Siły zbrojne
Rakietowy SeaRAM broni niszczycieli Arleigh Burke
Amerykańska marynarka wojenna poinformowała o pierwszych testach ogniowych rakietowego zestawu obrony bezpośredniej SeaRAM na niszczycielach typu Arleigh Burke. Próby zakończyły się sukcesem.
W próbach wykorzystano amerykański niszczyciel USS „Porter”, który obecnie bazuje w porcie Rota w Hiszpanii. Strzelanie zorganizowano 4 marca br. na poligonie hiszpańskiej marynarki wojennej na Morzu Śródziemnym.
Sprawdzono w ten sposób ważny element obrony bezpośredniej, który chroni okręt, gdy wykorzystane zostaną już inne środki przeciwdziałania zagrożeniom. Oznacza to, że system SeaRAM będzie już niedługo wprowadzony do działań operacyjnych, zastępując lub uzupełniając autonomiczny zestaw artyleryjski CIWS (Close-In Weapon System) Phalanx kalibru 20 mm.
Pomogą w tym testy przeprowadzone na innych klasach okrętów, które wykazały m.in. zdolność SeaRAM do zwalczania rakiet ponaddźwiękowych, manewrujących i śmigłowców. Początkowo był to system przygotowywany dla okrętów do działań przybrzeżnych LCS (Littoral Combat Ship). Później jednak okazało się, że zagrożenie ze strony rosyjskich i chińskich pocisków staje się coraz większe i trzeba przed nim chronić również inne okręty. Uznano przy tym, że w szczególnym niebezpieczeństwie są niszczyciele typu Arleigh Burke, które przygotowano do zwalczania rakiet balistycznych, a przede wszystkim te, które przerzucono do Europy i działają na Morzu Śródziemnym.
Szukaniem szybkiego i skutecznego środka na zagrożenie ze strony rosyjskich okrętów i ich systemów rakietowych zajęło się biuro wykonawcze do integracji systemów uzbrojenia VI – tej Floty (Program Executive Office for Integrated Warfare Systems).
Jako następcę dla wielolufowego systemu artyleryjskiego małego kalibru Phalanx wybrano autonomiczną, wieloprowadnicową wyrzutnię rakiet przeciwlotniczych krótkiego zasięgu RAM (Rolling Airframe Missile), która według oceny specjalistów ma „zdolność do szybkiej reakcji” („quick reaction capability”) i jednoczesnego atakowania większej ilości celów. Dodatkowo zabezpiecza większy obszar zasięgowy zapewniający bardziej łagodne przejście pomiędzy warstwami obrony przeciwlotniczej dalekiego (rakiety SM-6), średniego (pociski SM-2), krótkiego (rakiety Evolved Sea Sparrow Missile) i bardzo krótkiego zasięgu (CIWS). O ile bowiem system Phalanx może zwalczać cele do odległości około 3 km (oficjalny zasięg jest niejawny) to SeaRAM może już atakować obiekty do 10 km.
Pewną rolę odegrała tutaj również szybkość z jaką koncernowi Raytheon udało się dostosować zestaw do niszczycieli AEGIS i ich okrętowego systemu walki. Amerykanie potrzebowali na to bowiem tylko 12 miesięcy wliczając w to dodatkowo trening personelu i zorganizowanie wsparcia logistycznego.
By przyśpieszyć prace założono, że nie będzie się wprowadzać zmian w systemie walki AEGIS i ograniczy się do minimum modyfikacje w kadłubie. Dlatego wykorzystano rufową instalację systemu Phalanx (niszczyciele typu Arleigh Burke w zależności od wersji mają jeden lub dwa takie zestawy artyleryjskie). Poza USS „Porter” SeaRAM otrzymają w tym roku również trzy pozostałe niszczyciele przebazowane do Hiszpanii w ramach budowy europejskiej tarczy antyrakietowej: USS „Donald Cook”, USS „Ross” i USS „Carney”.
=t=
Aż śmieszne, że nikt nie zauważył... SeaRAM to modernizacja Phalanxa oparta o fakt, że Phalanx jest całkowicie autonomiczny... i zmieniająca tylko efektor na skuteczniejszy. Nasza flota ma dwie fregaty klasy Perry, z czego jedna ledwo pływa, a druga jest okrętem na papierze, służącym do trzymania etatów (co ważne, łatwiej przeszkolić niż werbować od nowa, a to przerobiliśmy po wycofaniu Mig-21 i 27, a potem zakupie F-16) i jako magazyn części. Najtańszy sposób zapewnienia dla Gawrona REALNEJ obrony plot, to zdjąć Phalanxa z jednego z Perrych, i przerobić właśnie na SeaRAM a potem wsadzić na Gawrona. Autonomiczny system nie stworzy wielkich problemów integracji, nie wymaga kosztownych prac na kadłubie (zabudowa VLS)... i zakup sam w sobie byłby sporo tańszy, bo sam system jest, wymaga tylko modernizacji...
Davien
Nie ta wersja Phalanxa na naszych fregatach, przeróbce poddawane są tylko nowsze wersje, nasze są za stare:(
sorbi
A ja myślałem o obu Phalanxach z naszych fregat i armatach 76mm, ale zainstalowanych na dwóch Orkanach w miejsce sowieckiego uzbrojenia - o ile byłaby taka możliwość, bo muzeów klasy Perry w przypadku konfliktu szkoda bronić.
Czytelnik D24
Wg ciebie SeaRAM nie jest autonomiczny?
morgul
mmmm 10 km może na nasz POPRAD da się to zapakować i jakieś działko - taki "Polski" Pancyr ;) ?
Supernauczyciel
Nasi polscy planiści przemyśleli to wszystko i uznali,że w przypadku Gawrona\Ślązaka to zawracanie głowy jest. To znaczy uzbrojenie. Ono ma jakieś resursy i koszty. Dość, że podeszli do sprawy awangardowo. Nie znaleźli dotąd naśladowców, ale wytyczanie nowych trendów nie jest łatwe. Panowie planiści opierajcie się krytyce i bądźcie niezłomni jak nasz prezydent.
Marek
Warto pamiętać, że syst. Phalanx to jet już ostania szansa - potem już tylko pozostaje czekać na uderzenie. "Burki" będące głównym komponentem obrony lotniskowcowych grup(Task Force) maja w sumie ograniczony zasób środków obrony-na tym właśnie bazują rosyjskie i chińskie strategie jednoczesnego ataku 50-70 efektorami p.okrętowymi o zasięgu 200-300 km o zmiennych trajektoriach i charakterystykach ataku.
Davien
Najpierw muszą się zbliżyć i przebić przez lotnictwo pokładowe, co dla bombowców oznacza masakrę. Niszczyciel typu Burke ma 96 wyrzutni VLS, a sam nie pływa. Zasięg AEGIS dla celów wysokolecących to 500km, rakiet SM-6 350 .
Senkju
No to przyjrzyjmy się tym "ograniczonym" zasobom środków obrony niszczyciela Arleigh Burke. Kompleks wyrzutni VLS niszczyciela złożony został z dwunastu ośmiokontenerowych modułów. Każdy kontener mieści jedną rakietę, co oznacza, że łączna liczba przenoszonych pocisków wynosi 96 sztuk. Część dziobowa mieści 32 rakiety, a rufowa 64. Przeważnie jednostka typu Arleigh Burke uzbrojona jest w 74 rakiety przeciwlotnicze i przeciwrakietowe gotowych w każdej chwili do odpalenia. To wystarczająca siła aby zniweczyć każdy zamiar próby zniszczenia okrętu czy lotniskowca floty US Navy. Środki wczesnego wykrywania wrogich obiektów pozwalają utrzymywać je na dystans poza zasięgiem ich rakiet i torped. Wszystkie jednostki stanowiące lotniskowcową grupę uderzeniową mogą nie tylko wymieniać się informacjami o wrogich jednostkach podając dane do strzelania rakietami OTH (Over-the-horizon), ale ostrzegać siebie nawzajem o zagrożeniach w ramach sieciowego systemu wymiany informacji NIFC-CA. Podstawą systemu "rozproszonych sił uderzeniowych" Lotniskowca nie jest nawet E-2 Hawkeye tylko system rozpoznania pozahoryzontalnego namierzania celu OTH-T (Over-The-Horizon-Targeting). Dane o obiektach znajdujących się poza horyzontem przekazywane są poprzez satelitarny układ komunikacyjny OTCIXS (Officer in Tactical Command Information eXchange Subsystem), zapewniający dwukierunkową wymianę informacji między różnymi okrętami, samolotami i satelitami. Słowem żaden okręt i samolot się nie przeciśnie niezauważony przez zespół wykrywania niszczyciela na odległość pozwalającą odpalić rakiety przeciwokrętowe.
kapral
Na ORP Ślązak będzie drużynka z ręcznymi wyrzutniami grom.Drużynka uprzejmie prosi agresorów aby nie strzelać rakiet w kierunku Ślązaka w czasie kolacji albo capstrzyku.To jest idealnie wyważona broń miedzy WKM 12,7mm a Marlinem 30mm.Taką to obronę okrętu mamy za 1,2 miliarda złotych.
desla
Smutna prawda. Nie wiem dlaczego MON i nasi specjaliści z IU przejawiają taką wrodzoną wrogość do wszelkiej skutecznej broni. U nas zawsze lata świetlne za armiami innych państw. Tam gdzie inni posiadaja kalibry 75-150 u nas ciagle króluje 23-30 a szczytem marzeń jest 57. Amunicja programowalna? zapomnijcie, jakiekolwiek rakiety na okretach? zapomnijcie. Nie rozumiem czemu Gawrona nie można uzbroic w rakiety przeciwokretowe które przeciem już mamy i są w magazynach? zakup paru rakiet plot to bankructwo MW? bez przesady. No tak ale tutaj już do obsługi nowoczesnego uzbrojenia trzeba specjalistów, prawdziwych zawodowców a nie pasibrzuchów, obiboków przychodzących do pracy na 8 i wychodzących o 16. My nigdy nie doczekamy się oketów o znaczącym potencjale....nawet z holownikami mamy problemy. Za to jakby nam dawali złom z lat 70tych to chcetnie weźmiemy...
zLoad
300 milionow euro. Aparat urzedniczy sprawil ze teraz wszystko tyle kosztuje . Koszty elektrowni atomowej tez sa takie jakie sa bo jest tylu urzednikow. Mamy wiec mamy :) hehe
zLoad
Niech ameyrykanie sobie buduja co chca ,prawdziwa obrona polskich okretow bedzie system indentyfikacji napastnika. Wszystko inne pozniej.
sorbi
A większości naszych pływadeł dalej bronią strzały 2M...
ryszard56
i takich z 5 dla Polskiej MW A NIE GAWRON -ŚLĄZAK
kam
kazdy niszczyciel ozna zniszczyc ,on a pewien zapas amunicji ,wystarczy ze 200 pociskow wystrzelic do niego jednorazomo i idzie na dno .
Boczek
500, albo i więcej, byłoby jeszcze lepiej.
rolo
zniszczyć niszczyciel,planujesz wojnę z usa?a gdzie chińczycy sprzedaja swoje badziewie,kto od ruskich kupi gaz i rope ?
???
200 na JEDEN niszczyciel... ok...A CO POTEM...??? A jak flota liczy 50 okrętów???... ups... 10 tys pocisków?...kto zgromadzi taką ilość pocisków w jednym miejscu??? A oczywiście USA a w zasadzie US Navy w tym samym czasie "nic nie będzie robić ????