Reklama

Wiadomości

Leopard 2A8 jednak nie dla Włoch?

Demonstrator technologii Leoparda 2A8.
Demonstrator technologii Leoparda 2A8.
Autor. KMW

W mediach pojawiła się informacja, iż nie doszło porozumienia pomiędzy koncernem KNDS i koncernem Leonardo, co stawia pod znakiem zapytania jeden z najważniejszych programów pancernych włoskich wojsk lądowych.

Jak poinformował na portalu X niemiecki dziennikarz Björn Müller, prezes koncernu KNDS Frank Haun, miał oświadczyć, że nie doszło do porozumienia pomiędzy KNDS a włoskim koncernem Leonardo. Rozmowy prowadzone były w kwestii licencji na produkcję czołgów Leopard 2A8IT we Włoszech oraz integracji z wozami włoskich podzespołów.

Stawia to pod znakiem zapytania dalsze losy programu zakupu czołgów Leopard 2 dla wojsk lądowych Włoch oraz otwiera drzwi dla innych zagranicznych producentów. Pojawiają się informacje o możliwych rozmowach z Rheinmetall, ale koncern ten de facto nie posiada w swej ofercie gotowego czołgu, a jedynie kontrowersyjny projekt KF51 Panther, będący obecnie jedynie demonstratorem technologii systemu wieżowego.

Czytaj też

Inni potencjalni producenci, którzy mogą zaoferować swoje produkty to amerykański koncern General Dynamics Land Systems z czołgiem M1A2SEPv3 Abrams, koreański Hyundai Rotem Company z czołgiem K2 Black Panther, a także nowy gracz na rynku, czyli turecki koncern BMC z czołgiem podstawowym Altay, którego produkcja seryjna dopiero się zaczęła.

Reklama
Reklama

Komentarze (8)

  1. Extern.

    Dosyć dziwię się Włochom że chcą iść w LEO, a nie własną konstrukcję. Na obecną chwilę jako jedyni w Europie mają wszystkie klocki do produkcji czołgów w swoich rękach. W odróżnieniu od innych nie zaorali żadnych swoich czołgowych zdolności. Są w tym zakresie nawet bardziej samodzielni niż Niemcy którzy produkcję kadłubów wyoutsourcingowali do Grecji..

    1. mick8791

      Bzdura!. Nie są. Dlatego od lat szukali kooperanta, który chciałby z nimi budować nowy czołg. W desperacji próbowali kilka lat temu namówić do tego nawet Polskę.

  2. kukurydza

    Klasyczne, niemcy dali w łapę na górze za "polityczną wolę", ale jak przyszło do konkretnych rozmów, które części będą mogli podmienić swoimi włosi, a które zrobić sami, to się okazało że "nie dla włoskiego psa niemiecka kiełbasa", i cały deal może polecieć do kosza, bo znajdą się elastyczniejsi - amerykanie pewnie nie, ale już koreańczycy czy turcy jak najbardziej.

    1. Dudley

      Tak już Koreańczycy pokazali jak są elastyczni, a być nie mogą. Z prostego powodu, mianowicie równolegle negocjują polski kontrak o wiele większy, nie mogą pozwolić sobie na ustępstwa nawet w przybliżonej wielkości jak w stosunku do naszego przemysłu. Ponieważ polski kontrakt jest 10x większy. A o Amerykanach nie ma co wspominać bo oni nie przekazują żadnych technologi. Pozostają Turcy, a to jest wielka niewiadoma.

    2. mick8791

      Facet, a może to jednak makaroniarze chcieli tak wielkiego udziału swoich części i praw do ingerencji w konstrukcję, że żaden normalny producent by się na to nie zgodził? Nie serwuje tutaj wyroków skoro nie znasz szczegółów rozmów!

  3. rED

    Ktoś jeszcze żałuje wzięcia "tekturowych czołgów z Korei"?

    1. MiP

      Tylko jakoś nikt inny w Europie nie chce tego K2 bo wszyscy wiedzą że ma bardzo słaby pancerz po bokach

    2. Dudley

      To sobie policz nowych użytkowników Leo, i nowych użytkowników K2. To że przy wstępnych rozmowach nie osiągnięto porozumienia, nie świadczy że nie da się go uzyskać w przyszłości.

    3. Adim

      Dużo pewnie osób ale co ma piernik do wiatraka. ... Włosi i tak kupią leoparda to co jest obecnie to element negocjacji każda strona chce ugrać jak najwięcej a na końcu i tak się dogadają... Redaktor Ratka lubi pisać o tym jaki leopard i Niemcy są zle a najlepsze jest abrams itp.... szkoda że ukrancy mają inne zdanie na temat abramsa jako najlepszego czołgu świata

  4. Dudley

    To na razie tylko obwąchiwanie się partnerów. Obie strony wiedzą że najlepiej będzie jak się dogadają, bo jeśli nie, to będzie tylko gorzej.

    1. DanielZakupowy

      Dudley Dekadę będą się obwąchiwać i dwie dekady produkować, brzmi jak przepis na włosko-niemicki sukces :)

    2. Dudley

      DanielZakupowy. Włochów stać na to, Słowenia, Austria i Francja raczej ich nie zaatakują.

  5. xdx

    Przerwano rozmowy bo chodzi też o udział w projekcie czołgu przyszłości. Ale nie zerwano umowy czyli chodzi o typowe negocjacje pomiędzy firmami. KNDS wie że musi przemysł włoski integrować w produkcji. W międzyczasie KNDS podpisał umowę z Norweską firmą RITEK na montaż części Leo2a8 w Norwegi. Chodzi nie tylko o norweskie Leo2 ale o włączenie norweskiego przemysłu w łańcuch dostaw Leo2.

    1. skition

      Czołg przyszłości to miraż i ułuda. Nic nie przełamuje ,więc nowy Josif Stalin 7 nie jest potrzebny. Ja bym im zaproponował OTO Melera 76 mm ściągniętą z Miecznika w ciąganą na ciężarówkę Iveco. .a jak zabraknie amunicji to ten AGM można zamienić na AGM OTO Melara Marlin-WS.. a jak się zepsuje to przecież można za pomocą dźwigu to przenieść na platformę Centauro albo Dardo ( zależy co tam jest pod ręka)

  6. Ma_XX

    i na to wszystko wejdą Koreańczycy ubrani cali na biało i zaoferują co tylko będą mogli/ chcieli

  7. Starszy Nadszyszkownik Sztabowy

    Podejrzewam, że poszło o terminy dostaw czołgów. Te realne.

    1. Dudley

      Czytasz tylko tytuły? Przecież wyraźnie jest zaznaczone że rozmowy dotyczyły udzielenia licencji produkcyjnej i udziału włoskich podzespołów w niemieckiej konstrukcji. Czołgi miały być produkowane we Włoszech, a problem najprawdopodobniej dotyczy ilości tych włoskich podzespołów. Jeśli to będą istotne elementy, zagrozi to przyszłym dochodom KNDS z racji dostaw części zamiennych. Producent może przełknąć pewne zmiany konstrukcyjne które zmieniają poziom ochrony lub ergonomię. Ale niechętnie idą na rękę, jeśli uniezależniają licencjobiorcę od dostaw kluczowych zużywających się podzespołów. Tak było w przypadku Kraba i dostaw power packów. Które muszą przechodzić przez Koreańczyków.

  8. szczebelek

    Przecież ten temat jest na tyle świeży, że jeszcze nikt nie ukręcił temu głowy...

Reklama