Reklama
  • Wiadomości

Żandarmeria o kolizji z Abramsem. "Nie ma konieczności zmiany przepisów"

Żandarmeria Wojskowa poinformowała o szczegółach kolizji z udziałem amerykańskiego pojazdu przewożącego czołg Abrams. Mjr Artur Karpienko zaznaczył, że ŻW „dokonuje pilotowania na podstawie obowiązujących przepisów, które precyzyjnie określają sposoby pilotowania” i nie ma potrzeby zmian w tym zakresie.

Ćwiczenia z udziałem pojazdów HET przewożących Abramsy. Fot. 1st Lt. Adrian Dilley/US Army.
Ćwiczenia z udziałem pojazdów HET przewożących Abramsy. Fot. 1st Lt. Adrian Dilley/US Army.

Do kolizji z udziałem pojazdu HET przewożącego Abramsa (wyleasingowany od Wielkiej Brytanii pojazd typu M1070F) doszło w czwartek, 23 lutego. Był on częścią eskortowanej przez Żandarmerię Wojskową kolumny pojazdów amerykańskich wojsk lądowych, która poruszała się drogą krajową nr 10. Podczas wymijania doszło do zaczepienia elementów zestawu o jeden z samochodów ciężarowych jadących z naprzeciwka, w zdarzeniu wzięły udział też dwa inne pojazdy. Nikt nie odniósł obrażeń.

Sprawę niedawnej kolizji skomentował dla Defence24.pl mjr Artur Karpienko, rzecznik prasowy Komendanta Głównego Żandarmerii Wojskowej. W odpowiedzi na pytania Defence24.pl, podkreślił, że zdarzenie w Mirosławcu dotyczyło trzech cywilnych pojazdów oraz jednego pojazdu Sił Zbrojnych USA.  

Pojazd na naczepie niskopodwoziowej (traktowany jako nienormatywny - przyp. red.) przewoził ładunek w postaci czołgu ABRAMS. Na łuku czołg uszkodził naczepę ciągnika siodłowego, który jechał z przeciwległego kierunku.

Mjr Artur Karpienko, rzecznik prasowy Komendanta Głównego ŻW

Zgodnie z przekazanymi przez ŻW informacjami, w wyniku wypadku uszkodzone zostało poszycie naczepy oraz jej lewe, tylne drzwi. Natomiast w pojeździe ciężarowym marki Mercedes uszkodzona została kabina kierowcy. W trzecim samochodzie uszkodzone zostały błotniki. Pojazdy cywilne biorące udział w zdarzeniu nie poruszały się, gdyż - jak zaznaczył major - stały w korku. 

W wyniku zdarzenia uszkodzone zostało poszycie naczepy i oraz lewe tylne drzwi naczepy. W kolejnym pojeździe ciężarowym marki Mercedes została uszkodzona kabina kierowcy. Jako trzeci został uszkodzony pojazd marki Renault Master gdzie zostały uszkodzone błotniki . Pojazdy cywilne, które uległy uszkodzeniu nie poruszały się ponieważ stały w korku.

Mjr Artur Karpienko, rzecznik prasowy Komendanta Głównego ŻW

Czytaj też: Macierewicz: 3 proc. PKB na obronność to konieczność

Wiadomo również, że konwój pilotowany był przez dwa pojazdy Żandarmerii Wojskowej. Jak podkreśla mjr Karpienko, w wyniku zdarzenia nikt nie został poszkodowany. 

Rzecznik odniósł się również do pytania o zmiany instrukcji/przepisów dotyczących pilotowania kolumn wojskowych, tak aby w większym stopniu uwzględnić doświadczenia wynikające z ćwiczeń wojsk amerykańskich, często z udziałem dużych/ponadnormatywnych i ciężkich samochodów ciężarowych. 

Żandarmeria Wojskowa dokonuje pilotowania na podstawie obowiązujących przepisów, które precyzyjnie określają sposoby pilotowania. Zatem nie ma konieczności zmiany tych przepisów.

Mjr Artur Karpienko, rzecznik prasowy Komendanta Głównego ŻW

Czytaj też: T-72 przyjechały do Żagania. Ekspert: Przesunięcie Leopardów to półśrodek

Wiadomo, że do kolizji doszło w trakcie trwającego ćwiczenia „Proof of Concept”. Tego typu szkolenia mają na celu sprawdzenie właściwości dróg kołowego przerzutu ciężkiego sprzętu i nabranie doświadczenia w prowadzeniu takich działań na danych terytorium. Obecnie ćwiczenie już się zakończyło, a jego celem było między innymi sprawdzenie możliwości przerzutu wojsk pancernych przez "przesmyk suwalski", czyli jedyne lądowe połączenie krajów bałtyckich z innymi państwami NATO (przez granicę polsko-litewską).

Przerzut wojsk, w tym również drogami publicznymi, jest bardzo istotną częścią każdej operacji, a zwłaszcza tych realizowanych w układzie sojuszniczym. Do niedawna tego typu działania, z udziałem „ciężkich” jednostek US Army nie były na terenie Polski prowadzone w ogóle, bądź w bardzo ograniczonym zakresie. Oczywiście istnieją już procedury, realizowane są szkolenia (w tym specjalne kursy dla amerykańskich kierowców, dotyczące przepisów drogowych na kontynencie w ogóle i wykorzystania "brytyjskiego" pojazdu HET na kontynentalnych drogach), ale nie zastąpią one doświadczeń z prawdziwych działań, co przekłada się na występujące wypadki, kolizje i innego rodzaju zdarzenia z udziałem pojazdów wojskowych.

Pojazdy HET są często traktowane jako ponadnormatywne, co wymaga szczególnej ostrożności tak od kierowców jak i eskorty (tak było również w omawianym wypadku). Przed przejazdem kolumny konieczne jest rozpoznanie infrastruktury, np. wysokości mostów. Nie jest też tajemnicą, że znaczna część polskich dróg (w tym krajowych) jest w ograniczonym stopniu przystosowana do przejazdu pojazdów podobnej wielkości, szczególnie tam gdzie droga prowadzi tzw. starym śladem (np. przez miejscowości), do tego dochodzą specyficzne warunki lokalne – np. gęsta zabudowa. Jak wspomniano, amerykańscy kierowcy przechodzą specjalne szkolenia, ale doświadczenia z realnych działań w Polsce czy na Litwie są obecnie ograniczone.

Przerzut wojsk drogami publicznymi wymaga zachowania najwyższej ostrożności, ale jest jednocześnie krytycznym i podstawowym elementem prowadzenia operacji, zwłaszcza w układzie sojuszniczym. Pojawienie się na polskich drogach większej ilości kolumn wojskowych, w tym ciężkich pojazdów jak HET stanowi pewne wyzwanie, ale jest ono nieodłączną częścią procesu wzmacniania systemu obronnego.

Niedawna kolizja pokazuje też znaczenie często „zapominanych” jednostek logistycznych, Żandarmerii Wojskowej, czy służby regulacji ruchu. Są one jednak tak samo ważną częścią sił zbrojnych (krajowych i sojuszniczych), jak pododdziały bojowe – pancerne, zmechanizowane i artylerii. Tylko spójny system, pozwalający na wczesne rozpoznanie zagrożeń, dysponowanie samymi zdolnościami bojowymi jak i możliwością ich użycia w odpowiednim czasie i miejscu zapewni właściwy poziom bezpieczeństwa dla Polski, jak i innych krajów wschodniej flanki NATO. 

Zobacz również

WIDEO: "Żelazna Brama 2025" | Intensywne ćwiczenia na poligonie w Orzyszu
Reklama
Reklama