Reklama

Gen. Samol: „Polska nie jest gotowa, by wysłać swoich żołnierzy”

Armatohaubica samobieżna Krab prowadzi ogień na poligonie CSAiU w Toruniu.
Armatohaubica samobieżna Krab prowadzi ogień na poligonie CSAiU w Toruniu.
Autor. kpr. Piotr Szafarski / 16 Dywizja Zmechanizowana / zoom.mon.gov.pl

„Dostawy amerykańskie to nie tylko uzbrojenie, ale także części zapasowe i amunicja. Bez tego nie da się prowadzić wojny. Europa dużo gada, szczególnie Niemcy, Francja, Wielka Brytania. Wystarczy zatem zadać pytanie, co zrobili przez ostatnie dwa lata?” – mówi w wywiadzie dla Defence24 gen. generał broni w stanie spoczynku, doktor Bogusław Samol.

Michał Bruszewski, Defence24: Jak Pan odnosi się do spekulacji w sprawie ewentualnej misji europejskiej na Ukrainie?

Gen. broni w st. spocz. dr Bogusław Samol: Jestem sceptyczny. Pytanie, które Państwa miałyby takie siły wydzielić? Drugie pytanie, po ilu żołnierzy? Weźmy pod uwagę liczebność brygad i dywizji w armiach europejskich. Musimy także zakładać ewentualne straty. Takie poniosłyby zasadniczo siły lądowe służące na takiej misji. Nie jesteśmy w stanie przewidzieć, w jaki sposób będą się zachowywać wojska rosyjskie i czy nie dojdzie do prowokacji. Mogą być też prowokacje ze strony ukraińskiej, aby zaangażować kontyngenty międzynarodowe na ich korzyść.

Należy zaznaczyć, że Wielka Brytania i Francja są najbardziej zaangażowane w omawianą koncepcję misji, ale nie będą chciały podjąć ryzyka wysłania swoich sił lądowych. Zauważmy, że w okresie misji w Afganistanie państwa biedniejsze wysłały żołnierzy, a państwa bogatsze odpowiadały za siły lotnicze i logistyczne. W ten sposób redukowali ryzyko śmierci swoich żołnierzy.

Reklama

Jaki mandat ma mieć ta misja?

Dobre pytanie. Póki co nie wiadomo. Czy to będzie misja ONZ? Uważam, że tak powinno być. Pamiętajmy, że NATO w swoich misjach także przestrzega Karty Narodów Zjednoczonych. Mało osób pamięta, ale misje NATO na Bliskim Wschodzie były prowadzone na bazie rezolucji ONZ. Obawiam się jednak, że nie będzie mandatu ONZ dla tej misji. To jaki? Unia Europejska jest organizacją o charakterze polityczno-gospodarczym, a nie militarnym, więc nie wiadomo, na jakich zasadach ma prowadzić taką misję. W związku z tym jeżeli NATO zorganizuje taką misję, to powstaje pytanie – kto podejmie decyzję, by rozpocząć taką misję? Z tego, co pisze „Daily Telegraph”, wynika, że państwa zachodnie rozważają zaangażowanie sił lotniczych i satelitarnych do misji, a nie lądowych. To są raczej przecieki z dowództw.

Załóżmy, że udaje się taką misję zawiązać. Co dalej?

Prowokacje rosyjskie wobec Polski oraz Państw Bałtyckich są niestety bardzo prawdopodobne. Wytyczne z Moskwy są jasne – to groźby wobec Polski, wręcz nienawiść. Ponadto, nasze Siły Zbrojne przechodzą modernizację. Nie jesteśmy gotowi do dużego zaangażowania poza granicami kraju. To okres dynamicznego rozwoju, rozbudowy struktur, zakupu nowej broni. Wysłaliśmy na Ukrainę dużo sprzętu z komponentu lądowego, co spowodowało braki w naszych szeregach, a te braki uzupełniamy nową, zagraniczną bronią, na której musimy przeszkolić żołnierzy. Jesteśmy w okresie ukompletowania i szkoleń. Budujemy dwie kolejne dywizje. Mamy także swoje projekty broni, na które wojsko czeka, jak choćby BWP Borsuk.

    Kolejne pytanie – co z amunicją? Nie ma jej w Europie. Ukraina musi przetrwać, nawet ze zmienionymi granicami, ale z naszej perspektywy musi przetrwać. Jednak musimy zrozumieć, że taka misja to nie jest zaangażowanie jednego tysiąca żołnierzy. To będzie minimum kilkadziesiąt tysięcy żołnierzy, co spowoduje zatrzymanie modernizacji w Polsce. I nie będziemy przygotowani do ewentualnej konfrontacji z Rosją. Brakuje nam nawet kadry oficerskiej. Niektóre jednostki są na papierze. Zgadzam się z Premierem, Ministrem Obrony Narodowej, z tymi generałami, którzy twierdzą, że nie możemy wysłać naszego wojska na Ukrainę. Jeżeli zakończymy modernizację Wojska Polskiego, wtedy będziemy gotowi, aby wziąć udział w misjach poza granicami Polski.

    Ukraina znajduje się w bardzo trudnym położeniu. To trzeci rok brutalnej frontalnej wojny, totalnej obrony przed Rosją. Jak Pan ocenia obecną fazę wojny jako wojskowy?

    Rozumiem stanowisko Ukrainy. To nasz sąsiad, bardzo istotny dla naszego bezpieczeństwa. Upadek Ukrainy oznaczałby, że Rosjanie staną szerzej na naszej wschodniej granicy. Ja wiem, że w Polsce są generałowie w stanie spoczynku, którzy ze mnie drwią, bo uważam, że zagrożenie ze strony Rosji dla Polski jest nie tylko z obwodu królewieckiego, ale także z kierunku Białorusi, no i Ukrainy, gdyby ona padła pod naporem Rosjan. Oni ćwiczyli wojnę inaczej, symulowali małe wojenki, rysowali strzałki na mapach, gdzie był tylko Kaliningrad, więc tego nie rozumieją. Ukraina jest w fatalnym położeniu, rozumiem to, ale powtórzę – Polska nie jest gotowa, by wysłać swoich żołnierzy nad Dniepr.

    Reklama

    Jakie wnioski powinniśmy wyciągać z obecnej fazy wojny na Ukrainie?

    Wojna Rosji przeciwko Ukrainie jest prowadzona w myśl doktryny Gierasimowa. Co to oznacza? Rosja jako państwo uderza na całą głębokość państwa ukraińskiego. Polska ma mniejszą głębię strategiczną niż Ukraina. Obecne kierunki ewentualnego natarcia Rosjan to obwód królewiecki, Kowno-Białystok oraz z Brześcia, czyli trzy kierunki operacyjne. Z uwagi na takie zagrożenie musi być wypracowana koncepcja obrony Polski. Trzeba przypomnieć naszym kolegom generałom, że wojny nie prowadzą żołnierze, a całe państwo. Wojsko to tylko jeden z elementów. Należy przygotować ludność cywilną, aby zachowała morale, aby miała zapasy na czas ewentualnej rosyjskiej inwazji, aby wiedziała, jak się zachować.

    Jednym z głównych wniosków z Ukrainy jest głód amunicyjny. Czy Europa jest gotowa, by postawić na większy wolumen produkcji amunicji?

    To szalenie ważne. To nie jest jak wieki temu, że odlewa się ołowianą kulę. Produkcja amunicji to obecnie technologie najwyższej klasy, rzecz bardzo skomplikowana. Nie jestem pewien, czy my jesteśmy tego świadomi, czy my stawiamy nowoczesne wymogi obecnej produkcji amunicji. Czy Polski przemysł jest gotowy, aby postawić na produkcję amunicji?

      Nie jestem przemysłowcem, a dziennikarzem. Może my rozmawiamy o pokoju, gdy nie ma nawet zawieszenia ognia na froncie, a wojna będzie nadal trwała?

      Strona ukraińska jest w bardzo ciężkiej sytuacji. Stany Zjednoczone chcą ograniczyć pomoc materialną dla Ukrainy. Dokładnych informacji nie mamy, ale takie są zapowiedzi. Dostawy amerykańskie to nie tylko uzbrojenie, ale także części zapasowe i amunicja. Bez tego nie da się prowadzić wojny. Europa dużo gada, szczególnie Niemcy, Francja, Wielka Brytania. Wystarczy zatem zadać pytanie, co zrobili przez ostatnie dwa lata? Kraje te „młócą słomę”, a trzeba dostarczać broń, a nie gadać. Przeciąga się wojna i Ukraina ponosi przede wszystkim straty materialne oraz w ludziach.

      Co jest najgorsze, ponoszą straty moralne. Morale spada przez szereg błędów władz ukraińskich. Zastanawiano się nad sposobem wprowadzenia mobilizacji trzy lata temu i zrobiono to źle. Przyjęto rozwiązania prawne, które spowodowały, że znaczna część młodzieży, która mogła pomóc w obronie kraju, nie bierze udziału w wojnie, albo w ogóle uciekła za granicę. Nadal ta młodzież ucieka. Ukraina ma problem w zakresie uzupełnienia stanów osobowych. Długość frontu to 1500 km. Rosja ma przewagę w ludziach. Rosjanie mają inicjatywę operacyjną. Wojna pokazuje, że jeśli w pierwszej fazie Rosjanie nie wygrywają bitew granicznych, to następnie, okopują się i przedłużają walki, aby zamęczyć atakowanego.

      Dziękuję za rozmowę.

      Reklama
      WIDEO: Większa skuteczność. Nowa amerykańska broń w Polsce
      Reklama

      Komentarze (22)

      1. Ależ

        A to nie lepiej teraz bronić Charkowa aby nie musieć potem Krakowa ?

        1. gnagon

          A masz jakiś ruski biznes płacący najniższą krajową w Krakowie?

        2. user_1074157

          A nie lepiej sie dogadać z Rosją, zamiast iść w te przegrane ślady francuzów, niemców a teraz ukraińców ?

        3. Ależ

          @user nie ma i nigdy nie było czegoś takiego jak dogadanie się z Rosją . U nich liczy się tylko KAPITULACJA

      2. Z prawej flanki

        Oczywiście, że Polska na ten moment nie jest w stanie nigdzie nikogo wysłać. My mamy problemy z elementarnym wyposażeniem jak kurtki i mundury, o szkoleniu i gotowości operacyjnej nie wspominając. Natomiast musimy zrobić wszystko, żeby w perspektywie kilku lat mieć taką możliwość..

      3. Papiesh

        Nie wyobrażam sobie sytuacji, w której sojusz wysyła swoich żołnierzy a my nie. To by było niepoważne zachowanie.

        1. em6

          Nie musisz, bo taka sytuacja nie wystąpi - nie będzie żadnych wojsk pod sztandarem NATO na UA. Ponadto Polska granicząc z RU i BY ma co zabezpieczać u siebie, więc nie rezonuj ukraińskiej propagandy wojennej.

        2. Jan z Krakowa

          Niepoważne to byłoby wysłanie naszych żołnierzy. My zapewniamy logistykę. A entuzjaści zawsze mogą pojechać na front.

        3. gnagon

          Byłeś na WKU zgłosić swój udział czy syna, wnuka wysłałeś?

      4. Rusmongol

        Rosja systematycznie ostrzeliwuje i atakuje rakietami oraz dronami cele cywilne, niszcząc infrastrukturę krytyczną, w tym energetyczną, aby cywile marzli w zimie. Nie możemy zapominać o Buczy czy Iziumie, miejscach brutalnych zbrodni wojennych, gdzie gwałt był stosowany jako narzędzie terroru. Ukraina oczekuje nie tylko zwrotu nielegalnie zajętych terytoriów, ale również reparacji i rozliczenia zbrodni - mówi Steven Horrell, ekspert ds. bezpieczeństwa i były oficer wywiadu marynarki wojennej USA

        1. Jan z Krakowa

          Dobrze mówi.

        2. Ależ

          Trump zapowiedział właśnie próbę odzyskania Mariupola

      5. Ależ

        Pewnie do czerwca zapadnie decyzja o utworzeniu jednolitej Armii Europejskiej i skończy się debatowanie kto ma jechać a kto nie . Przypominam że taka Armia Europy miała powstać już w latach pięćdziesiątych, prace były mocno zaawansowane ale w końcu umarł Stalin i skończyła się Wojna Koreańska i temat zawieszono

      6. Jan z Krakowa

        Pan generał ma rację. Ponadto wreszcie zostało powiedzianeże zagrożeniem jest ew. atak na Polskę przez Białoruś jak to było w przeszłości. Entuzjaści sprawy ukraińskiej jakoś mało o tym mówią. A to jest fakt.

      7. DominikW

        Jak mogło państwo polskie dopuść do tego, że do najbardziej strategicznego państwa z punktu widzenia geopolitycznego nie jest w stanie wysłać chociażby Brygadę w ramach europejskiej misji pokojowej ... Przecież to jest skandal - miliardy na wojsko a wojsko twierdzi, że nie może nic i trzeba się okopywać przed Brześciem.

      8. SKW

        Bardzo się cieszę że chociaż ktoś w wojsku jest zdrowo myślący. I mam pytanie do wszystkich komentujących ten artykuł piszących o natychmiastowym wysłaniu wojsk na ukraine czy wy jesteście w Wojsku? Czy ktoś z was entuzjastów wysłania Polaków na śmierć do wrogiej nam historycznie ukrainy tam pojedzie?

        1. Jarosaki

          No tak standardowy tekst przy braku argumentów ;Sam jedź :D Nie nie jestem w wojsku i jak to zmienia obecną sytuację geopolityczną w naszej części Europy?

        2. Rusmongol

          Żołnierz dostaje pieniądze za to żeby wykonywał rozkazy. To jego praca, służba. Do historycznie wrogiej Ukrainy....historycznie to naszym wrogiem jest Rosja. Czy Ukraina? Nie do końca. Zresztą historycznie naszym wrogiem da też Szwedzi czy Niemcy, Słowacy i b9g wie kto jeszcze. Ale Rosja to nasz wróg historyczny i obecny i w przyszłości tak samo.

        3. em6

          @Rusmongol Mało wiesz nt różnic między pracą a służbą i za co rzeczywiście żołnierz dostaje pieniądze. Historyczny wróg w tym kontekście oznacza państwo będące politycznym i gospodarczym rywalem RP oraz prowadzące co najmniej rywalizującą, a często nieprzyjazną bądź wprost wrogą na w/w polach politykę wewnętrzną i zewnętrzną. Wobec tego ani Szwecja ani Słowacja czy Bóg wie kto jeszcze nie mieszczą się w tej kategorii, a Rosja i Ukraina jak najbardziej.

      9. Ależ

        Właśnie nawet Portugalia zapowiedziała wysłanie wojsk na Ukrainę ale jakby co to Polska nie da rady ?

        1. em6

          Otwórz mapę i sprawdź gdzie leży Portugalia dla pewności oraz zweryfikuj co dokładnie deklaruje w tym kontekście i dlaczego ich, w przeciwieństwie do Polski, te deklaracje nic nie kosztują.

      10. panemeryt

        Zdrowo myśląc to wysyłanie polskich wojsk by pilnowały rozejmu jest co najmniej dziwne. Jako kraj w pierwszej 3-ce wspierającej Ukrainę na pewno będziemy oskarżani przez Rosję o brak obiektywizmu. Co więcej znając ochotę Rosjan do podejmowania działań hybrydowych nasze wojska będą priorytetem do organizowania zasadzek za żołnierzy, porwań żołnierzy oraz prowokacji - tworzenia sytuacji w której użyją broni i zginą cywile, albo zostaną o to oskarżeni. Ja na miejscu Rosjan tak bym robił. I zakładam że nasze służby rozumują podobnie (przynajmniej mam taką nadzieję).. Po co nam to?

        1. Ależ

          No i popatrz tyle strachów a już OSIEM państw UE zadeklarowało wysłanie swoich wojsk na Ukrainę

        2. Igor Aretano

          "zadeklarowało" Obiecać - nie znaczy się żenić

        3. em6

          @Ależ a ile z tych państw graniczy z Rosją, Białorusią albo chociaż z samą Ukrainą?

      11. Ależ

        Turcja też wyśle wojska na Ukrainę

      12. Tadeusz Żeleźny - analityk systemowy

        Polska NIE POWINNA W ŻADNYM WYPADKU WYSYŁAĆ WOJSK NA UKRAINĘ. Mamy 800 km granicy z Białorusią - de facto z Rosją - i z Obwodem Królewieckim. To aż za dużo na Polskę - dlatego to do Polski winno być wsparcie kontyngentów NATO - zwłaszcza tych, co są za naszymi plecami. Jest olbrzymia nierównowaga ryzyka dla wojsk Polski i kontyngentów Zachodniej Europy czy USA na Ukrainie. Nas Rosjanie będą stale atakować hybrydowo i lokalnie - jednocześnie krzykliwie oskarżając nas o.... prowokacje. A tamtych kontyngentów nie ruszą - i będą robili "dziel i rządź". Dlatego obecność WP na Ukrainie jest wręcz SZKODLIWA dla NATO i Europy.

        1. Ależ

          My nie bo mamy za blisko inni nie bo mają za daleko ...WSZYSCY MAJĄ pójść BEZ WYJĄTKU!!!

      13. Przyszłość

        Kiedyś czytałem. Blog o wojsku gen sokola

      14. Ależ

        Mamy 200 tysięcy wojska ale jakby co nie mamy kogo wysłać ?

        1. Pegaz

          Ależ - popytaj żołnierzy czy będą chcieli jechać, zdziwisz się..

        2. Borkow

          To nie jest wojsko ekspedycyjne tylko do obrony Polski. Polscy żołnierze nie przysiegali bronic ukrainy. To ukraincy mają bronić swojego kraju. Chcesz aby Polacy walczyli a ukraincy bawili się w Polsce?

        3. user_1056714

          Może dasz przykład osobiście?

      15. Starszy Nadszyszkownik Sztabowy

        W przenośni wygląda to tak, że rzeba postawić tamę z cegly przeciw Rosji ( i Białorusi, bo tam też stacjonują wojska rosyjskie ). Jeśli chodzi o UE to tama postawiona jest przez Norwegię, Finlandię, państwa bałtyckie i Polskę. Propozycja, by któreś z powyższych państw wysyłało swoje wojska do Ukrainy brzmi tak, jakby cegielnie z głębi UE proponowały, by przenieść cegły z tej partii tamy, która jest już zbudowana w miejsce, gdzie tamy jeszcze nie ma. W ten sposób tama nie powstanie. Kłania się akt stanowiący NATO-Rosja - jego skutkiem jest brak jednostek zachodnich na granicach UE.

      16. Ma_XX

        A ile pan generał pism wystosował w tej sprawie do przełożonych jak był w służbie?

      17. Jarosaki

        Super artykuł. Nic nie róbmy niech rosja robi sobie co chce. Tylko ręce załamać zostaje.

      18. pablo88

        Do tej modernizacji powinno dojsc juz w 2014. Niekompetencja wojska i politykow, podobnie sytuacja na zachodzie.

      19. SAS

        Pomijając wszystko inne, to WP od 35 lat jest w budowie-przebudowie, i końca nie widać.

      20. Dudley

        Czyli jak wzywa wuj Sam na drugi kraniec świata to jesteśmy zdolni wysłać parę tys żołnierzy. Ale jak wsparcia potrzebuje sąsiad, który walczy z naszym potencjalnym przeciwnikiem, to już tych zdolności nie posiadamy? I to mówi gościu który był zastępcą szefa sztabu ISAF?

        1. user_1074157

          To nie chodzi o to czy są zdolności czy nie, po prostu Rosja spali jakiekolwiek polskie wojsko które sie pojawi na ukrainie i każde zachodnie również.

        2. Dudley

          user_1074157 To jest tylko twoja dywagacja. Ja odnoszę się do zdania generała że dzisiaj nie jesteśmy w stanie wysłać armii do Ukrainy. Ale 22 lata temu byliśmy w stanie wysłać armię do Iraku, a 18 lat temu do Afganistanu. No ale wtedy to pewnie żołnierze pojechali na wakacje, na zaproszenie USA

        3. Był czas_3 dekady

          Dudley@ - To jest tak jak z misjami na księżyc.Pierwsze lądowanie na księżycu z człowiekiem na pokładzie nastąpiło 20 lipca 1969 roku. Misji takich było 6. Po blisko 50letniej przerwie ludzkość przygotowuje się do kolejnych misji... kilka lat, pomimo nabytych doświadczeń i jest to odwlekane.

      21. oko

        Za ukraińską rezolucją zagłosowały 93 państwa, przeciwko było 18, zaś od głosu wstrzymało się 65 państw. Wśród tych przeciwko były między innymi Stany Zjednoczone i Rosja, a także Węgry i Izrael - lecz nie Chiny, które wstrzymały się od głosu. Dodatkowo ZO - stosunkiem 93-8-73 - przyjęło też zgłoszoną przez USA rezolucję, która pierwotnie mówiła jedynie o żalu z powodu "tragicznej utraty życia w konflikcie Federacji Rosyjskiej z Ukrainą", nie zawierała potępienia rosyjskiej inwazji i powtarzała, że głównym celem ONZ jest utrzymanie międzynarodowego pokoju i bezpieczeństwa oraz pokojowe rozwiązywanie sporów. Skandaliczne zachowanie USA !!!!!!!!

      22. Licas

        Polska absolutnie NIE może dać w manewrować się w wsyalnie swoich wojsk na Ukrainę, oznacza to bezpośrednie przystąpienie do wojny

      Reklama