Reklama
  • Wiadomości

Gen. Syrski zmarnował brygady? NYT: Załużny miał inny plan

Na światło dzienne wyciekł powód konfliktu personalnego pomiędzy gen. Wałerijem Załużnym, a gen. Ołeksandrem Syrski. Rozłam w kierownictwie polityczno-wojskowym Ukrainy spowodowała różnica zdań co do celów ataku kontrofensywy w 2023 roku.

Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełeński i były Dowódca Sił Zbrojnych Ukrainy Wałerij Załużny
Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełeński i były Dowódca Sił Zbrojnych Ukrainy Wałerij Załużny
Autor. Volodymyr Zelenskyy / Володимир Зеленський/X
Reklama

Wielokrotnie na łamach Defence24.pl zastanawiałem się kto wpadł na szalony pomysł, aby kontrofensywę 2023 roku robić w szerokim łuku od Zaporoża do Bachmutu. Wydawało się, że dymisja gen. Załużnego, była właśnie wynikiem napięć między nim, a Zełenskim, oraz Syrskim, różnic zdań co do charakteru wojny. Ostatecznie to prezydent Wołodymyr Zełenski politycznie odpowiada za konsekwencje niepowodzenia tej zaczepnej operacji Sił Zbrojnych Ukrainy, a Załużnego „zepchnięto z sań”, w takim momencie, by to na niego spadało odium za kontrofensywę straconych szans. W opinii publicznej, zwłaszcza na Ukrainie, nikt Załużnego o to nie winił, ale pewności nie mieliśmy kto dokładnie stoi za tym strategicznym kryzysem.

Reklama

Załużny chciał na Melitopol

Reklama

Zastanawiające było kto podpowiedział tak – z perspektywy sztuki wojennej – kuriozalny pomysł Zełenskiemu, żeby rozproszyć potencjał ukraińskiego manewru i odbijać naraz Zaporoże oraz Bachmut. Był to plan z góry skazany na porażkę, ponieważ należało się zdecydować na wyraźną oś natarcia podkreślającą jaki jest cel wojny w roku 2023. Jeżeli dotarcie do Krymu było priorytetem, to należało potencjał Sił Zbrojnych Ukrainy wykorzystać na pogłębianiu przyczółka w Krynkach, wypychaniu lekkiego zgrupowania Rosjan nad Dnieprem. Jeżeli przecięcie korytarza lądowego na Krym było celem – to najrozsądniejszy wydawał się Melitopol wskazywany przez Załużnego. Z kolei, jeśli uznano, że Zaporoże jest ufortyfikowane trzeba było wybrać inny kierunek natarcia.

W styczniu 2023 roku pisałem na łamach Defence24.pl: „Jeżeli Siłom Zbrojnym Ukrainy udałoby się odbić miasto Melitopol oznaczałoby to pogrom rosyjskich wojsk. Z zajętego Melitopola wystarczyłoby dojść do wybrzeża Morza Azowskiego i tym samym przeciąć rosyjskie zgrupowanie wojsk na południu, na pół. Rosjanie, co prawda, nie znaleźliby się w kotle, ale jedyną drogą zaopatrzenia stałby się okupowany Krym połączony z Rosją wąską nitką Mostu Kerczeńskiego, względnie zaopatrywany drogą morską albo powietrzną, co tylko komplikuje i tak nadwątloną rosyjską logistykę. Odcięcie znaczącej liczby rosyjskich żołnierzy „od wschodu” oznaczałoby nie tylko katastrofę rosyjskiego zgrupowania nad Dnieprem, ale także klęskę prestiżową i polityczną (Rosja bezprawnie anektowała omawiane terytoria) wraz z szansą wyzwolenia przez Ukraińców Krymu”.

Reklama

Zobacz też

Reklama

Jak wynika z artykułów „Kyiv Independent” oraz „New York Times” decyzje o celach kontrofensywy rozstrzygnęły się w trójkącie Zełenski-Syrski-Załużny, gdy ten ostatni popierał wyłącznie natarcie na Melitopol, czyli rozsądny krok, aby przeciąć Rosjanom tzw. korytarz lądowy na Krym. Pomysł ten – czyli kontrofensywy na południu – był inicjowany przez Amerykanów, a plan Załużnego przez nich aprobowany. Swój sprzeciw do tego planu zgłosił właśnie gen. Syrski, który uważał że należy nacierać pod Bachmutem. O zgrozo, to on ma odpowiadać za rozproszenie sił uderzeniowych. „Syrski wezwał również do użycia na osi Melitopola tylko nowo wyszkolonych brygad” – pisze „Kyiv Independent”. „Jeden z ukraińskich urzędników powiedział „New York Timesowi”, że obserwowanie decyzji o ataku na Bachmut było jak obserwowanie końca ofensywy na Melitopol jeszcze przed jej rozpoczęciem, a wysoki rangą urzędnik amerykański stwierdził, że USA powinny były odejść od doradzania Ukrainie po zmianie planu” – czytamy w artykule.

Zobacz też

Paradoksalnie, mogło się okazać, że nawet przy zaniechaniu uderzenia pod Bachmutem, ofensywa na Melitopol, by się nie powiodła. Że to gen. Syrski miał rację, proponując inne miejsce. Problem w tym, że w momencie w którym zgłosił sprzeciw, nastąpiło rozciąganie nadmiernie sił ofensywnych Ukrainy, z zasady, ograniczonych. Utrudniło to osiągnięcie taktycznych założeń operacji. Wybrano zatem scenariusz najgorszy, czyli połowiczną ofensywę Załużnego i uderzenie pod Bachmutem Syrskiego. Osłabiono w rzeczywistości oba kierunku kontrofensywy.

Reklama
WIDEO: Zmierzch ery czołgów? Czy zastąpią je drony? [Debata Defence24]
Reklama
Reklama