Reklama

Wojna na Ukrainie

Piekło Rosjan na flankach Bachmutu. Desant w zasadzce

Nagranie ze szturmu pod Bachmutem. Żołnierz podrzuca dowódcy granat by ten mógł nim rzucić
Nagranie ze szturmu pod Bachmutem. Żołnierz podrzuca dowódcy granat by ten mógł nim rzucić
Autor. 3 Bygada Szturmowa/social media

Zbrojne Siły Ukrainy kontynuują operację ofensywną pod Bachmutem. Ukraińskie wojska starają się oskrzydlić siły inwazyjne, ale walka jest zacięta i przerodziła się w „okopową ofensywę”, walkę o każdy metr ziemi.

Reklama

Wojna na Ukrainie - raport specjalny Defence24.pl

Reklama

"Stopniowo, metr po metrze wyzwalają ukraińską ziemię. Każdego dnia to setki metrów, w ciągu tygodnia - kilometry. Nadejdzie dzień, kiedy będą to dziesiątki kilometrów. Przeciwnik desperacko stawia opór – w ciągu tego tygodnia 493 razy ostrzeliwał nasze pozycje z artylerii różnego typu i kalibru; miało miejsce siedem starć, dwa ataki lotnicze" – raportuje Serhij Czerewaty, rzecznik Wschodniego Zgrupowania Wojsk, w wywiadzie dla Interfax-Ukraina.

Czytaj też

Jeden z materiałów opublikowanych w Internecie wskazuje, że Rosjanie nieustannie rzucają żołnierzy WDW (tzw. desantników) w charakterze liniowej piechoty wspieranej kombinowanymi siłami zmechanizowanymi. Na jednym z nagrań zarejestrowano walkę prawdopodobnie na drodze nieopodal Kliszczijiwki na południu od Bachmutu, gdzie rosyjscy desantnicy wpadają w zasadzkę. Kolumna zostaje celnie ostrzelana (prawdopodobnie z granatników oraz moździerzy), jeden pojazd BMD-2 stoi zniszczony, a uszkodzony BMP-2 porzuca kolumnę swojego wojska i nie zatrzymując się, gna przed siebie.

Reklama

Oznacza to, że Rosjanie wciąż wojują w stylu starej sowieckiej szkoły, gdzie po utracie pozycji żołnierzom nakazuje się wykonać natychmiastowe kontrnatarcie. W tym wypadku skończyło się katastrofą. Część żołnierzy zostaje ciężko ranna, a ci pozostali przy życiu leżą na ziemi, bezładnie strzelając w różnych kierunkach. Ponadto na południe od Bachmutu miały zmierzać, w charakterze wsparcia, kolumny z oddziałami Kadyrowców, ale zostały ostrzelane przez ukraińską artylerię i na pierwszą linię nie dotarły.

Czytaj też

To małe starcie jest tylko wycinkiem sytuacji operacyjnej na południe od Bachmutu. Ukraińcy starają się unikać walk bezpośrednio o konkretne miejscowości, a manewrem oskrzydlającym chcą zdobywać wzniesienia, z których mogą kontrolować ogniowo front. Wygląda na to, że ukraiński sztab nie chce stosować taktyki uporczywej walki o dany punkt. Od 5 lipca Ukraińcy kontrolowali wzniesienia dominujące nad Kliszczijiwką. Rosjanie rzucili kontrnatarcie i doszło do zaciętych walk o strategiczne wzniesienie. Z uwagi na utratę części pozycji Ukraińcy przebili się 14 lipca przez kanał rzeczny między Kliszczijiwką i Kurdumiwką, uderzając na kierunki Andrijiwki, czyli stosując uderzenie flankujące. Siły Zbrojne Ukrainy cały czas stawiają na dynamikę naciskania na Rosjan.

YouTube cover video

6 lipca pisałem na łamach Defence24.pl, iż Siły Zbrojne Ukrainy mogą pokusić się o próbę odcięcia Rosjan pod Sołedarem . 14 lipca Ukraińcy otworzyli nową oś natarcia na północ od Bachmutu. Atak okazał się sukcesem, a Ukraińcy wdarli się na 4 km w linie rosyjskie. Co ciekawe, obserwując kolejne kroki Sił Zbrojnych Ukrainy możemy założyć, że nie chcą wytoczyć bitwy o Sołedar, w której wiązaliby swoje siły, ale dokonać kolejnego oskrzydlenia. Co ciekawe, w jednej z analiz operacyjnych, jakie nagrał Prigożyn, gdy Wagnerowcy byli jeszcze pod Bachmutem, wynikało, że Ukraińcy właśnie dokonają takiego kroku i jest to bardzo niebezpieczne dla wojsk rosyjskich. Prigożyn uważał, że te pozycje w razie ukraińskiej kontrofensywy są nie do obrony. Celem ataku nie jest więc Sołedar, ale wzniesienia za nim, dające szeroką kontrolę ogniową.

Początek zasadzki na oddział WDW pod Bachmutem - kadr z nagrania
Początek zasadzki na oddział WDW pod Bachmutem - kadr z nagrania
Autor. Wypartowicz/twitter

Jedną z najbardziej zaangażowanych w walki pod Bachmutem formacji jest 3. Brygada Szturmowa, złożona z weteranów "Azowa". Na nagraniu widzimy, jak w praktyce wyglądają poszczególne szturmy na rosyjskie pozycje. Po przygotowaniu artyleryjskim oddział podjeżdża brawurowo blisko pod pozycje Rosjan i dokonuje szturmu. Nad polem bitwy latają bezzałogowce uzbrojone w granaty, które wspierają atakujących. Sytuację taktyczną monitoruje sztab mający podgląd przebiegu natarcia. Co ciekawe, Brygada Szturmowa opublikowała nagranie prawdopodobnie zarejestrowane przez oficera liniowego jednostki. Widzimy więc dowodzenie natarciem z linii styczności wojsk, z perspektywy hełmu żołnierza. Po zajęciu okopów żołnierze szturmują kolejne rosyjskie transzeje, idzie atak za kolejnym atakiem. Dalsze okopy wroga znajdują się na odległość rzutu granatem. Na jednym z nagrań oficer wydaje rozkaz żołnierzom, by miotali granaty. Na jednym z kadrów widać, jak żołnierz rzuca mu granat dymny by mógł nim cisnąć dowódca.

Reklama
Reklama

Komentarze (5)

  1. młodygrzyb

    Ten filmik z rzucaniem granatu to kolejna propagandowa produkcja z poligonu. Czerpią garściami z propagandowych dokonań swych idoli. Film z szarżą Polskich ułanów na niemieckie czołgi to ich święty graal propagandy.

  2. bezreklam

    Na moj gust propaganda. Czyli na wojnie raz jedna strona dojstaje raz druga. i takie nisy ze jedna strona ma "pieklo" a droga "Raj " sa prawdziwe do czasu az nie okazuje sie inaczej.

  3. krukm

    To polski Twardy na filmie (5:34) - napis - "odbezpieczyć"

  4. GB

    Jest 3 filmiki klęski WDW. Na 3 widać już tylko trupy.

  5. GB

    Panie Autorze widziałem ten filmik z zasadzki jednostki WDW. Oprócz ognia ukraińskiego ruscy strzelają na oślep we wszystkie strony mimo że odległość między nimi to kilkanaście metrów. Jest bardzo możliwe że sami sobie zadali straty. Nad tym wszystkim lata ukraiński dron i filmuje. Wojna i śmierć na żywo.