Wojna na Ukrainie
Drono-rakieta „Solist”. Nowa rosyjska „Wunderwaffe"
![](https://cdn.defence24.pl/2025/02/12/800x450px/6cKGaaDH3eiuENbrUyMaIgt5mQwKIJEx5Yzmxtki.te5q.jpg)
Rosjanie rozpoczęli testy nowego systemu uzbrojenia „Solist”, który jest połączeniem drona powietrznego i kierowanej rakiety. Ten nowy rodzaj amunicji ma być odpalany z kontenera/wyrzutni moździerzowej i może mieć zasięg nawet do 10 km. O ile zacznie być produkowany.
Wbrew temu czym już chwalą się Rosjanie, „Solist” to system, który dopiero znajduje się w fazie testów. Oczywiście agencja Izwiestia poinformowała, że jest to rozwiązanie testowane w rejonie tzw. „specjalnej operacji wojskowej” (a więc na atakowanej Ukrainie), jednak jest mało prawdopodobne, by takie badania realizowano w strefie walk. Rosjanie wiedzą bowiem dobrze, że ich systemy uzbrojenia nie są niezawodne, na co nakłada się dodatkowo „wiek dziecięcy” całego rozwiązania.
Atakując prototypowym rozwiązaniem ukraińskie pozycje byłoby więc duże niebezpieczeństw, że Ukraińcy przechwycą szczątki, lub nawet całego „Solistę” i poznają prawdziwe możliwości tej nowej, rosyjskiej „wunderwaffe”. A tak zawsze jest możliwość pisania o rakieto-dronie nie mającej analogów na całym świecie.
Z tego co przekazała Iswiestia wiadomo, że ma być to kompleks wchodzący na wyposażenie pododdziałów piechoty. Głównym elementem „Solisty” jest pocisk rakietowy naprowadzany na cel w fazie spadania, podobnie jak typowe drony FPV. Pocisk ten jest przenoszony w kontenerze przypominającym przeciwpancerne zestawy rakietowe, który pełni jednocześnie rolę wyrzutni, po wcześniejszym rozstawieniu go na podobieństwo moździerza.
Pod względem taktycznym „Solist” ma dla Rosjan być uzupełnieniem moździerzy i przeciwpancernych pocisków kierowanych (PPK) wykorzystywanych jako wsparcie na poziomie kompanii. Eliminowane są przy tym dwie wady tych systemów uzbrojenia. W przypadku rosyjskich PPK jest to ograniczenie związane z terenem, który pozwala atakować jedynie cele widoczne przez obsługę. W przypadku moździerzy to brak możliwości korygowania ognia bez obserwatora znajdującego się w pobliżu celu. Tymczasem „Solist” ma pozwalać na atakowanie celów niewidocznych z miejsca startu, a dodatkowo na korektę lotu już w fazie opadania, dzięki kamerze znajdującej się w głowicy.
Przy opracowaniu „Solisty” kierowano się zarówno prostotą działania, jak i prostotą obsługi. Zestaw jest więc jednorazowy, a jego przygotowanie do działania polega jedynie na zdjęciu osłon i rozstawieniu wyrzutni podobnie jak w moździerzu. Ponieważ w pocisku nie ma odrzutu, dlatego wykorzystywany do rozstawienia, rozkładany dwójnóg jest prosty i lekki. Odpalenie rakiety ma być stosunkowo ciche, a jej wznoszenie w powietrze ma nie być głośniejsze niż dźwięk słyszalny przy odpalaniu fajerwerków. Jedynym problemem są płomienie wylotowe z silnika, które są widoczne na niebie aż do osiągnięcia założonej wysokości (maksymalnie do 2000 m).
Rosjanie chwalą się przy tym, że duża część podzespołów została pozyskana z rynku cywilnego. Przypuszcza się, że chodzi przede wszystkim o gogle zakładane przez operatora oraz standardowy panel sterowania (podobny w obsłudze to tego, co jest wykorzystywane w grach). Dzięki temu sprzęt ma być wykorzystywane praktycznie od razu przez każdego, wyszkolonego operatora dronów FPV, których liczba w rosyjskich jednostkach wojskowych ma się z roku na rok zwiększać.
W rzeczywistości sami Rosjanie nie zakładają jak na razie powszechnego wdrażania „Solistów” do jednostek walczących na froncie. Jest on bowiem głównie przeznaczony do zwalczania pojazdów, do czego o wiele tańszym i prostszym rozwiązaniem wydają się być nadal drony FPV. Tym bardziej, że „Solist” ma być uzbrojony w podobne głowice bojowe, pozyskane z granatników RPG-7 i SPG-9. Nowa, rosyjska drono-rakieta może być jednak bardzo przydatna w operacjach obronnych, przy obronie wcześniej przygotowanych punktów oporu i gdy cel znajduje się w dużej odległości. Sprzyja temu fakt, że operator może się znajdować nawet 2 km od wyrzutni, natomiast zasięg samego systemu określa się na około 10km (a więc jest zbliżony do zasięgu moździerza kalibru 120 mm).
W tym wszystkim należy pamiętać, że Rosjanie tylko propagandowo opisują swój nowy system jako hybrydę drona i rakiety. W rzeczywistości sami wchodząc w szczegóły zaznaczają, że „Solist” nie jest bezzałogowym statkiem powietrznym, ale kierowaną amunicją, którą nie steruje się jak dronem. Rosjanie mają przy tym nadzieję, że dzięki stosunkowo dużej prędkości (500 km/h) i stabilnej, korygowanej trajektorii, pocisk nie „zdąży” być zakłócony przez ukraińskie systemy walki radioelektronicznej.
Wytwórca systemu chciałby, aby ten system był produkowany w setkach tysięcy sztuk i był równie powszechny jak jednorazowy granatnik. Problemem będzie jednak na pewno cena, która będzie wielokrotnie przekraczała to, co trzeba zapłacić za drona FPV, mającego zresztą praktycznie takie same możliwości bojowe (podobną głowicę bojową). Jest to dodatkowo dosyć nieporęczne rozwiązanie (pocisk waży około 20 kg i ma 1200 mm długości), a więc będzie musiało być przewożone pojazdami.
Pomimo tych ograniczeń producent systemu zakłada jego wprowadzenie do wojsk już w połowie 2025 roku. Ma to być przykład nowego podejścia rosyjskiego przemysłu do potrzeb rosyjskiego wojska, w którym wielokrotnie skraca się okres od wyartykułowania potrzeb, sformułowania wymagań do rozpoczęcia seryjnej produkcji. Wcześniej proces ten trwał latami. Teraz ma on zajmować najwyżej kilka miesięcy.
Zestaw „Solist” został opracowany przez Kizljarskie Zakłady Elektromechaniczne KEMZ z Dagestanu, a jego wdrożeniem i testowaniem zajmuje się centrum badawcze ANO „Centr RiWir” z Moskwy.
szczebelek
Gdyby to miało zasięg przekrający możliwości zachodniej artylerii 155 mm to bym powiedział, że to pójście naprzód, ale 10km ? To dzisiaj mamy pierwszego kwietnia ?
Davien3
No cóz jak się nie ma amunicji kierowanej to takie nietanalogi powstaja.
QVX
Taki biedaSpike.:-)
Bender
Zabawne jest to, że spora prędkość jest dużym wyzwaniem dla operatora tego pocisku (na miano amunicji krążącej nie zasługuje, bo w powietrzu spędza jakieś 2 minuty), ale nie dla zagłuszarek emitujących fale elektromagnetyczne :-D Ale może być groźne jako autonomiczne pociski po zaimplementowaniu AI. Do czego mam nadzieje nie dojdzie, już raczej spodziewam się wersji ze światłowodem ;-)