Reklama

Wojna na Ukrainie

Czy Rosjanie popierają wojnę? Sprzeczne badania

Rosja T-90
Zniszczony rosyjski T-90 na Ukrainie.
Autor. АрміяInform/Wikipedia/CC4.0

Trwająca obecnie wojna na Ukrainie to jeden z najkrwawszych konfliktów zbrojnych w którym bierze udział w Rosji od zakończenia II wojny światowej. Straty dotyczące zabitych i rannych żołnierzy przewyższają wielokrotnie prowadzone działania zbrojne w Afganistanie i Czeczeni. Stąd pojawia się pytanie: jaki jest stosunek Rosjan do toczącej się wojny>

Reklama

Na postawione we wstępie artykułu pytanie Rosjanie próbują znaleźć odpowiedź poprzez prowadzone badania. Analizując ich wyniki okazuje się, że nie dają one jednoznacznych wyników, a ich interpretacje są wzajemnie sprzeczne. Przykładem tego może być przedstawione przez rosyjskojęzyczny portal Agents.media dane odnośnie przeprowadzonych sondaży przez różne grupy badawcze.

Reklama

Ubywa zwolenników wojny?

Według badań projektu badawczego „Kronika „, którego założycielem jest Aleksiej Minyailo, zmniejszył się udział „konsekwentnych zwolenników wojny”. Tym mianem określa się osoby, które w trakcie badania jednocześnie wspierały wojnę i priorytetowe finansowanie armii, a także sprzeciwiały się negocjacjom pokojowym. Badacze zauważyli, że liczba przeciwników negocjacji pokojowych bez osiągnięcia celów wojennych spadła z 47% do 33%. Jednocześnie udział konsekwentnych zwolenników pokoju, sprzeciwiających się wojnie, priorytetowemu finansowaniu armii i negocjacjom pokojowym pozostał na niemal niezmienionym poziomie – 18,5% wobec 20% w lutym. Aleksiej Minyailo powiedział portalowi Agents.media, że badający w swoich analizach nie uwzględnili odpowiedzi na pytanie o stanowisko ludzi wobec wojny. Jego zdaniem to pytanie implikuje zbyt szeroki zakres odpowiedzi, a poza tym ludzie boją się na nie odpowiedzieć szczerze. Jednocześnie z badania wynika, że nawet na podstawie odpowiedzi na to pytanie liczba zwolenników wojny w październiku była najniższa w historii – 51%. Spadek liczby konsekwentnych zwolenników wojny Minyailo tłumaczy zmęczeniem ludzi wojną.

Czytaj też

Aby określić zwolenników i przeciwników wojny, grupa badawcza Russian Field (RF) zadała  pytanie: „Gdybyś miał możliwość cofnąć się w czasie i odwrócić bieg wydarzeń, decyzję o rozpoczęciu operacji wojskowej na terytorium Ukrainy, zrobiłbyś to czy nie?”. Takie sformułowanie pozwala liczyć na większą szczerość, gdyż stawia respondenta jedynie w hipotetycznej sytuacji, za którą nie będzie pociągnięty do odpowiedzialności

Reklama

Z odpowiedzi respondentów wynika, że odsetek tych, którzy chcieli odwołać „Specjalną Operację Wojskową”,  jak w Rosji oficjalnie określa się wojnę na Ukrainie, w październiku 2023 r. wyniósł 35% w porównaniu do 49%, którzy chcieli zostawić wszystko tak, jak jest. Daria Pavlova, kierownik działu badań publicznych w Russian Field (RF) twierdzi, że na początku wojny odsetek ten wynosił odpowiednio 28% i 57%. Natomiast Inne badanie przeprowadzone przez FR wykazało, że prawie 48% respondentów chce zakończenia działań wojennych. Przestrzega jednak przed interpretowaniem jakichkolwiek liczb jako proporcji zwolenników i przeciwników wojny. „Nie da się jednoznacznie powiedzieć, ilu jest zwolenników i przeciwników, ale jej zdaniem „z całą pewnością można powiedzieć, że większość Rosjan chciałaby zaprzestania działań wojennych i zakończenia konfliktu – zarówno wśród zwolenników, jak i przeciwników”.

Czytaj też

Wciąż wysokie poparcie dla wojny i Putina

Natomiast Denis Wołkow dyrektor grupy badawczej Centrum Lewady jest zdania, że sondaże nie odnotowują spadku poparcia Rosjan dla wojny. Najnowsze, listopadowe badanie opublikowane 8 grudnia br. pokazuje, że poziom poparcia dla działań armii rosyjskiej w dalszym ciągu utrzymuje się na wysokim poziomie, podobnie jak miało to miejsce półtora roku wcześniej. Stopień poparcia dla działań wojsk rosyjskich na Ukrainie w ciągu ostatniego półtora roku obserwacji pozostaje niezmiennie wysoki. Większość respondentów (74%) popiera działania Sił Zbrojnych Rosji na Ukrainie, a jedynie 18% nie popiera. Centrum Lewady odnotowuje jedynie niewielką tendencję do zmęczenia wojną, uważa Wołkow w swej wypowiedzi dla portalu Agents.media. Według niego wskazuje na to chęć większości respondentów do rozpoczęcia negocjacji pokojowych (57% - za, 36% - przeciw) i najpopularniejsze pytanie, jakie ludzie chcieliby zadać Do Putina w „Bezpośredniej linii” – „Kiedy nastanie pokój?” (21% respondentów chciałoby zadać to pytanie lub jego odmianę). Poziom poparcia dla działań wojsk rosyjskich jest niższy wśród młodszych grup wiekowych do 24. roku życia – 24%.

Także badania Centrum Lewady przeprowadzone na temat wyborów prezydenckich w Rosji w dniach 23–29 listopada 2023 r., które mają się odbyć w 2024 r. wskazują że, większość głosów uzyskałby Władimir Putin. Podobny poziom poparcia dla obecnego prezydenta obserwowano po 2014 roku i w połowie pierwszej dekady XXI wieku. Większość Rosjan chciałaby, aby Władimir Putin został prezydentem po 2024 r. – 58% respondentów  jest gotowa głosować na niego.. Jednocześnie dwie trzecie Rosjan (65%) uważa, że nadchodzące wybory będą uczciwe (19% – całkowicie uczciwe, 46% – w miarę uczciwe). To największy wynik w porównaniu z poprzednimi pomiarami z lat 2008, 2012 i 2018. Około jedna czwarta respondentów uważa, że wybory  będą nieuczciwe.

Czytaj też

Reklama

Mikrostan wojenny, Mad Max w Syrii - Defence24Week 102

Komentarze (4)

  1. bezreklam

    Liczy sie nie ile osob popiera a ile jest NEUTRALNYCH. Jesli np 30 % Popeira a 50% jest neutralne to wtedy rzadza te 30 % bo dla 50% wsztsko zwisa i wsztsk jedno. Dla przkladu w Polscie - gdy bylem na demostracji przeciwko naszej WSPOL OKUPACJI Afgastanu , pod sejmem bylo ok 100 osob (incjatwa STOP WOJNIE) A wiekszosc rodakow jest im poprsyu wsztsko jedno. Jesli w PL 100 osob przeciw a w Rosji demonstracje anty wojenne mialy po kilkanascie tysiecy - znaczy ze tam sa bardziej swiadmi niz u nas. U Nas wiekszosc tez popiera co TV powie

  2. Rusmongol

    Kacapy kochają mord i złodziejstwo. Tym ludziom bliżej do plemion Afryki niż do Europejczyków.

  3. Pegaz

    W większości ruscy nie popierają wojny, ale jak trzeba to na nią pójdą, sen o wielkiej Rosji jest tam wciąż żywy

  4. gregoz68

    Może Adam Mickiewicz odpowie? Reduta Ordona pasuje.

Reklama