem na Ukrainie WIDZIAŁEM Dawno bmp-2 zaraz za granicą - gdy u nas tylko wop-ków z pistoletami....a mimo to dam specjalnie jutro jałmużnę. Żeby im pomoć, na przekór takiemu 123...

  13. bwn99

    Nie rozumiem: skoro chcemy się licytować z Niemcami kto więcej przekazuje pomocy Ukrainie, dlaczego nie możemy tę naszą pomoc przedstawić wg tych samych zasad jak to robią Niemcy?

  14. Kaszana

    Pomagać, nie chwalić się za dużo bo i po co.

    1. Czesław

      @Kaszana - Po co ? - proszę zapytać Niemców ;-))

    2. Był czas_3 dekady

      Pomagać, notować drobiazgowo nasze zaangażowanie, a po zakończeniu wojny opublikować gdzie się tylko da. Na dzień dzisiejszy nasza pomoc w różnej postaci przekroczyła 50 miliardów zł, (M. Morawiecki), a jeszcze jest sporo kosztownego sprzętu do przekazania, choćby MiGi 29.

    3. WPRzyb

      po to żeby później mieć argumenty przy dzieleniu profitów.

  15. rwd

    Nie ma sensu ścigać się z Berlinem o to, kto dał więcej. Wystarczy wyśmiewać ich idiotyzmy, które przez ostatni rok seryjnie popełniali. Nabijanie się z niemieckich kretynizmów zaboli ich najbardziej.

    1. Polak12345

      Panie, ludzie pamiętają średnio z 2 miesiące o tym co się działo. Nic to nie da :)

    2. Endres

      -rwd- Taak, Niemcy to się bardzo przejmują, co tam o nich w Polsce gadają, zejdż na ziemię,...Ich już powoli zaczyna denerować brak możliwości normalnego handlu, współpracy z FR, gdzie mają zainwestowane miliardy EURO.

  16. xdx

    Ja bym raczej nazwał to : antyniemieckiej polityki ciąg dalszy, a wycieczki słowne autora potwierdzają kompletny brak obiektywnej oceny i powielanie haseł prawicowego narodowościowego rzadu - brawo , Goebels byłby z ciebie dumny. A swoją droga czemu Niemcy nie wliczyli miliardów euro inwestycji i pomocy Ukrainie po 2014… to że skorumpowani Ukraińcy wydali środki na inne rzeczy to już inna sprawa… może powiedzmy jak w tym czasie PiS Polska pomagała Ukrainie np przez pomoc na rynku gazowym i przekazanie Ukrainie gazu za ponad 2 miliardy euro, które to niby wpierw Polska zaoferowała a później okazało się iż na koszt Niemiec, zreszta to nie osamotniony przypadek polskiego cwaniactwa. A może coś o leo2a4 dla Ukrainy bez amunicji i części zamiennych w stanie nadającym się do remontu głównego? A później spychanie na Niemcy - ci chociaż byli na tyle ok że przejęli zaopatrzenie na siebie.

    1. szczebelek

      Opozycyjne wywody oparte na mediach, które tworzą publikacje, a to na aktach SB lub notatkach widmo 🤣🤣🤣 Zapomniałeś dodać, że ta "pomoc" Niemiec dla Ukrainy była wedką by ta siedziała cicho bez Krymu i Donbasu, a nasz ówczesny rząd dostał dwa telefony z Berlina i Paryża odpuszczając kwestię Ukrainy, bo nawet nie byliśmy sygnatoriuszem porozumień Mińskich tylko ich cichym wykonawcą jako tranzyt. 🤣🤣🤣

    2. Polak12345

      Człowieku, chyba nie słyszałeś o pożyczkach wielomiliardowych udzielonych kilkukrotnie. Nie znasz tematu nie wypowiadaj się :) Bracia ze wschodu też nas dobrze robią. Może będziesz miał okazję poznać osoby wyżej to powiedzą Tobie o umowach chociażby dotyczących odnowy polskich grobów na Ukrainie.

  17. Dada81

    Widzę, że antyniemiecka narracja coraz bardziej przesiąka do artykułów na D24. Jakie w tej chwili ma znaczenie, kto w mediach chwali się wartością przekazanej pomocy? Czy ukraińskie władze nie znają faktycznych danych, tylko będą sugerować się wpisami w mediach? Póki co, to w świat poszła narracja, że to Polska jest krajem, który całościowo najbardziej pomógł Ukrainie, a do Niemców przylgnęła metka najbardziej nieudolnego sojusznika. Jakieś suche dane o miliardach ojro raczej tego nie zmienią. A z Niemcami, wbrew temu co można wyczytać i usłyszeć, wiążą nas wzajemnie potężne więzy gospodarcze, po co to psuć takimi nic nie wnoszącymi przepychankami?

    1. Klozapol

      Trzeba zawsze i kiedy się da pokazywać niemców w sytuacji bez majtek. Nic się nie zmienili, mają manię wyższości, przebierają nogami, żeby znów zacząć o interesy z kacapami

    2. wert

      chodzi o społeczeństwa. To BAZA na której mozna budować dobre relacje. UKR wiedzą ale i tak będą musieli wybierać jak dostaną alternatywę: "chcecie kasy i się szybko odbudować? To macie trzymać z nami a nie z Warszawą" Krótko, na temat i tylko zdavienoidiociałe medprzypadki będą głosić że ziemia jest płaska. Społeczne postrzeganie będzie miało tu duże znaczenie. Zobacz jak u nas gebelsy porzez te lata wyrobiły sobie usłużną psiarnię. Zaczęli od fundacji finansujących tzw "yelyty" "artystów" "pisarzy" etc. Więzów "gosPOdraczych" NIE popsujesz bo jesteśmy POdwykonawcą a więc wartość dodaną kasują gebelsy I będą ją dalej kasowali. Tu mamy PAT choć Korea Afryka- coś robią.

    3. Polak12345

      I tutaj myślicielu się mylisz :) Jesteśmy golod******mi a Niemcy robią politykę więc oni zarobią a odbudowie a znając dobrze ukraińców to powiedział, że zawsze nas nienawidzili i mieli u nas fatalne warunki bytowe i mamy sobie odpuścić przechwałki ( pokażą nam środkowy palec) i znowu lwy płyta OSB zakryja. Ja bym wcale nie pomagał temu krajowi za to jak traktują Polaków na miejscu. Brałem udział w robieniu paczek i przewozie ich na Ukrainę. Wiem co mówię. I tak tego komentarza nie pokażą bo jest cenzura jak za komuny na tym portalu.

  18. DRB

    Nie ma się co podniecać skalą pomocy. Każde państwo pilnować powinno swojego interesu - Niemcy są pragmatyczni i budują podstawy pod przyszłe kontrakty na Ukr i potrafią to robić Nie ma się, co obrażać na to, że ktoś coś potrafi. My naiwni dajemy im wszystko jak leci, mysląc że Ukr to potem docenią - szczerze wątpię, jakoś nie wierzę w ich miłość do nas. Tu już chodzi o sytuacje po wojnie i kto będzie robił interesy na Ukr. Wiadomo, że unia będzie grała pierwsze skrzypce i najsilniejsi jej gracze. nasza dyplomacja i polityka zagraniczna jak była tak i jest naiwna i prostoduszna, dlatego tak łatwo nas wykiwać. Nie tyle więc powinno się krzyczeć, że daliśmy im więcej i ciągle dostarczać uzbrojenie własnym kosztem, ile bardziej zabezpieczyć swoje interesy na przyszłośc, żebyśmy też w końcu mieli jakieś korzyści a nie tylko byli bankomatem.

  19. SAS

    Jaki jest racjonalny powód dla którego rząd nie podaje ile dokładnie sprzętu darowano na Ukrainę? Postawa egzotyczna na tle całej reszty demokratycznych krajów, gdzie pieniądze nie rosną na drzewach. Ten powód to: nie drażnić tutejszej ludności polskiej.

  20. leiter84

    Czyli my się rozbrajamy, a Niemcy spijają śmietankę? Z takimi "tuzami dyplomacji" jakich mamy,nie mogło być inaczej.

    1. szczebelek

      A co ma dyplomacja to dania do rączki pod stołem dziennikarzom, którzy zliczają pomoc. W tym wypadku pomoc USA to nie jest 30 mld USD tylko 120...

  21. Polak12345

    To wychodzimy na frajerów skoro wysyłamy karetki, wozy strażackie, kładziemy kasę na utrzymanie a i tak wschodni bracia będą na nas mówić frajerzy bo w Niemczech pomoc to 1800 e miesięcznie :)

    1. szczebelek

      Gdybyśmy wrzucili pomoc socjalną, gospodarczą, humanitarną i wojskową to byśmy wyprzedzili wszystkich oprócz USA.

  22. Facetoface

    ,,Niemcy manipulują...,, retorycznie- a czym nie manipulują?

  23. logan

    Zadajmy sobie jedno podstawowe pytanie. Gdzie byłaby Ukraina gdyby polegała wyłącznie na pomocy z Niemiec? Ile czołgów Niemcy po roku wojny przekazały Ukrainie faktycznie a nie teoretycznie? Jak wartość pomocy niemieckiej ma się w stosunku do niemieckiego PKB? Cieszyć jedynie może fakt, że tą pomoc jednak przekazują.

  24. DIM1

    Jak informuje grecka strona o obronności (wywiad z kimś tam z greckiego MON), w finansowanie pomocy dla Ukrainy wliczono też niemieckie remonty i modyfikacje Marderów, plus ich transport do Grecji. W zamian za 40 greckich, staruteńkich BMP, jakie wysłane zostały na Ukrainę.

  25. RAF

    Dobrze, że podjęliście ten temat. Trzeba odkłamywać niemiecką dezinformację. Nóż się w kieszeni otwiera, jak się słucha o rzekomej wielkiej pomocy Niemiec dla Ukrainy. Robią to w wyjątkowo bezczelny i obłudny sposób.

Reklama