Reklama

Przemysł Zbrojeniowy

Kozak i Dozor. Ukraińskie pojazdy opancerzone 4x4 [ANALIZA]

  • Fot. Christiaan Colen/Flickr/CC 2.0
  • Fot. Grzegorz Mroczka/Wikimedia Commons, CC BY 4.0

Samochody opancerzone 4x4 KrAZ Spartan i KrAZ Kuguar, szeroko wykorzystywane w czasie konfliktu na wschodniej Ukrainie, są tak naprawdę licencjami firmy Streit Group, składanymi w zakładach KrAZ w Krzemieńczuku. Prawdziwie ukraińskimi można uznać natomiast opancerzonego Kozaka kijowskiej Praktika i Dozor-B charkowskiego KBM oraz pojawiające się relatywnie niedawno inne pojazdy, np. Bars.

Charakterystyczną cechą dla ukraińskiego przemysłu obronnego w zakresie lekkich pojazdów opancerzonych w formule 4x4 jest m.in. szeroka oferta katalogowa, przy różnego rodzaju problemach trapiących same pojazdy. Do problemów tych można zaliczyć nierzadko wątpliwości co do jakości podzespołów produktu, problemy z utrzymaniem terminów dostaw, kłopoty z wdrożeniem wielkoseryjnej produkcji obniżającej koszty etc. Od razu należy dodać, że nie zawsze wina leży po stronie producentów, gdyż wyraźnie zauważalny jest brak jasnego planu zamówień ze strony resortów siłowych na kolejne lata. To znacznie ułatwiłoby zakładom przemysłu zbrojeniowego zaplanowanie produkcji i dostawy sprzętu (uwaga ta dotyczy także innych pojazdów bojowych, w tym ciężkich, gąsienicowych). Inna sprawa to oczywiście dostępne środki finansowe.

W naszej analizie zwrócimy uwagę na dwa pojazdy, które mają szanse na wielkoseryjne zamówienia – Kozak-2 i Dozor-B.

Kozak

Kijowska spółka NPO Praktika (ang. Practica) ma w swojej ofercie m.in. samochody opancerzone, w tym także dla wojska. Samochód opancerzony Kozak – na Ukrainie określany jest mianem BBM - bojowa bronirowana maszina, bojowy samochód opancerzony - powstał na bazie komercyjnego podwozia Eurocargo i silnika Iveco. Opancerzony Kozak-2 waży 11 t (z 4 t ładunku, masa całkowita to 15 t), a osłona balistyczna odpowiada normie STANAG-2. Ilość zabieranych osób jest różnie katalogowo deklarowana (nawet 2+13), ale analitycy wskazują, że optymalne dla tego wozu byłoby 10 osób desantu.

Przez kilka lat pojazdy ewoluowały i z prototypu Kozak niewiele dziś już zostało. Najnowsza wersja pojazdu to opancerzony Kozak-5, z możliwością transportu do 8 ludzi. Pojazd osadzony jest na podwoziu Ford-550 i przeznaczony jest dla policji i sił specjalnych MSW (w tym wypadku budowany jest z myślą m.in. o jednostce specjalnej Kord).

Praktika ma w swojej ofercie nie tylko kilka wersji pojazdu Kozak, ale także po kilka modyfikacji każdej z wersji. I tak np. standardowy Kozak-2 może być wersją bazową dla 6 modyfikacji: bazowego pojazdu transportowego, pojazdu wsparcia z platformą z moździerzem, pojazdu taktycznego ze stanowiskiem ogniowym, pojazdu sanitarnego, pojazdu dowódczo-sztabowego oraz pojazdu specjalnego do transportu materiałów niebezpiecznych, np. niewypałów. Identycznie 6 modyfikacji przygotowano także dla wersji Kozak-5.

Pierwszy prototyp Kozaka przestawiono jeszcze w 2009 r., ale służby nie wyrażały zainteresowania tym samochodem. W 2014 r. przedstawiono nową wersję sygnowaną jako Kozak-2 lub Kozak-2014, a rok później kolejną, którą zamówiły resorty siłowe. Pierwszą partię wozów Kozak (Kozak-001) przekazano NGU dopiero latem 2015 r. Pojazdy Kozak-2 trafiły także na uzbrojenie SZU.

Natomiast wersja Kozak-5 przeszła niedawno pierwsze testy na poligonie wojsk aeromobilnych.

Dozor

Opancerzony wóz bojowy Dozor-B w formule 4x4 opracowany został w ChKBM i przedstawiony publicznie w Kijowie jeszcze w 2007 r. Wydarzenia na wschodzie Ukrainy spowodowały, że Dozor-B miał szybko zostać wprowadzony do produkcji wielkoseryjnej, co jednak nie miało miejsca, głównie z powodu problemów z kompletacją silników. Produkcja seryjna miała ruszyć w 2015 r. we lwowskich zakładach remontowych broni pancernej (Lwowski Bronietankowyj Zawod – LBZ lub LBTZ), chociaż jest możliwa także w innych podmiotach Ukroboronprom.

Dozor-B waży maksymalnie ok. 8,5 t, w zależności od modyfikacji zabiera od 6 do 8 ludzi (standard 3+8), napędzany jest silnikiem Deutz (lub innymi) i może być wariantowo uzbrojony w stanowisko bojowe (w wersji podstawowej jest to wkm NSWT kalibru 12,7 mm).

Produkcja seryjna w LBZ rozwijała się niezwykle wolno i do końca 2015 r. wyprodukowano zaledwie 5 maszyn. Wyprodukowane maszyny okazały się na testach wadliwe. W grudniu 2015 r. Ukroboronprom rekomendował wóz do produkcji, a w połowie miesiąca poinformował o kontrakcie dla LBZ ze strony SZU.

Produkcja seryjna nadal jednak napotykała na przeszkody, kiedy okazało się, że są kolejne problemy – tym razem wynikały one m.in. z kiepskiej jakości opancerzenia, bowiem w kwietniu 2016 r. wychwycono pęknięcia w pancernych korpusach dwóch maszyn. Dopiero w połowie 2016 r. ruszyła produkcja seryjna, ale nadal w małych partiach.

Dozor-B
Fot. KMDB

Samochody opancerzone Dozor-B mogą być produkowane w różnych wersjach i modyfikacjach, z opcjonalnym uzbrojeniem w zależności od wariantu. W lipcu 2016 r. partia złożona z 10 wozów Dozor-B została przekazana 95 Brygadzie Aeromobilnej.

Z pięknej historii z 2014 r. o zamówieniu 200 wozów Dozor-B przez resorty siłowe (a mówiono nawet o 2000!) pozostało niewiele – w styczniu 2017 pojawiła się informacja, że LBZ ma ogromne kłopoty finansowe i produkcja pojazdów może zostać wstrzymana. Faktem jest, że Lwowski Bronietankowyj Zawod miał ogromne problemy z produkcją – złożono zaledwie 10 sztuk, które jeszcze ledwo przeszły próby i testy. Z początkiem kwietnia br. pojawiła się jednak informacja, że LBZ otrzymał zamówienie na 20 pojazdów Dozor-B w ramach kontraktu na rok 2017.

Z uwagi na ciągłe problemy z produkcją pojazdu i wynikłe z tego opóźnienia złośliwcy określali pojazd nie Dozor, a Pozor.

Triton i Bars

Potencjalnie duży rynek wewnętrzny na pojazdy opancerzone 4x4 (ale także większe) dla służb mundurowych przyciąga także inne przedsiębiorstwa ukraińskie. Przykładowo ukraińska Służba Graniczna zainteresowana jest pojazdami taktycznymi 4x4 Triton w wersji wozu rozpoznawczo-patrolowego, z kolei ministerstwo obrony testuje pojazd taktyczny 4x4 Bars-8.  

Triton firmy Kyiv PJSC wykorzystuje podzespoły BTR-80, waży ok. 11 ton (osłona na poziomie STANAG 2), napędzany jest silnikiem Volvo i został zamówiony przez pograniczników w wersji rozpoznawczej. Wyposażony jest w systemy rozpoznania i monitoringu, a na teleskopowym maszcie z tyłu wozu zamontowano antenę radarową z kamerą tv (pułap podniesienia masztu 4,5 m).

Z kolei „Bars-8” korporacji „Bogdan Motors”, osadzony na ramie Dodge i opancerzony na poziomie STANAG-2 promowany jest obecnie w wersji na 6 osób (2+6), z opcjonalnym wyposażeniem i uzbrojeniem. Bars-8 testowany jest obecnie przez SZU, ale korporacja opracowała kilka wersji pojazdu.

Wnioski:

- firmy ukraińskie przedstawiają cały wachlarz pojazdów różnych kategorii, które mają zastąpić starą flotę UAZ-ów i GAZ-ów;

- konstrukcje oparte są na podzespołach BTR-ów lub komercyjnych zachodnich podwoziach oraz zachodnich silnikach (Deutz, Cummins, Volvo itd.) czy przekładniach;

- konstrukcje są cały czas unowocześniane, mają liczne wersje i modyfikacje (ze standardowo opcjonalnym uzbrojeniem) i kierowane są zarówno na rynek wewnętrzny, jak i zewnętrzny.

Marcin Gawęda

Reklama

Komentarze (8)

  1. Zenek

    A ten Dozor-B to nie była przewałka oligarchów? Jeden oligarcha (szef MSW) zamówił u drugiego nikomu niepotrzebne 200 sztuk Dozorów-B. Jako że Ukraińcy nie potrafili zaprojektować czegoś, co by jeździło, to postanowili kupić projekt u trzeciego oligarchy (ruskiego Cypryjczyka). Jako że projekt wymagał materiałów nieobecnych na Ukrainie, kupiono je w Polsce. Zakłady im. Małyszewa miały jedynie składać blachy do kupy. Okazało się jednak, że Ukraińcy nie znają odpowiednich technologii, więc także i spawanie odbywało się w Polsce. Zakłady im. Małyszewa miały jedynie firmować projekt nazwą (oligarchom kasa się zgadzała w każdej konfiguracji). Skoro już wszystko i tak było produkowane w Polsce, to zaproponowano taki sprzęt Polsce - po inną nazwą. Ostatecznie nic z tego nie wyszło, bo zmieniła się władza, a wraz z nią - oligarchowie. Ostatecznie zakupiono Saxony w cenie złomu - ale marża i tak została sćiągnięta...

  2. Macho

    Poziom początkujący. Są daleko za nami z myślą technologiczna. Ale żeby nie było my tez się za bardzo nie mamy czym pochwalić. Bo klepanie na licencji to nie własny twór i własna myśl techniczna od początku do końca. 39 milionowy kraj a jesteśmy jak Indie lub Pakistan. Chce w końcu zobaczyć własnej produkcji samoloty myśliwskie 5 generacji, statki i okręty typu korweta, czołgi. Wszyscy którzy teraz zatrzaszaja Polska grupa zbrojeniowa mówię o starych dziadkach leśnych, także wojskowi powinni z miejsca zostać zwolnieni. Za kalectwo umysłowe przez tyle lat. Stawiałbym tylko na ludzi z dużym doświadczeniem zawodowum zdobytym na zachodzie w zachodnich koncernach. Żadnych studentów. To nie SSC dla księgowych!

    1. łuki

      Zgoda, ale porównanie do Indii, czyli już najludniejszego państwa na świecie jest trochę komiczne.

  3. Viktor

    Eeeee Dozor-B to chyba Oncilla na licencji?

    1. sss

      oncilla to dozor na licencji*

    2. [sic!]

      Oncilla to Dozor-B na licencji, tzn polska firma zakpiła licencje od Ukraińców. Planowali to sprzedawać dla mniej wymagających klientów z Bliskiego Wschodu.

  4. jawor

    wydaje się że w obecnej sytuacji jest to kompletna klapa . Dobrze że my mamy Macierewicza i coś próbuje kombinować z naszym przemysłem zbrojeniowym .

    1. Ddt

      Miało być 1000 dronów a nie zamówili nawet 5 zestawów. Msbs testuje nie przeszkolone OT i podobne inne kwiatki.

    2. Alina

      Nie ma się z czego śmiać.

    3. Vvv

      Ze niby co? to siemoniak ukrócił patologie ciągłych prac analityczno rozwojowych itp. Siemoniak wprowadził zasadę ze kazdy projekt misi miec harmonogram i formy maja go przestrzegać i aby zachowali kase z mon to musza zbudować prototyp. Obecnie Macierewicz to zniósł i znowu PGZ doi krowę mon bez obowiązku opracowania czegokolwiek

  5. Gość

    Kąt natarcia ( pojazdu na pierwszym foto ) iście jak u Kryla.

  6. Arek

    Ukraińcy powinni się uczyć od nas (oczywiście za odpowiednie pieniądze) przypomnę choćby znakomity polski samochód pancerny DZIK który wymiótł cała światowa konkurencję i odniósł olbrzymi sukces eksportowy w Iraku, ukraiński przemysł przy naszym to kompletna wiocha

    1. prawnik

      Dzik został wycofany zaraz po wprowadzeniu go na wyposażenie ŻW -był kiepski .Chyba nawet była o tym mowa w DF 24:)

  7. Swarożyc

    Kozak to licencyjna konstrukcja z Kanady na podwoziu Forda F550. Dozor robi na u-krainskiej licencji Polska prywatna firma Polacy zostawili tylko podwozie i kadłub z Dozora a reszte pozmieniali na Polski standart, i ponoć go sprzedaja za granicą. A i turów mamy kilka wersji, ostatnia była naprawde ciekawa, ale bardziej podchodziła pod patrolową wersje. A u-kraincom to potrzeba więcej pieniędzy na prywatne armie dla koszernych oligarchów.

  8. Looker

    Fajnie, że coś próbują robić.

    1. Aad151

      Oni nie próbują tylko już to robią ;) próbować to możemy my ze swoimi planami tylko na papierze

Reklama