Reklama

Wojna na Ukrainie

Czołg z biathlonu zdobyty na Ukrainie

Fot. Vitaly V. Kuzmin/CC BY-SA 4.0
Fot. Vitaly V. Kuzmin/CC BY-SA 4.0

Ukraińcy pochwalili się kolejną niecodzienną zdobyczą, czołgiem T-72B3, który jednak nie jest standardowym czołgiem liniowym armii rosyjskiej. Wóz ten pochodzi z tzw. „czołgowego biathlonu” organizowanego od wielu lat przez Rosję, mamy zatem kolejny niecodzienny pojazd użyty w walkach na Ukrainie.

Reklama

Wojna na Ukrainie - raport specjalny Defence24.pl

Reklama

Rosjanie już w początkowej fazie inwazji zaskoczyli pojawieniem się w linii czołgów "nieoczekiwanych" dla obserwatora rosyjskich wojsk pancernych jak T-80U z systemem ochrony aktywnej 1030M Drozd, hybrydę czołgów T-80BW i T-80U, czyli T-80UE-1 lub defiladowe T-72B3. Jak widać, Ukraińcy zdobyli kolejną czołgową ciekawostkę, a dokładniej T-72B3 obr. 2014. Co jest niezwykłego w tej maszynie? Fakt, że wozy tego typu są używane w tzw. czołgowym biathlonie corocznie urządzanym w Rosji. Czołg ten łatwo odróżnić względem pozostałych wariantów T-72B3, poprzez obecność wystającego między włazami panoramicznego celownika dowódcy PK-PAN.

Czytaj też

Poza nim zniszczonych zostało kilka innych T-72B3, rodzi się zatem pytanie, czy tegoroczne "biathlonowe" T-72 będziemy mogli zobaczyć niedługo na Ukrainie, z racji na naprawdę duże rosyjskie straty wśród czołgów określane na ponad 1000 czołgów.

Reklama

Czołgi rodziny T-72B3 to głęboka modernizacja radzieckiego pierwowzoru. Otrzymały nowy pancerz reaktywny Relikt, nowy system łączności i kierowania ogniem (w późniejszych wariantach dodatkowo zmodyfikowany poprzez dodanie zdolności hunter-killer i panoramicznego przyrządu obserwacyjnego dla dowódcy). Sercem nowszej odmiany czołgu, typu T-72B3M, jest 1130 konny silnik W-92S2F. Według strony Oryx Rosja straciła ponad 340 czołgów T-72B3 i jego pochodnych podczas obecnej inwazji na Ukrainę, z czego wiele z nich udało się Ukraińcom zdobyć w bardzo dobrym stanie technicznym.

Czytaj też

Reklama
Reklama

Komentarze (3)

  1. OptySceptyk

    A po co Chinom jakieś referenda w Rosji? To są same problemy i koszty. Chiny potrzebują jedynie ruSSkich surowców, czyli koncesji i udziałów w firmach. A moSSkwa sama przyjdzie na kolanach i te koncesje Chińczykom w zębach przyniesie.

  2. easyrider

    Kacapy wyciągną rezerwy, coś tam wyprodukują i może uda im się coś odkupić od jakiejś Algierii. Tylko tym sprzętem ktoś musi umieć i chcieć się posługiwać. Woli walki tam nie ma, pomimo deklarowanego klakierstwa wobec władzy. To nie jest sytuacja z 1941 roku, kiedy alianci z Zachodu dostarczyli im tyle sprzętu, że byli w stanie pokryć straty. Tu nie będzie aliantów. Z perspektywy Chin upadek Rosji jest korzystny, bo Chiny też sobie porobią referenda na Dalekim Wschodzie i całkowicie odetną Rosję od dostępu do Pacyfiku. Mobilizacja to strzał w stopę a gwoździem do trumny będzie użycie broni nuklearnej.

    1. Jax

      Dokładnie. Mało kiedy mówi się że kacapy podczas ww2 tylko dlatego nie przegrali no mieli ogrom dostaw sprzętu. Gdyby nie amerykańskie ciężarówki to do urala albo i dalej szprechali by po niemiecku

    2. Roshedo

      Na referendum na wschodnich rubieżach typu Syberia mowy nie ma.. już raczej postawią wszystko na jedną kartę i w w przypadku takich chińskich akcji przywalą w Pekin atomówka. I Chińczycy nic z tym nie zrobią bo sami mają tylko 300 atomówek a Rosją ok. 8000 .

    3. QVX

      A ile głowic i nosicieli zadziała?

  3. Darek S.

    USA dlatego właśnie tak wolno dostarczają broń Ukrainie, bo boją się, że Chiny zbyt szybko pojawią się na Syberii i przystąpią do robienia referendów przyłączeniowych. Najśmieszniejsze jest to, że miejscowi mogą faktycznie głosować za Chińczykami.