- Wiadomości
Bez resetu z Putinem? „Trump zniszczy rosyjską gospodarkę”
Biały Dom ma zmieniać swoją politykę dotyczącą Rosji. Realne mają być mocniejsze sankcje na Kreml, obniżanie ceny za baryłkę ropy oraz więcej broni dla Ukrainy. Wojna celna jaką wywołał Trump, a następnie ją zawiesił, może być elementem większej geopolitycznej gry, ale także skutkiem kryzysu prezydencko-parlamentarnego w USA.

Autor. The White House/Wikimedia Commons/Domena publiczna
Glen Howard, analityk think tanku Saratoga Foundation, udzielił bardzo ciekawego wywiadu Polskiej Agencji Prasowej. Ekspert, na łamach PAP, twierdzi, że bliżej „ucha prezydenta” są obecnie zwolennicy twardego kursu wobec Rosji – sekretarz stanu Marco Rubio, doradca ds. bezpieczeństwa Michael Waltz, sekretarz obrony Pete Hegseth oraz gen. Keith Kellog, specjalny wysłannik USA ds. Ukrainy i Rosji, którego zepchnięto na dalszy plan, by zawieszenie broni na Bliskim Wschodzie i Bliższym Wschodzie załatwiał Steve Witkoff, filantrop, miliarder i przyjaciel Donalda Trumpa. Howard nazywa czwórkę optującą za sankcjami przeciwko Rosji mianem „jastrzębi”. Obecnie to Witkoff zapadł się pod ziemię, a Trump od początku tygodnia zaostrzył narrację wobec Moskwy. Trump stwierdził, że nie podoba mu się to, iż „Rosjanie bombardują Ukrainę jak szaleni”. Wcześniej zagroził Rosji nowymi sankcjami gospodarczymi, o ile „porozumienie nie zostanie zawarte”. Trump od postawy Putina uzależnia „uznanie winy Rosji” w torpedowaniu porozumienia.
Zobacz też
„Na razie wciąż trwa etap dyplomatycznych zabiegów, a strategia Trumpa polega na tym, że mówi Rosjanom - jestem neutralny i chcę zakończyć tę wojnę, nie faworyzuję ani Ukrainy ani Rosji, ale jak wszyscy - uważam, że ta walka jest bezcelowa. Jednak jak sam ostrzegał, rozmowy nie będą trwać wiecznie” – podkreślił Howard.
Trump ma szykować już reperkusje wobec Rosji za zwlekanie w negocjacjach pokojowych. Na stole ma leżeć zniesienie ograniczenia z czasów administracji Bidena dotyczących liczby szkolonych w USA ukraińskich pilotów F-16, USA uderzy we flotę cieni Rosji na Morzu Bałtyckim, oraz obniży cenę za baryłkę ropy poniżej 45 USD. „To z tego powodu Waszyngton uczynił z Arabii Saudyjskiej kluczowego partnera” – zaznaczył Howard. Ekspert zaznacza, że Trump „zniszczy rosyjską gospodarkę (…) myśli w kategoriach geoekonomii”.
W czasach sowieckiej inwazji na Afganistan cena ropy tak spadła, że ZSRR okazał się niewydolny do prowadzenia kampanii wojennej. Howard zauważa, że pomimo „zawieszenia broni na Morzu Czarnym” Waszyngton nie zniósł sankcji na państwowy bank rolny Rosselkhozbank. Po ataku na Krzywy Róg Amerykanie zadeklarowali, że Ukraina dostanie nowe dostawy Patriotów.
Zobacz też
Ekspert zauważa, że zaproszenie Kiryła Dmitriewa – specjalnego negocjatora na linii Rosja-USA, na ogłoszenie ceł miało być sygnałem, że kolejna będzie Rosja. Trump – pomijając Chiny – odwołał swoją celną ofensywę. Trump zawiesił większość ceł na 90 dni.
Inną perspektywę na sprawę pokazuje BBC - „wciąż pracujemy z USA”, tak twierdzą Rosjanie po zaostrzeniu słów przez Trumpa. „Nie ma planów telefonu Putina do Trumpa, ale jesteśmy gotowi jeśli to potrzebne” - stwierdził Dmitrij Pieskow, rzecznik Kremla. Rosyjskie propagandowe media już były mniej powściągliwe. „Moskowski Komsomołec” opublikował krytykę prezydenta USA zarzucając mu, że nie wypełnił swoich „zobowiązań”. „Porozumienia na poziomie prezydenta Trumpa są warte zaledwie kilku kopiejek w dzień targowy” - wyszydziła Trumpa rosyjska gazeta. Kreml za pośrednictwem swych tub propagandowych snuje narrację, że „Moskwa jest gotowa zawrzeć umowę z prezydentem USA”, ale nie dojrzał on do pokoju wieczystego z Moskwą.
Zmianę relacji amerykańsko-rosyjskich uprawdopodobnia wszelako bunt Partii Republikańskiej wobec Trumpa o którym pisze „Politico”. Wojna celna jaką wywołał Trump, a wcześniej spadki na giełdzie, nie znalazły poparcia wśród amerykańskiej prawicy. Trump w pewnym sensie już zaczął rewidować swoją politykę - pytanie czy było to z góry ukartowane jako biznesowe negocjacje, czy też wyszło gorzej niż zakładał sam Trump. Tak czy inaczej, korekta polityki jest widoczna. „Trump nagle odwrócił kurs w środę, zatrzymując niektóre ze swoich (…) ceł na 90 dni. Kilka godzin później przewodniczący Mike Johnson został zmuszony do przeprowadzenia krytycznego głosowania budżetowego z powodu buntu konserwatystów” - zaznacza „Politico”. „Trump wezwał w tym tygodniu republikanów z Izby Reprezentantów do „szybkiego” zielonego światła dla odnowienia budżetu. We wtorek kilka (prominentnych – przyp.red) osób odpowiedziało „nie” - czytamy na łamach „Politico”.
Przypomnijmy, że gabinet Trumpa jest rządem mieszanym - kompromisem między blokiem MAGA (Make America Great Again), a centralą Partii Republikańskiej. I tak Tulsi Gabbard to autorski pomysł Trumpa, ale np. Marco Rubio został Trumpowi - jak to się mówi - „przyniesiony w teczce” przez G.O.P. Trump jest w stanie realizować swoją politykę wyłącznie w symbiozie z Republikanami, zwłaszcza, że tzw. wybory połówkowe mogą osłabić obie frakcje. Obecnie widać, że Partia Republikańska popiera część kroków Trumpa (powstrzymanie migracji, Kanał Panamski, rechrystianizacja amerykańskiej polityki), ale krzywo patrzy na geopolitykę prezydenta. Zamrożenie ceł było konsekwencją z góry ustalonej gry Trumpa, ale mogło być też pokłosiem kryzysu w obozie prezydencko-parlamentarnym. Czy nastał czas Marco Rubio, a zatem ostrzejszy kurs wobec Rosji?
WIDEO: Rakietowe strzelania w Ustce. Patriot, HOMAR, HIMARS