Reklama
  • Wiadomości

Kolejny rosyjski friendly fire

Śmigłowiec Mil Mi-8MTW-5 należący do Floty Czarnomorskiej został trafiony przez własną obronę przeciwlotniczą i wpadł do morza – donoszą źródła rosyjskie.

Fot. Mil.ru
Fot. Mil.ru
Reklama

Do zestrzelenia doszło 22 października. Trzyosobowa załoga maszyny zginęła na miejscu, a całe wydarzenia jest szeroko krytykowane w rosyjskich mediach społecznościowych, które zauważają, że rosyjska obrona powietrzna po raz kolejny okazuje się „najgorszym wrogiem” dla własnych statków powietrznych.

Reklama

Zgodnie z doniesieniami rosyjskiego czasopisma The Insider we wrześniu, Rosja utraciła od początku wojny w wyniku wypadków i „friendly fire” 34 statki powietrze w tym 25 samolotów i dziewięć śmigłowców.

Do liczb tych trzeba doliczyć zniszczony we wrześniu nad Tokmakiem Su-35, spalony w wypadku w Tadzykistanie Ił-76 (zestawienie nie uwzględnia też np. Iła-76 zniszczonego w wypadku pod Moskwą w marcu 2022 r., może więc być niekompletne) i zestrzelonego teraz Mi-8. Rosyjskie media informują, że 20 proc. straconych statków powietrznych to efekt wypadków i ognia własnej obrony powietrznych. Własna obrony powietrzna niszczyła często najcenniejsze rosyjskie samoloty w tym jedynego udokumentowanego utraconego Su-34 nowej wersji M (w lipcu 2022) czy Su-35.

Reklama
WIDEO: Zmierzch ery czołgów? Czy zastąpią je drony? [Debata Defence24]
Reklama
Reklama