Od dowodzenia armią do zeka kompanii karnej. Czystka w armii Putina?

Generał Iwan Popow vel. Spartak został w Rosji skazany za korupcję na okupowanych terytoriach Ukrainy. Ten głośny proces administracja Putina przedstawiała jako walkę z wypaczeniami w toku tzw. Specjalnej Operacji Wojskowej. Kulisy sprawy wskazują, że Popowa skazano za krytykę innych dowódców. W Rosji trwają roszady na dowódczych stanowiskach.
Siły Zbrojne Federacji Rosyjskiej nie są monolitem. Tak jak na Kremlu, tak i w szeregach rosyjskich wojsk występują różne frakcje i koterie, które wzajemnie się zwalczają. Choć korupcja i złodziejstwo było w tych szeregach powszechne, a na Ukrainie urosło do gargantuicznych rozmiarów, czego symbolem stały się zdjęcia rosyjskich żołnierzy rabujących pralki, to procesy karne o kradzieże i korupcje są nieliczne. Jednym ze skazanych oficerów wysokiej rangi był gen. Iwan Popow, znak wywoławczy „Spartak”.
Przypadek gen. Popowa
Przypadek Popowa unaocznia patologie jakie panują w szeregach rosyjskich wojsk. Iwan Popow to weteran drugiej wojny czeczeńskiej, oficer młodszego pokolenia, który jako jeden z nielicznych rosyjskich dowódców miał być chwalony przez żołnierzy. Jako dowódca 58. Armii, z pominięciem gen. Walerija Gierasimowa, napisał donos do administracji prezydenta Władimira Putina skarżąc się, że w walce z Ukraińcami nie ma potrzebnych rezerw do walki, co kończy się brakiem rotacji w jego szeregach. Później za pośrednictwem jednego z rosyjskich parlamentarzystów, który wziął Popowa w obronę twierdził że „nie miał prawa kłamać” o sytuacji na froncie. Popow oskarżył o zdradę Siergieja Szojgu, ówczesnego szefa resortu obrony.
Dowodził na Zaporożu, odpowiadając za jeden z odcinków tzw. Linii Surowikina, czyli pasa umocnień blokujących ukraińską kontrofensywę z 2023 roku. Popow został zwolniony ze stanowiska w lipcu 2023 roku, odesłano go do Rosji. Następnie prokuratura oskarżyła go w maju 2024 roku o kradzież 1700 ton metalu przeznaczonego do budowy fortyfikacji na Zaporożu. W tym czasie, w Rosji ruszyły głośne procesy o korupcję i „luksusy w Ministerstwie Obrony”, bo ruszyła sprawa m.in. wiceministra obrony Timura Iwanowa. Zbiegło się to z trwającymi zmianami w otoczeniu Władimira Putina.
W sprawie Popowa zamieszane były jeszcze dwie osoby: biznesmen Sergiej Mojsew oraz gen. Oleg Tkaczuk. Kłopoty z Gierasimowem prawdopodobnie uratowały Popowowi życie. Tkaczuk zginął w ataku lotniczym na hotel „Duna” w Berdiańsku. Ukraińscy lotnicy ostrzelali pociskami Storm Shadow stałe miejsce pobytu oficerów dowodzących na południu. Jeden z kanałów na Telegramie zasugerował, że to Popow był celem tego ukraińskiego nalotu, ale Tkaczuk oberwał za nieobecnego generała. Popow, gdy go zwalniano nagrał do swoich żołnierzy odezwę, którą opublikowali jego zaufani ludzie na Telegramie. Brzmiała mniej więcej tak: „moi gladiatorzy, usunięto mnie z mojego stanowiska… Teraz czekam, aby zobaczyć, co przyniesie moja przyszłość wojskowa, jeśli otrzymam kolejne zadanie… Szczerze mówiąc, sytuacja z kierownictwem wyższego szczebla pozostawiła mi dwie możliwości – albo milczeć i być tchórzem, mówić to, co chcieli usłyszeć, albo nazywać to po imieniu (…) nasze kierownictwo wyższego szczebla najwyraźniej postrzegało mnie jako zagrożenie. W ciągu jednego dnia przybyli z rozkazem, aby się mnie pozbyć”.
Kto bronił Popowa?
Zamknięty przez rosyjskie służby specjalne popularny kanał na Telegramie VChK-OGPU stwierdził, że między Popowem, a Gierasimowem doszło kłótni twarzą w twarz. Popow miał postraszyć Gierasimowa, że „wszystko powie Putinowi”, a ten drugi miał „w swoim półhisterycznym tonie” nazwać Popowa szantażystą i zwolnić ze stanowiska. To, że Popow pisał do Putina kilkukrotnie potwierdził ten pierwszy. Ostatni raz w marcu 2025 roku. Jak relacjonuje „Mediazona” Popow poprosił „najwyższego przywódcę”, aby „przyjrzał się jego skomplikowanej sprawie” i przywrócił go do służby.
Najwyraźniej Putin przychylił się do prośby osadzonego, ponieważ zdegradowanego Popowa wcielono do „Szturmu-V”, czyli kompanii karnej. „Kommersiant” twierdzi, że „generał Popow poprowadzi oddział Szturmu-Z w SWO” (akronim od Specjalnej Operacji Wojskowej). Co prawda, obecnie Moskwa rekrutuje do kompanii Szturm-V, które różnią się tym od „Z”, że kontrakty w niej są bezterminowe, więc prawdopodobnie „Kommiersant” popełnił błąd. Karne kompanie zeków dzielą się na nowsze „V” i starsze „Z”. A może Popow przejmie dowództwo nad jakimś starszym oddziałem? „9 kwietnia, stało się wiadome, że Iwan Popow podpisał umowę z Ministerstwem Obrony i zwrócił się do sądu o zawieszenie postępowania w jego sprawie. Wcześniej skierował list otwarty do prezydenta Władimira Putina z prośbą o odesłanie go do operacji specjalnej. 21 marca sekretarz prasowy prezydenta Dmitrija Pieskowa powiedział, że głowa państwa wie o liście” – relacjonuje „Kommiersant”. Iwan Popow wrócił zatem do początków swojej wojskowej kariery. W 1992 roku trafił do Moskiewskiej Wojskowej Wyższej Szkoły Dowódczej, po ukończeniu której został dowódcą plutonu w 56. Samodzielnej Brygadzie Powietrznodesantowej i wysłano go do Czeczenii.
W Rosji trwają roszady na stanowiskach dowódczych. Wiceminister Timur Iwanow, który w przeciwieństwie do Popowa, był bliskim zausznikiem Szojgu, stał się propagandowym pretekstem do kolejnych dymisji. Wystarczy wspomnieć, że Iwanow jeździł Rolls-Royce’m Corniche, a jego żona – urzędniczka resortu – miała wydać 400 tys. euro na modne ubrania i antyki. Para wynajmowała willę w Saint-Tropez na Riwierze Francuskiej. W maju 2024 roku nowym szefem resortu obrony Rosji został ekonomista Andriej Biełousow. To nie koniec zmian. Niedawno Putin odwołał gen. Olega Saljukowa z funkcji dowódcy rosyjskich wojsk lądowych. Zesłał go – podobnie jak Szojgu – do Rady Bezpieczeństwa Rosji. Saljukow był zastępcą gen. Gierasimowa w operacji zbrojnej napaści przeciwko Ukrainie. Rodzina Saljukowa dorobiła się na organizowaniu patriotycznych uroczystościach. Dina Saljukowa, żona syna dowódcy, założyła „militarno-edukacyjne centrum Awangardy”, które zdefraudowało kwotę 2 miliardów rubli.
WIDEO: Szef Sztabu Generalnego dla Defence24: Musimy móc uderzać na odległość nawet 3000 km